Połowy roku
tu.rybak, sob., 29/12/2012 - 23:11
Nieprzyznanie koncesji dla telewizji Trwam rozpoczęło kolejny rok rządów Tuska i Pawlaka (PO i PSL). Koncesje natomiast dostały zaprzyjaźnione media co było rodzajem opłaty wniesionej przez rządzących na rzecz tych, którzy te rządy utrzymują przy życiu.
Zaraz potem jeden z prokuratorów wojskowych symulował próbę samobójczą i nikt mu nic za to nie zrobił. Dostał facet wcześniejszą emeryturę, a jego szefa Parulskiego odwołali - czyli na nic się jego próba zdała.
Tusk podpisał ustawę ACTA co spowodowało protesty, głównie prostej młodzieży, w obronie kwejków i bestów. Skala protestów zaskoczyła Tuska, więc musiał zmienić zdanie, ale nie bardzo miał jak. Dzięki Bogu większość unijna Aktę odrzuciła i jedyny owoc naszej prezydencji poszedł się gwizdać.
Potem Tusk i Komorowski szybko przeprowadzili wydłużenie czasu pracy do 67 roku życia dla każdego, o ile dożyje. Szybko, bo musieli niesmak przykryć fantastycznym Euro 2012. A ci co na nich głosowali rzeczywiście dali się nabrać i mając na horyzoncie piłkę kopaną o wszystkim prędziutko zapomnieli.
Im bliżej mistrzostw Europy w piłkę kopaną tym bardziej wychodziły na jaw braki. W budowach stadionów, autostrad, lotnisk i dworców kolejowych. Wszystko jakoś przyklepano, trawę pomalowano na zielono i zawody się odbyły. Dziś rządzący uważają, że to sukces. Ale braki wylazły ze zdwojona mocą: większość budowli do niczego się nie nadaje, ludzie mają niepopłacone rachunki, wiele firm zbankrutowało, a budowaliśmy najdrożej na świecie. Na dodatek w piłkę zajęliśmy ostatnie miejsce w najgorszej grupie. To jest sukces na miarę Tuska możliwości...
Tusk zintensyfikował walkę z Kościołem zaczynając od Komisji Majątkowej, setek zatrudnionych kapelanów i finansowania Kościoła z podatków. Dalej łatwo poszło. I niestety nadal idzie. To jest jeden z realnych sukcesów rządzących, tyle, że nie w naszym imieniu...
Mała afera PSL związana z hasłem rodzina na swoim wyzwoliła serię wydarzeń dołujących rządzących. Marsze, małoprzychylne chwilowo media, strach intelektualistów rządowych zmobilizował rządzących. Apel o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunał Stanu, zaostrzenie prawa o zgromadzeniach, o stanie wojennym (ataki w cyberprzestrzeni) oraz współczesne projekty walki z mową nienawiści są tych działań ukoronowaniem.
Dołączyło wszelkiej maści lewactwo i wsparło rządzących w walce z ciemnogrodem redefiniując płeć, wprowadzając tylnymi drzwiami in vitro i podgrzewając walkę o dopuszczenie aborcji. Media wspierały jak mogły znakomita publicystyką o matce Madzi i dziennikarstwem śledczym o życiu Kaczyńskiego.
Inne dziennikarstwo śledcze, z "Rz", musiało pójść na zieloną trawkę, bo opublikowano artykuł o trotylu we wraku tupolewa. Nie dość, że wymieniono władze w redakcji, to jeszcze rozpuszczono tygodnik "Uważam rze", bo czytelnictwo miał zbyt duże. W ten sposób Tusk postanowił walczyć z dzieleniem Polaków.
Afera z piramidą finansową (i przypuszczalnie pralnią pieniędzy) Amber Gold natchnęła rządzących do skonstruowania większej afery: Inwestycji Polskich. Przy tej nowej piramidzie Amber Gold to kopiec kreta. Swoi się obłowią, a my zostaniemy ze zwielokrotnionymi złotówkami długów...
Krótko mówiąc: mijający rok upłynął pod znakiem winy PIS i walki z Kościołem. I jeszcze ten cholerny Smoleńsk...
Gdyby nie Kościół i PIS (a szczególnie Kaczyński) to mielibyśmy dobrobyt i dostatek. A tak? Zwiększyło się zadłużenie, wzrosło bezrobocie, spadły PKB, spożycie, inwestycje i pozycja Polski we wszystkich rankingach, edukacja i lecznictwo jak w średniowieczu.
I pomyśleć, że to tylko wynik kliku kolejnych wyborów...
Zaraz potem jeden z prokuratorów wojskowych symulował próbę samobójczą i nikt mu nic za to nie zrobił. Dostał facet wcześniejszą emeryturę, a jego szefa Parulskiego odwołali - czyli na nic się jego próba zdała.
Tusk podpisał ustawę ACTA co spowodowało protesty, głównie prostej młodzieży, w obronie kwejków i bestów. Skala protestów zaskoczyła Tuska, więc musiał zmienić zdanie, ale nie bardzo miał jak. Dzięki Bogu większość unijna Aktę odrzuciła i jedyny owoc naszej prezydencji poszedł się gwizdać.
Potem Tusk i Komorowski szybko przeprowadzili wydłużenie czasu pracy do 67 roku życia dla każdego, o ile dożyje. Szybko, bo musieli niesmak przykryć fantastycznym Euro 2012. A ci co na nich głosowali rzeczywiście dali się nabrać i mając na horyzoncie piłkę kopaną o wszystkim prędziutko zapomnieli.
Im bliżej mistrzostw Europy w piłkę kopaną tym bardziej wychodziły na jaw braki. W budowach stadionów, autostrad, lotnisk i dworców kolejowych. Wszystko jakoś przyklepano, trawę pomalowano na zielono i zawody się odbyły. Dziś rządzący uważają, że to sukces. Ale braki wylazły ze zdwojona mocą: większość budowli do niczego się nie nadaje, ludzie mają niepopłacone rachunki, wiele firm zbankrutowało, a budowaliśmy najdrożej na świecie. Na dodatek w piłkę zajęliśmy ostatnie miejsce w najgorszej grupie. To jest sukces na miarę Tuska możliwości...
Tusk zintensyfikował walkę z Kościołem zaczynając od Komisji Majątkowej, setek zatrudnionych kapelanów i finansowania Kościoła z podatków. Dalej łatwo poszło. I niestety nadal idzie. To jest jeden z realnych sukcesów rządzących, tyle, że nie w naszym imieniu...
Mała afera PSL związana z hasłem rodzina na swoim wyzwoliła serię wydarzeń dołujących rządzących. Marsze, małoprzychylne chwilowo media, strach intelektualistów rządowych zmobilizował rządzących. Apel o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunał Stanu, zaostrzenie prawa o zgromadzeniach, o stanie wojennym (ataki w cyberprzestrzeni) oraz współczesne projekty walki z mową nienawiści są tych działań ukoronowaniem.
Dołączyło wszelkiej maści lewactwo i wsparło rządzących w walce z ciemnogrodem redefiniując płeć, wprowadzając tylnymi drzwiami in vitro i podgrzewając walkę o dopuszczenie aborcji. Media wspierały jak mogły znakomita publicystyką o matce Madzi i dziennikarstwem śledczym o życiu Kaczyńskiego.
Inne dziennikarstwo śledcze, z "Rz", musiało pójść na zieloną trawkę, bo opublikowano artykuł o trotylu we wraku tupolewa. Nie dość, że wymieniono władze w redakcji, to jeszcze rozpuszczono tygodnik "Uważam rze", bo czytelnictwo miał zbyt duże. W ten sposób Tusk postanowił walczyć z dzieleniem Polaków.
Afera z piramidą finansową (i przypuszczalnie pralnią pieniędzy) Amber Gold natchnęła rządzących do skonstruowania większej afery: Inwestycji Polskich. Przy tej nowej piramidzie Amber Gold to kopiec kreta. Swoi się obłowią, a my zostaniemy ze zwielokrotnionymi złotówkami długów...
Krótko mówiąc: mijający rok upłynął pod znakiem winy PIS i walki z Kościołem. I jeszcze ten cholerny Smoleńsk...
Gdyby nie Kościół i PIS (a szczególnie Kaczyński) to mielibyśmy dobrobyt i dostatek. A tak? Zwiększyło się zadłużenie, wzrosło bezrobocie, spadły PKB, spożycie, inwestycje i pozycja Polski we wszystkich rankingach, edukacja i lecznictwo jak w średniowieczu.
I pomyśleć, że to tylko wynik kliku kolejnych wyborów...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Rybaku
pan prokurator ma rację, ma rację, mamy w Polsce demokrację !
"I pomyśleć, że to tylko wynik kliku kolejnych wyborów..."
Kolejne tematy na rok 2013 w mediach już zostały wytyczone na Czerskiej i Wiertniczej.
"pod znakiem winy PIS i walki z Kościołem. I jeszcze ten cholerny Smoleńsk... " i kolejny rok walki o koncesję dla TV TRWAM.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl