Wdzięczny JFLibicki
Jeden z zielonych ulubieńców salonowej administracji, czyli po prostu gwarant dużej ilości przeliczalnych na złotówki kliknięć, Jan Filip Libicki, raczył po raz enty pochylić się z troską nad czymś, co arcyzabawnie i wcale nie infantylno-przedszkolnie nazywa Łobuzem Patriotycznym.
Tym razem pretekstem nie był bezpośrednio Jarosław Kaczyński, bo o nim autor wspomina dopiero w zdaniu piątym (sic!), ale nowa gwiazda portalu p. Janke, czyli Piotr Piętak – specjalista od meandrów konspiracji, któremu to podli zawistnicy wypominają jakiś prehistoryczny rachunek telefoniczny.
Temu oto dzielnemu mężowi, na pewno przynajmniej tak samo dzielny pan senator poświęcił swoją notkę.
Dowiadujemy się z niej, że w związku ze swoimi demaskatorskimi i nie budzącymi wątpliwości rewelacjami o pośledniej roli prezesa PiS w „Solidarności”, p. Piętak dorobił się etykiety niewdzięcznika. Identycznej, jak wcześniej Ludwik Dorn, Joanna Kluzik-Rostkowska, Andrzej Sośnierz i Zbigniew Ziobro. Zapewne przez wrodzoną skromność autor nie umieścił siebie w tej liście. W każdym razie p. Libickiemu chodzi o to, że wszyscy krzykacze ględzą więc o tej niewdzięczności, a nie chcą zauważyć listu „zakonu PC do Prezesa w sprawie groźby przejęcia partii przez duet Macierewicz – Sakiewicz.”
Ja, ponieważ należę do tej słabiej wykształconej grupy, która nie głosuje na PO i na dodatek (lub z powodu tej właśnie ułomności) Piętak jej nie wzruszył, postanowiłem więc ten list zauważyć. Teraz z wypiekami na twarzy czekam, czy przed planowanym na jutro końcem świata (lub w możliwej do ogarnięcia umysłem przyszłości) groźba ta się ziści. Zupełnie serio, więc można się na mnie powoływać, gdyby ktoś nadal twierdził, że cały propisowski plankton intelektualny ma gdzieś Macierewiczowsko-Sakiewiczowskie próby przejęcia partii. Otóż nie, ja się troszczę.
Dalej autor swoich plusów i minusów dla odmiany pochyla się z troską nad Solidarną Polską. Tutaj już nie wypomina, że nikt nie dostrzega tej partii, tylko stwierdza, że ta zbyt anemicznie odcina się od PiS-u. Nie wiem, czy to prawda, ale faktem jest, że dzięki tej wzmiance przypomniałem sobie o SP i nawet zakodowałem na chwilę, że Zbigniew Ziobro jednak nie jest z PJN. Po raz kolejny więc senator Libicki sprawił, że stałem się obywatelem bardziej obytym politycznie.
Na sam koniec p. Libicki śmieje się z portalu wpolityce.pl, że ten publikuje artykuł jakiejś p. Kopstyńskiej, która wprawdzie z opisu wygląda na niezwykle zasłużoną, ale faktycznie szerzej nie jest raczej znana. Wydaje mi się, że to identycznie, jak p. Piętak, ale nie chcę jednak wdawać się w te kombatanckie przepychanki. Dla mnie istotne jest, że ktoś tak znany i wpływowy jak senator zechciał podzielić się ze światem efektami swoich przemyśleń i dzięki temu ktoś tak nikły jak ja, mógł pobawić się trochę pisząc tę tak naprawdę zupełnie o niczym notkę. Jestem mu za to szczerze wdzięczmy.
Filed under: fun, Internet, lewica, media, polityka, Polska, społeczeństwo, słabe, ustroje
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Szanowny Panie, Janek już
Szanowny Panie,
Janek już dawno powinien iść do lekarza. Tyle, że PO potrzebuje takich , którzy mają kłopoty z głową. Ćpają, chlają
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Pan Dzierzba
Szanowny Panie,
Janek już dawno powinien iść do lekarza. Tyle, że PO potrzebuje takich , którzy mają kłopoty z głową. Ćpają, chlają
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Ja od dawna
nie otwieram tekstow Libickiego. Kiedys jechalem rowno, ale bez skutku. Osobnik nie da sie obrazic. On jest impregnowany.
4. :)