Osobisty więzień funkcjonariuszy medialnych?

avatar użytkownika elig

  W krajach postkomunistycznych władza lubi mieć swoich "osobistych więźniów". Tak wiec Putin trzyma w łagrze Chodorkowskiego i wiadomo, że dopóki Putin będzie rządził to Chodorkowski na wolność nie wyjdzie. Również Tusk dorobił się swojego Piotra Staruchowicza, który od pół roku siedzi w areszcie. Najpierw podawanym tego powodem było, iż jakiś kryminalista słyszał podobno, że Staruchowicz mógł handlować amfetaminą, a ostatnio to, że w jego domu znaleziono cudzy dowód osobisty. Trudno wątpić, że naprawdę chodzi o ułożone przez Staruchowicza hasło "Donald matole twój rząd obalą kibole" i mamy do czynienia z osobistą zemstą premiera Polski.

  Swojego więźnia pragnie mieć też prezydent Bronisław Komorowski. Ma nim być Robert Frycz, twórca satyrycznej strony Antykomor. Wprawdzie sad w Piotrkowie nie zrozumiał w pełni intencji władcy i skazał Frycza tylko na przymusowe prace społeczne, ale prokuratura stara się to nadrobić i odwołała się od wyroku jako "zbyt łagodnego".

  Nie dziwi więc, iż przeświadczeni o swojej mądrości i wszechmocy funkcjonariusze medialni z "Gazety Wyborczej" oraz TVN zapragnęli też kogoś wsadzić do więzienia. Wybór padł na reżysera Grzegorza Brauna. "Gazeta Wyborcza" wyciągnęła wyrwany z kontekstu fragment wrześniowego wystąpienia Brauna w klubie Ronina, w którym wspomniał on o "rozstrzeliwaniu dziennikarzy" i od ponad dwóch tygodni nieustannie o tym pisze. Do tej akcji przyłączyła się od razu TVN. O co naprawdę chodziło reżyserowi dowiedzieć się można z jego wypowiedzi na spotkaniu w podwarszawskim Izabelinie /TUTAJ/. Nie chodziło wcale o nawoływanie do zbrodni, tylko o surowe karanie winnych zdrady Polski. Całość spotkania w Izabelinie, połączonego z projekcja najnowszego filmu Brauna można obejrzeć /film nie!/ w portalu Blogpress.pl /TUTAJ/.

  Wczoraj /13.12/ w portalu Wyborcza.pl ukazał się artykuł. "Śledztwo w sprawie rozstrzeliwania redaktorów GW i TVN. Ale Grzegorzowi B. nie można przedstawić zarzutów. Bo znikł." /TUTAJ/. W pierwszym jego zdaniu mamy informację o tym, iż warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie publicznego nawoływania do zbrodni przez reżysera Grzegorza B. na spotkaniu w Klubie Ronina. Dopiero w dalszym ciągu tekstu dowiadujemy się, że chodzi o coś innego. Najlepiej opisano to w TVP.info.pl /TUTAJ/:

  "–W śledztwie prowadzonym przez prokuraturę Warszawa Wola, 24 września wydano postanowienie o postawieniu Grzegorzowi B. dwóch zarzutów dotyczących wydarzeń z 18 września 2012 r. na terenie Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Pierwszy dotyczy uderzenia ręką w przedramię funkcjonariusza policji celem zmuszenia go do zaniechania prawnej czynności służbowej. Drugi ma związek z tym, że Grzegorz B. wdarł się na teren cmentarza i wbrew żądaniom funkcjonariuszy nie chciał go opuścić – powiedział tvp.info prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie. – Niestety do tej pory nie można było ogłosić tych zarzutów panu B. ponieważ nie jest znane miejsce jego pobytu. Nie przebywa bowiem w miejscu stałego zameldowania, ani pod podanym przez niego adresem – dodał prokurator.".

  Jak więc widać, zarzuty te dotyczą zupełnie innej sprawy. Powyższa informacja wydaje się dziwna. Nie jest prawdą, że prokuratura zajmuje się wypowiedzią Brauna od wczoraj. Blogerzy uczestniczący w tym spotkaniu już ładnych parę dni temu dostali wezwania do prokuratury. Mało prawdopodobne wydaje się też postawienie zarzutów Braunowi już w dniu 24 września. Sugeruje się, że reżyser ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Jest wręcz przeciwnie. Od września odbył on szereg spotkań z publicznością - szeroko anonsowanych w Internecie. Prokuratura po prostu się ośmiesza, próbując za wszelką cenę "znaleźć coś na Brauna". Jak mamy człowieka, to i paragraf się znajdzie. Ciekawe, czy dzieje się tak na zamówienie "funkcjonariuszy medialnych"?

3 komentarze

avatar użytkownika amica

1. Na Salonie 24

Na salonie 24 jakiś gość zamieścił fragmenty opublikowanego w sierpniu 2010 na blogu przez Palikota komiksu. Było tam ponoć o wieszaniu Gosiewskiego za jelita, gwałceniu młotem pneumatycznym i paleniu żywcem Beaty Kempy, ciągnięciu za tramwajem Ziobry i wysadzaniu bombą obu braci K. Ponoć można do tego cuda dotrzeć jeszcze teraz (ja nie umialam, ale to niewiele znaczy). Rok temu w komentarzach na portalu Wyborczej ucinanie głów Kaczyńskiemu nikogo nie dziwiło. A sąd, jak sąd sam może się obawiać o zaliczenie do kategorii, którą Braun by powiesił. Ale po zestawianiu prze panią Smokuntowicz-Lisową Marszu niepodległości z bomberem po hasłem pagtrzcie do czego prowadzi marsz..... W końcu GW słusznie zaklada, żehodzą na marsze. jej czytelnicy nie odwiedzają klubu Ronina i nie c

avatar użytkownika elig

2. @amica

Dlatego gadanina o "mowie nienawiści" szybko ucichła, a Tusk odniósł się bez entuzjazmu do pomysłu Boniego.

avatar użytkownika elig

3. Film Grzegorza Brauna