Niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady Kulmhof an der Nehr
Michał St. de Z..., śr., 12/12/2012 - 12:40
Siedemdziesiąt jeden lat temu w dniu 8 grudnia 1941 roku, Niemcy utworzyli na terenach Reichsgau Wartheland, Warthegau w języku polskim "Kraj Warty" w miejscowości Kulmhof an der Nehr w języku polskim Chełmno nad Nerem a właściwie w pobliskich lasach Żuchowskich,
niemiecki, obóz zagłady dla Polaków, Żydów, Cyganów i innych narodowości
Niemiecki obóz zagłady nazywał się, SS Sonderkommando Kulmhof, Vernichtungslager Kulmhof, Kulmhof an der Nehr.
Kulmhof, Chełmno nad Nerem, to wieś gminna, cicha i spokojna leżąca w pobliżu lasów. Tutaj Niemcy postanowili stworzyć obóz zagłady dla Polaków ze wschodnich powiatów Wielkopolski, Kolskiego, Konińskiego Tureckiego, województwa łódzkiego oraz Żydów z Getto Litzmannstadt, Łódź, które powstało 8 lutego 1940 roku na podstawie zarządzenia szefa policji niemieckiej w Łodzi Johanna Schäfera.
Moim zdaniem niemiecki, hitlerowski obóz zagłady w Kulmhof , był drugim niemieckim obozem zagłady w Warthegau ,"Kraj Warty" czyli części zachodniej rdzennych ziem Rzeczypospolitej Polskiej wcielonych do Das Dritte Reich lub Großdeutsches Reich, III Rzesza lub Wielka Rzesza Niemiecka.
Wielkopolskę wcielono do Rzeszy dwoma dekretami Adolfa Hitlera z 8 i 12 października 1939 roku. Dekrety te były sprzeczne z ratyfikowaną przez Niemcy Konwencją haską z 18 października1907 roku
Pierwszym niemieckim obozem zagłady dla Polaków, na terenie Rzeczpospolitej był "Konzentrationslager Fort VII" w Poznaniu.
Konzentrationslager Fort VII Posen, powstał oficjalnie 10 października 1939 roku z rozkazu obergruppenführera SS, namiestnika III Rzeszy niemieckiej w Kraju Warty Reichsgau Wartheland, Warthegau, Arthura Karla Greisera. Wiemy, że przed 10 października z Fortu VII, Niemcy, zrobili więzienie w którym w większości wypadków, więźniów natychmiast mordowano.
Fort VII był pierwszym niemieckim obozem koncentracyjnym w którym więźniów zabijano gazem
Niemiecki obóz zagłady w Forcie VII w Poznaniu. W tej komorze po raz puirwszy zamordowano Polaków, gazem cyklonem B. Byli to pacjenci ze szpitala w Owińskach
A tak zakończył pan życia i śmierci Wielkopolan,obergruppenführer SS, namiestnik III Rzeszy niemieckiej w Kraju Warty Reichsgau Wartheland, Warthegau, Arthur Karl Greiser
Wyrok śmierci wydał na sesji wyjazdowej w Poznaniu, /Aula Uniwersytecka / Najwyższy Trybunał Narodowy, pod przewodnictwem profesora Emila Stanisława Rapaport, polskiego specjalistę prawa karnego, narodowości żydowskiej, sędziego Sądu Najwyższego, członka Najwyższego Trybunału Narodowego.
Wyrok wykonano publiczne, na stokach Cytadeli Poznańskiej-Fort Winiary
O utworzeniu obozu prawdopodobnie zadecydowali miejscowi niemieccy notable. Obóz utworzono w celu likwidacji Polaków z Ruchu Oporu, inteligencji, ziemian, Później dla Żydów, celem ostatecznego "rozwiązania kwestii Żydowskiej"die Endlösung der Judenfrage", których szczegóły opracowano w Berlinie w willi Wannsee, 20 stycznia 1942 .
Moim zdaniem rozkazy do utworzenia obozu koncentracyjnego w Kulmhof wydał, Arthur Karl Greiser, Obergruppenführer SS, namiestnik Rzeszy w Kraju Warty, przedtem prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańsk Człowiek urodzony w mieście Środa Wielkopolska.
Autor tego tekstu był świadkiem wykonania wyroku śmierci przez powieszenie Artura Greisera na stokach Cytadeli Poznańskiej - Fort Winiary. Wyrok przez powieszenie był wykonywany publicznie.
Heinz Rolf Höppner, pisał w swoim liście z 16 lipca 1941 kierowanym do Obersturmbannführera SS Adolfa Eichmanna w Berlinie. Niemiecki, hitlerowski obóz masowej zagłady w Kulmhof , był bardzo prymitywny w porównaniu do niemieckiego koncernu śmierci koncentration lager Auschwitz-Birkenau. Więźniów przywożono do starego dworku w Kulmhof. Tam kazano skazanym na śmierć, rozebrać się pod pozorem kąpieli. Następnie, ładowano więźniów do specjalnych cieżarówek,celem przewiezienia do miejsca pochówku w Lasach Żuchowskich.
Jeden z samochodów-ciężarówek przystosowanych do gazowania więźniów spalinami, odnaleziony w Chełmnie w 1945 roku
W trakcie przewozu uruchamiano specjalną armaturę, która doprowadzała gazy spalinowe do ładowni samochodu. Trasę pokonywano w około 15-20 minut w tym czasie wszyscy transportowani więźniowie ginęli. Do Kulmhof przywożono Polaków, Żydów z Łodzi bydlęcymi wagonami do stacji Koło, gdzie przesiadali się do kolejki wąskotorowej. Część więźniów prowadzono z Koła pieszo.
W lasach Żuchowskich więźniowie kopali rowy długości około 250 metrów. Pierwszymi więźniami byli miejscowi Polacy działający w Ruchu Oporu. Żydzi z Gett: Koła, Dąbia, Konina, Izbicy Kujawskiej, Kłodawy. Po jakimś czasie zwłoki złożone w rowach zaczęły się rozkładać, wydając nieprzyjemny zapach i zapadać się.
Latem 1942 roku Niemcy rękoma żydowskich więźniów zaczęli rozkopywać rowy ze zwłokami i palić je w prymitywnych polowych krematoriach.
W dniu 8 marca władze niemieckie z Namiestnikiem Kraju Warty, Obergruppenführer SS, Arthurem Karlem Greiserem w kolskiej restauracji " Riga" na "wyspie", postanowili obóz zlikwidować.
W dniu 7 kwietnia 1943 roku wysadzono w powietrze stary pałac we wsi Chełmno nad Nerem, oraz polowe piece krematoryjne zlokalizowane w lesie Żuchowskim. Tak zakończył się I etap istnienia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady w Kulmhof.
Drugi etap rozpoczął się wiosną- latem 1944 roku. Wiosną 1944 roku powróciła do niemieckiego obozu załoga Sonderkommando. Tym razem w lesie Żuchowskim zbudowano baraki, gdzie do czasu egzekucji przetrzymywano więźniów, Metody uśmiercania były takie same jak w pierwszym etapie. W wyniku ofensywy sowietów , w styczniu Niemcy zaczęli likwidować obóz.Ostatnią egzekucję dokonano w nocy z 17 na 18 stycznia. Zamkniętych więźniów w spichrzu dworskim wyprowadzano piątkami i zabijano strzałem w tył głowy. Zdesperowani więźniowie zabarykadowali się w spichrzu. Z obozu udało się zbiec kilku więźniom.
Byli to: Mordechaj Żurawski z Włocławka,
Michał Pochlebnik z Kola,
Szymon Srebrnik z Łodzi mający lat 15 .
Śledztwo prowadzone po wojnie przez polskiego sędziego Władysława Bednarza z Sądu Okręgowego w Łodzi odsłoniło wiele szczegółów z historii istnienia obozu. Przede wszystkim ustalono technikę zabijania w samochodach-komorach gazowych. Wyjaśniono też budowę tych samochodów (Spezialwagen), określono wygląd, budowę i funkcjonowanie pieców krematoryjnych
Pozostałości po krematorium w Kulmhof.
Widok ogólny. W głębi ruiny krematorium
Obsługa obozu składała się z kilkunastu SS-manów oraz kilkudziesięciu żandarmów. Podzielona była na komanda: "Hauskommando" funkcjonujące we wsi oraz "Waldkommando" działające na terenie lasu Żuchowskiego. Pierwszym komendantem obozu był SS-Hauptsturmführer Herbert Lange, a od marca 1942 r. aż do likwidacji obozu - SS-Hauptsturmfürer Hans Johann Bothmann.
Niemiecki obóz zagłady w Kulmhof, odwiedził w dniu 16 września 1942 roku Adolf Eichmann i Rudolf Hoess ./ Obaj pochodzenia semickiego /
relacja w języku niemieckim
"During my visit in Kulmhof I saw the extermination installations with the gas vans which were prepared for killing by exhaust fumes. The chief of the command there described this method as very unreliable because the gas was produced very irregularly, and often was not enough for killing."
Moje tłumaczenie
W czasie mojej wizyty zobaczyłem instalacje gazowe w Chełmno, produkowane w samochodach, które zostały przygotowane do zabijania, przez spaliny. Szef dowództwa obozu, uważał , że metody stosowane są bardzo zawodne, ponieważ gaz był produkowany bardzo nieregularnie, często nie wystarczało zabijania.
Zeznania Adolfa Eichmana złożone w czasie przesłuchania przez izraelską policję a dotyczące mordowania więźniów gazem wytwarzanym przez samochody w Kulmhof
Opis jest wstrząsający , więc nie będę tłumaczyć
In May 1960 Eichmann testified during a (the?) first interrogation (following his capture) by the Israeli police captain Avner W. Less:
"Eichmann: I only know the following, that I have seen the following:
A room, if I remember exactly, perhaps five times as big as this one here, or it could have been four times larger. Jews were in it who were ordered to undress, and then a van drove up which was completely sealed; at the front (of the room) the doors were opened and the van drove up to a kind of ramp so to say. And there the Jews had to then get in. Then the van was closed and drove off.
Less: How many people did the van hold?
Eichmann: I don't know exactly. I was not even able to observe it. I didn’t look into it the whole time. I couldn't do it, couldn't, I had enough of that. The screaming, and, and, I was too excited here and so on. I also told that to Müller during my report. He didn't profit very much from my report. I then followed the van – carefully, with one of the people there who knew the way; and there I saw the most horrible sight I had seen in all my life until then. The van drove up to a lengthy pit, the doors were opened and corpses thrown out, the limbs so flexible, as if they were still alive. Were thrown into the pit; I still see a civilian there pulling out teeth with pliers; and then I beat it. Entered the car, and beat it, and didn't say any word anymore... I was fed up. I just remember that a doctor there, in a white coat, told me to look through a peephole when they were in the van. I refused. I couldn't, I couldn't say another word, I had to leave.
Then I arrived in Berlin and reported to Gruppenführer Müller. I told him exactly the same as now, I couldn't tell him more... `Terrible,’ I say, `that inferno, can't, it is, I can't do this,’ I said."
"Eichmann: I only know the following, that I have seen the following:
A room, if I remember exactly, perhaps five times as big as this one here, or it could have been four times larger. Jews were in it who were ordered to undress, and then a van drove up which was completely sealed; at the front (of the room) the doors were opened and the van drove up to a kind of ramp so to say. And there the Jews had to then get in. Then the van was closed and drove off.
Less: How many people did the van hold?
Eichmann: I don't know exactly. I was not even able to observe it. I didn’t look into it the whole time. I couldn't do it, couldn't, I had enough of that. The screaming, and, and, I was too excited here and so on. I also told that to Müller during my report. He didn't profit very much from my report. I then followed the van – carefully, with one of the people there who knew the way; and there I saw the most horrible sight I had seen in all my life until then. The van drove up to a lengthy pit, the doors were opened and corpses thrown out, the limbs so flexible, as if they were still alive. Were thrown into the pit; I still see a civilian there pulling out teeth with pliers; and then I beat it. Entered the car, and beat it, and didn't say any word anymore... I was fed up. I just remember that a doctor there, in a white coat, told me to look through a peephole when they were in the van. I refused. I couldn't, I couldn't say another word, I had to leave.
Then I arrived in Berlin and reported to Gruppenführer Müller. I told him exactly the same as now, I couldn't tell him more... `Terrible,’ I say, `that inferno, can't, it is, I can't do this,’ I said."
W latach 1962-1965 toczył się w RFN proces jedenastu zbrodniarzy z Chełmna.
Sąd skazał: Gustawa Laabsa, Waltera Burmeistra, Aloisa Häfele na 13 lat więzienia ; Kurta Möbiusa - na 8 lat; Karla Heinla - na 7 lat. Trzech innych: Friedricha Maderholza, Wilhelma Heukelbacha i Wilhelma Schulte na 13 miesięcy i dwa tygodnie więzienia. W stosunku do 3 pozostałych: Heinricha Bocka, Antona Mehringa i Aleksandra Steinke - sąd zrezygnował z wymierzenia kary. W innym procesie skazano Gustawa Fiedlera na 13 miesięcy i 2 tygodnie więzienia. Po wojnie skazano dwóch członków załogi Sonderkomando Kulmhof. Byli to Walter Piller i Hermann Gielowa.
Nigdy nie udało się ustalić dokładnej liczby straconych, zamordowanych w bestialski sposób więźniów. Według Sędziego Bednarza z Sadu Okręgowego w Łodzi w obozie zagłady Lager Kulmhof zginęło około 160 000 do 200 000 więźniów w tym dzieci z Czeskich Lidić i dzieci z Zamojszczyzny.
Pomnik ku czci pomordowanych
Bibliografia
Władysław Bednarz. Obóz straceń w Chełmnie nad Nerem. Warszawa 1946
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
43 komentarzy
1. Szanowny Panie Michale
Śladami Przeszłości, Chełmno n. Nerem cz. I
Cześć pamięci pomordowanych w niemieckich obozach śmierci.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Bardzo dziękuję za film.
Jak go oglądam to co stworzyło Muzeum Ziemi Konińskiej, można odnieść wrażenie, że ziemie polskie, zamieszkiwali głównie Żydzi.
Prawda jest taka, że Niemcy napadli na Polskę, chcąc ją w części przyłączyć do rzeszy i przyłączyli. Obozy tak W Chełmnie nad Nerem jak i w Oświęcimiu powstały dla Polaków. Polskiej inteligencji, członków ruchu oporu, żołnierzy wracających z frontu.
Kwestie żydowską Niemcy rozwiązywali dopiero po konferencji w Wannsee,
W Getto Litzmannstadt / Łódź byli również przetrzymywali Polacy.
Moja Mama z moim młodszym bratem uciekając z Poznania do Warszawy dostała się do obozu w Radogoszczy / Łodź / Póżniej nazwanego Getto
Znając biegle niemiecki, urodziła się w niemieckim Poznaniu i w niemieckim Poznaniu chodziła do
szkoły. Udała spolonizowaną Niemkę i za jakiś bakczysz uciekła z maleńkim synkiem do Warszawy.
Dzieci z Zamojszczyzny czy Lidic / Czechy, odwet za zamach na Reinharda Heydricha / nie miały nic wspólnego z Żydami.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale
dziękujemy za TO świadectwo Prawdy.....
a Dla Mamy szanownego Pana wieczne odpoczywanie racz JEJ dać Panie...
tym mordowanym Również...a Bestiom,wieczne potepienie....
serdeczne i bolesne pozdrowienia
za chwilę
"w przenośni" nasze Bestie ogłoszą stan wojenny w Polsce,tworząc coś na kształt Getta dla Polek i Polaków,dla Niepokornego i Nielegalnego Narodu
nasze rodzime Bestie...
a Matki kolejny RAZ bedą umierały ze strachu o Swe Dzieci maleńkie i dorosłe....
czołgi,areszty...wyroki
Getto w środku Polski dla Polaków w czasach POdobno pokoju...
gość z drogi
4. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Tak jest rola Matek-Polek.
Dla Pani Pieśń o Matce
http://youtu.be/OnLxoLQqK3w
Można powiększyć
"Matula Pomarli"
Aleksander Kotsis
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Szanowny Panie Michale
dzisiaj wmawia się Polakom, że w PRL-u udawali, że w Polsce nie było Holocaustu, że liczylismy tylko własne straty.
Jaki to fałsz i bezczelne kłamstwa propagandy. Nikt nie odezwie się , że Polska nie dostała, poza groszami tylko dla tych, którzy dozyli i się upomnieli, pod koniec lat 90-tych jednorazowe odszkodowanie z Niemiec . Polska została zrujnowana, okradziona, Polacy pomordowani przez dwa zbrodnicze totalitaryzmy. A nam się wmawia, że to my byliśmy katami . Gomułka zapłacił odszkodowanie dla Zydów za utracony majątek via rząd USA.
Polacy za utracone majątki nie dostali odszkodowania.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo
Odszkodowania i to najniższe w Europie dostali tylko ci, którzy przymusowo pracowali na rzecz III rzeszy niemieckiej i tylko ci, którzy tę pracę potrafili udokumentować.
Żaden rząd Polski po 1989 roku nie dbał o interesy swoich obywateli, prześladowanych, więzionych przez III rzesze niemiecką.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Szkoda
ze takiego Greisera nie mozna bylo powiesic ze cztery razy. A Baka Sr. i Bula, wypadaloby powiesic przynajmniej ze dwa razy.
8. Panie Michale tą Pieśń
pośwęćmy Wszystkim Matkom i tamtym z lat dawnych i tym,które traciły swe dzieci w czasach POKOJU,zwanego czasem Stanu Wojennego
"Polska Pieta"
serdecznie Pana Pozdrawiamy ....
gość z drogi
9. Szanowny Pan Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Historia bezmiaru polskich cierpień podczas II wojny światowej wstrząsa do głębi. I oburza, jak mało te fakty są znane w Polsce, w Niemczech, w świecie. Jak można było na to pozwolić...
Historia polskiego cierpienia i polskiego bohaterstwa, walki i oporu, coraz mnie znana... Boje się, że dla następnych pokoleń Niemców godne upamiętnienia będą tylko losy niemieckich "wypędzonych"! To oburza do głębi.
Dziękuję, że Pan nieustannie nam naszą historię przybliża, przypomina, rozjaśnia. Jak byłoby dobrze. gdyby te eseje mogły ukazać się w formie książkowej!
Walczmy wszyscy o pamięć naszej historii!
Dziękuję i pozdrawiam,
Anna, Sówka
10. Pan Tymczosowy
Szanowny Panie
My Polacy jesteśmy Słowianami.
Walczymy z wrogami ale nie jesteśmy genetycznymi mordercami jak Niemcy czy Rosjanie.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio
Polska zawdzięcza wszystko lub prawie wszystko Matkom Polkom, które nie tylko były opiekunkami ogniska domowego, wychowawczyniami dzieci ale jak była potrzeba brały karabin do reki.
Mozna powiekszyć
Emilia Plater na czele kosynierów w Powstaniu Listopadowym Obraz Rosena
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
12. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio
Polki w Powstaniu Listopadowym
Można powiększyć
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
13. Do Pani Anny S...
Wielce Szanowna Pani Anno
Bardzo nam miło / mnie też/ że Pani odwiedza Blogmedia. Widziałem Pani Komentarz u Pani Zofii.
Od lat nosze się z zamiarem wydania tego co napisałem, głównie o Wielkopolsce. Tyle, że dziś by wydać ksiazkę trzeba mieć dużo pieniędzy.
Kiedy dziś czytam, że niemiecki obóz w Chełmie nad Nerem został stworzony dla Żydów, Romów i innych to mnie szlag trafia. Być może w Chełmie nad Nerem było 10 cyganów !
Setki razy poprawiam w Wikipedii, że niemieckie obozy zagłady w Auschwitz i Kulmhof an der Nehr zostały stworzone dla eksterminacji polskiej inteligencji, członków ruchu oporu, czy żołnierzy powracających z wojny.
We własnym kraju stajemy się obywatelami II Kategorii. Zbrodniarze stają się wybawicielami.
Życzę Pani wiele szczęścia
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
14. Wielce Szanowny Pan Michał Stanisław de Ziełeśkiewicz
"Zbrodniarze stają się wybawicielami", niestety, coraz częściej. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale już przecież Orwell zauważył, że "Polityka została wymyślona po to, aby kłamstwo brzmiało jak prawda."
Serdeczności,
Anna, Sówka
15. Do Pani Anny S...
Wielce Szanowna Pani Anno,
Polska jest najlepszym przykładem, gdzie:
zbrodniarze stają się wybawicielami
Pisząc do Pani, nie mogę inaczej napisać
Wieczorne ukłony z astrami
Można powiększyć
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
16. Wielce Szanowny Pan Michał Stanisław de Ziełeśkiewicz
Dziękuję, Panie Michale, za to piękno amarantowe... Kocham astry, a i te "amaranty zapięte pod szyją" od razu pojawiają się w myślach...
Serdeczności,
Anna, Sówka
17. Panie Michale,Polki mają to we krwi
gdy trzeba stają ramie w ramię
obok wojowników.....
piękną mamy Historię i mamy z czego być dumni....:)
serdeczne pozdrowienia sobotnie....
gość z drogi
18. Do Pani Anny S...
Wielce Szanowna Pani Anno,
Kolejna porcja bliskich Pani astrów
Proszę powiększyć
Wyrazy szacunku
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
19. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
My Kochamy Polskie Kobiety
Wyrazy szacunku z astrami
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
20. Panie Michale,Kochamy Polskę,wszak to też Kobieta :)
dziękuję za śliczne kwiaty....:)
Dobrej Nocy i ukłony dla Pana i Rodziny :)
gość z drogi
21. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Adam Asnyk:
Od kolebki biegła za mną
Czarodziejska baśń tęczowa
I szeptała wciąż do ucha
Melodyjne zaklęć słowa.
Urodzona nad wieczorem
Z cichych gawęd mych piastunek,
Spala ze mną, na mych ustach
Kładąc we śnie pocałunek.
I budziła się wraz ze mną,
I wraz ze mną ciągle rosła,
I z kołyski na swych skrzydłach
W jakiś dziwny świat mnie niosła...
Ponad morza purpurowe,
Ponad srebrne niosła rzeki,
Po zwodzonym moście tęczy
W cudowności świat daleki...
Otworzyła mi zaklęciem
Brylantowy w skałach parów
I wkroczyłem raz na zawsze
W kraj olbrzymów, widm i czarów.
I zamknęły za mną wrota
Jakieś wróżki czy boginie,
Więc na całą życia kolej
Szedłem błądzić w tej krainie.
W tej krainie, w której wszystko
Ożywioną bierze postać,
W której każdy głaz ma duszę
I człowiekiem pragnie zostać...
Złotolistnym szedłem gajem,
Gdzie się wszystko skrzy i złoci,
Gdzie zakwita skryty w cieniu
Tajemniczy kwiat paproci.
Szedłem gajem, gdzie dokoła
Śpiewające szumią drzewa,
Gdzie młodości wiecznej źródło
Czyste wody swe rozlewa.
I witały mnie po drodze
Rozmarzone oczy kwiatów,
Co patrzyły tak wymownie
W niezmierzoną przestrzeń światów.
I witały ludzkim głosem
Różnobarwnych ptasząt chóry,
Ukazując dalszą drogę
Nad przepaści brzeg ponury.
Ja słuchałem śpiewnej wróżby
I z ożywczej piłem fali,
I w głąb dzikszej coraz puszczy
Niestrwożony szedłem dalej.
Próżno groźne widma straszą,
Próżno kłęby gadzin syczą,
Biegłem naprzód, zapatrzony
W jakąś jasność tajemniczą.
I przebyłem czarne puszcze,
I spienionych wód odmęty
I stanąłem u stóp góry
Prostopadle na dół ściętej.
Na jej szczycie błyszczał zamek,
Kryształowy gmach olbrzyma,
Co zaklęciem w swojej mocy
Najpiękniejszą z dziewic trzyma.
Przed zamczyskiem stoją smoki
I te paszczą swą czerwoną
Ogień złoty i różowy
Pod obłoki w górę zioną;
Swe spiżowe jeżąc łuski,
Bronią skarbu zaklętego,
Najpiękniejszej z wszystkich dziewic
W kryształowym zamku strzegą.
Jednak mimo czujnej straży
Jam ją ujrzał na skał szczycie
I odgadłem, żem tu przybył,
Aby dla niej oddać życie.
Miała gwiazdę na swym czole,
Pod nogami sierp księżyca,
Błękit niebios w swoich oczach
I aniołów cudne lica;
I od razu swym spojrzeniem
Zaszczepiła miłość w duszę -
I poznałem, że koniecznie
Do niej w górę dążyć muszę.
Więc po nagiej, gładkiej ścianie,
Zapatrzony tylko na nią,
Na powojów wiotkich splotach
Zawisnąłem nad otchłanią.
Coraz wyżej pnąc się hardo,
Już widziałem ją przy sobie...
I w zachwycie do królewny
Wyciągnąłem ręce obie.
Miałem schwycić ją w objęcia...
Gdy powojów pękły sploty -
I upadłem w głąb otchłani,
Gdzie z ran ginę i tęsknoty.
Lecz choć z serca krew upływa,
Choć w przepaści ciemnej leżę,
Jeszcze wołam: "Za nią! za nią!
Idźcie gonić, o rycerze!
Idźcie piąć się w górę, w górę,
Ponad ciemnych skał krawędzie!
Może przyjdzie kto szczęśliwy,
Co ją weźmie i posiędzie.
Choć nie dojdzie - chociaż padnie,
Przecież życia nie roztrwoni,
Bo najlepsza cząstka życia
W takiej walce i pogoni.
Warto choćby widzieć z dala
Ów zaklęty gmach z kryształu,
Warto, płacąc krwią i bólem,
Wejść w krainę ideału.
Gdyby przyszło mi na nowo
Od początku zacząć życie,
Biegłbym jeszcze po raz drugi
Za tą piękną na błękicie!
21 czerwca 1879 r.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
22. Panie Michale :)))
cudny wiersz i ten Kwiat również :) Kryształowy Zamek :)))
dziękuje i serdecznie pozdrawiamy :)
gość z drogi
23. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
24. Wielce Szanowny Pan Michał Stanisław de Ziełeśkiewicz
Piękne! W Pana ogrodzie z marzeń piękno łagodzi smutek, ale i podkreśla wagę pamięci.
Dziękuję,
Anna, Sówka
25. Do Pani Anny S...
Wielce Szanowna Pani Anno,
To ja z astrami pięknie dziękuję.
Można powiększyć
Ukłony
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
26. Panie Michale,pięknie napisałą pani Anna
w Pańskim Ogrodzie z marzeń,piękno łagodzi smutek...ale i podkreśla wagę pamięci...
Dziękuję :)
i pozdrawiam....:)
gość z drogi
27. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Pani Anna Sówka od zawsze jest życzliwa nam / mnie, Pani, Blogmedia / wszystkim ludziom dobrej woli, Polakom.
Można powiększyć
Życzę Jej wiele szczęścia. Pani i Pani Domowi również
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
28. Pan Michał, Pani Zofia z wyrazami szacunku
Miło mi, serdecznie pozdrawiam, wystarczy pomyśleć o tych pięknych astrach, a nawet zaspy śniegu nie są wtedy takie straszne!
Anna, Sówka
29. Do Pani Anny S...
Wielce Szanowna Pani Anno,
Ja jeszcze pamiętam pługi do odśnieżania ulic zaprzeżone w Konie. Pamiętam sanie, kuligi.
Myślę, że Warszawie już jeżdżą zaprzęgi reniferów z workami pełnymi prezentów.
Ciekawych prezentów gwiazdkowych.
michał zieleśkiewicz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
30. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Według telewizyjnych meteorologów na Śląsku nie ma śniegu. Ponoć deszcz pada.
Współczuje
Akuratny samochód dla Pani na wycieczki z wnukami.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
31. Panie Michale,ależ TU prezentów
i Cudne Kwiaty i przecudne czerwone AUTO ,Dzięki,dzięki....
A co do śniegu,to nic a nic...za deszcz..i mgły...ale my zaprawieni,nam nie straszne takie
przypadłości pogodowe....
:)))))
gość z drogi
32. Kulig :))))
a ja też pamiętam sanie,śnieg i Tatko roześmiany od ucha do ucha....a starym albumie pełno takich czarno/białych zdjęć....zatrzymane w czasie,radości,uśmiechy ,snieżynki i ukochany wilczur zamiast konika pociągowego :)
serdeczne pozdrowienia wieczorne :)
gość z drogi
33. Pani Anna,cudowna Pani
od Kotów Wewnętrznych i Zewnętrzych,kocham podczytywać Jej opowieści....:)
Pani Anno,ukłony i serdeczne pozdrowienia ,dla Pani,dla Domu
i dla Kociej Rodziny
Myszulka,Borsunia,Czarnuleczka i dla całego tego Zwierzęcego Raju...:)
"My się zimy nie boimy,ale zimy nie lubimy " :)
gość z drogi
34. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ma Pan w Domu pięciu Budrysów, ty chyba takie czerwone cacko Pani Domu, Żonie, Mamie i Babci sprawią,
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
35. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Nasi dziadkowie tak zimą się bawili
Ukłony
Mozna powiększyć
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
36. Panie Michale,cudo :)
rozpędzone konie i śnieg,plus psy i zimowy LAS,dzięki serdeczne :)
gość z drogi
37. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Tylko Polacy tak potrafią
Wierusz Kowalski, znam Jego wnuczkę, Basię. Byli sąsiadami moich dziadków po mieczu.
Można powiększyć
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
38. Upamiętnienie Romów i Sinti –
Upamiętnienie Romów i Sinti – ofiar niemieckiego obozu zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem
W środę minister Wojciech Kolarski uczestniczył w uroczystym
upamiętnieniu Romów i Sinti – ofiar niemieckiego obozu zagłady Kulmhof w
Chełmnie nad Nerem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Pierwszy na ziemiach
Pierwszy na ziemiach polskich. KL Kulmhof powstał 75 lat temu
8 grudnia 1941 r. w Chełmnie nad Nerem Niemcy zamordowali ok. 700 Żydów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. 75. rocznica pierwszego
75. rocznica pierwszego transportu do obozu w Chełmnie nad Nerem
W odróżnieniu od innych miejsc zagłady ofiary gazowano tu nie w komorach stacjonarnych, ale w ciężarówkach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Panie Michale,wielka szkoda,ze
Pan nie mógł nam sam tego opisać,ale zrobiła to pięknie za Pana nasza Pani Prezes
a Pan na pewno cieszy się tam po drugiej stronie drogi :)
gość z drogi
42. Wielkopolskie: 80 lat temu z
Wielkopolskie: 80 lat temu z Kulmhof uciekł pierwszy znany z nazwiska więzień
Kulmhof w Chełmnie nad Nerem (Wielkopolskie) uciekł Abram Rój, pierwszy
znany z nazwiska więzień. Kulmhof był pierwszym obozem uruchomionym
przez Niemców wyłącznie w celu dokonywania masowych egzekucji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Wieczne odpoczywanie ,racz dać Panie,PMORDOWANYM
a Panu Michałowi
stokrotne dzięki za Historyczne ZAPISY
gość z drogi