Krzyż i nienawiść
Państwo Piechulik z Solarni byli bardzo zamożni, posiadali przed wojną dużą smolarnię. Mieli dwoje dzieci – syna i córkę. 25 lipca 1921 roku do córki szedł w odwiedziny jej narzeczony, Wacław Wydra. W ostatniej chwili dostrzegł mierzącego doń z karabinu przywódcę powstania z Solarni. Padły strzały, Wacław zdążył się ukryć w domu narzeczonej. Niestety, od tych strzałów zginęły dwie młode mieszkanki wsi, całkiem przypadkowo stojące w pobliżu. Zabójca ukrył się w Rybniku, co się z nim potem stało, nie wiadomo. Nie wiadomo też, dlaczego strzelał. Na miejscu śmierci młodych kobiet została ufundowana przez rodzinę Piechulików kaplica, która jest na zdjęciu powyżej.
Niewyjaśnione powody, przypadkowa, nagła śmierć dwóch młodych dziewczyn, dziwna tragedia, rzecz, która nie powinna się zdarzyć, która nie mieści się w normalnym porządku rzeczy, która rodzi pytania, na które nie ma odpowiedzi.
Takie pytania jątrzą, zaburzają wzajemne stosunki – to jest furtka, przez którą nagle wkracza do świata zwykłych ludzi złość i nienawiść.
Jak reagują ludzie, z których niezawinionej przyczyny ta tragedia się wydarzyła? Prawie natychmiast po tragedii fundują kaplicę na miejscu zbrodni. Nie oni byli temu winni, ale to oni zostaną w końcu obwinieni, jeśli bunt i żal rodzin poszkodowanych nie znajdzie ujścia. Dlatego budują widomy znak pojednania, wprowadzają pokój poprzez oddanie czci ofiarom i jednoczesne skierowanie nabrzmiałych emocji w stronę sacrum, a nie w stronę nienawiści. Czy robią to w pełni świadomie? A skąd! Robią to, co zawsze, od stuleci czyniono w takich wypadkach, korzystają ze starej, tradycyjnej mądrości pokoleń. Zamykają symbolicznie drogę diabłu do serc swoich i swoich sąsiadów. I to oczywiście odnosi skutek, kaplica staje się znakiem wspólnej pamięci i wspólnoty przeżywania tej pamięci. Nienawiść nie nadchodzi.
Coś się Wam, drodzy PT Czytelnicy, już kojarzy? I słusznie.
W tym samym odruchu, spontanicznym i odwiecznym, młodzi harcerze przynieśli ten niewielki krzyż na Krakowskie Przedmieście. Z prośbą zawartą na tabliczce - o znak, symbol, który pozwoli na wspólne przeżycie niezrozumiałej tragedii, który uchroni od nienawiści, zagrodzi drogę złu/diabłu. Tak czynią wszystkie wspólnoty świata, od najdawniejszych czasów – zapewne inny znak przynieśliby buddyści, a jeszcze inny inni mahometanie, naszym, zrozumiałym dla wszystkich tu urodzonych, jest krzyż. To działanie wynika z samej natury człowieka, z potrzeby symbolicznego uporządkowania świata i przywrócenia mu znowu równowagi naruszonej przez niepojęte zło.
Co zrobiła władza? Nakazała usunąć ten znak z miejsca - symbolu, a pomnik, nota bene okropny, wystawiła „tam, gdzie należy”, czyli na cmentarzu. Tym samym Komorowski wykazał, że nie ma zielonego pojęcia o znaczeniu działań symbolicznych, o tradycji kulturowej własnego kraju. Dopuszczając natomiast do profanacji tego krzyża przez wynajętą tłuszczę uderzył w samo sedno wspólnoty, w znak sakralizacji tragedii, którym te dzieci przecież jeszcze próbowały zamknąć drogę diabłu do naszych serc. Co gorsza - także hierarchowie Koscioła nie pojęli znaczenia tego znaku.
Dzisiaj władza, zamiast rządzić dla wspólnego dobra - coraz bardziej głupieje i szuka pretekstu do wprowadzenia przepisów, które będą strawne dla UE, ale pozwolą jej zapanować – właśnie, nad czym? Nad potworem, którego sama wywołała z czeluści piekielnych, nad własnym strachem i nienawiścią.
Jak patrzę na tę lekko szaloną minę Boniego, to widzę faceta, który przerażony strzela do wykrzywionych nienawiścią twarzy nie zdając sobie sprawy z faktu, że strzela do własnych odbić w niezliczonej ilości luster. Coraz więcej ludzi mówi o nienawiści, coraz więcej ludzi ją odczuwa. Czy można temu zapobiec? Można!
Przynieście z powrotem krzyż na Krakowskie, zbudujcie pomnik – znak pokoju. I proście Boga/Los, żeby nie było za późno. Bo uderzyliście w samo sedno poczucia wspólnoty i niszczycie nadal jej pierwotne sensy i znaki - jak w potępieńczym szale. Niszczycie coś, bez czego żadna ludzka wspólnota nie jest w stanie przetrwać. A jeśli w końcu nienawiść wybuchnie, nie zdołacie postawić jej tamy.
Historia kapliczki na podst. >http://solarnia.pl/articles.php?article_id=15
- eska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @eska
w TVN24 u Moniki O. słucham właśnie gościa specjalnego , pałającego miłością. Przyjaciela rodziny Bronisława i Anny - Palikota.
Monika O. naprowadza umiejętnie rozmowę - Jarosław Kaczyński to samo zło, szaman nienawiści, przed którym Ruch Palikota broni wszystkich. Teraz o Smoleńsku.
Wiadomo co.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
Strach im rozum odbiera. Na nasze nieszczęście - niestety.
To, co napisałam, to klasyka antropologii, sacrum, profanum, Eliade - te rzeczy. Konsekwencje też opisane na wielu przykładach z historii.
To wszystko kałmuckie tłuki wychowane na Stalinie. Zero pojętności. Jakby mieli rozum, to mogliby wszystko wyciszyć i nawet nikt by im złego słowa nie powiedział. Ale jak Pan Bóg chce kogo pokarać, to mu rozum odbiera - oczywiście przy założeniu, ze w ogóle oni mają jakiś rozum do odebrania:)
Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....
3. @eska
na opamietanie nie liczę i chyba nikt nie liczy. Dla tych ludzi to walka o przywileje, ich byt.
Co do krzyża i pamięci... i mariażu ołtarza z tronem, co jest nagradzane i nasyłaniu policji i służb na Msze ŚWIETE DO KSIĘZY-Pasterzy.
Krzyż harcerski - obmodlony przez setki tysięcy Polaków
W kącie odnowionej kaplicy, w miejscu, gdzie widniała skromniutka tablica poświęcona ofiarom zbrodni katyńskiej, wyrosło coś czarnego, groźnego, wijącego się ku górze, coś, z czego wyrastał drewniany krzyż. Niby to drzewa, podobno katyńskie sosny, można się nawet dopatrzyć złamanej brzozy, tej z raportu Anodiny i Millera, brzozy niewinnej smoleńskiej tragedii, jak już powszechnie wiadomo... Krzyż – podobno- jest oryginalny, ten, który postawili harcerze przez Pałacem Prezydenckim wkrótce po tragedii smoleńskiej. (Fot. 2)
Byłam ciekawa, co napisano na nowej tablicy, czy napis jest identyczny z tym, umieszczonym na blaszanej tabliczce przez harcerzy, a która w tajemniczy sposób zaginęła. (Tragedia smoleńska ma to do siebie, że w tajemniczy sposób giną związani z nią ludzie i przedmioty, zwłaszcza te o charakterze dowodowym.) Jej pierwsze słowa brzmiały:
„Ten krzyż to apel harcerek i harcerzy do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika w hołdzie tragicznie...” (Fot. 1 i 5)
Apel pozostał do dziś bez odzewu, a krzyż pod naciskiem prezydenta Komorowskiego i na mocy decyzji ks. kard. Kazimierza Nycza został chyłkiem zabrany, czy – jak mówili niektórzy – aresztowany. Po jakimś czasie odnalazł się w Kaplicy Loretańskiej. Nie wiadomo do końca, czy to był TEN krzyż. Pomnik nie stanął, bo by przeszkadzał. Zawadzał. Przypominał.
Aby zajrzeć przez szczelinę w ponurym rzeźbo-dziwolągu musiałam stanąć na jego podstawie, ponad płonącymi zniczami, pochylić się i wetknąć w szparę obiektyw, co było nieco ryzykowne. Ale Oni mnie ochronili... Tablica smoleńska nosi, jak przypuszczałam, inny niż oryginalna napis. Nikt się już na niej nie upomina o postawienie pomnika ofiarom smoleńskim. (Fot. 6)
O historii tego słynnego w całej Polsce krzyża i harcerskiej tabliczce – oczywiście ani słowa. Kto nie wie, ten się nie dowie. No i o to zapewne chodzi. Marne to upamiętnienie i ofiar Katynia i Smoleńska, bo przecież to coś w kącie kaplicy to nie pomnik, chociaż tak go szumnie nazwano w mediach. I taką mizerotę 25 listopada odsłonił uroczyście i pobłogosławił nie kto inny jak ks. kard. Nycz... (Fot. 7)
Trudno nie czuć żalu, goryczy, smutku i wstydu
http://solidarni2010.pl/11693-pomniki-ktorych-nie-ma.html
kazanie księdza z Krosna na portalu. Departament IV SB reaktywacja? Stare służby, czy nowy narybek? To idzie jak fala po wytycznych Boniego.
http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=6221
W "kazaniu" wielokrotnie pojawiały się aluzje do Platformy Obywatelskiej. - Minister z tego środowiska, które uruchomiło w Polsce przemysł pogardy i nienawiści – mówił o ministrze Michale Bonim - wręczył biskupom list wzywający do pracy nad zaniechaniem mowy nienawiści, m.in. w kazaniach. Niebywałe – skomentował ks. Janiga.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Łomatko....
Obejrzałam zdjęcia...
Rozmawiałam wczoraj w moim biskupem, powiedziałam, że Prymas Wyszyński z pogubionej młodzieży, analfabetów często, choćby budowniczych Huty Lenina - zrobił Polaków, a JPII posłał ich do walki ze złem i poszli jak w dym.
A co zrobili nasi hierarchowie? - zapytałam.
A biskup tylko smutno pokiwał głową.
Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....