Połowy tygodnia (48.)

avatar użytkownika tu.rybak
Słabo stoimy z czytelnictwem. Taki na przykład premier potrzebował ośmiu miesięcy na przeczytanie raportu Seremeta. Widać dokument Seremeta miał klauzulę "pilne" i Tusk go przeczytał. I - ludzki pan - pozostawił Seremeta na stanowisku. A mógł wymienić. Się. Na przykład z Putinem na Czajkę...

Czytelnictwo miało swój wpływ na wydarzenia w redakcji "Uważam Rze". Tym razem zbyt duże czytelnictwo. Gdyby tego nikt nie czytał, to i nie byłoby potrzeby zmian. A tak wyrzucono naczelnego. Pozostali publicyści sami się natychmiast zwolnili w geście solidarności z Lisickim. Nie umiem sobie wyobrazić, analogicznej sytuacji w jakimkolwiek rządowym tytule. Jak wyrzucą naczelnego przyjdzie następny i nikt tego faktu nie odnotuje. Ani też nazwisk owych naczelnych...

Nowozatrudniony w miejsce Lisickiego powiedział, że chce zachować dotychczasową linię tygodnika, jego sposób patrzenia na świat i dociekliwość. Dotyczy to również utrzymania, a wręcz wzmocnienia niezależności zespołu. Naczelny zaś "Newsweeka" powiedział, że jemu właściciel płaci za niewiedzenie. Tragifarsa ze świetną autocharakterystyką...

Rząd postara się o czyszczenie języka przez dodanie do kodeksu karnego zapisu o penalizacji nawoływania do nienawiści przeciwko rządowi. Słuszną linię ma nasza władza i linię tą wspomoże radą przeciwko ksenofobii i nietolerancji, na czele której stanie Boni. Jeśli słowa płoną, to płonąć mogą również ludzie zaczął Boni jedwabnie i poetycko i kontynuował uspokajająco: Chodzi o to, żeby po prostu troszkę inną normę wprowadzić w tym, co się dzieje na forach internetowych, ale też w kościołach w czasie niedzielnych kazań. Padają tam słowa poza normą deprecjonujące polski rząd.

Żeby debata była językowo bardziej pokojowa wystarczy przekierować państwowo (a NASK już jest właściwie obsadzony) kilka adresów Internetowych i pokój z nimi. Ale w sprawie kazań, współcześni językoznawcy musieliby zamknąć kościoły. A to nie wyszło nawet bolszewikom...

Skoro o bolszewikach mowa, to okazało się, że Seremet znowu zaufał Czajce i nagle oddal brzozę do ekspertyzy sowieckiej. Wiem, że wyniki będą za dwa lata, ale wiem już teraz, że to ona wybuchła dwukrotnie samolot. Założymy się?

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Rybaku

oj tam , oj tam... a komu ma ufać Seremet, jak nie najbardziej demokratycznej i fachowej prokuraturze świata? Tusk zaufał "na słowo" , bez żadnego papiera.
Jak trzeba będzie, to śledczy na Łubiance przesłuchają brzozę i sama się przyzna do wszystkiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

2. Jasne że się przyzna

ale zostanie zwolniona, bo to była TW Brzoza

Rybak
avatar użytkownika Maryla

3. KOMUNA, CO NIBY ODESZŁA, WIECZNIE ZYWA !

towarzysze artyści pisza list

Fakt, że nasi sąsiedzi na wschodzie, północy i południu nie kwapią się do rachunku sumienia, dobrze im się żyje z kościotrupem w szafie - nie jest żadnym argumentem byśmy my zło zamiatali pod dywan - napisali członkowie zarządu ZASP w oświadczeniu dotyczącym filmu "Pokłosie"

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12963846,Dobrze_sie_zyje...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. TW "Brzoza"

zgadaza sie. W rzeczywistosci byla to zamaskowana brzoza przeciwlotnicza.