Wpis wybuchowy.
Ewaryst Fedorowicz, wt., 20/11/2012 - 19:20
Ostatni raz byłem w Krakowie ze cztery lata temu…
- uff… to dobrze, to bardzo dobrze…
…ale mam w Krakowie znajomą, która jest wykładowcą na uniwersytecie…
- ojojoj! Niedobrze!
No, ale ona nie wykłada na uczelni technicznej – jest językoznawcą…
- o, właśnie. To znaczy – że dobrze…
-a jej specjalizacja, to język farsi, czyli – Iran… O Jezus Maria!
Ale to jest tylko znajomość wirtualna – w życiu jej w realu nie widziałem ! To chyba dobrze ?!
- a cholera wie – w tym dzisiejszym, zinternetyzowanym świecie, cholera wie…
Za to w pobliżu Sejmu byłem ostatni raz ponad 3 lata temu!
No właśnie – ponad 3 lata temu. To bardzo, bardzo dobrze!
Tylko, że prawie codziennie przejeżdżam Rakowiecką obok głównej kwatery ABW…
O k….
Ostatni raz strzelałem z karbidu, na Wielkanoc. Jakieś 47 lat temu…
To chyba dobrze?
Ale 3 miesiące temu kupiłem przez Internet wydaną pierwszy raz w 1959 roku w Londynie książkę „Dzieciństwo i młodość Tadeusza Irteńskiego”, autorstwa Michała Kryspina Pawlikowskiego, opowiadającą o życiu polskiego ziemiaństwa nad Berezyną (wschodnia Białoruś) w latach 1893-1912. (polskie wydanie – 2010).
I w książce tej, na stronie 125 Autor napisał co następuje:
„…Gdy stary ogrodnik Brzeziński był w innej części ogrodu, Tadzio podkradał się na czworakach do upatrzonego w sadzie warzywnym arbuza, świdrował w nim wąską i głęboką dziurę, wsuwał do niej ładunek prochu w kartonowej tutce z przymocowanym do niej nasiarkowanym lontem, brzegi zaś otworu zalepiał woskiem lub stearyną. Po podpaleniu lontu uciekał o kilkadziesiąt kroków w krzaki i czekał rezultatu. Po minucie wykwitał pióropusz białego dymu, rozlegał się głośny huk i leciały w powietrze kawałki arbuza i zółtozielone bryzgi. Z daleka biegł Brzeziński, wygrażając rękami i krzycząc, że powie „pani”….”
O jasny gwint…
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. Ewaryst Fedorowicz
:) jak nie będzie kolejnej notki, to będzie widomy znak , że trzeba szukać Pana w areszcie ABW.
Miller ostatnio krzyczał, że trzeba delegalizować, bo on nie chce do Berezy Kartuskiej.
Wygląda na to, że stadion z niezamykającym się dachem, odśnieżanym ręcznie , może się zapełnić tymi, co spiskują na forach przeciwko władzom.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @autor
Rozbawił mnie pan przednie... Ja byłem w Sejmie (hotelu sejmowym) tylko raz, jakieś 10 lat temu. To chyba dobrze. Ale często kupuję w pobliskim markecie a ze mnie przecież wywrotowiec... Rekonaesans marketu zrobiłem, znam rozkład pomieszczeń i hali... niedobrze oczywiście, bo w wieku 8-10 lat strzelałem z "korkowców" i mi została miłość do broni palnej. Dobrze, ze nie byłem w wojsku, więc strzelać nie umiem, itd., itp...
Zaiste... dzisiejszy dzień musiał rozśmieszyć chłopców z CIA, FSB/GRU i Mossadu a nasze ABW i cała ta elita rządząca są coraz jakieś bardziej godne pożałowania...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)