Mogłaby być wzorem jak św. Zyta
Ale ktoś złośliwie ujawnił te poufne informacje...
Tak , mówię o tej pani, która chyba tylko z powodu pokrewieństwa, a nie za przyczyną poglądów czy przykładnego, cnotliwego prowadzenia się – jak się okazało – stała się „ikoną” środowiska konserwatywnych wyznawców tradycyjnych wartości.
Owa dama, w czasie trwania swego pierwszego, kilkuletniego małżeństwa była łaskawie 2 razy w ciąży, ale niestety za każdym razem z kim innym, niż z sakramentalnie poślubionym mężem. Ponieważ, po rozpadzie pożycia, pan ten domagał się stałego kontaktu ze swoją – jak mniemał – córką, nasza bohaterka pozbawiła go ojcostwa na drodze prawnej przy pomocy analiz DNA...
Czy to nie jest „magiel”? Ależ jest! Tyle, że – „Nie pchaj się na afisz wyznawców tradycyjnych wartości z takim dorobkiem etycznym!” Zawsze znajdzie się „życzliwy”, który taki dorobek ujawni. Wzmiankowana pani pełni natomiast funkcję wiceprezesa Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego i aspiruje do parlamentu krajowego lub europejskiego z list Prawa i Sprawiedliwości.
Powiem otwarcie – ja dla tej pani nie widzę miejsca wśród reprezentantów nas, pisowskiego ludu!
Szanowny Panie Prezesie
Apeluję, tą krewną proszę trzymać na daleki dystans od struktur PiS!
- Jan Kalemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. @Jan Kalemba
ja tylko gwoli prawdy : "aspiruje do parlamentu krajowego lub europejskiego z list Prawa i Sprawiedliwości" - to jest fakt medialny rodem z Czerskiej, wielokrotnie prostowany przez samą zainteresowaną. Obrzydliwymi atakami w mediach od 10 kwietnia 2010 r. na tą osobę (trzymając się poetyki wpisu) można obdzielić w normalnym kraju stado celebrytów, a ona nie pretendowała nigdy ani do świętości, ani do bycia celebrytką.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Pani Marylo
Dzisiejsza tolerancja dla lekceważenia sakramentu małżeństwa też ma swoje granice. Nie mieści się w nich chyba rodzenie mężowi cudzych bachorów.
Ale może ja, stary człowiek jestem "do tyłu"?...
3. @Jan Kalemba
ja odniosłam się nie do kwestii moralności, tylko do ocenności co do reprezentacji "ludu pisowskiego" tej osoby.
Jestem konserwatystką i ta ujawniona informacja też mi się bardzo, ale to bardzo nie podoba.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Pani Marylo
Cieszę się, iż jesteśmy zgodni co do tego.
Ta osoba kompromituje pamięć swojego ojca.
Pozdrowienia
5. W SPRAWIE FAKTÓW MEDIALNYCH - CIĄG DALSZY
OŚWIADCZENIE
W związku z pojawiającymi się fałszywymi informacjami, sugerującymi,
jakoby moja znajomość z Panią Martą Kaczyńską miała charakter inny, niż
zawodowy prezentuję poniższy dokument, w którym obrazuję kolejne kroki
tworzenia tego kłamstwa.
27.09.2012
Wracając ze spotkania w Sopocie, dotyczącego zaangażowania młodych
ludzi w działalność Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego, w którym
brałem udział z Panią Martą Kaczyńską idziemy obok siebie na odcinku ok. 150 metrów. Ten moment uwiecznił fotograf.
05.10.2012, 10:30
Zdjęcia z 27.09.2012 ukazują się w serwisie namonciaku.pl [właściciel Agora SA].
URL: http://namonciaku.pl/3miasto/1,113052,12601658.html
Tytuł wiadomości:
Fragment treści:
05.10.2012, ok. 15:00
Z rozmowy telefonicznej z Panią Martą Kaczyńską dowiaduję się, że
gazeta Fakt próbuje dowiedzieć się, kim jestem i w jakich
okolicznościach zostały wykonane zdjęcia. Ustalamy, że Pani Kaczyńska
przekaże gazecie moje imię i nazwisko.
05.10.2012 ok. 16:50
Rozmawiam z dziennikarką Faktu, panią Magdaleną Kazikiewicz, która
wyjaśnia, że kontaktuje się w sprawie zdjęć z Sopotu, aby dowiedzieć
się, na czym polega moja współpraca z Ruchem Społecznym im. Lecha
Kaczyńskiego. Informuje mnie, że zdjęcia nie pochodzą od reportera Faktu
i jeszcze nie wie, czy gazeta je kupi. Opisuję moje zaangażowanie po
10/04, współpracę m.in. z Prawem i Sprawiedliwością, trójmiejskimi
organizacjami prawicowymi i patriotycznymi oraz z Ruchem Społecznym im.
Lecha Kaczyńskiego. Pani Kazikiewicz podsumowuje moją wypowiedź
pytaniem, czy to właśnie przez współpracę z Ruchem znam Panią Martę
Kaczyńską. Odpowiadam twierdząco. Rozmowę kończy przytoczenie przez
panią Magdalenę Kazikiewicz tytułu artykułu z portalu namonciaku.pl,
który nadaje mi status „przyjaciela” Pani Marty Kaczyńskiej. Stwierdzam:
Dziennikarka Faktu nie jest w stanie potwierdzić, czy tekst na ten temat się pojawi.
05.10.2012, ok. 18:00
Pomimo rozmowy z dziennikarką Faktu na portalu internetowym fakt.pl
pojawia się artykuł ze zdjęciami z Sopotu, które sugerują inny, niż
czysto zawodowy rodzaj relacji - „ma nowego faceta”.
URL: http://www.fakt.pl/Marta-Kaczynska-z-tajemniczym-mezczyzna-Z-kim-spaceruje-Marta-Kaczynska-Marta-Kaczynska-ma-nowego-faceta-,artykuly,180621,1.html
Tytuł: „Kaczyńska z tajemniczym mężczyzną. Ależ się uśmiecha!”
Fragment treści:
W treści strony oraz w adresie www pojawia się fraza:
Artykuł nie jest podpisany imieniem i nazwiskiem.
06.10.2012, 13:56
Artykuł z 05.10.2012 pt. „Kaczyńska z tajemniczym mężczyzną. Ależ się
uśmiecha!” w serwisie fakt.pl zostaje nagle umieszczony w „najnowszych”
i jest intensywnie promowany. Praktycznie przez całe popołudnie tekst
znajduje się w najbardziej eksponowanych miejscach serwisu fakt.pl.
08.10.2010
Zarówno w wydaniu elektronicznym, jak i papierowym gazety Fakt
pojawia się tekst opatrzony jednym ze zdjęć z Sopotu. W wydaniu
elektronicznym moja twarz jest zamazana, w wydaniu papierowym nie.
URL: http://www.fakt.pl/Sympatyk-PiS-odmienil-Marte-Kaczynska-,artykuly,180767,1.html
Tytuł: „Sympatyk PiS odmienił Martę! FOTO”
Artykuł jest podpisany przez dziennikarkę Faktu Magdalenę Kazikiewicz.
Przedruk artykułu pojawia się w serwisie wp.pl.
URL: http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,14988023,wiadomosc.html
Tytuł:
Rozpoczyna się jego mocna promocja, m.in. w boksie na stronie głównej serwisu wp.pl:
Serwis politykier.pl (należący do Wirtualnej Polski) kilka godzin później publikuje kolejny artykuł:
URL: http://politykier.pl/kat,1025795,opage,3,wid,14990514,wiadomosc.html
Tytuł: „Co on robił z Kaczyńską? "To tylko praca"”
18.10.2012
Tygodnik „Na żywo” publikuje na okładce zdjęcie Marty Kaczyńskiej podpisane
W środku numeru znajduje się jedno ze zdjęć z Sopotu oraz fikcyjna opowieść o mojej znajomości z Panią Martą Kaczyńską.
Fragmenty tekstu:
Tekst jest podpisany nazwiskiem Karolina Rolska.
21.10.2012
Na podstawie tekstu z „Na żywo” portal pudelek.pl publikuje własny artykuł, bez zdjęć.
URL: http://www.pudelek.pl/artykul/44057/marta_czuje_sie_bardzo_samotna/
Tytuł:
Fragmenty tekstu:
21.10.2012 ok. 15:00
W rozmowie na Twitterze z dziennikarzem Faktu Mikołajem Wójcikiem
zwracam uwagę na nierzetelność, która miała polegać na tym, że pomimo
telefonu do pani Magdaleny Kazikiewicz z Faktu, która doskonale
wiedziała, jaki charakter mają zdjęcia i kim jestem, fakt.pl opublikował
artykuł zatytułowany „Kaczyńska z tajemniczym mężczyzną. Ależ się
uśmiecha!”, zawierający w treści strony oraz w adresie URL sformułowanie
„Marta Kaczyńska ma nowego faceta”.
Pan Wójcik w prywatnej wiadomości przeprosił mnie za publikację,
która miała miejsce po mojej rozmowie z jego redakcyjną koleżanką,
tłumacząc, że działania fakt.pl „są trochę poza kontrolą redakcyjną”
(sic!). Zaznaczył również, że frazy typu „Ma nowego faceta” to tak zwane
„meta dane”, w tym przypadku „faktycznie nietrafne”. Była to dość
niezgrabna próba ratowania sytuacji, gdyż znaczniki meta znajdują się w
sekcji HEAD dokumentu HTML i nie są prezentowane jako takie w treści
witryny. W ciągu kilku minut pan Wójcik doprowadził do usunięcia w/w
frazy. Wygenerował również nowy adres URL, który nie zawierał elementu
„Marta-Kaczynska-ma-nowego-faceta”:
http://www.fakt.pl/Marta-Kaczynska-z-tajemniczym-mezczyzna-Z-kim-spaceruje-Marta-Kaczynska,artykuly,180621,1.html
Artykuł ze starym linkiem jest jednak wciąż dostępny:
http://www.fakt.pl/Marta-Kaczynska-z-tajemniczym-mezczyzna-Z-kim-spaceruje-Marta-Kaczynska-Marta-Kaczynska-ma-nowego-faceta-,artykuly,180621,1.html
Rozmowę zakończyłem stwierdzeniem, że w związku z powyższymi
ustaleniami „będziecie fair, jeśli artykuł usuniecie”. Pan Wójcik
powiedział, że postara się sprawę załatwić, ale nie może tego obiecać.
Artykuł wciąż jest dostępny.
Powyższe zestawienie pokazuje, że pomimo przekazania dziennikarce
Faktu rzetelnej informacji na temat współpracy i okoliczności zrobienia
zdjęć, wraz z moimi danymi osobowymi, tytuł ten zdecydował się w wydaniu elektronicznym kolportować wersję zupełnie niezgodną z rzeczywistością. Wersja ta została skwapliwie podchwycona przez innych wydawców papierowych i internetowych.
Nie sposób nie zauważyć, że uruchomienie tej manipulacji zbiega się w
czasie z rosnącymi notowaniami Prawa i Sprawiedliwości (05.10 – 39%
oraz 13.10 – 40%). W międzyczasie duży tekst o Pani Kaczyńskiej
publikuje również tygodnik Newsweek (08.10). Pokazuje to, że pozornie
niezależne od siebie media są częścią większego narzędzia, które w
prosty sposób może być użyte do masowej dystrybucji kłamstw, i które
jest wymierzone w bardzo konkretne osoby i organizacje.
Tragedia 10/04 wstrząsnęła mną dogłębnie, gdyż pokazała, że państwo polskie istnieje tylko na papierze. Od
tej chwili staram się animować, bądź angażować w działania, które służą
budowaniu społeczeństwa obywatelskiego w oparciu o wartości
chrześcijańskie i patriotyczne, na których fundamencie będzie możliwa
odbudowa realnego wymiaru naszej państwowości. Ruch Społeczny im. Lecha
Kaczyńskiego jest organizacją, która bazując na testamencie śp.
Prezydenta spełnia te założenia, stąd moje zaangażowanie.
Jestem zaszczycony, że od marca 2012 roku mam okazję współpracować z Panią Martą Kaczyńską. Nie
zdawałem sobie sprawy, że może to być okupione tak wysoką ceną, jaką
jest celowe pomawianie i zniesławianie. Mam świadomość, że nierzetelni
ludzie, wykonujący zawód dziennikarza, będą jeszcze niejeden raz
próbowali dyskredytować osobę Pani Marty Kaczyńskiej, wykorzystując tą
fałszywą historię lub tworząc kolejne, dlatego nie wykluczam skierowania
sprawy do sądu.
Tomasz Rakowski
Gdańsk, 28.10.2012
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-tomasza-rakowskiego/39426-porazaj...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Gawiedź zawsze pasjonowała obserwacja "państwa"
Przeto "państwo", chcąc uchodzić za cnotliwe, musiało cnie postępować.
A uciekając od kolejnego męża, sprowokowało się wzmożone zainteresowanie gawiedzi.
Pozdrowienia