Połowy tygodnia (41.)
tu.rybak, sob., 13/10/2012 - 18:32
Chcąc być dobrze poinformowanym zasiadłem przed TVN24. Z programu nie wynikał żaden kryzys, ludzie wyglądali na zadowolonych a gospodarka wykazywała się innowacyjnością. Nie nadążałem z robieniem notatek. Wszystko zepsuła A. pytając czy długo jeszcze będę się gapił na to Mango...
Drugi raz się ucieszyłem jak parlament norweski przyznał nagrodę Nobla U. Europejskiej. Czyli ja też dostałem. To pierwszy nobel w moim życiu. Wszystko zepsuł mi M. pisząc, że nobla to ja już dostałem w 1963 (Czerwony Krzyż), w 1965 (UNICEF), w 1969 (MOP) i w 2005 (MAEA). Nawet nie wiedziałem, że jestem wielokrotnym laureatem...
Trzeci raz ucieszyłem się słuchając przemówień Tuska i dzień później Vincent-Rostowskiego. Nie ma kryzysu, przemawiający wyglądali na zadowolonych i obiecywali inwestycje. Nie nadążałem z notowaniem, ale obiecywali rzucić na rynek miliardy złotych. Tego było tak dużo, że nie zapamiętałem na co pójdzie 2013, na co 2014 i na co 2015 miliardów. Przeczytam w gazetach...
Wcześniej ucieszyłem się, że oddano 33 kilometry autostrady pod Dębicą. Wszystko zepsułem sam czytając artykuł do końca. Okazało się, że bez wjazdu i bez zjazdu...
Ucieszyłem się również słuchając w radio Schetyny. Uzasadniając dlaczego to Sejm ma zdecydować o odpisie podatkowym na Kościół powiedział, że w komisji nie można było decyzji na drugiej stronie wymusić. Ucieszyła mnie ta szczerość, nareszcie władza przestaje kłamać pomyślałem, ale Schetyna natychmiast się poprawił mówiąc uzgodnić...
Ucieszyłem się z wykrytej afery łapówkarskiej sięgającej Sądu Najwyższego. Co tam będzie Gdańsk szpanował Sądem Okręgowym, stolica ma aferę w Sądzie Najwyższym. Zmartwiłem się, gdyż Sąd Najwyższy powiedział, że afery nie było i Gdańsk prowadzi. Ale przynajmniej rozumiem, dlaczego Gowin likwiduje część sądów rejonowych - w ten sposób rząd walczy z korupcją...
Ucieszyłem się również, że PO i PSL przegłosowały w Sejmie informację, że działania władz po katastrofie smoleńskiej były właściwe. Tyle było niejasności, wiadomości o zamianie ciał ofiar, o lekceważeniu zwłok i zaniedbywaniu obowiązków, a tu proszę, przegłosowano, że wszystko było dobrze...
Ucieszyło mnie spotkanie Kaczyńskiego z Pawlakiem w dobrej atmosferze. To znaczy, że Kaczyński jest dobrym chrześcijaninem i mu wszystko wybaczył. Ja nie.
Drugi raz się ucieszyłem jak parlament norweski przyznał nagrodę Nobla U. Europejskiej. Czyli ja też dostałem. To pierwszy nobel w moim życiu. Wszystko zepsuł mi M. pisząc, że nobla to ja już dostałem w 1963 (Czerwony Krzyż), w 1965 (UNICEF), w 1969 (MOP) i w 2005 (MAEA). Nawet nie wiedziałem, że jestem wielokrotnym laureatem...
Trzeci raz ucieszyłem się słuchając przemówień Tuska i dzień później Vincent-Rostowskiego. Nie ma kryzysu, przemawiający wyglądali na zadowolonych i obiecywali inwestycje. Nie nadążałem z notowaniem, ale obiecywali rzucić na rynek miliardy złotych. Tego było tak dużo, że nie zapamiętałem na co pójdzie 2013, na co 2014 i na co 2015 miliardów. Przeczytam w gazetach...
Wcześniej ucieszyłem się, że oddano 33 kilometry autostrady pod Dębicą. Wszystko zepsułem sam czytając artykuł do końca. Okazało się, że bez wjazdu i bez zjazdu...
Ucieszyłem się również słuchając w radio Schetyny. Uzasadniając dlaczego to Sejm ma zdecydować o odpisie podatkowym na Kościół powiedział, że w komisji nie można było decyzji na drugiej stronie wymusić. Ucieszyła mnie ta szczerość, nareszcie władza przestaje kłamać pomyślałem, ale Schetyna natychmiast się poprawił mówiąc uzgodnić...
Ucieszyłem się z wykrytej afery łapówkarskiej sięgającej Sądu Najwyższego. Co tam będzie Gdańsk szpanował Sądem Okręgowym, stolica ma aferę w Sądzie Najwyższym. Zmartwiłem się, gdyż Sąd Najwyższy powiedział, że afery nie było i Gdańsk prowadzi. Ale przynajmniej rozumiem, dlaczego Gowin likwiduje część sądów rejonowych - w ten sposób rząd walczy z korupcją...
Ucieszyłem się również, że PO i PSL przegłosowały w Sejmie informację, że działania władz po katastrofie smoleńskiej były właściwe. Tyle było niejasności, wiadomości o zamianie ciał ofiar, o lekceważeniu zwłok i zaniedbywaniu obowiązków, a tu proszę, przegłosowano, że wszystko było dobrze...
Ucieszyło mnie spotkanie Kaczyńskiego z Pawlakiem w dobrej atmosferze. To znaczy, że Kaczyński jest dobrym chrześcijaninem i mu wszystko wybaczył. Ja nie.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Rybaku
ja też nie wybaczyłam i nie wybaczę Pawlakowi. Podobnie jak Cyryl I nie wypełnił warunków koniecznych do wybaczenia, czyli nie naprawił krzywd, które uczynił.
Co do TVN24 - choć to wydawało mi się niemozliwe (podobnie jak w przypadku GW i ONET) POGŁĘBILI DNO. Poziom osiągnął " kilo mułu" i przebija się dalej....
Wygląda na to, że mądrość etapu nakazuje jeszcze bardziej ogłupić społeczeństwo.
Celiński się dusił u Kolendy z powodu tłustych 60-latków. Kolenda się nie dusi i robi miny.
Teraz dwie kucharki omawiają sprawy polityki zagranicznej, pokoju światowego i nerwów małżonka od Danuty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl