Ciepła woda w kranie, czyli miska ryżu dla każdego Chinczyka

avatar użytkownika Janusz40

 

Kraj

Okazało się, że bajki o zielonej wyspie i groźnym smoku (J. Kaczyńskim) przestały już robić wrażenie na Polakach. Obietnice ciepłej wody w kranie też. Tak nawiasem mówiąc to brzmi dla mnie tak, jak hasło Mao: "miska ryżu dla każdego Chińczyka". Ciekawe, że wystarczało to wyborcom PO - najwyraźniej sytuowali sie gdzieś wyżej - o ile jeszcze nie na synekurach, to w przyszłości. Złudne marzenia - przyszłość to harówa, lub saksy.

Takie własnie widmo rysuje sie dla Polaków - konfitur nie wystarczy dla wyborców PO - nie ma cudów; nigdy nie wystarczało, ale było owo wspomniane czarowanie - minął już czas nabierania Polaków na nigdy nie spełnione obiecanki - potrzebne są czyny i namacalne skutki.

Premier Tusk, dla lepszego samopoczucia na salonach europejskich "pożyczył" ok 26 mld. zł. dla upadających państw południa Europy. Rzecz w tym, iż cały czas na zielonej wyspie mamy mniejsze dochody na głowę mieszkańca n iż zbankrutowany Grek, czy Hiszpan, nie mówiąc o Włochu. Dla nich koniec świata, to brak butelki wina codziennie wypitej w towarzystwie w ulubionej knajpce. O standardach Niemców, czy Francuzów nie wspomnę. Premier Tusk podpisał pakiet klimatyczny, który będzie skutkował utrata ponad stu tysięcy miejsc pracy i wzrostem o 100% cen energii itd, itd...

Europejska polityka (międzynarodowej finansjery) w praktyce sprowadza niektóre państwa do statusu kolonii; oczywiście to kolonialne podporządkowanie (któremu w żadnej mierze nie przeciwstawił sie rząd Donalda Tuska) polega obecnie na wprowadzeniu państw na ścieżkę lichwiarskiej pętli zadłużeniowej - jesteśmy na tej ścieżce (wg greckiego modelu). Wystarczy lekka recesja, a roczny haracz od długu państwowego może znakomicie wzrosnąć z płaconych obecnie ok. 43 mld. zł. Wystarczy, by nasze papiery skarbowe zaczęły uzyskiwać rentowność większą od 7 % (teraz średnia, to 5%). Przy spadku przyrostu PKB (nie mówiąc o braku jakiegokolwiek przyrostu) - to wielce prawdopodobne. Możemy szybko wpaść w tzw program naprawczy - obniżenia rent i emerytur, obniżenia pensji itp.

Występujący publicznie przedstawiciele obecnego obozu władzy mają tylko dwie rzeczy do powiedzenia - "mamy większość w parlamencie i robimy co chcemy, nie musimy słuchać opozycji". Drugą kwestia powtarzana jak mantra, to skomlenie by spraw "nie upolityczniać" - czyli nie czynić odpowiedzialnym za nie -rządu. Rząd nie czuje się odpowiedzialny za różne wielkie afery jakie miały i mają miejsce z udziałem przedstawicieli rządu, czy PO. To mniej więcej tak, jakby uczeń błagał o trójkę, gdyż w odróżnieniu od innych ma pod górkę do szkoły.

 
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz