"Bitwa pod Wiedniem" to polsko-turecko-włoska produkcja. Polska?

avatar użytkownika Maryla

"Jeśli twórcy zamierzają sobie kolorować i zmieniać historię, to może lepszy byłby tytuł ", "Kto konsultował heraldykę?! I do tego jeszcze orzeł patrzy w lewo", "Błędy historyczne aż biją po oczach... I to już w zwiastunie" http://www.polskatimes.pl/artykul/670235,bitwa-pod-wiedniem-skandal-z-polskim-godlem-na-ekranie,id,t.html

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Pijane mnichniki nie śpią, czerska też,I.Ż też, tylko czekają by nam dokopać.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. Szanowny Panie Michale

mnie najbardziej irytują Polacy, za wszystko wdzięczni.
Wywiad z Gościu Niedzielnym z Rozmowa z Alessandrem Leone, producentem „Bitwy pod Wiedniem” i czym się martwi GN?

Film jest włosko-polsko-turecką koprodukcją. Czy Turcy nie zgłaszali zastrzeżeń do scenariusza?

– Nie. Wprost przeciwnie, bardzo nam pomogli. Pilnowali, by na przykład nazwiska tureckich bohaterów były prawidłowo zapisywane i wymawiane. Dbali o historyczną ścisłość. I tak m.in. wyjaśniali, że Turcy nie mogli mówić o Wiedniu jako o „złotym jabłku Europy”, bo w ich tradycji nazywano go jabłkiem czerwonym. To raczej strona włoska obawiała się, by film nie powodował napięć na tle religijnym i politycznym.

http://gosc.pl/doc/1311826.Szukajac-krola

POZDRAWIAM SERDECZNIE

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl