No i znowu wina PIS

avatar użytkownika tu.rybak
Władze (PO i PSL) w sejmowej informacji wyjaśniają sprawę skandalu z zamianą ciał ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Prezentowaną postawą zaskoczony nie jestem. Tusk rozpoczął standardowo: przeprosił i wziął pełną odpowiedzialność.

Chcę podkreślić jeszcze raz, że te pomyłki, niedoskonałości nie obciążają tych którzy pracowali w Moskwie i Smoleńsku. Ponosząc odpowiedzialność polityczną, biorę na siebie pełną odpowiedzialność za wszystkie działania naszych służb; także te, które mogły okazać się pomyłkami. [b.a.; wpolityce.pl; 27 IX 2012 r.]

Tusk już tyle razy powiedział przepraszam i tyle razy wziął pełną odpowiedzialność, że jeszcze jeden raz nie zrobi mu różnicy. Pewnie myśli, że to załatwia sprawę...

Jak zwykle uderzył w wątek osobisty:

Przez te dwa lata byłem osobą najostrzej atakowaną w tej kwestii. Każdego dnia powtarzałem sobie i swoim współpracownikom: jest cierpienie, ktoś ma poczucie większej straty, musimy to wytrzymać. Musimy uszanować emocje. Dlatego nikt z nas, ani przez moment, nie próbował wykorzystać pracy komisji czy innych ustaleń, aby odpowiedzieć polityczną tezą na polityczną tezę. [źr. j.w.]

Szlachetny i przyzwoity.

I wskazał subtelnie, że winien jest prezydent Kaczyński i PIS:

Dlatego nigdy nie usłyszeliście pytań, kto zapraszał ludzi na samolot i kto był organizatorem wyprawy. Pytań o to, skąd taki pośpiech jeśli chodzi o działania w sprawie sprowadzenia zwłok. Ja tych pytań nie będę powtarzał. [źr. j.w.]

Oto przyzwoitość: ja tych pytań nie będę powtarzał...

W sukurs Tuskowi przyszedł niezależny prokurator Seremet, ten który w sprawie Smoleńskiej dzielnie współpracuje z rosyjskim odpowiednikiem prokuratorem Czajką:

Przyczyną nieprawidłowej identyfikacji dwóch ciał ofiar katastrofy było nietrafne ich rozpoznanie przez członków rodzin[ wiadomości; PR pr III; 27 IX 2012 r.]

Znaczy rodziny zawiniły, pewnie pisowskie, bo niepisowskie rodziny nie mogły się oczywiście tak pomylić.

Jeszcze jeden fragment z wypowiedzi Tusk jest wart przytoczenia. Nie mógł pozostawić bez odpowiedzi apelu Kaczyńskiego po spotkaniu ekonomistów o zakończenie wojny siedmioletniej. Zrobił to z wrodzoną sobie subtelnością:

To w rękach prezesa Kaczyńskiego jest, aby zakończyć tę wojnę. Wiem, że każdy zachowa swój pogląd w tej sprawie, ale odrobina umiaru i przyzwoitości, takiego ludzkiego podejścia do tej sprawy, zrozumienia, jak wyglądały pierwsze godziny w kwietniu 2010r., przydałaby się dzisiaj. Ta sprawa zasługuje na coś więcej niż na polityczną hucpę [źr. j.w.]

Czyli winny Kaczyński.

To dosyć oryginalne zakończenie przemówienia, z którego pochodzą cytowane na początku fragmenty. Warto przypomnieć kilka rzeczy: Tuska z Putinem, Tuska wstrzymującego Kaczyńskiego przed przyjazdem na miejsce katastrofy, Komorowskiego pośpiesznie obejmującego prezydenturę, ustalenia polsko-rosyjskie ws. sposobu wyjaśniania katastrofy i całą resztę...

Tusk i przyzwoitość?

14 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

Tusk i przyzwoitość? - a co to za pytanie...

Tusk ma na imię nie Donald, tylko Kłamstwo.

Jeszcze ciekawszy był powrót Donalda na trybunę, tu juz sobie pofolgował, nie było "nieśmiałego takiego uśmiechu" były juz otwarte pogróżki.

Bez żadnych emocji mówię - Tusku, jak bedziesz haratał w gałę w sobotę, kliknij TV TRWAM i popatrz na tysiące Polaków, którzy mówią ci - DOSYĆ!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

3. bo i to prawda

bo i co im zostało?

kończy się kasa na opłacanie wyborców
afera goni aferę i kiedyś za wszystko (mam nadzieję) odpowiedzą
sytuacja gosp. jest co raz gorsza i ludzie to już widzą

wymiana na "Babiucha, potem na Pińkowskiego i w końcu Jaruzelski", a potem zmiana. Miejmy nadzieję, że lepsza niż w 89...

Rybak
avatar użytkownika Maryla

4. Głos Rosji o debacie w Polsce

Pomylono ciała ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu Tu 154

Naczelna Prokuratura Wojskowa sprawdza, czy zgadzają się ciała ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego Tu 154, do której doszło pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku. Zginęło wówczas 96 przedstawicieli polskich władz.

Minister sprawiedliwości RP Jarosław Gowin twierdzi, że ciało co najmniej jednej ze zmarłych leżało w obcym grobie.

Wyszło to na jaw po oględzinach zwłok, które polscy wojskowi przeprowadzili w ubiegłym tygodniu. Planowana jest ekshumacja kolejnych czterech ciał.

Nie podano przyczyn, które popchnęły Naczelną Prokuraturę Wojskową do rozpoczęcia takiej kontroli.

http://polish.ruvr.ru/2012_09_27/Polska-Smolensk-ekshumacja/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Traube

5. Podłość Tuska nie dziwi

Dziwi mnie natomiast, obserwowana po raz kolejny, katastrofalna nieudolność posłów PiS.
Kiedy mają tę rzadką okazję, aby zadać - podczas transmisji na żywo - konkretne pytania Tuskowi i jego kompanom, popisują się żenującą nieudolnością.
"Pani Marszałek...panie posłanki i panowie posłowie...panie premierze...10 sekund...do pana też się zwracam, panie ministrze Gowin, choć pańskie wyjaśnienia niewiele wniosły do sprawy...słowa moje kieruję również do prokuratora Seremeta, przepraszam, do Pana Prokuratora Generalnego, który był dziś uprzejmy się wypowiedzieć...30 sekund...Tragedia Smoleńska dotknęła cały naród polski...nie tylko, choć zwłaszcza, rodziny tych, którzy tam, na smoleńskiej przeklętej ziemi polegli...blablablablablabla...czy pan, panie premierze wie, co to znaczy stracić kogoś bliskiego?!
- Pani poseł, przekroczyła pani już czas o ponad minutę!
- Proszę pozwolić mi dokończyć!!! Czy pan wie, panie premierze, co to znaczy odczuwać ból po stracie najbliższych?!...Dziękuję.

Dziękuję pani poseł, pytanie zada teraz poseł XY z PiS.
-Panie Marszałku...panie premierze...panowie posłanki i panowie posłowie...chciałbym też pozdrowić rodziny smoleńskie, które jak widzę licznie przybyły na dzisiejsze posiedzenie i mam nadzieję, że opuszczą je bez poczucia poszarganej godności...pik pik 30 sekund...wielki Polak, Adam Mickiewicz, w znanym jak wierzę panom posłankom i paniom posłom dziele Pan Tadeusz...tak tak, panie ministrze oświaty, to była kiedyś lektura obowiązkowa, przynajmniej za mojej ...pikpikpik "Panie pośle, minuta...Proszę mi pozwolić skończyć! Za mojej młodości była to lektura obowiązkowa i za młodości Pana ministra też, bo chyba jesteśmy rówieśnikami.... Czy pan wie, co to jest być człowekiem?!

I tak blablają panie posłanki i panowie posłowie.
JEDNA JEDYNA POSEŁ RACHWALSKA weszła i zadała konkretne pytanie o odmowę rządu na inicjatywę patomorfologów z Bydgoszczy gotowych udać się na miejsce katastrofy już 10 kwietnia.

Dzięki "pytaniom" natury ogólnej zadanym przez idiotów-kolegów pani poseł, nikt nie będzie musiał na to konkretne pytanie odpowiadać.
Tusk będzie mógł powiedzieć coś o stracie matki itp.

A ja się zastanawiam, jak to się dzieje, że na taką wielką grupę posłów PiS nie udaje się zebrać KILKU ludzi zdolnych napisać sobie KONKRETNE pytanie, przeczytać je na głos choćby w poselskiej ubikacji, przetrenować tę minutę i odpuścić sobie te bzdurne preambuły.

I po raz kolejny zastanawiam się, czy ci ludzie naprawdę nie są w stanie nauczyć sie zadawania pytań w ciągu jednej minuty!
Czy to jest nieudolność, głupota czy zwykły sabotaż?

avatar użytkownika tu.rybak

6. @traube

to nie pierwszy raz. To taka jakość posłów...

Rybak
avatar użytkownika Maryla

7. Traube

odniosłam podobne wrażenie. Zamiast stawiać konkretne pytania, na które "po debacie, na piśmie" zobowiązał się odpowiedzieć Seremet, płynęły słowa, a pytań nie było.

Tyle spraw, o których wiemy, że nic nie wiemy i zmarnowana debata, która miała przynieść odpowiedzi.
Teraz Kopacz wyluzowana, odprężona, usmiechnieta opowiada swoje kłamstwa.

Miała czas przygotować się, przejśc kolejny trening i sztab ludzi do przygotowania odpowiedzi na wszystkie mozliwe pytania.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Traube

8. tu.rybak&Maryla

Cieszę się, że nie jestem sam w mych obserwacjach.
Smucę, że taką mamy elitę polityczną i małym pocieszeniem jest, że chyba tylko Leszek Miller miał swoje złośliwości i szpile w zaplanowany sposób ułożone.
Bo przecież to kwestia treningu, te pytania w minutę
Czemu oni tego nie ćwiczą?.
Dlaczego nie wiedzą ile czasu zabierała preambuła i ile można w minutę powiedzieć?
Tu nie ma sensownych tłumaczeń...
Dla mnie przykre rozczarowanie, ale już muszę kończyć na dziś...
Dobrano...

avatar użytkownika Maryla

9. skończyła Kopaczowa

zaczęły komunistki od ojca Miecugowa . Chyba dzisiaj dam sobie spokój z tym szambem.
Nawet ojcu Miecugowowi się dostało - jak on śmie wbijać szpilki w Najjasnieszego Premiera Tuska ! Przecież w ten sposób przegramy wybory !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

10. ja sobie odpuściłem

cały dzień. To nie na moje siły. Pamiętam "debatę" po raporcie MAK. Było identycznie.

Rybak
avatar użytkownika guantanamera

11. @Traube

Ja zadałabym takie oto pytania:
- Jak pan sądzi, panie prokuratorze, premierze, ministrze. Dlaczego Rosjanie zamienili klepsydry (tabliczki) na dwu trumnach, a później - i to przecież sporo później - do każdej z nich dosłali dokumentację właściwą dla osoby złożonej w tej właśnie (zamienionej) trumnie, co w oczywisty zupełnie sposób musiało skutkować żądaniem ekshumacji i sekcji zwłok przez rodziny - sekcji prowadzonej tym razem w obecności świadków. I dlaczego akurat w jednym z tych zamienionych ciał pozostawili kawałek ułamanego z samolotu nitu, wskazującego na wybuch w samolocie? A może właśnie po to, żeby sprawa wyszła na jaw przy świadkach? Co pan o tym myśli panie premierze, prokuratorze, ministrze?
Ale to ja. Może posłowie PiS tych wręcz narzucających się pytań nie chcieli d z i s i a j zadawać...

avatar użytkownika Maryla

12. zrobili zestawienie pytań PiS i SP

31 posłów, niemal wyłącznie z PiS i Solidarnej Polski, zadało w czwartek pytania po informacji ministra sprawiedliwości na temat działań po katastrofie smoleńskiej. Powtarzało się pytanie, dlaczego sekcji zwłok ofiar nie przeprowadzono ponownie w Polsce.

Jacek Świat (PiS), wdowiec po posłance Aleksandrze Natalli-Świat, powiedział, że ostatnie dwa i pół roku to było dla niego pasmo udręk i upokorzeń. "Dzisiaj pojawia się problem, czy w grobie, na który chodzę z kwiatami i zniczami, w istocie leży moja żona. Dlatego pytam, jak długo jeszcze będziemy taką sytuację musieli znosić? Czy wreszcie dowiemy się w sposób wiarygodny, jak umierali, jak ginęli nasi bliscy, czy cierpieli, jak długo, czy mieli świadomość, że umierają?" - pytał poseł PiS.
"Chciałbym mieć gwarancję, że jeśli zgodzę się na ekshumację, za rok czy dwa znowu nie usłyszę od przedstawiciela rządu: +Ach, nastąpiła jakaś pomyłka, zacznijmy całą zabawę od nowa+" - podkreślił Świat.

Przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak chciał się dowiedzieć m.in., czy w ramach międzyresortowego zespołu ds. koordynacji działań w związku z katastrofą premier Donald Tusk podejmował jakiekolwiek decyzje dotyczące prac prokuratorów i Ministerstwa Sprawiedliwości. Pytał, czy szef rządu uzyskał informację o tym, że "zaniechano akcji ratunkowej, sekcji zwłok, oględzin miejsca zdarzenia i wraku, zakazano otwierania trumien i w końcu zaniechano sekcji zwłok po powrocie do kraju".

Zagadnienie, dlaczego sekcji zwłok nie powtórzono w Polsce, i kto o tym zdecydował, przewijało się również w pytaniach kilku innych posłów.

"Czy i jakie działania rząd podjął albo zamierza podjąć, by doprowadzić do wznowienia badania przyczyn katastrofy? Czy w świetle faktów, jakie w ostatnim czasie ujrzały światło dzienne, rząd dostrzega konieczność powołania międzynarodowej komisji?" - pytał z kolei były minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński (PiS).

Przewodniczący klubu SP Arkadiusz Mularczyk zarzucił Donaldowi Tuskowi, że grzechem pierworodnym w sprawie katastrofy smoleńskiej jest jego decyzja. Nawiązując do spotkania Tuska z rosyjskim premierem Władimirem Putinem 10 kwietnia 2010 r. wieczorem, mówił: "Pan tam wówczas oddał wszelkie instrumenty, jakie mogło mieć polskie państwo do tego, żeby taka sytuacja (zamiana ciał - PAP) nie miała miejsca" - zaznaczył Mularczyk.

Tadeusz Woźniak (SP) podkreślał, że po katastrofie rząd "oddał całe śledztwo i wszystkie istotne czynności w ręce Rosjan". "Kto imiennie i z jakiego powodu podjął tę haniebną decyzję?" - pytał poseł.

Józef Rojek (SP) deklarował zwracając się do premiera: "Będziemy pytać, mimo pana apelu i nie tylko na tej sali, ale i poza nią, dopóty, dopóki nie dowiemy się prawdy".

Jedynym posłem spoza PiS i SP, który zabrał głos podczas rundy pytań, był Stanisław Wziątek z SLD. Zadeklarował, że jego klub nie będzie zadawał pytań w tej debacie. "Potrzebujemy jedności działań, potrzebujemy godności działań. Nie chcemy oskarżać, nie chcemy zadawać pytań, które są pytaniami tylko związanymi z oskarżeniami. Chcemy wyjaśnienia tej tragedii" - podkreślił.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

13. Błąd pierworodny...

Marszałek Sejmu przyznała, że za łatwo uwierzyła w słowa Rosjan, że wszystko przekopali dokładnie itp:  " - Jedynym moim błędem było to, że uwierzyłam w te słowa, ale powód, dla którego uwierzyłam, to były te szczątki, które przywożono, ubrudzone w ziemi, rozkawałkowane"  - tłumaczyła Kopacz. Zaznaczyła, że nie należy do ludzi, którzy są zbyt "podejrzliwi i nieufni".

Zdawało im się, że na słowie Rosjan mogą polegać. Okazało się, że nie bardzo...

 

avatar użytkownika guantanamera

14. O, nie tylko dwie rodziny się pomyliły. Ks. Błaszczyk też...

A co Seremet na wpowiedź ks. Błaszczyka dla "Rzeczpospolitej"?
"- My wiemy, że przekazaliśmy panią Anię Walentynowicz rozpoznaną, odbyło się pożegnanie bliskich, zatem ten moment, do którego zmierzały wysiłki polskich specjalistów, został osiągnięty. Później nikt z nas już nie miał wstępu do pomieszczenia, w którym strona rosyjska przygotowywała ciała do procedury celnej. (...) Ale oczywiście państwo polskie mogło się tego domagać " - to słowa ks. Błaszczyka. "My wiemy..."
To jak? Wie, czy nie wie? A Seremet nie zna tej wypowiedzi? Mógł mu ktoś życzliwie przytoczyć.