Nasza sowiecko-ubecka tradycja.
Ewaryst Fedorowicz, wt., 25/09/2012 - 19:23
Restytucji RP po 1989 nie było – dzisiejsze, rządzące Polską Towarzystwo zębami i pazurami broniło się przed tym dopustem.
I obroniło. Się i swój stan posiadania (ten ostatni, to jeszcze wielokroć pomnożyło).
Za to wprowadziło do naszej rzeczywistości swój system wartości. Wyrosły z tradycji najlepszej z najlepszych: sowiecko-ubeckiej.
Na sowiecko-ubecką tradycję składa się cały szereg elementów, ale najważniejszym z nich, fundamentalnym zupełnie jest sposób postępowania z wrogami:
- Wroga należy zabić, ale zanim się to zrobi – trzeba go odczłowieczyć. Upodlić poza granice człowieczeństwa.
Stąd się wzięły te zdziczałe zupełnie tortury, którymi wymuszano przyznawanie się nie tylko do czynów rzeczywiście popełnionych, ale przede wszystkim do tych niepopełnionych nigdy.
I obciążanie zeznaniami tych, których sowiecko-ubeckie Towarzystwo obciążyć kazało.
- Wroga należy opluć, a najlepiej – zmusić do tego, by opluł się sam.
- A po zabiciu, wroga należy odpodmiotowić: pozbawić go pogrzebu, trumny nawet, a przede wszystkim – grobu.
By nikt go nie mógł po śmierci znaleźć, wspomnieć, pomodlić się nad nim.
Stąd i słynna Łączka na warszawskich Wojskowych Powązkach, na której sowiecko-ubeckie Towarzystwo wrzucało do bezimiennych dołów jak leci storturowane ciała zabitych wrogów.
Kilkanaście metrów od Łączki, od dwóch lat mieszczą się groby kilkudziesięciu ofiar smoleńskiej katastrofy.
Ja widać po dzisiejszej informacji prokuratury – bez gwarancji , że nazwiska na tabliczkach zgadzają się z zawartością mogił.
I jak już wiadomo, w trumnach wyjętych w zeszłym tygodniu z grobów biegli zobaczyli nagie, brudne ciała wrzucone do plastikowych worków. A w jamie brzusznej – gumową rękawicę.
Wcześniej znajdowano gaziki, rękawiczki, śmieci.
Na tym wszystkim – rzuconą odzież dostarczoną przez Rodziny.
Nie wiem, jak Państwa, ale mnie to nie dziwi – to właśnie dowód na to, że sowiecko-ubecka tradycja ma się w III RP świetnie.
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. Ewaryst Fedorowicz
"Na tym wszystkim – rzuconą odzież dostarczoną przez Rodziny.".
Jego Eminencje powinny zająć się swoim podopiecznym ks. Henrykiem
Błaszczykiem, przyjacielem marszałkini Ewy Kopacz.
Ten pan w koloratce już wczesniej wypowiadał się do mediów, ganiąc "bandę smoleńską' i gwarantując swoją koloratką, że wszystko co mówi marszałkinia, jest wazniejsze niż pieniadze.
Dzisiaj na spowiedzi u Moniki Olejnik (taka świecka tradycja ubecka) w TVN24 NAGLE sobie przypomniał, że pstrykał fotki ciałom, które "w otulinie plastikowej" były przekazywane przy jego współudziale do "odprawy celnej" a tam "polskie" służby dokładały tabliczkę, wrzucały do trumny, na tę "otulinę" dorzucano "garsonka dla pań, garnitur dla panów", wieko trumny zatrzaskiwano i "nastepny proszę "garsonka dla pań, garnitur dla panów". No bo jak i kto miał ubierać zwłoki?
Byłem przy każdej trumnie
Ksiądz Henryk Błaszczyk,
duszpasterz służb ratownictwa medycznego, towarzyszący w Moskwie bliskim
ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, o tym, jak przebiegała identyfikacja
ciał i o dzisiejszych wątpliwościach rodzin zmarłych.
Janina Paradowska: – Jak to się stało, że po 10 kwietnia ksiądz znalazł się w Moskwie?
Ks. Henryk Błaszczyk: – Pojechałem na osobistą
prośbę minister Ewy Kopacz, która tuż po katastrofie smoleńskiej
kompletowała ekipę patologów sądowych, lekarzy, ratowników medycznych,
psychologów, ludzi znających się na logistyce tego typu operacji, którzy
mogli ją wesprzeć w tych pierwszych, najtrudniejszych dniach.
Komu niósł ulgę? Komorowskiemu i Tuskowi, Kopaczowej i Arabskiemu?
Przeprasza za słowa "ekshumacja to szaleństwo"
prawo do mówienia o zgodności identyfikacji ofiar katastrofy
smoleńskiej...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. komusze złogi w sejmie
Onet: W ubiegłym tygodniu przy okazji ekshumacji ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej doszło do przepychanek posłów PiS, m.in. Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi, z policją. Czy uważa Pan, że tego typu zachowania przystoją parlamentarzystom?
Jerzy Wenderlich: Katastrofa smoleńska wymaga ciszy i nastroju piano pianissimo. I pochylonych głów. Każdy, kto wszczyna w tej sprawie awanturę jest osobą mało wrażliwą i mało taktowną. A kiedy jeszcze podczas ekshumacji raptem zza kamery wyłania się głowa Antoniego Macierewicza, to staje się jasne, że zamiast żałoby mamy "Taniec z szablami".
Kolejne ekshumacje nie świadczą najlepiej o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Pojawiają się nawet takie słowa, że powinno się ponownie przebadać wszystkie zwłoki ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2012 r. Czy uważa Pan, podobnie jak prezydent, że państwo polskie zdało w tej sprawie egzamin?
Pamiętam tamten nastrój przerażenia, bólu i smutku, ale też wielkiej narodowej i państwowej determinacji, aby ofiary uczcić najpiękniej i jak najgodniej pochować zachowując dobrą o nich pamięć. Nie mam wątpliwości, że państwo, ale i Polacy, że my wszyscy, zdaliśmy wtedy egzamin. Jeśli dziś okaże się, że rzeczywiście popełniono błędy w identyfikacji zwłok, to będzie to oczywisty dramat, a rodziny powinny usłyszeć oczekiwane słowo przepraszam. Ono powinno paść i myślę, że padnie.
Z drugiej strony pamiętam wielkie katastrofy, kiedy państwo i władze bezradnie rozkładały ręce i kiedy z konieczności odbywały się tylko pogrzeby symboliczne.
W przypadku katastrofy smoleńskiej podjęty został jednak niezwykły trud, żeby wszystkie ciała, a właściwie ich fragmenty, zidentyfikować.
Jedną z wielkich heroin i siłaczek tamtego czasu była pani marszałek Ewa Kopacz, ówczesna minister zdrowia. W zdecydowanej większości przypadków, tego jestem pewien, to się udało. A tam, gdzie nie – to wszyscy powinniśmy się tym martwić. Ale każde zgiełkliwe odzywanie się w tej sprawie tamten wspólny czas żałoby i cierpienia deprecjonuje, pomniejsza. To jest całkowicie zbędne.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wenderlich-pamietam-tamten-nast...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Maryla
no co tu dodać - swołocz, swołocz i tyle.
Ewaryst Fedorowicz