WSI inwigilowały posłów czy słuzby podległe koordynatorowi Donaldowi Tuskowi idą tą drogą?

avatar użytkownika Maryla

„Sytuacja, w której służby specjalne inwigilują opozycję, źle świadczy o demokracji”.

Tomasz Kaczmarek: Otrzymałem bardzo wiarygodne informacje o tym, że SKW wszczęła zbieranie bardzo newralgicznych informacji na temat m.in. życia prywatnego mojego i innego posła Prawa i Sprawiedliwości – Marka Opioły. Sytuacja, w której służby bezprawnie inwigilują posłów opozycji, jest bardzo niebezpieczna i źle świadczy o stanie polskiej demokracji.

Na czym w praktyce mogła polegać pańska inwigilacja?

Na bezprawnej kontroli operacyjnej – czyli, mówiąc prostym językiem, na podsłuchiwaniu moich rozmów telefonicznych a także prowadzeniu obserwacji. Kierownictwo SKW objęło kontrolą operacyjną mój numer telefonu nie wskazując moich danych personalnych. Jest oczywiste, że mieli świadomość, iż osoba, którą podsłuchują, jest posłem. Wywierano także wpływ na żołnierzy, żeby zbierali informację na mój temat. Z moich informacji wynika, że byli oni poddawani badaniom wariograficznym w trakcie których padały pytania dotyczące posłów opozycji. Prokuratura posiada bogatą wiedzę na ten temat.

Kto jest odpowiedzialny za tę sytuację?

Proces został zainicjowany wewnątrz SKW. Rozumiem, że gen. Januszowi Noskowi, szefowi SKW, nie jest w smak, iż dziś w naszych interpelacjach dopytujemy o nieprawdopodobne błędy w pracach służby. Na wiele naszych pytań, np. w sprawie ośrodków szkoleniowych i szkoleń SKW, czy w sprawie możliwości wystąpienia strat w mieniu Skarbu Państwa w związku z wyjazdami służbowymi do Afganistanu pracowników SKW nie uzyskałem odpowiedzi. Nadzorujący służby minister Jacek Cichocki udziela odpowiedzi pokrętnych, z których niewiele wynika. Służby specjalne w Polsce podlegają degradacji i to jest niebezpieczne dla naszego państwa. Wszyscy na tym tracimy. W skutek zmiany ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych obserwujemy falę odejść z ABW, Policji a także SKW.

Przecież SKW powstały po likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, w których miało miejsce wiele afer i skandali. To miało uzdrowić sytuację w wywiadzie. Nic się nie zmieniło?

Po likwidacji WSI do SKW przyszło wielu młodych, ale ogromnie doświadczonych ludzi – z policji, Centralnego Biura Śledczego, czy straży granicznej. Gdy szefem SKW był Antoni Macierewicz, bronili naszej suwerenności w Polsce i na misjach zagranicznych. Gdy władzę w służbach przejął gen. Nosek, wielu z nich zostało zmuszonych do odejścia ze służby. Przykro o tym mówić, ale pod rządami Donalda Tuska następuje demontaż polskich służb.

Trwa śledztwo w sprawie inwigilacji Pana - czy Pana zdaniem z tej sprawy powinny zostać wyciągnięte także konsekwencje polityczne?

Wiceprzewodniczący komisji ds. służb specjalnych poseł PiS Marek Opioła złożył wniosek o zwołanie komisji. Chcemy usłyszeć, co premier Tusk i minister Cichocki mają do powiedzenia na ten temat. Przypomnę, że to oni nadzorują służby specjalne.

http://gosc.pl/doc/1298050.Kaczmarek-dla-Gosc-pl-Nastepuje-demontaz-sluzb

2007-10-14 - archiwum WPROST

W 2000 r. Wojskowe Służby Informacyjne inwigilowały posłów z sejmowej komisji obrony – dowiedział się "Wprost". Z naszych informacji wynika, że o sprawie mógł wiedzieć Bronisław Komorowski, ówczesny minister obrony narodowej, a dziś jeden z liderów PO.

Tajna grupa oficerów WSI działała w Sejmie i hotelu sejmowym. Stosowała techniki operacyjne, m.in. podsłuchiwanie telefonów komórkowych. Funkcjonariusze mieli też zbierać materiały obciążające parlamentarzystów.

W tle operacji WSI były ogromne pieniądze. W 2001 r. miała nastąpić gruntowna modernizacja techniczna sił zbrojnych, przygotowywano decyzje o unowocześnieniu armii i zakupach uzbrojenia oraz sprzętu wojskowego. Posłowie zajmowali się też opiniowaniem rządowego projektu dotyczącego wyboru samolotu wielozadaniowego. Ważyły się także losy szkół wojskowych. - Chodziło o to, by wiedzieć, jakie decyzje mogą być podjęte przez komisję odnośnie konkretnych ustaw i wniosków ministra obrony. Ta wiedza dawała możliwość odpowiednio szybkiej reakcji. Materiały z tych operacji trafiały do dowódców, a później miały być przekazane szefom WSI - twierdzą nasi rozmówcy. W komisji zasiadali wówczas m.in. Jerzy Szmajdziński (SLD), Janusz Zemke (SLD), Janusz Onyszkiewicz (UW), Paweł Graś i Paweł Piskorski, wówczas posłowie niezrzeszeni. Szefem WSI był Tadeusz Rusak, a jego zastępcami Mariusz Marczewski i Kazimierz Mochol.

Nic mi na ten temat nie wiadomo. Materiały operacyjne trafiały do innych osób z kierownictwa, ale nie mogę powiedzieć do kogo, bo naraziłbym się na ujawnienie tajemnicy państwowej – mówi dziś Mariusz Marczewski. Z kolei gen. Tadeusz Rusak nie chciał z nami rozmawiać. Zdumienia nie kryje natomiast późniejszy szef WSI Marek Dukaczewski. - Jeżeli do czegoś takiego doszło, to mamy do czynienia z absolutnym skandalem – ocenia Dukaczewski.

- Zamieszanie pamiętam, nic mi natomiast nie wiadomo odnośnie operacji WSI wobec posłów – mówi Janusz Zemke, który zasiadał w sejmowej komisji obrony. Takich działań nie przypomina sobie również poseł PO Paweł Graś. Fakt inwigilacji potwierdza natomiast Krzysztof Borowiak, ówczesny dyrektor Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wojskowego MON. Jego zdaniem, zdobyte w czasie inwigilacji materiały mogły trafić do ówczesnego szefa MON Bronisława Komorowskiego.

Borowiak twierdzi, że ministerstwo reprezentowało stanowisko odmienne od opinii kierowanego przeze niego departamentu. - Kiedy zwróciłem się w tej sprawie do przewodniczącego Komisji Obrony Narodowej Stanisława Głowackiego (AWS), utraciłem zaufanie ministra – tłumaczy Borowiak. – Doszło do przedziwnej sytuacji. Podczas rozmowy z szefem MON Bronisławem Komorowskim puścił mi on nagranie z poczty głosowej telefonu komórkowego Głowackiego. Było to moje nagranie na jego pocztę głosową. Minister zaprezentował mi je z komentarzem, że to dowód na moją nielojalność i brak możliwości dalszej współpracy. Ciekawe, skąd Komorowski wziął to nagranie – mówi Borowiak.

- To kompletne bzdury. Nie mam zwyczaju posługiwać się tego typu metodami – zdecydowanie zaprzecza w rozmowie z "Wprost" Bronisław Komorowski."

 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Koordynator służb specjalnych

Koordynator służb specjalnych Donald Tusk od 11 stycznia 2008. Oceń pracę koordynatora Tuska.


Graś: SKW działa wyłącznie w granicach prawa

Rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że śledztwo Wojskowej Prokuratury
Okręgowej w Warszawie - w sprawie ewentualnej inwigilacji posła PiS Tomasza Kaczmarka - pokaże, że
Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) działa wyłącznie w granicach prawa.


Miliony na inwigilację Polaków. Telekomy wystawiają rachunek

Wykazy rozmów i dane abonentów żądane przez specsłużby w ub.r. kosztowały 74 mln złotych.»


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. CZUCHNOWSKI DZISIAJ STRASZNIE ZAPRACOWANY

Iskrzy na linii prokuratura wojskowa - SKW. Powód? Agent Tomek

Wojciech Czuchnowski
2012-09-19, ostatnia aktualizacja 2012-09-19 14:25

Kaczmarek to słynny "agent Tomek", gwiazda CBA z czasów, gdy służbą tą kierował Mariusz Kamiński.
Podając się za biznesmena rozpracowywał posłankę PO Beatę Sawicką,
celebrytkę Weronikę Marczuk i byłego prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego. Jego akcje nie były zbyt udane. Sawicka, jedyna skazana w
wyniku działań agenta Tomka, zarzucała mu, że zaangażował ją uczuciowo,
Marczuk oczyszczono z zarzutów, a w sprawie majątku byłego prezydenta w
ogóle nie wszczęto śledztwa. Dzisiaj razem z Kamińskim Kaczmarek jest
posłem PiS. Chodzi na demonstracje "pod krzyżem" na Krakowskim
Przedmieściu, a ostatnio przyszedł do Kancelarii Premiera, gdzie zażądał
wydania notatki ABW w sprawie afery Amber Gold. Gdy jej nie dostał, wezwał policję i zorganizował konferencję prasową.


Kaczmarek czuje się prześladowany zarówno przez swoją dawną
służbę (CBA), jak i kontrwywiad wojskowy. Poseł zarzucił SKW, że zbiera
informacje na jego temat, inwigiluje jego i jego społecznego asystenta,
także byłego funkcjonariusza SKW.

Ale sytuację zmieniła decyzja Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
7 września zdecydowała, że wszczyna śledztwo z zawiadomienia posła.
Informując o tym środową "Rzeczpospolitą" szef prokuratury, płk Ireneusz
Szeląg stwierdził: - Istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia
przestępstwa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Ostachowicz i Cichocki -

Ostachowicz i Cichocki - nawet jak popełnią błędy, to wciąż będą w grze



Obaj unikają mediów, rozgłosu, błysku fleszy. Powstało o nich mniej niż niewiele artykułów prasowych, wzmianki o ich życiu, które można znaleźć w internecie, są więcej niż skąpe, zaś politycy, których zagadnąć o Jacka Cichockiego i Igora Ostachowicza, wzruszają przepraszająco ramionami. Tymczasem obaj panowie od lat działają w najbliższym otoczeniu premiera Donalda Tuska i wszystko wskazuje na to, że zostaną .
Jacek Cichocki, od 2008 r. sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych przy Radzie Ministrów, został ministrem spraw wewnętrznych.

Igor Ostachowicz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zatrzymał stanowisko i pozostaje jednym z najbardziej zaufanych doradców premiera, określanym często szarą eminencją rządu Donalda Tuska.


Druga szafa Lesiaka?

Prokuratura wojskowa bada sygnały dotyczące podejrzeń o inwigilowanie przez kontrwywiad wojskowy posła PiS

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Pod administracją Tuska, Polska staje się państwem policyjnym. Suchocka, też podsłuchiwała polską prawice.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz