„Patriota” Jaruzelski
W tym roku kolejna rocznica stanu wojennego zbiega się z odtajnieniem przez CIA tysiąca stron raportów o przygotowaniach do wprowadzenia stanu wojennego, przekazanych przez pułkownika Ryszarda Kuklińskiego Amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej.
Mimo, iż jest to kolejne potwierdzenie, że Jaruzelski to zdrajca, renegat i sowiecki generał w polskim mundurze żebrzący o interwencję przeciwko własnemu narodowi, do boju przystępują ciągle ci sami obrońcy zaprzańca.
Monika Olejnik nie może przeboleć w TVN 24, że zdrajca Kukliński oszukał swojego przyjaciela generała. Piotr Najsztub w tej samej stacji już nie neguje faktu zwracania się Jaruzelskiego o pomoc do Moskwy, lecz upatruje w tym jakiegoś tajnego, patriotycznego, nieznanego nam planu generała. Daje do zrozumienia, że to tylko była gra maskująca gorący patriotyzm wieloletniego pupila elit.
Według relacji żony pułkownika Ryszarda Kuklińskiego jej mąż doznał wylewu w trakcie pisania listu do Gazety Wyborczej, która kilka dni wcześniej zamieściła kolejny paszkwil na jego temat. Czyżby kolejny sukces Michnika w walce o dobre imię swojego przyjaciela zdrajcy?
Na potwierdzenie przypuszczeń Najsztuba przypomnę czytelnikom pokrótce jak to przebiegle wprowadzał w błąd moskiewskich towarzyszy „bohater i patriota” Jaruzelski. Oto jak sprytnie wprowadzał przez lata w błąd Kreml chytrze maskując swoja tajną patriotyczna misję.
Zatwardziały komunista, zaufany KGB, GRU, zawsze w zdyscyplinowany sposób wykonywał rozkazy skierowane przeciwko własnemu narodowi.
W NRD, na Węgrzech czy w Czechosłowacji do tłumienia antykomunistycznych powstań niezbędna była odsiecz z Moskwy. W Polsce każdy niepodległościowy zryw od zakończenia II wojny światowej był pacyfikowany przez wyselekcjonowanych tubylców cieszących się bezgranicznym zaufaniem Kremla. Na czele stał zawsze „patriota” generał.
Już w 1945r Wojciech Jaruzelski vel agent „Wolski” zajął się likwidacją polskiego antykomunistycznego podziemia w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego i mojej rodzinnej Częstochowy. Jego mundur przeszło 60 lat temu splamiony został po raz pierwszy krwią własnych rodaków, aby zmylić Rosjan i ukryć swój wyrafinowany patriotyczny plan.
W 1968 r. aktywnie uczestniczył w antysemickich czystkach w LWP i mimo to nigdy nie został potępiony przez tak wrażliwe na tą kwestię środowisko Adama Michnika. Zrehabilitował się przecież mordując własny naród, więc „odpieprzcie się od generała” grzmiał naczelny wyborczej.
Za te wszystkie zasługi stanął z nadania Moskwy na czele Ludowego Wojska Polskiego właśnie w 1968 roku. W 1970 roku nie zawahał się wykonania rozkazu strzelania do polskich robotników na wybrzeżu, co zupełnie zmyliło sowietów, którzy dalej naiwnie uważali go za swojego człowieka.
W grudniu 1981 roku nastąpiło „ukoronowanie” kilkudziesięcioletniej kariery „bohatera narodowego”. To wtedy spacyfikował wielomilionowy i spontaniczny niepodległościowy zryw Polaków. Zryw, który wyzwolił tak wielką narodową energię, jakiej nie doczekaliśmy się przez całe następne pokolenie, aż do dnia dzisiejszego. To on zdławił ducha i nadzieję.
W 1984 roku za wiernopoddaństwo i ujarzmianie własnego narodu, jak naiwnie myśleli towarzysze z Moskwy, jako jedyny w historii polski komunista otrzymał niezwykle reglamentowany platynowo-złoty Order Lenina, najwyższe odznaczenie ZSRR. Nie dostąpił takiego zaszczytu Bierut, Gomółka ani Gierek, co świadczy, że Jaruzelski profesjonalnie maskował swoja miłość do ojczyzny. O tym wyróżnieniu milczała polska prasa. „Patriota” nie chciał drażnić umiłowanego narodu.
W wydanej w 1993 roku swojej książce „Stan wojenny-dlaczego” zawarł kłamliwą i przewrotną argumentację kreując się na zbawcę ojczyzny i odpowiedzialnego patriotę.
Dziś wiadomo, że to nie obawa przed interwencją wielkiego brata wpłynęła na wydanie wojny własnemu narodowi przez dyktatora. To sam Jaruzelski żebrał u kremlowskich przyjaciół o zbrojne wsparcie grudniowego ataku na własny naród.
Stan wojenny to kolejny zbrodniczy rozkaz Moskwy wykonany skrupulatnie przez jej wiernego bezgranicznie pachołka. Dla części rodaków Jaruzelski to typowy przykład zdrajcy, dla nikczemników i salonowych błaznów pozostaje nadal człowiekiem honoru i zbawcą ojczyzny.
Prawdy o tej haniebnej postaci naszej historii i jej czynach nie znajdziemy w obowiązujących dziś podręcznikach szkolnych.
Trudno było przez ostatnie 18 lat przebijać się z nią do społecznej świadomości, mając naprzeciw całą medialną machinę Michnika, obrońcy i wiernego przyjaciela zbrodniarzy Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Jak zwykle z okazji rocznicy ogłoszenia stanu wojennego pojawią się sondaże, z których będzie wynikać, że społeczeństwo polskie jest podzielone w ocenie generała.
I jak zwykle będzie mi strasznie wstyd.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Wstyd
2. Jutro jak co roku
w Białymstoku jest Msza św. w intencji pomordowanych i dla pamięci wojny, którą Narodowi wypowiedział gienierał Jaruzelski TW Wolski a po Mszy marsz ul.Lipową.
Jak co roku będę na tym marszu.
Jak co roku będziemy śpiewać
"O Panie, któryś jest na niebie,
wyciągnij sprawiedliwą dłoń
Wołamy z różnych stron do Ciebie
O polski dach i polską broń
O Boże skrusz ten miecz co SIECZE kraj
Do wolnej Polski nam powrócić daj...."
I wierzę, że Polska będzie wolna od tego szujostwa, które dziedziczy po gienierale właściwości ducha.
Piszesz: "Według relacji żony pułkownika Ryszarda Kuklińskiego jej mąż doznał wylewu w trakcie pisania listu do Gazety Wyborczej, która kilka dni wcześniej zamieściła kolejny paszkwil na jego temat." To nie wiesz, Kokosie, że morderstwa skrytobójcze są umiłowaną bronią tego michnikowego towarzystwa? Mogłabym wyliczyć setki ofiar - a kaci bez sądu i kary. Bez znaków zapytania.Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
3. A co pisze o Jaruzelskim Stanisław Michalkiewicz?
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
4. luka pokoleniowa
janekk
5. Teraz to Jaruzele się śmieją nam w twarz
6. czarnydar