Połowy tygodnia (36.)

W tle jesiennej ofensywy PIS przemykają sprawy małe. Wyjątkowo nie będziemy rozglądać się po najwyższych izbach, a popatrzymy na rzeczywistość z perspektywy chodnika.

Rozpoczął się rok szkolny i rodzice spotkali się oko w oko z Platformą. W szkołach dowiedzieli się ile będą kosztowały - tańsze jak zapowiadały władze - kateringowe posiłki dla dzieci. Te tańsze posiłki będą kosztowały o połowę więcej. Potem rodzice dowiedzieli się, ile i jakich rzeczy muszą do szkoły przynieść, bo szkoła nie ma pieniędzy: nawet proszek do zmywarki lub papier toaletowy. Inni rodzice dowiedzieli się, że mogą pomóc przy malowaniu płotów lub sal, o ile przyniosą też farbę. A na dodatek rodzice musieli zostawić w księgarniach po kilkaset złotych od dziecka za podręczniki.

Platforma pokazała też, że potrafi rządzić sprawiedliwie i surowo. Najmniejsze wykroczenia nie ujdą na sucho. I tak policja sprawnie wykryła i odebrała działaczom "S" odpiłowane przez nich: napis im. Lenina oraz Order Sztandaru Pracy z dekoracji do filmu Wajdy o Wałęsie. Również policja i również z Trójmiasta, skierowała do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny, który niepokoił przez telefon córkę premiera. Co prawda prokuratura trójmiejska - jak to zwykle ona - nie dopatrzyła się znamion przestępstwa z powodu braku gróźb czy wulgaryzmów, ale przecież chodzi o córkę premiera!

Już nie nad morzem, ale w Olsztynie, z honorami i w asyście odbył się pogrzeb komunistycznego generała towarzysza milicjanta - sbeka, odznaczanego wcześniej za zasługi w pacyfikowaniu opozycji. Dawniej nagradzany i teraz honorowany...

Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka apeluje o pomoc, szpital jest zadłużony i będzie musiał upaść. I co? I nic, da się sprywatyzować...

Sądy, ale nie z Trójmiasta, też się rozgrzewają. Facet, który prowadził serwis Internetowy z niewybrednymi żartami na temat Komorowskiego stanął za sprawą ABW przed obliczem Temidy. Zakończył się tajny proces, wyrok za kilka dni. Zapewne w zawiasach albo prezydent ułaskawi, ale i sąd i ABW się wykazały. A to jest najważniejsze. Na dodatek Tomaszewski (PIS, d. bramkarz) musi zapłacić 50 tys. za nazwanie Smudy (d. trener) prostakiem. I to rozumiem. Krótko trzeba rozwydrzone społeczeństwo trzymać, za mordę...

Seremet też potrafi być stanowczy. Już jest gotowy wniosek o dymisję dla prokuratora z Gdańska, przez którego cały ten przekręt z Amber Gold był możliwy. Winny znaleziony i ukarany. Po sprawie.

Czyżby?