Informacje o księdzu Tadeuszu Kiersztynie ze strony www.intronizacja.pl

avatar użytkownika Rebeliantka
Cytuję notę biograficzną i wspomnienie o księdzu Tadeuszu Kiersztynie ze strony www.intronizacja.pl.

 

 


 

Chwała i cześć Jezusowi Królowi Polski!

Z ogromnym bólem zawiadamiamy o śmierci ks. Tadeusza Kiersztyna, która nastąpiła w dniu 22 sierpnia 2012 r., w święto Maryi Królowej, w godzinie Miłosierdzia Bożego.

Ks. Tadeusz uległ nieszczęśliwemu wypadkowi samochodowemu w okolicach Krakowa. Współpasażerem była pani Anna Kuraś, której stan zdrowia jest dobry.

Choć nie rozumiemy tego, co się wydarzyło, ufamy Bogu do końca, jak nas tego uczył całe życie ks. Tadeusz.

Wieczne odpoczywanie, racz mu dać, Panie,
a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Amen

 

Dla wszystkich zainteresowanych

Informacje na temat uroczystości pogrzebowych ks. Tadeusza zamieścimy na naszej stronie, gdy zostaną ustalone wszelkie dotyczące ich, a niezbędne szczegóły.

 

Nota biograficzna

Ks. Tadeusz Kiersztyn urodził się 15 grudnia 1945 roku w Pogorzanach – Szczyrzycu. Dzieciństwo i młodość spędził w Rabce. 17 sierpnia 1971 roku wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, rozpoczynając nowicjat w Starej Wsi koło Brzozowa.W latach 1973-75 studiował filozofię w Krakowie, a w 1975-78 teologię w Warszawie.
    
Lata 1978-80 to czas studiów na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie uzyskał licencjat z teologii duchowości.

24 czerwca 1979 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk papieża Jana Pawła II w Rzymie.

W latach 1980-84 był prefektem kleryków w kolegium jezuickim w Krakowie. Przez wiele lat posługiwał jako oddany duszpasterz i kapelan Wspólnot „Wiary i Światła”. Po odbyciu rocznej probacji zakonnej w roku 1986 roku został mianowany Krajowym Sekretarzem Apostolstwa Modlitwy. W latach 1993-98 dodatkowo pełnił funkcję redaktora naczelnego „Posłańca Serca Jezusowego”. W 1989 roku złożył ostatnie śluby zakonne, zostając profesem Towarzystwa Jezusowego.
  
W 1987 roku założył Ośrodek Formacyjno-Rekolekcyjny w Szczyglicach pod Krakowem, będąc jednocześnie twórcą i opiekunem duchowym mieszkającej tam Wspólnoty św. Klaudiusza la Colombiere. Był inicjatorem powstania i jednym z fundatorów Fundacji Serca Jezusa.

W 1996 roku jego staraniem został otwarty proces kanonizacyjny S.B. Rozalii Celakówny, w którym Powodem była Fundacja Serca Jezusa. Ks. Tadeusz aktywnie uczestniczył w jego pracach, będąc równocześnie członkiem komisji teologicznej. Zainspirowany misją S.B. Rozalii Celakówny, podjął starania na rzecz Intronizacji Jezusa Króla Polski.
  
W 1998 roku poprosił o dymisję z Towarzystwa Jezusowego, którą przyjął w 1999 roku. Po odejściu z zakonu zamieszkał w Ośrodku w Szczyglicach, posługując na rzecz Wspólnoty św. Klaudiusza, całą energię poświęcając na propagowanie i rozwijanie Dzieła Intronizacji i kultu Jezusa Króla Polski. W tym celu z jego inspiracji w roku 2003 powstało Stowarzyszenie „Róża” skupiające przyjaciół Rozalii Celakówny.
 
Ks. Tadeusz Kiersztyn był autorem licznych opracowań, w których wyjaśniał istotę Intronizacji Jezusa Króla Polski. Do najważniejszych należą: „Ostatnia walka” oraz „Siedmiodniowe Nabożeństwo Intronizacyjne”. Kontynuował tę działalność, publikując broszurki z serii „Czas…”. Ostatnią pozycją jest „Droga do chwały. Przekazuje w niej treści duchowe, którymi sam żył i które zaleca swoim duchowym dzieciom.
 
 

Wspomnienie członków Wspólnoty Św. Klaudiusza
   
Mieliśmy szczęście być z ks. Tadeuszem Kiersztynem wiele lat. I dzisiaj jest szczególny czas, dać świadectwo, powiedzieć, kim dla nas był, jak Go postrzegaliśmy, jakie obrazy zapisały się w naszych sercach...
 
Kiedy adorował Pan Jezusa w Najświętszym Sakramencie, klęcząc na ziemi przez godzinę, prawie nie odrywał wzroku od Tronu Chwały, a na twarzy gościł tajemniczy uśmiech, uśmiech dziecka, uśmiech przyjaciela, jak się uśmiecha do kogoś bardzo bliskiego, kogoś, kogo się rozumie bez słów.
 
Nigdy nie zależało mu na sobie i swojej opinii, nie zależało mu też na żadnym rozgłosie, wszystko co robił, planował dla dobra Dzieła Intronizacji. Na jego barki spadały coraz to nowe i coraz to gorsze prześladowania i cierpienia, a on był tak pogodny i radosny, jakby tu na ziemi żył już Niebem. To Niebo odbijało się zwłaszcza w oczach. Owszem, potrafił się zdenerwować, irytowała go zwłaszcza zawziętość ludzka w głupocie i w grzechu – ale w tej złości nie było nic osobistego. Potrafił osoby, które go skrzywdziły, polecać na modlitwie z taką miłością i gorliwością, jakby to były najbliżsi członkowie jego rodziny. W ogóle nie traktował tego w kategoriach osobistych. Jeśli martwił się i złościł szykanami i oszczerstwami, to dlatego, że wiedział, że ostatecznie wcale nie są zwrócone w jego stronę, lecz w stronę Dzieła Intronizacji Jezusa Króla Polski.

Kochał Jezusa miłością bez granic, miłością sługi, żołnierza, przyjaciela, krewnego, miłością kogoś najbliższego. I tęsknił za Nim niesamowicie. Tak bardzo to było widoczne na każdej poniedziałkowej modlitwie… Wyrywał się do Pana.

Walczył ze złym duchem. Była to walka potężna, stawał bowiem do walki z istotami wielokrotnie potężniejszymi od siebie – zawsze z imieniem Jezusa Króla Polski na ustach, w sercu, na dłoniach... Mocą sakramentu kapłaństwa i Duchem zjednoczenia z Chrystusem przepędził wiele demonów, uratował wielu ludzi. Wielokrotnie powtarzał, że nie boi się złego ducha, lecz boi się ludzi, przez których zły duch działa. Wiedział, że tylko oni mogą mu zrobić realną krzywdę.

Niezwykłą troską i matczyną niemal miłością otaczał osoby, które razem z nim angażowały się w Dzieło Intronizacji. Pomagał zawsze, nigdy się nie narzucał. Widział bardzo wiele, ale sam najczęściej nie interweniował. Delikatność ojca, jak delikatność Boga, który się nie narzuca, choć wie i może wszystko. Podejmował nasze problemy jak swoje, tyle ludzi lgnęło do niego, jak do ojca, jak do sługi i proroka Boga, którym w istocie był.

Kochamy go i zawdzięczamy mu życie duszy. Prawdziwy Ojciec.

/Wspólnota św. Klaudiusza/

 

Wspomnienia, kondolencje, świadectwa...

Wszelkie wspomnienia, kondolencje czy świadectwa związane z ks. Tadeuszem Kiersztynem można przesyłać na adres e-mailowy: wspomnienia@intronizacja.pl . Będziemy je systematycznie umieszczać na stronie internetowej.

Nadesłane już wspomnienia i świadectwa można przeczytać TUTAJ.

 

-------------------------------------------

Moja osobista prośba do internautów

Proszę wszystkich gorąco o zamieszczanie w komentarzach pod notką linków do tekstów ks. Tadeusza Kiersztyna i filmów z jego udziałem. Niech to będzie nasz blogerski wkład w zachowanie pamięci o nim i o misji, którą realizował.

 

 

 

10 komentarzy

avatar użytkownika Rebeliantka

1. ks. Tadeusz Kiersztyn: Czyjaś Ty, Polsko ?

Przedrukowane ze strony Fides et Ratio
ks. Tadeusz Kiersztyn: Czyjaś Ty, Polsko ?

Natura władzy wynika z aktu stwórczego Boga, który wszystkie byty widzialne i niewidzialne poddał władzy o strukturze hierarchicznej. Zarówno świat aniołów, jak i ludzi, w ich organizacji społecznej, można ukazać pod obrazem piramidy. Najwyższy urząd władzy stanowi czubek piramidy, a niższe urzędy, im są w tych społecznościach liczniejsze, tym są bliższe jej podstawy, którą tworzy rzesza osób rządzonych. W świecie ludzkim niezależnie od ustroju politycznego, jaki panuje w danym kraju, władza w nim sprawowana zachowuje tę strukturę hierarchiczną, jakkolwiek sam czubek piramidy może być rozmyty z uwagi na możliwość kolegialnego sprawowania najwyższej władzy. Gdyby struktura hierarchiczna władzy w danym społeczeństwie zanikła, nastąpiłaby anarchia równoznaczna z kryzysem władzy. Stan anarchii jest sytuacją najgorszą dla ładu społecznego, gdyż pociąga za sobą kompletny chaos i bezprawie.

Potrzeba organizacji władzy dla funkcjonowania świata stworzonego jest więc oczywista i dlatego została ona wpisana przez Boga w istnienie bytów stworzonych. Zaistniała więc ontycznie wraz z aktem stwórczym rzeczywistości ludzkiej i anielskiej. Właśnie w sensie ontologicznym należy stwierdzić, że wszelka władza pochodzi od Boga, bo On z własnej woli uzdolnił swe stworzenie do jej pełnienia. Natomiast w sensie praktycznym ta ontycznie przypisana naturze bytów rozumnych władza polega na samodzielnym jej wykonywaniu, a nie na jej autonomii względem Boga. Jest On jako Stwórca Alfą i Omegą, początkiem i końcem władzy, którą sprawują nad swymi społecznościami i nad niższymi od siebie stworzeniami aniołowie i ludzie oraz nieustannym gwarantem jej harmonii i dobroci. Jeśli wspomniane społeczności uznają Boga za dawcę i zwierzchnika swej władzy, to nie naruszają natury przekazanej im władzy. Jeśli rządy są sprawowane z pominięciem zwierzchniej władzy Boga, stworzona przez Niego natura władzy zostaje skażona, a sprawowana przez te społeczności władza zamiast zachowywać ład uszczęśliwiający jest powodem licznych ich nieszczęść.

Naturę władzy uczynionej przez Boga uwidacznia Królestwo nieba, w którym w sposób nieskażony trwa Jego zamysł stwórczy. Zamysł ten polega na tym, że w relacji do stworzenia Bóg jest Królem absolutnym z tej racji, że Bóg jako jedyny pod każdym względem jest doskonały, a stworzenie ze swej natury i istoty nie (nie jest Bogiem), choć pozostając w relacji zjednoczeniowej z Bogiem, uczestniczy w Jego doskonałości. Zerwanie przez nie więzi zjednoczeniowej z Bogiem skutkuje utraceniem doskonałości także w sferze sprawowania władzy.

By poznać naturę władzy, jaka jest w zamyśle Bożym, musimy poznać jej organizację i sposób jej wykonywania przez Boga. Dlatego trzeba nasz wzrok wznieść ponad niebiosa (poza wszechświat) i zapatrzyć się w społeczność anielską. Łaskę widzenia tej rzeczywistości otrzymali prorocy Starego i Nowego Testamentu oraz liczni święci Kościoła. Opisy rzeczywistości Królestwa nieba, poczynając od Księgi Daniela (por. Dn 7,9nn), rozsiane są w wielu księgach Biblii i w pismach mistyków. Według tych przekazów rzeczywistość Królestwa niebieskiego ma strukturę hierarchiczną. Jedyny władca duchów (por. 2Mch 15,23) i narodów (por. Ps 22,29) zasiada na swym świętym tronie (por. Ps 47,9), którego podstawę tworzą czterej cherubini (por. Ap 4,6nn), bezpośredni wykonawcy rozkazów Boga Króla. Poniżej nich znajdują się kolejne stopnie piramidy władzy anielskiej (por. Kol 1,16).

Im ktoś bliżej stoi tronu Boga, tym ma większą władzę i moc, to znaczy tym głębiej uczestniczy w doskonałości Bożej. Doskonałość Boża w odniesieniu do urzędu władzy polega na tym, że włada On w sposób doskonale sprawiedliwy, co jest gwarantem miłości, pokoju i dobroci, a w sumie gwarantem niezakłóconego szczęścia rządzonych. Bóg jako Król wykonuje swą władzę po ojcowsku, a Jego miłość do stworzenia jest pełna miłosierdzia, troski i tkliwości, pragnąca w sposób doskonały (pełny) uszczęśliwić swe stworzenie. Do tego Królestwa w Niebie dołączają zbawieni ludzie, zachowując własną strukturę władzy bezpośrednio podległą Bogu. Zarówno struktury władzy społeczności anielskiej, jak i ludzkiej w Królestwie nieba są podległe Bogu poprzez akt bezgranicznej pokory i posłuszeństwa.

Rozważmy teraz naturę władzy, ale skażonej grzechem buntu wobec zwierzchniej władzy Boga. Jej skażenie nastąpiło z chwilą buntu Lucyfera i części świata anielskiego wobec zwierzchniej władzy Boga. Pismo Święte ukazuje to wydarzenie jako próbę sięgnięcia przez Lucyfera po najwyższą władzę nad stworzeniem (por. Iz 14,12nn). Za podjętą próbę detronizacji Boga, został on wraz z uległymi mu aniołami ukarany „strąceniem z nieba”, co oznacza, że utracili oni więź z Bogiem.

Konsekwencje tego wydarzenia były takie, że powstało nowe królestwo, królestwo ciemności, w którym panuje Lucyfer nad duchami upadłymi i nad ludźmi mu uległymi. Ponieważ system władzy hierarchicznej został przez akt stwórczy Boga przypisany ontycznie światu aniołów i ludzi, żadne stworzenie od zależności władzy nie jest w stanie się uwolnić i jej hierarchicznie podlega. Stąd siłą rzeczy świat duchów zbuntowanych zachował strukturę hierarchiczną władzy, ale utracił jej doskonałość uszczęśliwiającą. Co to oznacza? Oznacza to, że sposób panowania Lucyfera stanowi zaprzeczenie Bożej sprawiedliwości, a gdy jej nie ma, w miejsce miłości pojawia się nienawiść, w miejsce pokoju przemoc, w miejsce dobroci egoizm, w miejsce tkliwości okrucieństwo, a wszechpotężna pycha upadłych istot jest motorem nieustannej ich rywalizacji o panowanie.

To, co dokonało się w świecie aniołów, dokonało się także w świecie ludzi. Po grzechu pierworodnym Adam i Ewa zostali wygnani z raju i dosięgły ich te same skutki. Potomstwo ich zachowało hierarchiczną strukturę władzy, ale utraciło doskonałość jej pełnienia. Ponadto, ponieważ społeczność ludzka jest zawsze zależna od mocy duchowych, upadłych ludzi podporządkowały swej władzy upadłe anioły. Dla lepszego zrozumienia poruszonej tu kwestii musimy sobie uświadomić charakter udziału ludzi we władzy rządzenia. Tylko człowiek, będąc istotą duchowo-materialną, podlega władzy duchowej i świeckiej. Jedna i druga władza powinna być zależna od Boga, Stwórcy świata i Jego praw.

Pan Bóg wykonywanie władzy duchowej powierza Kościołowi, udzielając powołanym przez siebie ludziom łaski i mocy do jej pełnienia. Natomiast władze świeckie – państwowe – społeczność ludzka sama powołuje na mocy swej ontycznej zdolności i konieczności jej pełnienia, tworząc ich struktury hierarchiczne i, jak wspomniałem, nieważny jest tu system polityczny władzy, ale ważne jest to, czy władza ta ma świadomość, że rządzi ludźmi w imieniu Boga i czy ma dobrą wolę, by być Mu uległą poprzez pokorę i posłuszeństwo.

Powyżej opisany porządek władzy usiłuje przejąć zły duch. Jest to możliwe, bo choć w sensie ontologicznym wszelka władza pochodzi od Boga, to jednak jej dysponentem w świecie skażonym grzechem pozostaje także upadły anioł. Usiłuje pozyskać wpływ na ludzi sprawujących władzę duchową w Kościele, a nawet przejąć nad nimi kontrolę. Przede wszystkim jednak kreuje on własne władze duchowe – okultystyczne, udzielając ludziom swej mocy i pomocy do ich pełnienia według swego zamysłu (np. kapłani Majów, czy satanistów; ale również pełnią ją rożni kabaliści, alchemicy, czarnoksiężnicy itp.). Także władzę świecką potrafi podporządkować sobie i wykorzystać do własnych celów, jeśli ona nie uznaje zwierzchniej władzy Boga nad sobą. Oferując władzę nad światem, Lucyfer próbował „przekupić” także Pana Jezusa, byle tylko uznał On w nim swego władcę (por. Łk 4,1-13).

Ponieważ władza Boga i władza Lucyfera są natury duchowej, często człowiek ulega złudzeniu niezależności lub zwiedzeniu, wybierając „łatwiejszego” Pana, sposobem wykonywania władzy dogadzającego jego upadłej naturze. W tym względzie naiwność ludzka jest tak wielka, że z łatwością przychodzi człowiekowi odrzucić nad sobą władzę Boga, zapominając o skutkach swej decyzji.

Pan Jezus przyszedł do zbłąkanej ludzkości jako jej Król, aby wyzwolić ludzi i narody spod panowania szatana i przywrócić władzy sprawowanej na ziemi jej utracony wymiar doskonałości uszczęśliwiającej. Panowanie Jezusa Króla nie jest narzucone światu ani jednostce, ani narodowi, ale pozostawione ludziom do wolnego wyboru. Jeśli naród uznaje Jezusa swym Królem i posłuszny jest Jego woli – Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi – zostaje odrestaurowane Królestwo Boże w tym narodzie. Jednak od posłuszeństwa i dobrej woli jego obywateli zależy, czy zostanie im przywrócone Królestwo Boże w sposób pełny, czy tylko częściowy. Ponieważ każde następujące pokolenie bierze odpowiedzialność za swój los przez podejmowane decyzje, królowanie Jezusa musi być systematycznie uznawane, zwłaszcza przez władze duchowe i świeckie i potwierdzane ich czynami zgodnymi z nauką Objawienia i Tradycją Kościoła.

W przeszłości tylko takie narody uznawane były za chrześcijańskie, które władzę Boga uznawały nad sobą za nadrzędną. Dzisiaj narodami chrześcijańskimi nazywa się narody ochrzczone, niezależnie czy uznają nad sobą władzę Boga, czy też jej nie uznają w swych formacjach państwowych. Tymczasem tak jak wiara bez uczynków jest martwa, tak naród bez uznania nad sobą zwierzchniej władzy Boga jest w stanie buntu wobec Niego.

Jakie są owoce takiego stanu rzeczy? Gdy Lenin przejmował władzę w Rosji, naród rosyjski był prawie w całości ochrzczony. Podobnie rzecz się miała w Niemczech za czasów Hitlera. A jednak stworzone przez nich na gruncie upiornych ideologii struktury władzy odrzuciły zwierzchnią władzę Boga i w krótkim czasie nabrały cech demonicznego opętania, zadając ludzkości niewypowiedziane cierpienia.

Dziś taką próbę przejęcia władzy nad naszym Narodem podjęli ideolodzy liberalizmu – systemu wielokrotnie potępianego przez papieży.

Ku czemu zmierza Polska? Ku czemu zmierza liberalna Unia Europejska, stworzona przez masonerię na fundamencie praw i haseł Rewolucji Francuskiej, będącej jednym z najbardziej okrutnych i demonicznych wystąpień ludzi wobec porządku Bożego? Zastanów się, co się stanie, jeśli Lucyfer przez ludzi mu uległych zwiedzie nasz Naród i przejmie nad nim władzę? Jak zdołamy zaradzić wtedy nieszczęściu?

Dlatego chciałbym wrócić do postawionego na wstępie pytania: Czy chciałbyś, aby nad Polską Jezus królował? Dziś jeszcze to Ty decydujesz, czyja będzie Polska, i nie daj się oszukać sprawującym władzę. Kryterium prawdy nie leży w ich pobożności, w ich słownych deklaracjach i w ich pięknych mowach o miłości, przebaczeniu i ludzkiej solidarności, ale w tym, czy opowiadają się za Jezusem Królem Polski!

http://aniol-ave.blogspot.fr

Rebeliantka

avatar użytkownika ciociababcia

4. Duch ten może udawać w

Duch ten może udawać w objawieniach prywatnych Pana Jezusa, Matkę Bożą aniołów i świętych, zachowując wszystkie cechy autentyczności naszej wiary, aż do czasu korzystnego dla swego pla­nu. Podobnie działają "uśpieni" agenci w różnych organizacjach patrio­tycznych, politycznych i religijnych, którzy "budzą się" w najbardziej dogodnym momencie, by "wbić nóż w plecy". I nic (w tym) dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkie­go, że jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość (2Kor 11,14-15).

Duch zwodzenia: „Zasada rozdziału państwa od Kościoła”
ks. Tadeusz Kiersztyn

[----]

By wyjaśnić ten fenomen zła towarzyszący schyłkowi czasów osta­tecznych, sięgniemy do Ewangelii według świętego Mateusza: Po­wstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe także wy­branych (Mt 24,24). Te słowa Pana Jezusa, nawiązujące do objawienia się Antychrysta, ostrzegają o sposobach działania duchów zwodzenia, które pojawią się przed nim. Ukazują również potęgę tego zwodze­nia, dokonywanego za pośrednictwem fałszywych mesjaszów (mowa o różnych przywódcach religijnych) i fałszywych proroków (mowa o osobach głoszących fałszywe objawienia), jeśli będzie ono w stanie zwieść nawet wybranych (chodzi o duchownych).

Spróbujmy określić, kim są duchy zwodzenia i jaka jest natura ich działania. Święty Grzegorz Wielki, papież, wyjaśniając specyfikę ist­nienia aniołów stwierdza, że w ich imionach zawarte są zadania, któ­re wykonują. Każdy anioł został stworzony przez Boga w konkretnym celu i posiada konkretne uzdolnienia - jest swoistym "specjalistą" w swojej dziedzinie. W odniesieniu do natury aniołów zbuntowanych rzecz ma się podobnie, z tym że po buncie swoje specyficzne uzdolnie­nia wykorzystują, aby szkodzić ludziom. Dlatego duch zwodzenia, to nie duch pychy, łakomstwa, zazdrości, gniewu, obżarstwa, pijaństwa, lenistwa, bratobójstwa, dzieciobójstwa, zdrady i wszelkiego grzechu, ale wybitny specjalista od fałszowania Prawdy Objawionej i działania Pana Boga w Kościele.

Duch zwodzenia, najbardziej niebezpieczny ze wszystkich duchów złych, oddziaływujący nu Kościół i wierzących, jest bardzo subtelny w swym działaniu. wyrafinowany. przebiegły i przewrotny, zwodzący pozorem prawdy. Przede wszystkim podszywa się on pod Prawdę Objawioną by nieznacznie ją przekręcić (np. reinterpretacja depozytu wiary lub wprowadzenie w kanon słów pozwalających na podwójną interpretację).

Duch ten może udawać w objawieniach prywatnych Pana Jezusa, Matkę Bożą aniołów i świętych, zachowując wszystkie cechy autentyczności naszej wiary, aż do czasu korzystnego dla swego pla­nu. Podobnie działają "uśpieni" agenci w różnych organizacjach patrio­tycznych, politycznych i religijnych, którzy "budzą się" w najbardziej dogodnym momencie, by "wbić nóż w plecy". I nic (w tym) dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkie­go, że jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość (2Kor 11,14-15).

Duch zwodzenia wprowadza także w życie społeczne, pod hasłami miłości, miłosierdzia, tolerancji, godności człowieka itd., postawy i po­glądy sprzeczne z Pismem Świętym i Tradycją. Pobudza on prądy my­ślowe z ogromną mocą spychające Łódź Piotrową na podwodne rafy humanizmu, modernizmu, liberalizmu itp. Duch zwodzenia pod pozo­rem ochrony świętości Kościoła nieustannie dąży do jego skompromi­towania poprzez ujawnianie ludzkich słabości duchownych, a jeszcze częściej przez pomówienia, oczernienia i fałszywe oskarżenia osób, które się mu nie poddają i go zwalczają. Wszystko to czyni, aby zabu­rzyć świadomość katolików, komu i w co mają wierzyć, oraz kierować ich duchowe kroki ku fałszywym światłom imitujących światło Boże. Jednych stara się zniewolić błędną doktryną wiary, innych przekonać do indyferentyzmu (obojętności religijnej), a jeszcze innych pokonać ich własną gorliwością o sprawy Boże, krępując ich najcięższymi do zerwania więzami fanatyzmu.

Wobec agnostyków i ludzi małej wiary duch zwodzenia stosuje tak­tykę całkowicie odmienną. Stara się tak uformować ich świadomość, poprzez inspirowane przez siebie kulturę, modę, "autorytety" moralne i naukowe oraz całą propagandę medialną, by ludzie reprezentujący te sfery gardzili mądrością wiary, cnotami i wartościami chrześcijański­mi, a upatrywali mądrość, szczęście i samorealizację we wszystkim, co jest odwrotnością tych pierwszych. Natomiast zadeklarowanych ate­istów oraz ludzi uwikłanych w różne formy satanizmu rozpala niena­wiścią i poi bluźnierstwem wobec wszystkiego, co pochodzi od Boga.

Zastanówmy się, czy faktycznie świat już jest przygotowany przez duchy zwodzenia na przyjście Antychrysta? Naszym zamiarem nie jest dokonanie szczegółowej analizy ich osiągnięć. Ograniczymy się tyl­ko do przedstawienia skutków ich działania w życiu Kościoła, a więc w tym, co najważniejsze. Do osiągnięć ducha zwodzenia w pierwszym rzędzie należy:

Zasada rozdziału państwa od Kościoła

Aby Antychryst mógł przejąć władzę nad światem, nie tylko polityczną, ale również duchową - przynajmniej częściowo - wcześniej ludzie Ko­ścioła musieli zdradzić swego Króla i wyłamać się spod Jego władzy.

Od XVIII wieku działają już w świecie wykształcone struktury Antykościoła (Kościół Antychrysta), zorganizowane przez żydo-ma­sonerię i prekursorów ateizmu, marksizmu, socjalizmu, nihilizmu i innych "izmów". W ich planach w walce z wiarą katolicką i Bogiem najbardziej strategiczną rzeczą było doprowadzenie do zniszczenia Christianitas - cywilizacji państw katolickich, w których zarówno władza świecka, jak i duchowa uznawały nad sobą supremację wła­dzy Jezusa Króla. Mogły to osiągnąć jedynie poprzez odseparowa­nie państwa od Kościoła (chodziło o zniszczenie tzw. przymierza tronu i ołtarza, pozostającego na usługach Jezusa, Króla wieków). Nu drodze licznych wojen i rewolucji wymierzonych głównie prze­ciw powyższemu przymierzu ten cel osiągnięto najpierw we Fran­cji na początku XX wieku, stopniowo doprowadzając do rozdziału państwa od Kościoła w coraz to nowych krajach. Wszędzie, gdzie ten rozdział następował, władzę świecką przejmowali ludzie Antyko­ścioła lub ludzie im ulegli. W wyniku tego Kościół katolicki, tracąc oparcie i obronę we władzy świeckiej, poddawany był coraz dotkliw­szym restrykcjom i prześladowaniom. W końcu na rozdział państwa od Kościoła, żądany przez opozycję (Antykościół), zgodę w imieniu wszystkich wiernych wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła, zawie­rając ją w dokumentach Soboru Watykańskiego II.

Obecny porządek polityczny panujący w świecie polega na specy­ficznym rozdzieleniu władzy świeckiej od Boga. W imię tego rozdziału zakłada się laickość państwa, to znaczy jego absolutne zdystansowa­nie się od Jezusa Króla i Jego władzy. Fałsz tego rozdziału polega na tym, że nie tyle oddzielono państwo (naród) od Kościoła, co de facto oddzielono naród od władzy Jezusa Króla. Stąd wszelkie akty prawne państwa są czynione w duchu laickim, a ten jest duchem Antychrysta.

Trzeba wyjaśnić, że świeckość (laickość) państwa od pierwszego momentu zaistnienia tej koncepcji była wypisana na sztandarach ludzi nienawidzących Boga, Jego panowania i tych, nad którymi On panuje. Dziś jeszcze dba się o to, by władza świecka ukrywała swe prawdziwe cele i ich realizację pod "listkiem figowym" porozumienia z władzą kościelną, co tylko sprzyja korumpowaniu tej drugiej i przybliża po­wszechne odstępstwo od wiary; chwilowe zwycięstwo Antychrysta!

Nie jest to jedyny sukces duchów zwodzenia w fałszowaniu regulacji prawnych pomiędzy państwem a Kościołem. Dotyczy to również poję­cia autonomii władzy świeckiej. Autonomii nie rozumie się jako odręb­ności tej władzy od władzy kościelnej, przy jednoczesnej współpracy obu tych władz w służbie Bogu i ich zaangażowaniu na rzecz budowa­nia Jego Królestwa, ale jako całkowitą niezależność władzy świeckiej od religii. Zgodę na taką autonomię (samowolę) władz świeckich także wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła w swych dokumentach soboro­wych. Tak rozumiany rozdział państwa i Kościoła oraz tak rozumiana autonomia władzy świeckiej jest ewidentną zdradą porządku Bożego w świecie i umożliwia Antychrystowi przejęcie władzy nad każdym państwem i na daleko idącą ingerencję w sprawy Kościoła.

Sukces duchów zwodzenia w służbie Antychrysta w walce o jego panowanie nad światem, zgodnie z ich naturą działania, jest zawsze ukryty pod pięknymi hasłami postępu, nowoczesności i wolności, aby nie obudzić czujności dzieci Królestwa - katolików. Większość ludzi ochrzczonych dziś wierzy, bo z wiedzą nie ma to nic wspólnego, że rozdział państwa od Kościoła w świetle wiary jest rzeczą dobrą, jak również, że dobra jest autonomia władzy świeckiej, choć w istocie po­zwala to złemu duchowi przejąć władzę (tron) nad całym narodem.

Przy okazji trzeba nadmienić, że choć panowanie Jezusa Króla w życiu poszczególnych jednostek w danym państwie może nadal trwać, to jednak ma to nieporównywalnie mniejszy wpływ na pro­gram władzy świeckiej, podległej globalistycznym ideologiom i uza­leżnieniom, od ogromnego wpływu władzy państwa na jednostkę, choćby najbardziej wierzącą, wywieranego przez wszystkie instru­menty władzy (ministerstwa, departamenty, urzędy itd.). Jeśli władza świecka czyni z państwa - np. poprzez promowanie praw człowieka do popełniania każdego grzechu wobec przykazań Bożych - jedno wielkie szambo, to nie miej złudzeń, Drogi Czytelniku, że nie zosta­niesz zbrukany, bo żyjąc w tym państwie, Ty także będziesz spowity jego odorem w dzień sądu.

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=6123&Itemi...

ciociababcia

avatar użytkownika Rebeliantka

5. @ciociababcia

Dziękuję za przywołanie tego bardzo ważnego tekstu.

Rebeliantka

avatar użytkownika ciociababcia

6. Spieszmy się kochać ludzi...

 . . . . . . . . . . . 


ciociababcia

avatar użytkownika Rebeliantka

7. @ciociababcia

Łzy się same cisną do oczu! Dlaczego tak szybko tracimy najlepszych?!

Rebeliantka

avatar użytkownika Rebeliantka

8. Pogrzeb Księdza Tadusza Kiersztyna

Pogrzeb Ks. Tadeusza Kiersztyna odbędzie się w czwartek 30 sierpnia 2012 roku na Cmentarzu Rakowickim przy ul. Rakowickiej w Krakowie.

O godz. 13:00 zostanie odprawiona Msza Święta pogrzebowa w Kaplicy pw. Zmartwychwstania Chrystusa Króla, a po niej nastąpi odprowadzenie Zmarłego na miejsce ziemskiego spoczynku.

Rebeliantka

avatar użytkownika Rebeliantka

9. Nekrolog