24.08.12 godzina 11: uroczyste odprowadzenie na miejsce tymczasowego spoczynku doczesnych szczątków ofiar komunistów z tz

avatar użytkownika Maryla

Uroczyste odprowadzenie na miejsce tymczasowego spoczynku doczesnych szczątków ofiar reżimu komunistycznego z udziałem Prezesa IPN Łukasza Kamińskiego i Andrzeja Kunerta sekretarz ROPWiM.


Cmentarz Wojskowy na warszawskich Powązkach, kwatera Ł

piątek, 24 sierpnia 2012 r., godz. 11:00

Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Instytut Pamięci Narodowej informują, że w najbliższy piątek, 24 sierpnia o godz. 11:00 na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach odbędzie się uroczyste odprowadzenie na miejsce tymczasowego spoczynku doczesnych szczątków ofiar reżimu komunistycznego.

Uroczystość połączona będzie z modlitwą ekumeniczną w ich intencji.

Zapraszamy wszystkich, którzy zechcą wziąć udział w tej ceremonii.

Andrzej Arseniuk

Rzecznik Prasowy IPN


CZYTAJ TAKŻE: dr Krzysztof Szwagrzyk: Robimy to dla społeczeństwa. Robimy to po to, żeby przywrócić pamięć o naszych bohaterach

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Pół wieku czekam na ojca

Z dr. Witoldem Mieszkowskim, architektem i urbanistą,
synem komandora Stanisława Mieszkowskiego, dowódcy Floty, zamordowanego
przez Informację Wojskową, rozmawia Zenon Baranowski




Jest Pan jedną z niewielu osób, które czynnie walczyły o ekshumacje.

- Tak się złożyło. Najpierw działały żony ofiar. Ale gdzieś od 1956 r. -
od momentu, kiedy zostały opublikowane nazwiska 19 straconych, w tym
mojego ojca, o co też walczyliśmy - poczuwałem się do odpowiedzialności
za tę sprawę. W znacznie gorszym położeniu były rodziny, które nie
dostały tzw. decyzji rehabilitacyjnych i które nic nie wiedziały o
sposobach popełnienia zbrodni. Ile osób leży tutaj, na Łączce, których
dzieci i wnuki nie wiedzą o tym? Dlatego uważam, że powinnością państwa
jest doprowadzenie tej zaległej sprawy ekshumacyjnej do końca.


Podczas prac na Łączce wydobyto już kilkadziesiąt szkieletów. Mogą wśród nich być również szczątki Pańskiego ojca.

- Dla mnie nie ulega wątpliwości, że ekipa kierowana przez prof.
Krzysztofa Szwagrzyka z IPN znajdzie te szczątki, mojego ojca i dwóch
innych komandorów: Jerzego Staniewicza i Zbigniewa Przybyszewskiego. Oni
się tam znajdą.


Konieczne będą identyfikacyjne badania genetyczne?

- Rozmawiałem z antropologami, którzy powiedzieli, że ustalenie DNA to
kwestia tygodnia, ale pod warunkiem, że będą na to środki.


Zdaje się, że ich brakuje, ponieważ nie zawarto umowy na takie badania.

- Stoję na stanowisku, że środki na ten cel powinno dać państwo. Jeżeli
ono jest niepodległe, jeżeli jest suwerenne, to powinno je być stać na
to bardziej niż na jakieś wysokie wynagrodzenia prezesów spółek Skarbu
Państwa.


Niektórzy proponują, żeby ogłosić zbiórkę publiczną na ten cel.

- Uważam, że żaden wdowi grosz nie powinien być na to przeznaczany.
Jeżeli ma nastąpić mobilizacja opinii publicznej, to przecież nie na
drodze upominania się o pieniądze!
Mam nadzieję, że ta 55-letnia walka o odzyskanie szczątków trzech komandorów zostanie uwieńczona ich godnym pochówkiem.


Jutro zakończy się pierwszy etap badań, ale wszyscy podkreślają, że konieczne są dalsze prace.

- Kończy się pierwszy etap prac, nie ma zlecenia na kolejny. Badania
muszą być jednak kontynuowane. W jakimś procencie jest moją zasługą, że
były one podjęte. To państwo odpowiada za te prace. Jestem zadowolony z
ostatnich słów prezydenta Komorowskiego, że prace ekshumacyjne i
identyfikacyjne powinny być dokończone. Tutaj, na Łączce, pod osłoną
stanu wojennego złośliwie wprowadzono nowe pochówki. To jest dalszy ciąg
zbrodni. Pochówki na miejscu, o którym wiele osób wiedziało, że
grzebano więźniów Mokotowa, a sprawcy już na pewno. Wiemy, że władze
cmentarne w tym czasie to były władze czysto ubowskie.


To był kolejny element strategii upokorzenia.

- Pod osłoną stanu wojennego władze komunistyczne dopuściły tutaj do
pochówków. Bardzo często pochowani są tam ludzie, którzy nie powinni tam
być, m.in. oficer śledczy mojego ojca.


Nie ma ustaleń, co stanie się z ekshumowanymi szczątkami?

- One powinny wrócić tu, na Łączkę, ponieważ w końcu to jest ich
miejsce. To miejsce będzie nadal miejscem świętym. Ale ja chciałbym -
podobnie jak rodziny dwóch pozostałych komandorów - przenieść szczątki
naszych ojców i dziadków na cmentarz Oksywski na Wybrzeże, ponieważ
uważamy, że tam jest ich miejsce.


Do kolejnych ekshumacji konieczne będzie przesunięcie pomnika?

- Musi być przesunięty, bo pod nim - zdaje się - chowano osoby
zamordowane w 1950 roku. Przesunie się go prawdopodobnie na miejsce,
które będzie wolne po ekshumacjach. Ale o tym powinien decydować autor
pomnika wespół z IPN. Pomnik, który postawiliśmy już przeszło
dwadzieścia lat temu, powinien tu pozostać.


Wiele osób powątpiewało, że w tym miejscu chowano ofiary terroru.

- Do połowy 1948 r. był to przeważnie Służew. A później Łączka. Wiemy
to już na pewno. Oczywiście były wątpliwości co do miejsca pochówku
konkretnej osoby. Nie mieliśmy żadnych danych poza przedziałem czasowym.
Sam myślałem, że jeśli zaczęto wywozić zwłoki z Mokotowa samochodem, to
można by wywieźć je do Rembertowa, gdzie byłyby jeszcze bardziej
zakamuflowane. Jeżeli władzy zależało na tym, żeby te zwłoki nigdy nie
zostały odnalezione, to obóz w Rembertowie, z którego Sowieci wywozili
naszych do Związku Sowieckiego, byłby odpowiedniejszym miejscem.


Dziękuję za rozmowę.

 


Kmdr Stanisław Mieszkowski
Urodził się w Piotrkowie Trybunalskim w
1903 roku. Jako gimnazjalista brał udział w wojnie
polsko-bolszewickiej. W 1927 r. kończył Oficerską Szkołę Marynarki
Wojennej w Toruniu. Służył w marynarce, dowodząc różnymi okrętami.
Podczas wojny obronnej 1939 r. dowodził grupą kanonierek, broniąc
gdyńskiego portu, a po wyokrętowaniu - Helu. Po powrocie z niewoli
niemieckiej w 1945 r. dowodził flotyllą trałowców, następnie organizował
Oficerską Szkołę MW na Oksywiu. W 1947 r. został szefem Sztabu Głównego
MW, a w 1949 r. dowódcą Floty. Na fali represji komunistycznych wobec
przedwojennej kadry oficerskiej aresztowany przez Informację Wojskową w
1950 roku. Zarzucano mu udział w rzekomym "spisku komandorów". Po
brutalnym śledztwie skazano na karę śmierci, którą wykonano w 1952 r., i
pochowano skrycie najprawdopodobniej na powązkowskiej Łączce. Już w
1956 r. sąd uchylił wyrok skazujący, uznając jego niewinności.
Bezzasadne skazanie Mieszkowskiego stwierdziła też komisja Mazura
badająca łamanie prawa przez wojskowy pion sprawiedliwości w okresie
stalinowskim.

Zenon Baranowski

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/7991,pol-wieku-czekam-na-ojca.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Uroczyste odprowadzenie

Uroczyste odprowadzenie szczątków ofiar reżimu komunistycznego z Łączki, 24.08.2012 r.

http://vod.gazetapolska.pl/2268-zabici-za-wolna-polske

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Rozmowa z córką rotmistrza Pileckiego

24
sierpnia na cmentarzu Powązki Wojskowe odbyło się uroczyste
przewiezienie ekshumowanych szczątków ofiar reżimu stalinowskiego z tzw.
Łączki na Cmentarz Północny. Fronda przedstawia rozmowę z córką
rotmistrza Pileckiego.


/

O poszukiwaniu grobu ojca, rotmistrza Pileckiego z córką Zofią Pilecką - Optułowicz rozmawiał Jarosław Wróblewski z Fronda.pl.

 







http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/prawdziwy_rycerz_ginie_ale_nie_um...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Uroczyste odprowadzenie szczątków ofiar reżimu komunistycznego z

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl