Quo usque tandem abutere Catilina patientia nostra...?
Doczekaliśmy się - premier był łaskaw wyznaczyć nowe standardy, w myśl których cała wrzawa o nepotyzmie jest zbędna. Po co właściwie mówić o czymś, czego nie ma, jakim prawem można zarzucać jego rządowi jakieś kumoterstwo przy obsadzaniu stanowisk. Nikt z uczestników obecnego obozu władzy nie zabiega u prezesów spółek skarbu państwa o stanowiska dla ich dzieci, czy kuzynów. To oni sami (tzn. owi prezesi) zabiegają o to, by firma była ozdobiona znanym nazwiskiem progenitury ministra, czy premiera. Ci synalkowie (przecież sami są kowalami swojego losu) - tylko łaskawie pozwalają się zatrudnić - najczęściej i najlepiej na stanowisku doradcy, lub konsultanta; taki nie musi sie na niczym znać i nie obowiązują go jakieś bzdurne godziny pracy, a i uposażenie może być przyzwoite (bądź, co bądź - doradca - to brzmi dumnie).
Takie ostateczne rozwiązanie kwestii nepotyzmu w Polsce (pod rządami Tuska) - dziwnie koresponduje z tym co powiedział prezes Plichta; mianowicie powiedział, że o wiele taniej będzie kosztowało go zatrudnienie młodzieńca o znanym nazwisku niż reklamowanie się inną metodą. W ten sposób owo znane nazwisko przyczyniło się do pozyskania większej ilości zdenerwowanych dzisiaj depozytariuszy.
Także zatrudnienie jednocześnie w dwóch konkurencyjnych firmach lotniczych, z których jedna jest publiczna - wg premiera nie jest niczym patologicznym, tym bardziej, że usłużny rzecznik tego publicznego przewoźnika lotniczego - już zdążył zapewnić, że żadne istotne informacje nie wypłynęły. To nowe spojrzenie premiera na pojęcie klasycznego konfliktu interesów - budzi wielkie nadzieje na burzliwy rozkwit drapieżnego kapitalizmu. Może w ten sposób przestarzałe zbiurokratyzowane państwowe (i publiczne) firmy zostaną prędzej "wykoszone" przez prężnych biznesmenów w rodzaju prezesa Plichty. Można jeszcze pójść dalej - zlikwidować np. Inspekcję Pracy i Związki Zawodowe - pójdzie jeszcze szybciej.
Zastanawia tylko, dlaczego Tusk z Pawlakiem byli tak pryncypialni w kwestii młodego Kalemby, że aż postanowili (anieli raczą wiedzieć - na jakiej prawnej podstawie), że syn nowego ministra musi zrezygnować ze stanowiska, pomimo tego, że osiągnął je na długo przed ministerialnym awansem taty. Teraz, gdy pojawiła się kwestia własnego synka, zatrudnionego li tylko ze względu na nazwisko (wszyscy zgodnie to potwierdzają - tzn. premier, jego syn i prezes Amber Gold)- trzeba było gwałtownie stworzyć nową teorię nepotyzmu, przecież nie można dopuścić, by staroświeckie purytańskie standardy dotknęły syna władcy; co to, to nie - są jakieś granice demokracji - lepszy chyba byłby oświecony absolutyzm. "Historyk" Tusk zna przecież słowa: "Państwo, to ja" i wie kto je wyrzekł - nie musi uciekać się do mało reprezentacyjnych współczesnych wzorców w rodzaju Łukaszenki czy kacyka z Korei Płn.
A poza tym, to premier nie musi wiedzieć, co tam jest napisane w raportach NIK, nie musi ostrzegać społeczeństwa przed zagrożeniami finansowymi i zapobiegać przed tym, nie musi mieć wiedzy na ten temat - wiedzę czerpie z mediów; służby specjalne i NIK działają sobie autonomicznie - chyba niepotrzebnie zawracają premierowi głowę - teraz będą wiedzieć - premier tych raportów i tak nie czyta. Nie czytają także prawdopodobnie jego kanceliści, po co - mają się narażać jak greccy posłowie. Premier ma pełnię władzy i chce z tego spokojnie korzystać, pokopać piłkę - wydać parę miliardów na konkurencje sportową, w której jesteśmy najgorsi w Europie i która nic nam nie przysparza, ani zdrowia, ani znaczenia w świecie. (wypowiedział sie w tej mierze nasz największy arcymistrz sportowy - Tomasz Majewski).
I po co był ten medialny szum - premier jednak to olał, ale na swój sposób; Quo usque tandem abutere Catilina patientia nostra...?
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. @Janusz40
oj tam, oj tam .. "doczekalim" - mamy to "samo dobro" od listopada 2007 roku. Z roku na rok coraz więcej propagandy, coraz mniej Polski.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @ Maryla
Mamy jednak tzw. "nową jakość" - zaczynają znikać wszelkie pozory liczenia sie ze społeczeństwem - odczytuję to jako początek czegoś nowego; mam nadzieję, że początek upadku tego infantylnego zestawu ludzi, który chwycił władze. Alternatywa jest dość smutna - to scenariusz na wschodni model.
Pozdrawiam
W czasie odwiedzenia Nowego Miasta Lubawskiego Pan Prezydent wygłosił znamienne przemówienie. Dotyczyło
3. @Janusz40
"z pewną taka nieśmiałością " tuskową tatko pacząc w oko kamer i podstawek pod mikrofon, "z bulem" oznajmił, a przed telewizorem jak na rozkaz ADIN,DWA,TRI - ciemny lud kupi i wybaczy. 'pROBLEM MOJEGO SYNA NIE JEST PROBLEMEM NEPOTYZMU, WRĘCZ ODWROTNIE".
Wszak też mają dzieci...
Zgnilizna i zgoda na nepotyzm poszła jak gangrena, tego się nie da inaczej usunąć, jak rozpalonym żelazem.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Pan Janusz 40,
Szanowny Panie,
Mnie dziwi, że patriotyczna opozycja nabrała wody w usta i milczy.
Brak argumentów, Pani Gęsickiej, Natalii Świat.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. @ Szanowny Pan Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Rzeczywiście - brakuje mi mocnych wypowiedzi ze strony liderów głównych partii opozycyjnych. Jeszcze dość dobrze wypowiedział sie poseł Kalisz (chociaż nie jestem jego wielbicielem - wprost przeciwnie) - na antenie TV Info.
Z poważaniem
W czasie odwiedzenia Nowego Miasta Lubawskiego Pan Prezydent wygłosił znamienne przemówienie. Dotyczyło
6. Nabrali wody w usta bo boją
Nabrali wody w usta bo boją się posądzenia, że robili tak samo lub podobnie. A znając "sympatię mediów", które z igły zrobią widły a z królika cielaka, byłoby trudno się bronić. Tym bardziej, że praktycznie każda partia w pewnym zakresie obsadza swoimi.
Co do Tuska i Tuska juniora:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1025897,title,Donald-Tusk-syn-popelnil-bledy...
"Tusk mówił, że zawsze starał się rozdzielić role prywatne od roli premiera. - Moje dzieci, kiedy osiągnęły wiek dorosły, zawsze starały się działać na własny rachunek - podkreślił premier. Jak dodał, wraz z żoną "serdecznie wspiera swoje dzieci".
Zaglądam do ostatniego URze i mamy rozwiązanie "palącego" problemu posiadania bloga K. Tusk, strona 35, tekst P. Gursztyna:
"O jego młodszej siostrze było słychać, że ojciec liczy się z jej zdaniem i że reaguje na jej uwagi dotyczące np. nastrojów wśród młodzieży."
Proste? Służy jako tablica nastrojów. Ale oczywiście dzieci działają na swój rachunek:
"Moje dzieci, kiedy osiągnęły wiek dorosły, zawsze starały się działać na własny rachunek."
Tyle w tym szczerości ile naturalności w cyckach gwiazdek porno...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. Pan Janusz 40,
Szanowna Panie,
Kadrowi komuniści, Leszek Miller i Kalisz atakują system stworzony przez liberałów, ale nie krytykują Tuska, bo sami nie są lepsi.
Tusk jak zwykle zaatakował wszystkich. Zaatakował w najbardziej mu odpowiednim momencie w wakacje polityczne.
Cisza ! ! !
Aferałowie mogą rządzić dalej.
Plichta stanie się bohaterem, wzorcem do naśladowania.
Pierwszy milion trzeba ukraść !
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. pierwszy milion trzeba ukraść
a kodeks handlowy zmienić ,bo nie dorasta do współczesnych czasów,czyli
rzetelnego kupca
kupca,który nigdy by nie ukradł "pierwszego miliona"
Sekta zwana platformą,to przecież ci sami ludzie z Pierwszej Nocnej Zmiany,ci sami,którzy obalali rząd premiera Olszewskiego i wprowadzali "nowy ład."...
więc nie dziwmy sie niczemu
"ci sami ludzie,te same metody " i TW w rządzie...
sami swoi ....z dawnej unii wolności. kongresu liberalnego....Przecież oni szli po KESZ i by rodzinom zapewnić dobry byt....
a DŁUGI rooosną i rosną,ale kogo to obchodzi ?....może tylko Nas...?
gość z drogi