Permanentna kompromitacja dziennikarzy mediów publicznych
Dziennikarze wszelkiej maści rzucili się jak hieny na padlinę na - jakże oględną i zrównoważoną - wypowiedź arcybiskupa Michalika; usłyszeli w niej to, co być może usłyszeć chcieli, lub takie myśli, dzięki którym w łatwy sposób mogą sprostać oczekiwaniom ich mocodawców (płatników). Takie chciejstwo jest nadzwyczaj dobrze widoczne; tanim kosztem można wyprowadzić tezę o awanturnictwie kogoś, kto chce dotrzeć do prawdy. A przecież arcybiskup mówił też o prawdzie; przestrzegał jedynie przed przedwczesnymi oskarżeniami. Jak dotąd, to nikt nie jest oskarżony o tzw. winę główną, być może nie było takiej, być może - nawet gdyby była - to najprawdopodobniej nigdy nie zostanie dowiedziona. Formułowane oskarżenia dotyczą jedynie ewidentnych, potwierdzonych dowodami, zaniedbań i osób za to odpowiedzialnych.
Ciekawa sprawa, w przypadku jednoznacznego - silnego głosu kardynała Dziwisza, który podczas obchodów Bożego Ciała na krakowskim rynku napiętnował postępowanie władz w sprawie dyskryminowania jedynej ogólnopolskiej rozgłośni telewizyjnej TRWAM - niezmiernie rzadko w publicznych mediach jest cytowany ten sąd Kościoła. Kardynał Dziwisz w hierarchii polskiego Kościoła zajmuje niekwestionowana pozycję - na pewno nie niższą niż arcybiskup Michalik.
Dziennikarze mediów publicznych - przestańcie sie kompromitować; zatracacie swój podstawowy walor - niezależność i obiektywizm opinii, przekształcacie się w agitatorów.
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Postbolszewickie i lewackie mass media elementem totalitarnym
Postbolszewickie i lewackie mass media elementem totalitarnym w demokratycznym świecie
Dzieje się tak dlatego, iż w Polsce nie ma niezależnych mass mediów, jakie mogłyby kształtować świadomą swego znaczenie opinię publiczną… Czyli taką opinię publiczną — której głos mogły być istotny oraz liczący się w kształtowaniu rozwoju kraju. Także i postbolszewickim elitom rządzących tymi mediami zupełnie nie zależy na posiadaniu inteligentnego i dobrze poinformowanego społeczeństwa. W rezultacie, zamiast mediów dostarczających rzeczową informację — mamy nihilistyczne media kierowane przez kapłanów "polskiego wstydu" z postbolszewickiej michnikowszczyzny oraz media żerujące na kulcie błazenady, kiczu i chamstwie oraz głupocie.
Niestety, wszystkie te liberalno-lewackie, a więc najczęściej postubeckie i postkomunistycane mass media kształtują ten nowy PRL-bis zgodnie z interesami postsowieckiej kasty rządzącej. Czyli tej sowiecko-komunistycznej kasty, która przejęła kraj na własność w okresie zmian po 1989 roku.
Dla ludzi z tej skorumpowanej oraz sprzedajnej elity, istotny jest wyłącznie interes ich własny oraz grupy z której się wywodzą A przecież jest to ta sama grupa — która do 1989 roku swój interes widziała wyłącznie w bezpośrednim sprzedawaniu kraju komunistycznym zbrodniarzom z moskiewskiego Kremla.
O tym, że tego typu postmodernistyczne oraz załgane mass media niszczą chrześcijańskie fundamenty Narodu — mówi ks. Antoni Pacyfik Dydycz. Dodając m.in., iż "zepsuci chrześcijanie czy byli chrześcijanie często bardzo szkodzą i wierze, i w ogóle człowiekowi..."
Andy — serendipity
2. Zakłamanie niszczy politykę i dziennikarstwo
Zakłamanie niszczy politykę i dziennikarstwo
JE ks. bp. Antonim Pacyfikiem Dydyczem, ordynariuszem drohiczyńskim, rozmawia Sławomir Jagodziński
Księża biskupi w ogłoszonym w tym roku dokumencie społecznym alarmowali, że Polsce grozi poważny kryzys wartości, które spajały nasz Naród przez stulecia. Czy to, co się dziś dzieje w kręgach władzy, w sferze społecznej i gospodarczej, a także medialnej, nie pogłębia tego niepokoju coraz bardziej?
- Problem kryzysu wartości dotyczy ataku na chrześcijaństwo, na Kościół, na naszą wyrosłą na katolicyzmie kulturę i obyczajowość. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest coś nowego. Problem ten nabrał szczególnego rozpędu od rewolucji francuskiej. Oświecenie stało się okresem objawiającym się agresją do Kościoła katolickiego. Ale jakie to było "oświecenie", to my dziś wiemy. Tam przeciwników brutalnie się mordowało. Wystarczy wspomnieć strasznie bestialskie mordy na chłopach Wandei - zginęło 200 tysięcy ludzi, a rewolucjoniści nie oszczędzali ani kobiet, ani dzieci. To nie miało nic wspólnego z wolnością, równością, a na pewno z braterstwem.
Rewolucjoniści uderzyli w chrześcijan. Skonfiskowali kościelne dobra, burzyli kościoły, próbowali podporządkować sobie księży. Dlaczego trzeba o tym pamiętać? Bo od tego czasu następuje już tylko "zmiana warty" wrogów chrześcijaństwa i Kościoła, zmiana tych, co w myśl identycznych idei działają w tych samych celach. I to się tak ciągnie, jak widzimy, do dziś.
Dopóki nie oderwiemy się od tego mrocznego dziedzictwa rewolucji francuskiej, które idzie w świat, to nadal będzie tak samo, nadal będą nas niszczyły kłamstwo i obłuda. Bo one atakują wartości, na których zbudowane są chrześcijańskie narody i państwa, także nasza Ojczyzna.
Cały czas chodzi zatem o zniszczenie tego chrześcijańskiego fundamentu Narodu, bo bez tego będzie można z ludźmi już robić, co się zechce?
- To wszystko jest połączone z ogromnym zafałszowaniem, zakłamaniem. To bardzo poważny dramat naszego życia i w wymiarze osobistym, i społeczno-politycznym, nieprzezwyciężony też w całej kulturze. Dlaczego zakłamanie jest takie groźne? Nam się czasem wydaje, że wiarę, chrześcijaństwo się dziedziczy. Trochę byśmy chcieli żyć w takim błogim spokoju, z przekonaniem, że w Polsce z pokolenia na pokolenie dziedziczyć będziemy chrześcijańskie postawy, zachowania, styl życia inspirowany wiarą. Ale tak nie jest. Każde pokolenie, każdy osobiście musi w jakimś momencie swego życia zadecydować o swojej relacji z Bogiem i o tym, co z niej konkretnie dla niego wynika.
Dlatego wobec zalewu kłamstwa tak oczywista jest potrzeba nowej ewangelizacji
(...)
———
Zob.: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/7086,zaklamanie-niszcz...
Andy — serendipity
3. @Janusz40
z nielicznymi wyjątkami, w Polsce nie ma dziennikarzy, sa funkcjonariusze propagandy. Ten proces zaczął się pod koniec lat 90-tych, a dzisiaj osiągnął apogeum.
Polecam tekst :
MIMO NAKAZU MILCZENIA...
Jak nazwać dziennikarza, który wykorzystując swoją pozycję i
zawód zaufania publicznego staje po stronie władzy i świadomie
uczestniczy w największym kłamstwie III RP? Czy miano to przysługuje
komuś, kto na "niezależnym" portalu masowo stosuje cenzurę, ukrywa
treści niewygodne dla rządzących i nagłaśnia antypolską, sowiecką
narrację? Jaka zasada dziennikarstwa pozwala ukrywać i blokować opinie
rzetelnych naukowców pracujących nad wyjaśnieniem narodowej tragedii -
tylko dlatego, że ich tezy przeczą rządowo - sowieckiej wersji,
skrojonej na miarę logiki imbecyla? Czy ta sama zasada każe propagować
ordynarne paszkwile i bełkotliwe "polemiki" - pisane przez zadaniowaną
agenturę i niedouczonych pismaków?
Jeśli dziennikarskim obowiązkiem jest przedstawianie
rzeczywistości - szczególnie tej, którą obecny reżim chciałby ukryć
przed wzrokiem społeczeństwa - do jakiego zawodu zaliczyć ludzi
narzucających Polakom kłamstwo - w imię obrony grupy rządzącej i
własnych, zafajdanych interesów? Jeśli prawem dziennikarza jest
stawianie władzy niewygodnych pytań i ujawnianie mechanizmów zła - kim
są osobnicy zatrudnieni w firmach medialnych, którzy wspólnie z tą
władzą oszukują Polaków i zabiegają, by prawda o śmierci polskiej elity
nie dotarła do świadomości obywateli?
" Język polityki - pisał Orwell - obliczony
jest na to, by kłamstwo brzmiało wiarygodnie, by morderstwo uczynić
godnym szacunku, a czystym frazesom nadać pozory rzetelności i
solidności". Ludzie mieniący się dziś dziennikarzami nie znaleźli
własnego języka, a przez 20 lat hybrydy III RP nie potrafili pozbyć się
piętna niewolnictwa i odrzucić dialektykę "panowania i służebności".
Nadal używają słów i obrazu dla osiągnięcia politycznych celów i wciąż
uznają wyższość "pana" - podporządkowując mu wszystkie aspiracje i
dążenia. Mając do wyboru wyboistą ścieżkę rzeczników społeczeństwa i
gościniec przywilejów władzy - rzesze niedouczonych medialnych
wyrobników podążyły za głosem "pana".
Niech nikt się nie łudzi, że znajdzie w nich sprzymierzeńców,
bo służąc temu "panu" otrzymali od niego posady małych demiurgów i mają
w pogardzie tych, którym przed egzekucją zakryto oczy. Jest to pogarda
na miarę tchórzy i niewolników - przekonanych, że tylko bycie po stronie
"pana", daje gwarancję bezpieczeństwa i bezkarności.
Nie nazywajcie ich więc publicystami, bo obrażacie ludzi
uczciwie wykonujących ten zawód i uwłaczacie pamięci takich postaci, jak
Jacek Kwieciński czy Maciej Rybiński. Nie nazywajcie ich
dziennikarzami, bo zniesławiacie tych, nielicznych ludzi mediów, którzy
nie wywiesili nad głową "czerwonej latarni".
Trzeba się pytać: ile razy jeszcze muszą nas oszukać, byśmy
znaleźli dość odwagi i nazwali tych ludzi po imieniu? Ile doświadczeń
musi nas powalić, byśmy dostrzegli zbrodniczą rolę pomocników kłamstwa?
To dzięki nam funkcjonuje ten załgany układ, w którym byle
ćwierćinteligent uzurpuje sobie pozycję mędrca, a zakompleksiony tuman
sili się na pozę wojownika. Tylko dzięki nam możliwe są występy
bełkoczących "analityków" i partyjne agitki pismaków, odznaczanych przez
rasę "panów" za " wybitne zasługi dla rozwoju niezależnego dziennikarstwa ".
Kto dopuścił do tego, by prymitywni sługusi udający piewców
demokracji i wyznawców wolności kształtowali kolejne pokolenia imbecyli -
czerpiących wiedzę o świecie z migoczącego ekraniku i jałowych
propagitek?
To na nas spada odpowiedzialność za urojenia witkiewiczowskich Puczymordów, którym śnią się " papawerdy zakrapiane oblikatoryjnymi fąframi " i nie ma żadnego usprawiedliwienia, gdy przyzwalamy na władzę miernot przeświadczonych o własnej wyjątkowości.
Nie warto szukać wrogów na zewnątrz, gdy w nas samych tkwi
największy nieprzyjaciel i z tchórzostwa lub głupoty - nie pozwala
wykrzyczeć o bezmiarze łajdactwa.
Jestem przekonany, że ludziom wykonującym zadania
funkcjonariuszy medialnych musi towarzyszyć lęk. Wielu z nich wie, jak
wygląda prawda o reżimie i jaką cenę płacą za niewolniczą posługę. Tym
zaś, którzy zatracili nawet to rozeznanie - my sami musimy przypominać,
że bać się powinni. Jeśli nie dziś, to za rok, dwa lub dziesięć lat -
gdy Polacy poznają prawdę i rozliczą tych, którzy bronili do niej
dostępu.
Włodzimierz Odojewski w "Milczący, niepokonani. Opowieść katyńska" napisał:
" Mimo nakazu milczenia, totalnego zakłamania,
fałszowania faktów, wymazywania z historii wydarzeń, cenzury, fizycznego
i psychicznego przymusu i całej łżepropagandy [...] Las Birnam idzie,
choć odgłos jego marszu jest niedosłyszalny. Idzie w przyszłość [...]
Gdyby ten, kto zabija, był zawsze zwycięzcą i nie musiał zdawać sprawy
ze zbrodni ani za nią płacić, świat byłby niedorzeczny ".
Świat nie jest niedorzeczny, a przyszłość będzie należała do
tych, którzy służą Polsce. Dzisiejsza rasa "panów" już została skazana,
zaś do " onych " - przyjdzie "Las Birnamski". I tego tylko oczekujmy. By się bali.
Wydawnictwo ANTYK - Aleksander Ścios - "Zbrodnia Smoleńska. Anatomia Dezinformacji"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Kilka wypowiedzi na temat propagandy
"Propaganda nie interesuje się prawdą obiektywną, lecz prawdą interpretowaną w interesie propagandystów." Adolf Hitler "Mein Kampf" t I
"Nie można ustalić teoretycznie jaka propaganda jest lepsza, a jaka gorsza: tylko ta propaganda jest dobrą, która daje efekty, a ta złą, która nie osiąga pożądanego celu, nawet wtedy gdy jest blyskotliwa. Albowiem nie jest zadaniem propagandy, ażeby osiągała wysoki poziom - jej zadaniem jest żeby prowadziła do rezultatu.
Nikt więc nie może powiedzieć, że wasza propaganda jest zbyt wulgarna, zbyt trywialna, zbyt brutalna, czy że nie jest dość uczciwa."
Joseph Goebbels - wykład wygłoszony w 1928 roku.
To takie przydatne cytaty...
5. TVN ma fatalne wyniki finansowe, zamierza likwidowac niektóre
redakcje, a Agora ZWALNIA. LUDZIE NIE KUPUJĄ JUŻ TEGO BADZIEWIA, A PRZYNAJMNIEJ NIE CHCĄ ZA NIE PŁACIĆ.
Co to oznacza? Ze w mediach zostana już TYLKO I WYŁĄCZNIE dyspozycyjni funkcjonariusze propagandy.
Agora zamierza zwolnić do 250 pracowników do końca stycznia 2013 r.
zwolnieniami grupowymi, poinformowała spółka w komunikacie. Agora
zamierza zwolnić do 250 pracowników do 31 stycznia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl