O Katyniu słyszeliśmy wszyscy. O przeprowadzonej 3 lata wcześniej „Operacji Polskiej” w wyniku, której z rąk NKWD
zginęło 5 razy więcej naszych Rodaków, wiemy tak mało, że wciąż
pozostaje ona białą plamą w świadomości historycznej współczesnego
Polaka. A mówimy przecież o pierwszym w XX wieku zaplanowanym i z zimną krwią przeprowadzonym ludobójstwie.

Dokładnie 79 lat temu (11 sierpnia 1937), ówczesny szef NKWD
Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz nr 00485, który zapoczątkował rzeź lub
w najlepszym wypadku – wywózkę Polaków z terenów sowieckiej Ukrainy
i Białorusi w głąb ZSRS, głównie
do Kazachstanu i na Syberię. Operacja Polska miała trwać trzy miesiące,
trwała ponad rok (1937-1938). Jej bilans jest przerażający. Zamordowano
ponad 111 tys. naszych rodaków. Tylko dlatego, że byli Polakami.

Bijcie, mordujcie bez rozgraniczania. Lepiej zbyt wielu niż za mało

– instruował czekistów Jeżow, a oni strzałami w tył głowy, a czasem salwami w spędzony tłum dokonywali rzezi.

Ich ofiarami byli głównie mężczyźni w sile wieku, bo zgodnie
z rozkazem Jeżowa byli oni „dywersyjno-powstańczym zapleczem Polskiej
Organizacji Wojskowej i podstawowymi ludzkimi rezerwami wywiadu
polskiego”. Na Syberię i do Kazachstanu wywieziono ponad 100 tys. osób –
przede wszystkim kobiet, dzieci i starców. O tej najkrwawszej
z operacji narodowościowych przeprowadzonych przez NKWD
niestety cały czas nie przeczytamy, lub znajdziemy jedynie marginalne
informacje, w podręcznikach szkolnych do historii. Do tej pory o tej
tragedii niemal wcale nie mówiły główne media.

Ofiary tego ludobójstwa nie mają nawet pomnika w wolnej
Polsce, w której wciąż stoją, a do niedawana remontowane były
za publiczne pieniądze pomniki armii sowieckiej.
Nie mają też
swego dnia pamięci w kalendarzu polskich martyrologii ani innego święta,
w trakcie którego wspominamy tamte dramatyczne wydarzenia.
W przeciwieństwie do innych ofiar – np. ludobójstwa wołyńskiego –
pomordowani w latach 1937 - 1938 nie mają rodzin, które mogą upomnieć
się o pamięć swoich bliskich. Dlatego też zbadanie i podtrzymywanie
pamięci o tamtych dramatycznych wydarzeniach jest zadaniem dla Państwa
Polskiego. I tak jak kilka tygodni temu upamiętniliśmy ofiary
nacjonalistów ukraińskich tworząc nowe święto – Narodowy Dzień Pamięci
Ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów
na obywatelach II RP,
tak obecnie jesteśmy zobowiązani do podjęcia działań na rzecz
przywracania pamięci o naszych rodakach pomordowanych w czasie Operacji
Polskiej w Związku Sowieckim. Będzie to kolejny, ważny krok w kierunku
przywracania pamięci o historii Kresów, Polaków na Kresach i historii
Narodu Polskiego.
Do refleksji, ale również i do działania powinno nas skłonić to,
co o wydarzeniach z lat 1937-38 powiedział prof. Hiroaki Kuromiya
z Indiana University:

Operacja Polska była zapewne najbardziej niszczącą spośród masowych
mordów wymierzonych przeciw konkretnym narodowościom za Stalina. I, tak
jak Holokaust, operacja polska powinna być pamiętana przez
całą ludzkość.