10 lat temu,Łagiewniki ,Miłosierdzie Boże,Ojciec Swięty
Czy znacie to uczucie,gdy nagle jakis impuls wyrywa WAS ze snu i każe coś zrobić ?
Właśnie coś takiego mnie się dzisiaj wydarzyło...
Obudzona i wyspana mimo ,ze ledwo co poszłam spać,stanęłam na równe nogi i tak jakoś
podświadomie włączyłam moje Radio, Rado Maryja,które zawsze jest nastawione na TĄ stację...
i nie wiedząc,jaki jest temat ....usłyszałam przemawiającego Ojca Swiętego....Kochany i nigdy niezapomniany GŁOS,Głos mimo że bardzo chorego już Człowieka,to jednak pełen Mocy i Przesłania...
Głos z przed 1o laty,z Łagiewnik.....
Miłosierdzie Boże
zapaliłam światełko przed Jego mosiężnym popiersiem zrobionym rękami moich ukochanych Hutników,nie istniejących już Odlewni
i przypomniałam sobie wszystko...
Wszystko ,co zdarzyło się po Jego śmierci i Dar ,jaki otrzymałyśmy z moją nieżyjącą Przyjaciółką
od Niego
trzydziesci parę lat pięknej przyjażni stawianej za wzór i podziwianej,czasy Buzka i Wąsacza zamieniły w popiół i zgliszcza tą naszą przyjażn
Czas "złodziejskiej transformacji"rozdzielił nas i skłócił....
Ja byłam ta ,ktora była przeciwko prywatyzowaniu naszej spółki,Ona za
I przyszło nieszczęscie...Załoga,ta najpiękniejsza w czasach Wojny z Jaruzelskim,Załoga podzielona rowno na TRZY
tzn Solidarność,"zaprzyjażnione związki branżowe i pzpr ,w stanie wojennym stanowiła monolit
i CUD,ze nikogo nie aresztowano,nie wyrzucono z pracy,ani nie zadenuncjowano...a działy się "cuda i dziwy"dyrektorzy umierali ze strachu,gdy wchodziłyśmy z teczkami do podpisu,a obok siedzieli "smutni panowie."
bo nigdy nie wiedzieli,czy tam nie będa ulotki ,lub składka dla uwięzionych....albo cegiełka
dla ich Rodzin....TA Załoga została TERAZ wystawiona na "wyrzucenie" w ramach restrukturyzacji...
"za młodzi na śmierć,za starzy na pracę,bo był to czas" młodych ,dobrze wykształconych, z dwudziestoparoletnią praktyką i znajomością kilku językow. Dramat w pełni. Nasz osobisty TEZ
Obie osiągnęlysmy wszystko,co mozna osiągnąc w tzw "karierze zawodowej " a jednak stanełyśmy na roztajnych drogach....
w Walce o honor,o godnośc Załogi zostałam sama,,,bez Niej a przecież dotychczas stanowiłyśmy duet żelazny,który pokonywał to, co by wydawać by sie mogło,było nie do pokonania...
Aż przyszła Jego Smierć ...
Nigdy nie zapomne telefonu Przyjaciółki,proszącej o rozmowę
cdn
- gość z drogi - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Warszawa, sobota 2 czerwca 1979
Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!,
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Panie Michale, NIECH ZSTĄPI...i odnowi oblicze ziemi
Tej Ziemi
gość z drogi
3. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Wszystkich prawdziwych Polaków martwi, ze spadamy do roli petenta, służącego Europy i IV rzeszy.
Poranne ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Panie Michale,martwi i nie widać lekarstwa
na nasze ZMARTWIENIE
gość z drogi
5. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Lekarstwem jest odsunięcie od koryta Tusków i dziadziów.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Panie Michale,to lekarstwo numer I
ale następne,to
"szczepionka uodparniająca na ich "toksyczną działalność: to zaszło za daleko i jak rak,drąży
Naród...
wszak mamy już do czynienia z wnukami a,nie tylko synami tusko/dziadowskiego przymierza
TERAZ jest moda ,wręcz Nobilitacją jest
być z dziadziów ,tuskoPOdobnych i TW
jak Boni,pomijam dziennikarskie klany ....
serd pozdrawiam :)
gość z drogi