Marek Nowakowski dla TS:

avatar użytkownika Morsik

WIRTUAL POŻERA REAL

[...] – Wielu wirtual wchłonął – spędzają godziny na portalach, Facebooku, prowadzą blogi.
– Mniej odporni i niezależni, pozbawieni własnych narzędzi intelektualnego, wyobraźniowego zaspokajania swoich potrzeb, żyją jak niewolnicy. Jest Wielki Brat, który jak u Orwella, z ekranu i innych ekraników internetowych pożera ludzi mentalnie.
– Internet jest dziś dostawcą najszybszej, często płytkiej wiedzy. Informacji na dziś, na dwie godziny. Ale jest coraz bardziej dominujący. Człowiek po włączeniu rano komputera ma przekonanie, że ogarnia rzeczywistość.
– Mnóstwo niedouczonych ludzi zyskało też możliwość wypowiedzi. Odbywa się kotłowanina, bombardowanie słabych umysłów. To mnie niepokoi. Że pozostaną w głowach trujące złogi, które będą przeszkadzać w ostrym, prawdziwym widzeniu rzeczywistości. Pojawi się problem ślepnięcia naprawdę. Zatracenia swojego, indywidualnego widzenia świata. Bo jest żądanie, by widzieć świat tak jak podają. Ludzie zostają pozbawieni wolności wyboru, przestają być niezależni intelektualnie.
– Czy to zachwianie między wirtualem i realem może być źródłem trudności w kontaktach między ludźmi? Na portalach randkowych miliony osób prowadzą swoje profile.
– Zawrzeć znajomość w wirtualu można błyskawicznie. Tylko nawiązują kontakt z jakimś słowem czy obrazkiem, a nie ma człowieka. Abstrakcja. Przy codziennym zapędzeniu łatwiej nacisnąć klawisz i przez ekran z kimś dialogować. W realu trzeba wzbudzić zainteresowanie drugiej strony, spotkać się, porozmawiać, to wymaga inwencji, zaangażowania, czasu, poświęcenia. Część ludzi żyje dziś tak, że są ćwierć w realu, a więcej w wirtualu. Dziwna zaraza naszych czasów. Oczywiście, Internet i nowoczesne urządzenia są pomocne. Ale jeśli ta sfera zaczyna dominować, zachwiane są podstawowe proporcje normalnego życia – międzyludzkiego, wspólnotowego. Wszystko staje się nierealne, abstrakcyjne. Powstaje świat udawany. Szczególnie młodym, bezbronnym trudniej dokonywać prawdziwych wyborów, znajdować to, co jest prawdą, nie ulegać ładnym, kolorowym opakowaniom zawierającym tylko cząsteczkę prawdy albo jej wynaturzenie. Nie jestem katastrofistą, żebym myślał, że to już koniec i nastanie świat jak z powieści Lema, ale dostrzegam zagrożenia.
– Wirtual to instrument w rękach władzy.
– Fałszującej rzeczywistość. Władza w ten sposób zyskuje przewagę w walce z oponentami. Nie odpowiada na rzeczową krytykę, tylko, dysponując mediami, przykrywa realne problemy.
– Mówi się o tzw. przykrywkach.
– Tworzy się sztuczne, efektowne wydarzenia, które przez swoją atrakcyjną formę czy sensacyjny charakter ogarniają dużą część społeczeństwa. Poszukiwania zaginionej dziewczynki z Sosnowca zamieniono w wieloodcinkową historię z dziesiątkami wersji wydarzeń. To siłą rzeczy zajmuje ludzi nawet z powodów czysto ludzkich. Ojcowie i matki reagują emocjonalnie, co jest naturalne. Jednak wiele straszliwych rzeczy dzieje się na kuli ziemskiej. Można wyławiać potworne, a poruszające społecznie wydarzenia i obrazkami siec w ślepia biednych, wpatrzonych odbiorców. Złowrogi trik. [...]

Arcyciekawy wywiad Krzysztofa Świątka z pisarzem Markiem Nowakowskim. Nowa rozmowa z cyklu "Powidoki" w Tygodniku Solidarność Nr 28 (1237) 6 lipca 2012

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Morsik

1. CZYTAJCIE...

...Tygodnik Solidarność! WARTO! To tylko koszt jednego piwa!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Goethe

2. ...To tylko koszt jednego piwa!

Wspaniałe ujęcie problemu. To tylko koszt... tu złotówka a tam dwie. Niemniej koszt.
Rządowa i politycznie poprawna propaganda dociera do odbiorców za darmo.
To eufemizm, ponieważ płacimy na walkę z nami sami po przez system podatkowo- finansowy państwa. Z czegokolwiek byśmy nie skorzystali i tak finansujemy naszych "wrogów". A żyć trzeba. Stąd pozornie darmowy wirtual jaki stworzony został w globalnej sieci internetu staje się z roku na rok coraz bardziej żarłoczną "bestią", pożerającą pokolenie po pokoleniu.
Walka z tym zjawiskiem wymaga przeciwstawienia równie wielkich pieniędzy, nie wspominając o czasie jaki na to jest potrzebny. A na to niestety nas nie stać.
Niemniej każda dziura, nieszczelność, rysa czy pęknięcie, grozi ruinie i totalnemu zawaleniu się wirtualnego kolosa. Do czego niechybnie zmierza, choćby ze względów na wspomniane wcześniej finanse, które kończą się także inżynierom umysłów. JEST NADZIEJA.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Morsik

3. Co do "kosztów"...

...to się nie zgodzę. Proszę przenieść się w wyobraźni w koniec lat 70. ub. wieku. jest nas garstka. nie mamy grosza, bo przecież "żyć trzeba". Każdy z nas wpłaca na "książeczkę mieszkaniową". Jesteśmy młodymi robotnikami na stażu. Zarabiamy po 1200 zł/m. Wielu z nas wynajmuje pokoje, bo przyjechali z odległych wiosek.
Mało tego: papier trzeba skombinować. matryce zrobić własnoręcznie z kupionych na czarnym rynku odczynników fotograficznych. Do tego sita, materiały na ramki, farby... Ktoś wytrzasnął zdezelowany czeski powielacz - remontujemy własnym sumptem. W każdej chwili możemy się spodziewać nalotu bezpieki. Jednak drukujemy. powielamy "Robotnika", dodajemy własne amatorskie wypociny. Roznosimy po ludziach za darmo. Zostawiamy w tramwajach, autobusach, w sklepach "kolejkowych". ZA DARMO!

Proszę teraz wrócić. Poseł PiS starał się namówić swoją córkę do uczestniczenia, jako mąż zaufania przy kontroli wyborów - otrzymał odpowiedź, że za darmo się rano zrywać nie będę. Kiedy uruchamialiśmy Serwis BM24 (za darmo do dzisiaj!) majlował do mnie - dziś Bardzo Ważny Bloger - z pytaniem "za ile?"

Mamy ręce, głowy, sprzęt, tanie i dostępne materiały. TYLKO ŻEBY NAM SIĘ TAK CHCIAŁO CHCIEĆ, JAK NAM SIĘ NIE CHCE!

PS1. Zwracam uwagę na czołowe portale: S24, NE, Niezależna itp. - wszędzie pełno reklam, nawet takich firm, które są w postach piętnowane... Artykuły sponsorowane, lansowanie się marnych "polityków", którzy gotują się do wyborów...

PS2. Hasło "Niezależna Komisja Wyborcza" rzucone tydzień temu umrze chyba śmiercią "za ile"... Bo przecież - trzeba żyć. Tylko jak rzyć będzie goła, to zaraz się odezwie chór gnojący tą kaprawą "Solidarność"...

A to tylko jedno piwo...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika michael

4. @ Morsik - Wirtual jes wirtualem i niczym więcej

A ja teraz patrzę na transmisję XX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja - to widzę w realu, to jest, to realnie istnieje, ja jestem razem sercem, duszą i ciałem. Jestem realnie, nie wirtualnie.
Patrzę i widzę polanę u stóp jasnogórskiego klasztoru, całą wypełnioną ludźmi, którzy przywędrowali z pielgrzymką. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi zgromadzonych razem, połączonych wspólnym, realnym przeżyciem i prawdziwą misją.
Teraz, w tej chwili rozpoczyna się komunia święta. To wszystko dzieje się realnie i prawdziwie.

Czy istnieje wirtual?
Owszem tak, on także jest realnym bytem. Wirtual także istnieje realnie, jest jednym z naszych narzędzi komunikowania się. Jest to jednak tylko narzędzie. Narzędzia zawsze muszą istnieć realnie, czasem wiążą ludzi mniej, czasem bardziej, są nośnikiem kultury, niosą obyczaj. Owszem tak.

Takim narzędziem kiedyś był dyliżans.
Także był środkiem komunkacji, także związał się tradycją i obyczajem szlaku podróży. Teraz świat dyliżansu odszedł, pozostały po nim tylko realne pamiątki. zabytki, pamięć kultury podróży, pozostały szlaki.

Ja pozostaję jednak przy XX Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja, słyszę komunikaty o organizacji podejścia do komunii świętej.
To jest realny prawdziwy świat.

avatar użytkownika michael

5. W TVP - XX Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja nie istnieje.

I to jest prawdziwy wirtualny świat. Świat propagandy. W tym samym czasie TVP 1 pokazywała sprawozdanie z uroczystości organizowanej w Lublinie.
Dwie podniosłe, katolickie uroczystości religijne pokazywane równocześnie, w tym samym czasie. To jest straszne. To jest prawdziwy realny świat wirtualny.
Wymyślona rzeczywistość agresywnej, wrogiej człowiekowi propagandy.  

avatar użytkownika michael

6. I zobaczyłem Benedykta XVI przekazującego błogosławieństwo

Papież Benedykt XVI przekazał pozdrowienie XX Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja i błogosławieństwo dla Rodziny Radia Maryja.
Jestem tym faktem naprawdę wzruszony.
I jest to realny fakt polityczny. Osobiście i jednoznacznie Papież Benedykt XVI wyraził poparcie Radiu Maryja i działalności Rodziny Radia Maryja, łącżąc ich misję z walką o wolność słowa w Polsce.
To już jest fakt polityczny i świat realny.

avatar użytkownika Morsik

7. Wszystko, co piszesz...

...to prawda, tylko, że... ci Piękni Ludzie, którzy są dzisiaj w Częstochowie nie zbuntują się, nie pójdą na sejm, nie rozwala skorumpowanych samorządów. Oni się modlą. Żaden z nich nie będzie Ojcem Kordeckim, który modlił się na Wałach po odparciu oblężenia. Trzeba się modlić i zbroić, i tej broni używać. Bóg pomaga tylko tym, którzy walczą.

Sięgam znowu w przeszłość, i... dochodzę do wniosku: gdybyśmy mieli wtedy internety, tablety, smartfony, telefony i inne duperele, tobyśmy niczego nie wywojowali i - z dużym prawdopodobieństwem - dzisiejsze klawiatury byłyby opisane cyrylicą...

PS. Pod koniec lat 80. zajmowałem się wprowadzaniem pecetów do urzędów (wówczas wojewódzkich i gminnych). Sporo kasy zarobiłem przerabiając klawiatury z ruskich na polskie i wymieniając generatory znaków...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

8. @michael

Porównanie internetu i dyliżansu jest genialne! Genialne. I aż prosi się o dłuższy esej, wielowątkowy i prowadzący - zapewne - do rewelacyjnych wniosków ....

avatar użytkownika Goethe

9. To co zawarłeś w Ps 1 i 2...

... to właśnie te dziury i pęknięcia. Jesteśmy niczym "wiertacze przodowi", a nasze portale, notki, artykuły to niczym laski dynamitu wkładane by rozsadzić "bryłę". Dla tego napisałem,że jest nadzieja...
Jak ładnie to ujął Michael..."ci Piękni Ludzie, którzy są dzisiaj w Częstochowie nie zbuntują się, nie pójdą na sejm, nie rozwala skorumpowanych samorządów..."
Jeszcze nie, ale gdy podpalimy ląd i zburzymy mur niewiedzy, ignorancji i obojętności... kto wie?
Na pewno zaś pójdą zagłosować, a oto między innymi chodzi... MY TYLKO DOPILNUJMY BY NIKT NIE ZMANIPULOWAŁ I NIE ZMARNOWAŁ ICH GŁOSÓW...a jak wynik nie będzie taki, o jakim marzymy? No cóż, wolna wola. Ma Naród czego chce.... Ufam jednak, że Naród to mamy wspaniały, choć leniwy a nawet "zgnuśniały".

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Morsik

10. Marszałek Piłsudski...

... mówił o Narodzie dosadniej: "Naród wspaniały, tylko ludzie k..." I rację miał po stokroć!

PS. ...jednak destrukcyjna siła internetu jest przerażająca...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Goethe

11. A póżniej dodawał...

...że w życiu są ważniejsze sprawy niż samo życie.... i tu też miał rację.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika Morsik

12. Dlaczego?

Coś mi świta... Kiedy piszę, że "wirtual pożera real" (przed Panem Nowakowskim pisałem tak wiele razy); kiedy wołam o podjęcie działań w "realu" i wyjście zza monitora i klawiatury; kiedy proponuję zorganizowanie się do "realnej"", czyli "fizycznej", "ręcznej", kontroli wyborów, to czuję jakieś dziwne milczenie...
Przypomina mi to lata 70. ub. wieku: w kawiarni "Czytelnik" zbierała się miejscowa "cyganeria" i "inteligencja" zaczytana w różnych pismach - zagranicznych nawet. Gdy ktoś głośniej zagaił o tym, że może trzeba by "coś zrobić", że "tak dalej być nie może", że "robotników, panie, katują w Radomiu", to zaraz sala pustoszała "na anglika"...
Dzisiaj, dzięki "wirtualowi" nie trzeba wychodzić cichcem. Wystarcz problem przemilczeć...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Goethe

13. Celne...

Niemniej musimy próbować... wiadomo - nie odrazu, na to nie liczę ale systematyczne i nieustępliwe działanie poprzez bibułę i wirtual musi przynieść pozytywny skutek.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG