PZPN, czyli jak doradcy Kaczyńskiego na minę wsadzili.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Jak już wcześniej pisałem, ja lubię i to bardzo, humor absurdalny, ale co za dużo, to i dla mnie nawet – niezdrowo.
 
Bo pomysł z napuszczeniem za pomocą pp. Bońka i Listkiewicza UEFA i FIFA na PZPN jest już tak absurdalny, że nie jest zupełnie, ale to zupełnie śmieszny.
 
1. Fakt, że ktoś mógł pomyśleć, iż realnym jest skłonienie UEFA do zaakceptowania pogonienia przez (jakichkolwiek) polityków kota PZPNowi, świadczy o, najkrócej mówiąc, odlocie i to takim wprawiającym już nie w osłupienie, ale budzącym wręcz niepokój:
 
trzeba nie chcieć widzieć, słyszeć i czuć (szczególnie czuć – bo zapaszek jest z gatunku tych najwyrazistszych), że UEFA i PZPN to jedna kamanda i jedyna między nimi różnica, to taka, że ci z PZPN mogliby w temacie wałków tym z UEFA piłki podawać.
 
Przypomnieć mam, że Euro 2012 zostało KUPIONE ?

Przez Griszę Surkisa?
 
Od  notabli UEFA ?
 
2. Dziecko wie, że jedyna możliwość wyczyszczenia PZPNu, to:

a. rozgonienie ich na cztery wiatry,
b. powsadzanie,
c. odcierpienie wykluczenia polskich drużyn klubowych i reprezentacji ze WSZYSTKICH organizowanych przez UEFA/ FIFA zawodów.
 
3. Jest to oczywiście niemożliwe do zrealizowania, bo żaden (także pisowski, jeśli powstanie) rząd nie zaryzykuje konfliktu nie tyle z grupami kibicowskimi, co z WIĘKSZOŚCIĄ wyborców lubiących oglądać, jak nasi dostają łomot w każdym prawie meczu (OK – z Andorą mamy same sukcesy), bo Polacy, to najwyraźniej masochiści.
 
Jeśli ktoś się nie zgadza, to pozwolę sobie przypomnieć, że to pisowski minister sportu Lipiec, co to się do PZPNu dobierał, w mamrze siedzi, a chłopaki z PZPNu po wolności chodzą, 70 flaszek właśnie na meczach obalili, czyli – mają się dobrze.
 
4. Osobną kwestią jest komunikacyjne, pożal się Boże, rozegranie tego politycznego zawijasa:

wyobraźmy sobie (tak, wiem, to będzie trudne, ale wierzę w Państwa bujną wyobraźnię), że prezes PiS Banku oznajmia wszem i wobec, iż ma zamiar zaangażować aktorów Zbyszka i Michała do zagrania w swego banku reklamówce, nie uprzedzając ich o tym wcześniej, nie mówiąc o jakichkolwiek uzgodnieniach.
 
Aktor Zbyszek odpowiada (też publicznie), że ma bank prezesa w d.... i niech  się prezes sam z tą swoją reklamówką buja.
 
A aktor Michał publicznie prezesowi PiS Banku przypomina, że mu ten bank parę lat temu nie tylko kredytu (zaufania) odmówił, ale jeszcze próbował życie na wszelkie sposoby obrzydzić.
 
Dla mnie  to jest matriks jakiś, bo  w świecie komunikacji komercyjnej coś takiego nie jest możliwe, gdyż za takie numery wylatuje się po prostu z roboty.
 
Swoją drogą – przecież publiczne ogłaszanie ZAMIARU napisania do wymienionej z nazwiska osoby listu i ujawnienie tego listu  treści, to rzecz tak skrajnie wręcz niekulturalna, że aż mi się wierzyć nie chce, że ktoś mógł na taki pomysł wpaść.
 
5. Najsłodsze na koniec:

Boniek zdeklarował, że nie jest kapusiem i słusznie zadeklarował, bo on jest obrotnym biznesmenem i wie doskonale, że w Polsce interesy się robi w, że tak to nazwę, określony sposób.
 
Dlatego się nie zdziwię, że gdy Rząd (tak – z dużej litery się należy) rozpocznie zapowiadaną (i pozorowaną) nawalankę z PZPNem, Boniek zareaguje właściwie, ale to nie będzie żadne kapowanie, a współpraca z legalnymi organami Państwa (też z dużej!) , a to zupełnie coś innego, jak nawet sąd lustracyjny w potrzebie przyzna.

Potem się pewnie chłopaki jakoś dogadają, co zostanie ogłoszone, jako sukces (Rządu), a w każdym razie prawie sukces.
 
 
PS. :

Prezes stracił niepowtarzalną okazję, żeby siedzieć cicho (Chirac), a ja nie mam złudzeń, że jak w każdym serialu, tak i w tym pod nazwą „Spinfelczerzy PiS w akcji” ciąg dalszy nastąpi. 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

wyposzczony Hofman powrócił! Ot, co. Pełno go znów wszędzie i zęby znów bolą od zgrzytania.

Wkroczył też Prezes, przygotowany przez Hofmana - i to nawet 3-y razy. Raz ze starą recepta na PZPN i zaproszeniem dla Bońka i Listkiewicza (!) , dwa ze sławetnym listem w sprawie dopłat, w którym zabrakło najważniejszego adresata - Waldi Pawlaka i trzecim, z przejęzyczeniem Kaczńskiego, które dało na dwa dni jazgotu "pewna pani na bazarze" z prokuraturą w tle.

A z czym wkraczają media? Nie da się ani czytać, ani oglądac. Wszędzie "skok cywilizacyjny" w EURO2012.

Prawdziwy cyrk rozpocznie się 1 lipca. Wszyscy się przygotowują w zaciszu partyjnych gabinetów.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. @Autor

Pojalem Panskie nauki i zapamietam. Najwiekszym problemem afery o nazwie Euro 2012 jest PiS na czele z jego prezesem. Ja uwielbiam spojnosc i Pan sie miesci w zgodnym chorze glownych mediow psujacych Polske.
Prof. dr hab. Lech Kaczynski tymczasowo niewinny?