Połowy tygodnia (25.)

Tydzień się zaczął od dyskusji na temat śmierci Petelickiego. Są nieliczni co w samobójstwo wierzą lub muszą i jest cała reszta. Z tym, że tuba informacyjna jest po stronie tych co muszą. Nie ma nic piękniejszego niż coraz większy rozziew między tym co słychać, a tym co widać. To wróży Tuskowi piękną katastrofę...

A tuby się sypią. Taka na przykład TVP odniosła wielkie straty z okazji Euro. Jak widać rządzący umieją stracić na wszystkim. Niby śmieszne, ale nawet jak się ich pozamyka, to i tak my wszyscy będziemy musieli spłacać. A to już nie śmieszy...

Sypią się również sądy. Uniewinniono Kamińskiego. Niby nic dziwnego, sankcja była dęta, szło nieźle i nagle ups! Jeśli ktoś na tej podstawie wierzy w sprawiedliwość, to niech się leczy. To tylko znak epoki schyłkowej...

Podobnie policja weszła do MSZ w sprawie palenia na terenie ministerstwa rzeczy po Mercie. Dziwna sprawa, nic racjonalnego nie umiem wymyślić. Oczywiście na tę okoliczność zaginął dzielny przywódca dyplomacji Sikorski. Znikanie w chwilach trudnych ma po Tusku, który też zniknął. Ostatnio widziano premiera, gdy do pionu stawiał go Putin. Nb. rzecz się nie skończyła. Rosjanie życzą sobie by jak najszybciej uregulować kwestię oddania jeńców. Pewnie oddamy...

Niestety wkroczył PIS. Niestety, gdyż zapowiedział kampanię wrześniową. Jakby sięgnęli pamięcią wstecz, to już jedną niedaną kampanię wrześniową mieli za sobą. Ale cóż, będą próbować. Takich mają PR-specjalistów...

Gorzej. Kaczyński napisał list otwarty do Tuska ws. rolnictwa. Skrytykował Tuska i Sawickiego, a nie tknął Pawlaka. To czytelna sugestia wyboru przyszłego koalicjanta. To ja od razu mówię: nie będzie PIS miał mojego głosu, jeśli ma zamiar wejść w spółkę z PSL. I będę wszystkich namawiał, by na PIS nie głosowali. Bo po prostu PSL jest jak Michnik. Szkodzi.

I na koniec krotochwila pokazująca upadek dziennikarstwa. Tym razem w "Rzeczpospolitej". Artykuł pt. Badają skażenie w Strefie Kibica i na Stadionie Narodowym opisuje wynalazek co z 12 km rozpoznaje skażenia. Tak o nas władza dba. Monitoruje i z góry wszystko widzi. I co zobaczyła? Przypadek opróżnienia w jednej z ubikacji, gdzie pojawiło się zbyt duże stężenie siarkowodoru. Żenada.