Niemieckie obozy śmierci
Niemieckie obozy śmierci
Obama ostatecznie potwierdził, jak Amerykanie wyobrażają sobie historię świata: wszystkiemu winna jest Polska. To Polska wywołała II woję światową napadając na Niemcy i Rosję, a potem założyła polskie obozy śmierci. Nic dziwnego, że spotkała ją zasłużona kara i po zakończeniu wojny została oddana Rosji.
Prawda wygląda wręcz odwrotnie: w czasie istnienia niemieckich obozów śmierci nie było państwa polskiego. Ziemie polskie były w całości i przez cały czas okupowane przez Rosję i Niemcy. Wiem dokładnie, co różni mądrzy dopisywacze dopiszą w odpowiedzi na takie stwierdzenie. Wiem, co było napisane na banknotach Generalnej Guberni. Wiem też, że istniał legalny Rząd Rzeczypospolitej na emigracji i że jedynym wolnym skrawkiem terytorium Rzeczypospolitej były pokłady naszych okrętów. Przede wszystkiem istniało i walczyło Wojsko Polskie. Nie zmienia to zasadniczego faktu, że na ziemiach polskich istniały w tych latach tylko dwa państwa, a mianowicie Rosja i Niemcy. Dlatego niemieckie obozy koncentracyjne, choćby zakładane na ziemiach okupowanych, były tylko i wyłącznie niemieckie. Rosyjskie obozy koncentracyjne były tylko rosyjskie.
Chodzi o to, żeby nazywać rzeczy po imieniu. Komunistyczna Rosja, jakkolwiek sama siebie by nie nazywała, była państwem rosyjskim. Narodowo-socjalistyczne Niemcy, jakkolwiek by się nie nazywały, były państwem niemieckim. Tak też były nazywane w potocznym języku prostych ludzi. Jednak po zakończeniu II wojny powstało marionetkowe państwo polskie, w którym oficjalny język propagandowy z biegiem czasu coraz częściej zaczął stosować przymiotnik „faszystowski” zamiast „niemiecki”. Podobnie unikano przymiotnika „rosyjski”, stosując zamiast tego nowotwory w rodzaju „radziecki”.
W strefie języka angielskiego odpowiednikiem polskiego określenia „faszystowski” stało się „nazi”. W miarę upływu czasu coraz częściej stosowano ten wyraz zamiast „German”. Ten proces, zarówno w języku polskim jak i angielskim, jest jednym z objawów orwellowskiej nowomowy, stosowanej dla zmienienia rzeczywistości. I oto po 60 latach cel został osiągnięty: rzeczywistość została zmieniona. Nie ma już niemieckich ani rosyjskich obozów śmierci. Znane są już tylko nazistowskie obozy śmierci. A przecież „nazistowskie” może w pojęciu anglofonów zupełnie dobrze oznaczać „polskie”, „litewskie” czy „ukraińskie”, bo anglofon nie rozumie, co to był narodowy socjalizm, za to wie, że Polacy, Ukraińcy i w ogóle wszyscy (z wyjątkiem Niemców) są antysemitami.
Dlatego nie dziwmy się, że absolwent amerykańskiej szkoły, Barak Obama, jest przekonany, że istniały kiedyś „polskie obozy śmierci”. Nie ma on pojęcia o historii ani geografii. Tak jak większość młodych, wykształconych Amerykanów. Jedyną umiejętnością, jaką zdobył w tych szkołach, jest umiejętność głośnego czytania (i to tylko w jednym języku).
Nie dziwmy się, nie oburzajmy się i przestańmy się usprawiedliwiać. Nikogo to nie interesuje. Oni wiedzą lepiej. Jedynym pozytywnym skutkiem epokowego wystąpienia Obamy będzie to, że nigdy już żaden Polak w USA nie zagłosuje na demokratów. Być może Kongres Polonii Kanadyjskiej powinien zwrócić się z listem do Kongresu Polonii Amerykańskiej, przypominając mu o tym obowiązku Polaków. To powinna być nasza jedyna reakcja.
Piotr Wiesław Jakubiak
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Pan Piotr Jakubiak,
Szanowny Panie,
Zgrabnie to Pan napisał. Gratuluję. Większość Polaków nie zdadje sobie sprawy z analfabetyzmu Amerykanów.
Nawet tych jak Obama, który ukończył Harvard University,
czy , jego poprzednik
George Walker Bush, który też ukończył Harvard University. Mimo to nie rozróżniał Indianina / czerwonoskórego/ od Państwa Indie / India /
Ja w szkole średniej za życia Stalina musiałem się uczyć na pamięć, wszystkich Stanów ich stolic.
W czasie studiów, znając trochę angielski dorabiałem sobie oprowadzając wycieczki studentów z USA, więc wiedziałem, że są analfabetami.
Polski rząd, ministerstwo spraw zagranicznych winno za każdym razem interweniować.
Tyle, ze Tusk to Niemiec a żona Sikorskiego, to amerykańska żydówka o polskim rodowodzie.
Dziadkowie Anne Applebaum, pochodzili z Kresów, Kobrynia.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. To jest uzasadnienie mojej propozycji, aby zbierać pieniądze
na płatne ogłoszenia w wielkonakładowej prasie amerykańskiej. A w tych ogłoszeniach informacja o mordowaniu Polaków w niemieckich obozach śmierci, informacja o mordowaniu Polaków na ulicach, w publicznych egzekucjach. Informacja o spalonych polskich wsiach i wymordowanych polskich rodzinach. Informacja o tym, że to były niemieckie obozy, niemieccy mordercy, niemieckie karabiny, niemiecka amunicja, niemiecki gaz.
Niemieckie państwo było zbrodniarzem
Ofiarami Holocaustu byli Polacy i Żydzi.
Nawet w Jedwabnem mordercą było niemieckie Eisatzkommando.
michael