Jeszcze o rocznicy 4-tego czerwca

avatar użytkownika UPARTY

 

W zasadzie nigdy nie pisałem o osobistym udziale w wydarzeniach historycznych, o swojej niejako prywatnej o nich wiedzy ale czytając artykuły o 20 rocznicy “nocnej zmiany” pomyślałem sobie, że czas jest trochę o tym powiedzieć.
Otóż Olszewski stał wobec tego samego dylematy wobec którego staliśmy i my młodzi gniewni z Solidarności w 1981 roku i niemożność jego rozwiązania powodowała wrażenie pewnego braku śmiałości w działaniu, wrażenie braku skuteczności politycznej, zamknięcia polityki w gabinecie. Stąd wrażenie anachroniczności jego działań.

Olszewski zdawał sobie sprawę, że po to by móc dokonać śmiałych zmian w Polsce potrzebuje kadry działaczy, którzy później przekształcą się w kadrę urzędniczą nowej RP.
Zostało to nawet wyliczone że potrzeba ta to ok 105 tyś ludzi. Okazało się, że tzw obóz niepodległosciowy może w tym czasie dysponować nieledwie ułamkiem potrzebnej kadry.
Sytuacja zmieniła się od 1981 roku tylko na gorsze bo wielka ilość młodych osób z naszego obozu wyemigrowała. Było o ich mniej niż w czasie Solidarności!

W 81 roku rozważaliśmy ze znajomymi działaczami Solidarności, niskiego co prawda szczebla, ale bardzo bojowymi sens takiego rozhuśtania sytuacji politycznej w Polsce, by doprowadzić do rewolucji. Wiedzieliśmy już wtedy, ze interwencja Rosyjska jest nie możliwa, że mamy “geopolityczne okienko” na powstanie narodowe. Wiedzieliśmy również, ze możemy rozniecić konflikt społeczny i do powstania doprowadzić, ale co później. Gdy zastanawialiśmy się nad ewentualnym powołaniem administracji nowego państwa to stanęliśmy wobec okropnej mizeri kadrowej. Np w Stalowej Woli wśród działaczy a więc bez “członków koniunkturalnych” można było liczyć na jedną osobę z wyższym wykształceniem prawniczym, w Rawie Mazowieckie nie było nikogo, kto mógłby zorganizować administrację, w Działdowie też. Koledzy, którzy interesowali się innymi miastami mówili to samo.

Natomiast w Warszawie było to zaledwie kilka osób, bo nie liczyliśmy za swoich nikogo z tzw “Kuroniady”. A co z sądownictwem, co z prokuratorami, skąd wziąć rzetelnych notariuszy. Dalej nowe administracje spółdzielni mieszkaniowych - największego i w zasadzie podstawowego ówcześnie zasobu kapitałowego w Polsce, bez uruchomienia którego nie można było zbudować sytemu gospodarki rynkowej, ale też nie można było narazić tych zasobów na ryzyko ich splajtowania.

W końcu doszliśmy do przekonania, że nawet jeśli nawet zrobimy rewolucję i ją przeżyjemy, to jedynym jej efektem będzie to, iż sami wejdziemy na świecznik a w praktyce będziemy musieli korzystać z w sumie rosyjskiej kadry. Co ta kadra wnet z nami by zrobiła, to łatwo mogliśmy zgadnąć. W rezultacie doszliśmy do przekonania, że to nie ma sensu, bo się nie może udać a jedynie co zrobimy to ujawnimy wszystkie siły patriotyczne, które będą mogły być przez naszych ruskich zniszczone - a to może nas zostawić we Wschodniej Europie na wieki.
Piszę tu o swoich doświadczeniach a nie o doświadczenia rządu Olszewskiego, bo wiem że identyczne przesłanki powodowały również i nim w 1992 roku. Stąd ten brak pozorny brak śmiałości czy rozmachu w jego działaniach - rozmachu charakterystycznego w tym czasie dla J.Kaczyńskiego.
Chcę tylko przy tej okazji zwrócić uwagę na jedną rzecz - otóż transmisję telewizyjną z nocnej zmiany, którą zarządził Romaszewski będący ówcześnie szefem Radiokomitetu oglądało prawie 7 mln ludzi - czyli tyle, ile teraz głosuje na PIS. Olszewski zaś sam nigdy nie miał poparcia większego niż ok 8% co przekłada się na ok 2-2,5 mln elektoratu. Można więc powiedzieć, ze jego polityka była bardzo skuteczna, bo zwiększyła liczebność naszej formacji 3-krotnie.
To bardzo dużo i dzięki temu w 2005 roku PiS mógł już sformować kompletny rząd, czym zdumiał i zaskoczył Salon - dawną Kuroniadę.
Teraz też rośniemy w siłę choć może nieco wolniej ale rośniemy z ziarna rzuconego przez Olszewskiego - bo było świetne ziarno.

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Uparty,

Szanowny Panie,

Siła złego na jednego.
Nawet jakby minister Macierewicz nie wykonał polecenia Sejmu odnośnie lustracji, to i tak żydokomuna, lewacy i tak zwani postkomuniści by obalili prawic0wy rząd Jana Olszewskiego.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika UPARTY

3. Szanowny Panie!

Ponieważ Pan raczy odpowiadać na wszystkie komentarze i ja też czuje się wobec Pana do tego zobowiązany.
Otóż rząd Jana Olszewskiego, zgodnie z przygotowanym scenariuszem miał zacząć upadać dzień później, 5-tego czerwca. W tym czasie był już praktycznie rozpoczęty strajk w fabryce samochodów w Bielsku - Białej i chyba w Tychach. W sumie strajk miał być w całej FSM . Powodem strajku miało być przekazanie FSM firmie FIAT nie za pieniądze a za długi. Umowa licencyjna na nowy model malucha była tak skonstruowane, że jednym z zabezpieczeń płatności za licencje miała być właśnie fabryka. Ta umowa była zawarta kilka lat wcześniej i rząd Olszewskiego nie bardzo już mógł ją renegocjować. Z kolei porozumienie z MFW nie pozwalał na wydanie otrzymanej od niego pożyczki stabilizującej finanse publiczne po reformie Balcerowicza na odkupienie niejako fabryki od Włochów, ale faktem było to, że fabryka była przekazana bez zapłaty.
"Nocna zmiana" była wywróceniem przygotowanego wcześniej scenariusza i pokazał społeczeństwu jak ważna jest lustracja. Pokazali to sami lustrowani.
Pamiętam jak w 1992 roku nawet żeśmy się śmieli z tego, że pewnie kontroler agenta Bolka postanowił się przed ważnym wydarzeniem jakim była planowana zmiana rządu Olszewskiego, trochę napić, bo wiedział, ze potem będzie musiał być parę dni trzeźwy. Dzięki temu Bolek bez kontroli mógł pokazać znaczenie lustracji.

uparty

avatar użytkownika gość z drogi

4. Witaj @Uparty :)

i ja dorzucę kilka zdan do Twego artykułu...
inne miejsce ,ale problemy te same....
Kadra zarzadzajaca na każdym szczeblu była jak nie z Komitetu Centralnego,to Komitetu Wojewodzkiego
BYLI

silni,dobrze umocowani na swych stanowiskach ,czyli od kadrowców,po dyrektorów...
sprawy TYSKIE,dobrze pamiętam....
czego się nie dotknęliśmy,wszystko BYŁO w ich rękach...a ruskie nadal stacjonowały w naszym Kraju....
nasz problem wtedy polegał na JEDNYM,nie byliśmy przygotowani do przejęcia władzy ani w gospodarce,ani w rządzeniu...
Dzisiaj mam nadzieję,że zostały wyciągniete prawidłowe wnioski
i jest już gabinet cieni...
od  zakładów pracy ,poprzez samorządy, do rządu 
SZCZEGÓLNIE
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi