LGSR w akcji.

avatar użytkownika ironiczny anglosas

Grupa Londyn wyslala swojego przedstawiciela na Jubileuszowe uroczystosci panowania Jej Wysokosci EIIR.  OTO JEGO RELACJA Z UROCZYSTOSCI:

Londynskie Grupy Szybkiego Reagowania wyslaly swojego przedstawiciela, czyli mnie, na miejsce obchodow 60-lecia panowania Her Majesty the Queen. Pelen obaw, uzbrojony jedynie w 'Union Jack'a' wyruszylem w te wydawac by sie moglo niebezpieczna podroz.

Przed oczami mialem obraz niemieckich bojowek, ktore tak smiale atakowaly 'polskich faszystow' podczas ostatnich uroczystosci 11-go listopada 2011 roku w Warszawie. W koncu przeciez i ja musialem byc tym 'polskim faszysta', gdyz wedle BBC to my Polacy nimi jestesmy, nienawidzacy AfroAfrykanczykow i Azjatow.

Niepewnym krokiem, rozgladajac sie co chwile, czy aby nie podbiegnie do mnie tajna policja i nie zostane brutalnie skopany, dotarlem do stacji metra, z ktorej wprost udalem sie na miejsce glownych obchodow. Wyszedlszy nie moglem uwierzyc wlasnym oczom - oto ukazal sie przede mna obraz setek tysiecy (jak nie miliona) 'brytyjskich faszystow', zalany morzem 'union jackow', radosnie celebrujacych i wyczekujacych Her Majesty.

Jednak, jako 'polski faszysta' wyczuwalem podstep, ze oto spedzeni w jedno miejsce, juz za chwile zostaniemy zaatakowani przez zwalczajace faszyzm niemieckie bojowki, ktore byc moze wlasnie w tej chwili sa dozbrajane gdzies niedaleko, w jakims miejscowym 'nowym lepszym swiecie'. Uczucie trwogi i grozy potegowaly policyjne helikoptery krazace nad swietujacymi, czy tez patrolujace Tamize policyjne motorowki z uzbrojonymi po zeby specjalistami od zwalczania, wydawac by sie moglo, zwolennikow faszyzmu czy tez przypadkowych telewidzow miejscowej telewizji, ktorej z niejasnych przyczyn zabroniono dostepu do naziemnej telewizji cyfrowej. Bylem przekonany, ze juz lada moment z tlumu wyloni sie miejscowe neo-zomo i zaczna palowac/kopac kazdego kto osmielil sie tu przyjsc, kto choc raz zaintonowal 'God Save the Queen', w koncu prawie kazdy - maly i duzy, mlody i stary, wielopokoleniowe rodziny, dzielnie maszerowali przystrojeni w 'faszystowskie symbole', dzierzac w reku 'union jacka' - wydawac by sie moglo jako 'wmd' (weapon of mass destruction).

Apogeum swieta, ktore mialo nastapic lada chwila, przynosily mi na mysl te haniebne chwile sprzed kilku miesiecy, gdzie ubrani na czarno, z przykrytymi twarzami, uzbrojeni w palki niemieccy turysci ochoczo zwalczali 'polskich faszystow', tak niewiele rozniacych sie od brytyjskich, ktorych wlasnie mialem przed oczami. Chwile oczekiwania na przejazd monarchini, wypelnione byly trwoga i zimnym potem, ktory oblewal mnie na sama mysl o nich, wylaniajacych sie znienacka, gdzie pod ochrona Met'u (Metropolitan Police) po cywilnemu rozpoczna oswobadzanie Wlk. Brytanii od faszyzmu. Az w koncu ujrzelismy - na czele korowodu wylonila sie krolewska lodz, gdzie swietle nam panujaca, usmiechnieta Her Majesty the Queen pozdrawiala swych poddanych, przybylych by oddac jej czesc i upewnic o swej lojalnosci. Morze flag zalalo horyzont, ktos zaczal a tysiace podchwycily i glosnym tonem 'God Save the Queen' zabrzmialo w mych uszach.

I wlasnie w tej chwili moje obawy zostaly w zupelnosci rozwiane. Oto okazalo sie, ze zyjemy w miare normalnym kraju, gdzie hymn narodowy czczony jest z pelna powaga, symbole panstwowe nie sa oznaka 'obciachu', a w swieto panstwowe nie ma obaw ze niemieckie bojowki wraz z pomoca policji zaatakuja uczestnikow uroczystosci. Niech zyje wolna i niepodlegla Polska!

 

 

.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @ironiczny

Ty sie nie ciesz na zapas. To, że nie pojawiły sie siły porządkowe w celu zatrzymania tego obrzydliwego nacjonalizmu "FASZYZM NIE PRZEJDZIE" zawdzieczasz tylko temu, ze nie moga sie przeciez zajmowac wszystkimi faszystami w jednym czasie.
Byli bardzo zajęci w Hamburgu.

http://www.welt.de/regionales/hamburg/article106409372/38-verletzte-Poli...

Petardy i kamienie zostały rzucone, a samochody spalone : 38 policjantów zostało rannych podczas gwałtownego ataku w
Hamburgu w sobotę przez przeciwników Aufmarschs neo-autonomicznych .

Marsz przez neonazistów w sobotę doprowadził do poważnych zamieszek w
Hamburgu. Było około 4400 policjantów w akcji, 38 z nich zostało
rannych, policja poinformowała późnym wieczorem.

17 osób zostało aresztowanych za przestępstwa i 63 osób w areszcie za
bezpieczeństwo. Około 700 osobowa skrajnej prawicy demonstracja
trwała od 12.00 17.30 po zatwierdzeniu zgody przez sąd administracyjny.

Faktycznie, naziści mieli o wiele dłuższą trasę poprzez drogi wzdłuż
Eilbeker . Jednak przeciw-Demonstranci zablokowali
drogi, setki siedzieli w odpowiedni sposób.

Pomimo przemocy fizycznej, i wody z armat, policja nie udało się
usunąć lewaków. "Było po prostu zbyt wiele kontr-demonstrantów na drodze
Eilbeker", powiedział rzecznik policji, więc demonstracja zakończyła
się około 17:30 zegar na stacji kolejowej Hasselbrook.

Gaz pieprzowy i wody armaty

"Hamburger Sojusz przeciwko Right", oskarżył policję o atak na
spokojny sit-ins. "Armaty sprayu i wody pieprz zostały wykorzystane, a
jeźdźcy jechali prosto w siedzących," czytamy w oświadczeniu.

Nawet Policyjnej Unii Europejskiej (PKB) skrytykował ekscesy ostro.
"Cele dotyczące lewo-anarchiści są demokratyczne państwo prawa i jego
policja. Twoja rzekoma walka neonazistów to tylko pretekst", powiedział
zastępca krajowego przewodniczącego związku, Frank Richtera.

Kiedy w noc przed przez sąd zatwierdzonego Marszu przez neonazistów już
14 policyjnych samochodów było w  ogniu, trudno byłoby mówić o prowokacji
przez policję.

Hamburg policja nawet mówił o jedenastu zapalone pojazdów. Według informacji GdP pochodzi z pożarów stratę 1,5 mln euro.

Schwere Krawalle bei Demo gegen Neonazis

Demonstrationen gegen Kundgebung von Neonazis
Wandsbek


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. No tak

tam glownym problemem byl deszcz i wiatr. tylko raz Monarchini musial pojsc na dol by zrobic siuu. Antymonarchistow nie pokazywali. Sami entuzjasci. A na dachu wiezowca nawet "kon wojenny' cwalowal i musialem dyskutowac z zonka ile on/i ma/ja nog.
Wazna role spelnialy tez gwizdki marynarskie. Ja to czuje, bo przed chwila tamta przeczytalem "Walczymy" wydane w Jerozolimie w 1942 r. Polska mlodziez przedwojenna byla zakochana w morzu. Ja, na ten przyklad, powojenny, spiewalem na koloniach: "Morze, nasze morze". Jak przybyli do Wysp Brytyjskich, to przyjeli postawe naboznosci. Weszli w lono najwiekszej morskiej potegi swiata. Dano im nawet krazowniki. Kolegowalem nawet z jednym z ich oficerow. Choc najlepszy byl kolezka, ktory zakonczyl II wojna swiatowa zmuszajac do poddania na katzu zaloge niemieckich okupantow na jednej z wysp na Kanale La Manche.
Oni traktowali mnie jako swojego Syna Pulku. Napisalem o nich dwie ksiazki, w tym jedna w dwoch nakladach - taki sobie duzy album z twardymi okladkami.