Dlaczego obalono rząd Jana Olszewskiego?

avatar użytkownika elig

  Jutro /4.06/ minie dokładnie 20 lat od tego wydarzenia. Zahamowało ono lustrację i dekomunizację, umożliwiło dojście do władzy postkomunistów w 1993 i 1995 roku oraz utrwaliło oligarchiczny ustrój III RP, który nie zmienił się do dzisiaj. Co jednak było główną przyczyną klęski Olszewskiego?

  Powszechne jest przekonanie, że chodziło tu o sprawę lustracji, czyli o sławną "listę Macierewicza" ujawniającą agentów SB i UB w najwyższych władzach Polski. Książka "Lewy czerwcowy" i film "Nocna zmiana" potwierdzały tę opinię. Jednak sam premier Jan Olszewski jest innego zdania. W wywiadzie opublikowanym w ostatniej "Gazecie Polskiej" /30.05.2012/ oraz w portalu naszememento.pl /TUTAJ/ czytamy:

  "Jedna z naszych ustaw dotyczyła procesu prywatyzacji, powoływała instytucję – akcjonariat narodowy, która miała się zajmować procesem prywatyzacji. Jednak trudno sobie wyobrazić, by ci, którzy chcieli zarabiać na uwłaszczeniu, dopuścili do takich zmian. Uderzenie w ich interesy było do przewidzenia. Wyrok na mój rząd został wydany.

  Jednak nie o lustrację poszło?

  W mojej ocenie nie. W mojej ocenie chodziło o kwestie finansowe, własnościowe. Pierwszą decyzją mojego rządu, którą sam podjąłem, było wstrzymanie wszystkich prywatyzacji, które w wielu wypadkach były przygotowane lub nawet prowadzone. Ci, którzy chcieli na tym, zarabiać, wiedzieli, że sprawy potoczą się w bardzo złym kierunku, jeśli mój rząd będzie dalej funkcjonował.".

  W weekendowym wydaniu "Rzeczpospolitej" /2-3.06.2012 znalazł się artykuł Piotra Gursztyna " To nie lustracja wywołała noc teczek" /TUTAJ/. Dziennikarz pisze:

  "Lista Macierewicza przyspieszyła o jeden dzień głosowanie nad odwołaniem rządu, bo już 29 maja został złożony wniosek o wotum nieufności wobec gabinetu Olszewskiego. Autorem wniosku była tzw. mała koalicja, czyli kluby Unii Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Polskiego Porozumienia Gospodarczego. Dziś ciekawostką może być fakt, że ówczesny poseł UD Bronisław Komorowski poparł działania Macierewicza wbrew stanowisku własnej partii. Rządu Olszewskiego zażarcie bronił również inny polityk, który dziś znajduje się po drugiej stronie barykady. Stefan Niesiołowski co chwilę wbiegał na sejmową mównicę i z zapałem bronił lustracji. Obawa przed lustracją przyspieszyła też działania Wałęsy. Jest faktem, że ówczesny prezydent od początku nie chciał, aby Olszewski był premierem. Między nim a rządem dochodziło do ciągłych konfliktów. Od maja czynił energiczne działania dla obalenia Olszewskiego.".

  Piotr Gursztyn nie wyjaśnia jednak, co kryło się za niechęcią Wałęsy do rządu Olszewskiego. Nieco światła na tę sprawę rzuca opublikowana w "PlusMinus" /dodatku do wspomnianego wyżej weekendowego wydania "Rzeczpospolitej"/ rozmowa red Roberta Mazurka z Piotrem Naimskim, szefem UOP w rządzie Jana Olszewskiego p.t. "Spiski naprawdę istnieją" /obszerne fragmenty - /TUTAJ//. Naimski potrafił stawić czoło red. Mazurkowi i skłonić go do zachowywania się jak prawdziwy dziennikarz, więc wywiad jest niezwykle interesujący. Dowiadujemy się z niego, że:

  "Mazurek : Rząd Olszewskiego zaczął się chwiać bardzo szybko. Naimski: Padł z powodu układu z Rosją o bazach po Armii Radzieckiej. 22 maja do Moskwy pojechał prezydent Wałęsa i dowiedział się telegraficznie z Polski, że Olszewski nie zgadza się na podpisanie tej umowy. Poszło o to, że tereny baz miały zostać oddane polsko-rosyjskim joint venture. To oznaczałoby, że rosyjskie wpływy w Polsce zostaną zakotwiczone na zawsze. Wałęsa wraca z Rosjanami do rozmów, sporny fragment zostaje wyrzucony, rząd Olszewskiego odnosi sukces. Ale nie był to happy end. Wściekły i upokorzony Wałęsa wrócił do kraju i kilka dni później, 27 maja, składa wniosek o odwołanie rządu.".

  Z wypowiedzi Naimskiego wynika dość jasno, że lustracja nie była główną przyczyną upadku rządu Jana Olszewskiego, nie były nią też sprawy majątkowe, o których mówił premier Olszewski. Obalenie go było zemstą Moskwy za ograniczenie jej wpływów w Polsce. Narzędziem tego odwetu był Lech Wałęsa, być może szantażowany przez rosyjską agenturę. Stał się przez to poplecznikiem Rosji. To jeszcze gorsze niż sprawa "Bolka".

4 komentarze

avatar użytkownika Unicorn

1. http://orka.sejm.gov.pl/proc1

http://tnij.org/qzim Np.
http://orka.sejm.gov.pl/proc1.nsf/opisy/90-z.htm
http://orka.sejm.gov.pl/proc1.nsf/opisy/304.htm
http://orka.sejm.gov.pl/proc1.nsf/opisy/310.htm
Wszyscy mogli mieć rację. Popatrzcie dalej:
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/e800e91646fee138c125758d003b8357/60...
"Poseł Jerzy Szmajdziński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pytanie swoje kieruję do prezesa Narodowego Banku Polskiego. Otóż Narodowy Bank Polski, który codziennie podaje tabelę kursów walut obcych ( te wartości są wyrażone w złotych i obliczane według formuły pełzającej dewaluacji koszyka walut - 1,8% w stosunku miesięcznym), 1 października podał inne wartości. Mianowicie w tej tabeli przeceniono dolara o 257 zł, markę niemiecką o 183 zł, a funta brytyjskiego o 458 zł. Pomyłkę zauważono po kilku godzinach, a nowe, zweryfikowane wartości dotarły na granicę dopiero w późnych godzinach popołudniowych. Do tego czasu banki zawarły wiele transakcji kupna i sprzedaży walut, które chyba trzeba liczyć w milionach dolarów. Na granicach pobrano zawyżone cło. Klienci banków, którzy w ten feralny czwartek kupili dewizy, stracili, ci zaś, którzy sprzedali dewizy bankom i kantorom, zarobili. Chciałem się zwrócić z prośbą o podanie przyczyn i skutków pomyłki komputera w Narodowym Banku Polskim, za pomocą którego określa się kursy walut, oraz o poinformowanie, kto i kiedy wyrówna straty bankom i klientom, którzy tego dnia dokonywali transakcji."
----
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/intWWW/029&06-11-1992&Zimowski?open...
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/4fb829a81a8d007ac125746d0030d0fb/5d...
"Poseł Janusz Korwin-Mikke:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wielce Czcigodny Kolega z PSL powiedział, że wstydzi się, że głosował za tą uchwałą. Ja się nie wstydzę, że ją tutaj forowałem, co więcej uważam, że uchwała ta właściwie skonstruowana, była jedyną rzeczą, którą należało zrobić, by uzdrowić sytuację. Wbrew temu bowiem, co mówią tutaj niektórzy, właśnie brak tej uchwały powoduje, że minister spraw wewnętrznych może szantażować ludzi. Natomiast po ujawnieniu tego - szantażować nie może. Jest dokładnie odwrotnie.

Przeanalizujmy obecną sytuację prawną, którą ma naprawić uchwała, której projekt leży przed nami. Otóż sytuacja jest taka, że uchwała z 28 maja nie jest wykonana. Po pierwsze, do końca dnia, 6 czerwca, brakuje jeszcze 6 i pół godziny. Nie mamy danych co do wojewodów, które powinno się uzupełnić, a było to wskazane tamtą uchwałą. Po drugie, przekazane nam dokumenty dotyczą nie tylko tajnych wywiadowców, ale również innej kategorii ludzi, których trudno być może zaliczyć do pracowników Służby Bezpieczeństwa.

Dopiero przed chwilą dowiedziałem się - i to jest brak obiegu informacji - że pan minister Macierewicz zwrócił się do konwentu z prośba o wyjaśnienie, co należy rozumieć przez pracowników SB, i otrzymał od konwentu taką rozszerzającą interpretację, że każdy, kto figuruje w aktach, może być wymieniony. Otóż odpowiedzialność w tym momencie spada rownież na konwent. (Poseł Bronisław Geremek: Jakiego konwentu?)"
----
"Poseł Janusz Korwin-Mikke:

Dobrze. Nie zgadzam się również z interpretacją Wielce Czcigodnego Posła Bujaka, że należy uważać za współpracowników tych, czy tylko tych właściwie, których działania przyniosły szkodę innym obywatelom. To, w jaki sposób działanie zostało wykorzystane, jest bez znaczenia dla oceny samego działania.

Skłonni jesteśmy przychylić się do głosu Wielce Czcigodnego Posła Lewandowskiego z Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, który przeanalizował to i orzekł, że już z samej wypowiedzi rzecznika prasowego MSW wynika, iż ta uchwała nie została właściwie wykonana. W tym stanie rzeczy będziemy głosowali za tą uchwałą i podejmiemy również pewne kroki, w formie wniesienia projektu rezolucji, które by na przyszłość uniemożliwiały powstawanie takich sytuacji. Konkretnie chodzi o rezolucję, która by wezwała ministra do wycofania swoich agentów z instytucji państwowych oraz z Senatu i z Sejmu. Żebyśmy na przyszłość już nie mieli... (Głos z sali: To nie za późno?)

...żebyśmy na przyszłość nie mieli już do czynienia z tego typu sytuacją. Do tej pory jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z potępieniem samej zasady - że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych może mieć swoich agentów w innych ministerstwach i w najwyższych ciałach ustawodawczych i wykonawczych. (Głos z sali: Każdy to wie.)"
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/4fb829a81a8d007ac125746d0030d0fb/ea...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

2. @Unicorn

Dziękuję za przypomnienie.

avatar użytkownika Unicorn

3. To jest kluczowe: "Pomyłkę

To jest kluczowe:
"Pomyłkę zauważono po kilku godzinach, a nowe, zweryfikowane wartości dotarły na granicę dopiero w późnych godzinach popołudniowych. Do tego czasu banki zawarły wiele transakcji kupna i sprzedaży walut, które chyba trzeba liczyć w milionach dolarów. Na granicach pobrano zawyżone cło. Klienci banków, którzy w ten feralny czwartek kupili dewizy, stracili, ci zaś, którzy sprzedali dewizy bankom i kantorom, zarobili."
Takich "pomyłek" było wiele.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika amica

4. To jak z katastrofą..

Przyczyny katastrofy są często różne i dziala tu synergia -- wzmacniaja i uzupelniają się wzajemnie. Ponieważ potrzebna była zgoda zespołu ludzi, każdy mógł mieć trochę inne przesłanki. Dla jednych przeważała lustracja, dla innych -- kwestie finansowe i niejasne interesy, też Rosja. Niechęć do wyrzucania ruskich i pomysły z bazami od początku kazały pytać o pozycję Wałęsy. Głosowaliśmy na niego, bo Kwaśniewski wydawał się jeszcze bardziej z Partii. Czego się Wałęsa bał bardziej -- Kiszczaka, czy KGB?