Wiem już więcej (3)

avatar użytkownika guantanamera

 

Wśród niezwykłych wydarzeń, których pasmo zaczęło się po moim powtórnym spotkaniu z Wandą Rutkiewicz jest i to. Otóż poniższy fragment wspomnień zamierzałam zupełnie pominąć. Zgodnie z chronologią jego miejsce jest przed wyjazdem do Kopenhagi – to właśnie na odbywającą się tam konferencję został napisany artykuł o Wandzie. Ale streszczenie artykułu wydało mi się nudnawe i zupełnie nieaktualne, więc przeszłam do Kopenhagi i Sierpnia...
Gdybym tego nie zrobiła, dzisiejszy wpis nosiłyby datę 29 maja po 15-tej.. I właśnie tam było miejsce tej części wspomnień. Stanowią one kontrapunkt dla zniesławiającej Polskę wypowiedzi Baracka Obamy: „polski obóz śmierci”, która miała miejsce właśnie 29 maja, kilka godzin później....

Gotowy i autoryzowany przez Wandę tekst zostaje przetłumaczony na język angielski i wydrukowany. Nie zostawiłam sobie oryginalnej, poprawionej przez Wandę, polskiej wersji i teraz moje własne słowa tłumaczę z angielskiego.
Jedno z pierwszych zdań trochę mnie dzisiaj dziwi... Napisałam:“Góry, to jej pasja”. Czy naprawdę użyłam tego wyrazu? Przecież w tamtych czasach sens słowa „pasja” był mi zupełnie obcy!! Owszem. Chciałam uporczywie i konsekwentnie obnażać zawarty w komunizmie obłęd. Po to przeniosłam się do redakcji, która umożliwiała nieustanny kontakt z ludźmi: opisując ich losy mogłam demaskować szaleństwo systemu. Jednak moich dążeń nie nazwałabym nigdy pasją - raczej mozolnym spełnianiem obowiązku. Co naprawdę znaczy słowo “pasja” dowiedziałam się kilka lat później i – doprawdy - w dużym stopniu zawdzięczam to spotkaniu z Wandą. Jest jednak możliwe, że, nie mogąc odwołać się do własnych doświadczeń, mimo wszystko użyłam tego słowa. A może to tłumaczka - z własnej inicjatywy - przetłumaczyła jakieś inne słowo, na przykład “zamiłowanie” jako “passion”?

Czytam dalej:“Twierdzi, że w górach doznaje tych wrażeń które inni ludzie prawdopodobnie osiągają gdy malują, albo piszą poezje”. Pamiętam, że i do tego stwierdzenia - gdy je wypowiadała - podeszłam z dystansem, sądząc zrazu, że to próba uwznioślenia działań, które naprawdę są objawem egoistycznego nałogu. Wtedy, w maju 1980 roku, jeszcze nie wiedziałam czym jest prawdziwa poezja. Jeszcze nie zachwyciłam się na nowo wizjami Juliusza Słowackiego, jeszcze nie odkryłam poezji zawartej w Starym i Nowym Testamencie Pisma Świętego. Zaś poezja współczesna - od czasu do czasu rzucałam okiem na publikowane w czasopismach wiersze - doprawdy w niczym nie przypominała mi wspinaczki na żadne szczyty... Nie było w niej mistycyzmu... Jeśli chodzi o malowanie, to dopiero zaczynałam poznawać jego trudności, więc i to porównanie niczego mi nie wyjaśniło. Już bardziej przemówiło do mnie porównanie z rzeźbieniem w kamieniu - tak, wbijanie czekana w skały w jakiś sposób przypomina obłupywanie kamiennej bryły. Napisałam w końcu, że “tak jak rzeźbiarz walczy z bezkształtnym kamieniem aby wyrzeźbić dzieło sztuki, tak ona walczy z wiatrem i skałami aby cieszyć się wyzwaniem i zapierającym dech widokiem ze szczytu.” Ale nie pojęłam przesłania, które usiłowała mi przekazać moja szkolna koleżanka. A ona chciała powiedzieć, że poezja, prawdziwa poezja i prawdziwa sztuka - podobnie jak wspinaczka na górskie szczyty - to wyraz mozolnego dążenia ku nieskończoności.... Dzisiaj już wierzę, że można iść w góry nie dla sławy, ale po to, żeby w górach odnaleźć surową prawdę. Tak pierwotną jak Boże słowo trzeciego dnia stworzenia.
Jednak czułam, nawet bez porównań z poezją, czułam, że ona na wielkich szczytach poszukuje prawdziwej wielkości - tego co nieogarnione i nieskończone... Dzisiaj wiem co naprawdę znaczą tak proste słowa jak: poezja i pasja. Słowa są puste póki sami nie poznamy ich zasadniczych, najgłębszych, pierwotnych znaczeń.
W następnych zdaniach tekstu napisałam o tym, że Wanda uczy się wciąż nowych języków i o tym, że potrafi kierować dużymi grupami. Mimo wszelkich wątpliwości, mimo że te grupy ją krytykowały napisałam to. Dalej jest mowa o tym, że Wandy mieszkanie udekorowane jest fotografiami szczytów i malowidłami z Nepalu i Tybetu. Potem - zacytowałam jej słowa: “Kiedy osiągam szczyt i patrzę na świat wokoło mnie, wszyscy ludzie wydają się braćmi i siostrami. Zostaje przywrócona naturalna hierarchia wartości. Może na tym polega wartość wspinaczki”. Powstrzymałam się od zamieszczenia sarkastycznej uwagi, że szukanie braterstwa na pustych szczytach gór to dosyć oryginalny sposób wchodzenia w relacje z innymi ludźmi, ale pamiętam, że tak właśnie wtedy pomyślałam. Dzisiaj, kiedy sama wielokrotnie doświadczyłam radości porozumiewania się z ludźmi odległymi o tysiące kilometrów, zaczynam podejrzewać, że to właśnie przeczucie – albo doświadczenie - miała Wanda wówczas na myśli.
W artykule tak skomentowałam jej wypowiedź: “Prawdopodobnie ma rację. Idziesz w góry dla ich piękna i z powodu wyzwania. Ale nigdy nie możesz odizolować się całkowicie od innych ludzi od tych, których spotykasz w górach, tych, których chcesz za sobą zostawić i tych, do których powracasz.” To zdanie, jak mi się wydaje, było dla mnie bardzo istotne. Zwłaszcza, że to była moja własna interpretacja, mój własny sposób pojmowania spraw, moja projekcja cudzych motywów...
Dalej następował życiorys i lista dotychczasowych osiągnięć, wtedy dosyć jeszcze krótka. Przyznam, że wyliczanie szczytów było dla mnie nudnawą mordęgą. O wiele chętniej zacytowałabym Wandy zachwyty nad pięknem gór, opowieści o jej osobistych odczuciach i wrażeniach. Tyle, że tego akurat nie dało się z niej w żaden sposób wydobyć.

Gdzieś pod koniec artykułu znalazło się - dla mnie znaczące - zdanie o tym, że - jej zdaniem - opowieść o górach jest dłużna tym, którzy w góry nie chodzą. I że usilnie próbuje napisać książkę o Mount Evereście.

No i teraz to, co najważniejsze....

N i e zamieściłam w artykule tak ważnego wyznania Wandy: „CHCIAŁABYM ROZSŁAWIĆ W ŚWIECIE IMIĘ POLSKI. CHCIAŁABYM DAĆ MOIM RODAKOM ODCZUCIE RADOŚCI I DUMY.” (Przytoczyłam już te słowa w odcinku „Jeszcze nie wiem”4)
Uznałam te słowa za nieznośny patos. Byłam wtedy przekonana, że Ojczyźnie trzeba służyć tu, na dole, a szafowanie życiem na szczytach nie przynosi Polsce żadnego pożytku. Założyłam, że to odpowiedź na oczekiwania pytających, może na moje własne oczekiwanie? Dzisiaj wiem, że jeśli nawet jeśli tę deklarację ktoś sprowokował, to ten ktoś był Bożym katalizatorem, kimś, kto uświadomił Wandzie, że wspinaczka może mieć i taki cel. ROZSŁAWIANIE IMIENIA POLSKI W ŚWIECIE.
Racja była wtedy po Wandy stronie – bo rozsławiła w świecie imię Polski, a ja czuję się winna - jak mogłam być tak małoduszna...
Tak, ale dzisiaj przynajmniej mogę tamtą deklarację konkretnej osoby rzucić w oczy wszystkim, którzy Polskę zniesławiają...
Niech wiedzą, że byli i że są na świecie ludzie, którzy pragną imię Polski rozsławiać...
Dzisiaj wypowiedziane przez Wandę słowa okazują się ponadczasową odpowiedzią na słowa Barracka Obamy.
I na słowa tych, co mówią „polskość to nienormalność”, albo że „Polacy muszą się wyrzec swojej polskości”...
Są odpowiedzią dla wszystkich zdrajców i zaprzańców, dla których Polska jest solą w oku i OŚCIĄ w gardle...
Myślę dzisiaj, że Ktoś, kto kieruje naszymi losami przewidział i zaplanował, że słowa Wandy Rutkiewicz nie zacytowane w 1980 roku mają być przytoczone właśnie teraz.
Myślę, że ten przypadek został starannie przygotowany...

 

23 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @guantanamera

"Słowa są puste póki sami nie poznamy ich zasadniczych, najgłębszych, pierwotnych znaczeń." - tak, każdy z nas musi "dorosnąć" do pełnego odczuwania i rozumienia. Nie wszystkim sie to udaje, ale warto próbować, aby pewnego dnia zrozumieć to, co było przed nami ukryte, tylko dlatego , że brakowało nam doświadczenia życiem, pełni odczuć prawdziwego szczęścia i tragedii, która nas osobiście dotknie.

Tak jak ze zrozumieniem słów Wandy, która już osiągnęła ten stan osobistego sukcesu i odczuwała tę wyższą potrzebę .

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. @Maryla

Kto ostatnio powiedział: "Ja chcę rozsławić w świecie imię Polski"? Kto w ostatnich miesiącach czy latach sformułował takie zdanie, kto wyznał, że rozsławnienie imienia Polski w świecie jest jego planem, jego marzeniem, jego zamierzeniem? Nie znam ani jednej takiej wypowiedzi, takiej deklaracji...
Kto ma dzisiaj potrzebę rozsławienia imienia Polski w świecie?

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Szanowna Pani Prezes powiedziała co miałem napisać

Pozostaje mi się więc obiema rękami podpisać
Dochodzenie do pewnych wniosków czasami bywa spóźnione
Ale czy to traci wartość , albo koronę?
Nie ,widocznie to miało nastąpić teraz właśnie
Gdy wielu dąży niech Polski Słońce zgaśnie
Nie myślę tu o tym niemcu zakłamanym
Fałszywym do szpiku kości szkodniku zdradą utytłanym
Lecz o Naszej Ojczyźnie spuszczanej do przepaści
Bo pchają ją czerwoni zdrajcy różnej maści
Dla srebrników czynią to bez żadnych skrupułów
Bo dla nich ważniejszy od głowy tułów
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika guantanamera

4. A przecież

to, co najdziwniejsze, to ta precyzyjna zbieżność w czasie...
To, że wypowiedziana w maju 1980 i nieopublikowana wtedy deklaracja Wandy Rutkiewicz okazuje się czymś w rodzaju liny rzuconej nam dzisiaj, w maju 2012 roku, żebyśmy mogli wydostać się z dziury, z dołu do którego wpadliśmy i w którym siedzimy...
Liny rzuconej w dniu, albo dzień po wypowiedzi Obamy, w czasie, kiedy już zaczyna się zamiatanie pod czerwone dywany, rozmywanie, zakrzykiwanie, przez różnych "tenkrajowców". Albo zwykłych zdrajców.
ROZSŁAWIĆ W ŚWIECIE IMIĘ POLSKI!!! DAĆ RODAKOM POCZUCIE DUMY I RADOŚCI!!!

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pani guantanamera,

Szanowna Pani,

Cześć pamięci Pani Wandy Rutkiewicz

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

6. Droga @Guantanamero.Komu dzisiaj zależy na rozsławieniu

Polski na Świecie...?
Własnie KOMU ,oprócz Niej i Nas ,teraz,gdy polskość jest nienormalnością,
gdy Niemieckie Stocznie wyparły Polskie,naszą chlubę
gdy Stal nie jest już w naszych rekach ,a Bezrobocie puka do polskich domów...
serd pozdrawiam,
wierząc mocno, ze NAM bardzo zależy na TYM Dobrym rozsławieniu POLSKI
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Przypadki zdarzają się ,lecz czasem w kinie

W rzeczywistości wszystko zgodnie z planem płynie
Lina rzucona nam przez Rutkiewicz na ratunek
Ma swoje źródło i właściwie wybrany kierunek
Trzymając ją będziemy pomału wędrować do góry
By pozostawić zło co zaśmieca wszelkie dziury
Rozsławiać Polskę będą ci co mają pragnienie
By Polska nadal była Polską mającą korzenie
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika intix

8. Guantanamera

Witam w dalszym części Twoich pięknych rozważań.
Piękne przesłanie...
Rozsławiać w świecie imię Polski... piękne...
Ale też:
...Kto ostatnio powiedział: "Ja chcę rozsławić w świecie imię Polski"?

Widzisz... Wanda Rutkiewicz wyraziła TO do Ciebie słowami... myślę, że kiedy padały te słowa, byłyście już bliżej... niemal zaprzyjaźnione...bo tak też z dotychczasowej Twojej opowieści wynika...
Być może Wanda Rutkiewicz, gdyby Ciebie nie spotkała, być może i Ona nigdy by tego nie wypowiedziała... a po prostu, tak jak dotychczas rozsławiała, nadal by rozsławiała...
Wielu jest jest Polaków, którzy nie mówią Nam o tym... a po prostu rozsławiają...
Są to polscy uczeni, artyści, sportowcy... są też Ludzie mniej wśród nas znani... nie mówią o tym bezpośrednio, ale swoimi osiągnięciami, swoją  postawą Polaka, dumnego ze swojej POLSKOŚCI, wszędzie, gdziekolwiek znajdą się poza granicami Polski... rozsławiają imię Polski...
Jednym z takich przykładów, w moim odczuciu, (ktoś może mieć inne zdanie),jest Krystian Zimerman... piszę akurat o Nim, ponieważ pisałam...:)

DLACZEGO???... Krystian Zimerman... Nie chce grać w Polsce?...

Krystian Zimerman wywołał skandal w Los Angeles<?XML:NAMESPACE PREFIX = O />


 


Krystian Zimerman odkrywa dla świata Grażynę Bacewicz
***
Powyższy tytuł o Grażynie Bacewicz... sam tytuł już o tym mówi, że odkrywając Grażynę Bacewicz dla świata... w moim odczuciu, rozsławia Polskę... nie mówiąc o tym... rozsławia również Swoją postawą ( chociażby skandal o tym mówi)... rozsławia chyba samym Sobą i tym, co Sobą reprezentuje, CO światu podaje... będąc Polakiem...
Podałam taki przykład, ponieważ nie zawsze to widzimy, nie zawsze to doceniamy... przeciwnie... w dzisiejszych czasach, kiedy niszczy się wszystko co polskie, często usiłuje się też niszczyć takich ludzi, a powinno być inaczej... powinniśmy pomagać i wspierać...

Bardzo dobrze, że poruszasz ten temat, że zwracasz na TO uwagę, aby rozsławiać imię Polski...
Bo każdy z nas ma taką możliwość... każdy, będący poza granicami, nawet będąc na wczasach... Swoją postawą Polaka... możemy rozsławiać imię Polski, nawet nie mając żadnych talentów... wszędzie i zawsze możemy rozsławiać imię Polski i dbać o dobre Jej imię... szczególnie teraz... kiedy jesteśmy szykanowani...
Dlatego bardzo Ci dziękuję, że o tym piszesz...
Serdecznie Pozdrawiam:) i czekam na dalszy ciąg...:)

avatar użytkownika guantanamera

9. Pan Michał Stanisław de Zeleśkiewicz

To już 20 lat...

avatar użytkownika guantanamera

10. @Jacek Mruk

Dziękuję za zauważenie liny ....

avatar użytkownika gość z drogi

11. Czas za szybko biegnie

dwadzieścia lat temu ,wierzyliśmy
że uzdrowimy Polskę,ale nie udało sie... a moze coś jednak nam wyszło...a były to ruskie...
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

12. @gość z drogi

Tak - ruskie....
Bardzo ważna rocznica nam się zbliża. 4 czerwca 1992. To już 20 lat...
W maju Lech Wałęsa, który był wtedy prezydentem Polski pojechał do Moskwy i istniało niebezpieczeństwo, że podpisze traktat polsko - rosyjski z pkt.7 dopuszczającym powstanie przedsiębiorstw polsko-rosyjskich na terenie obiektów wybudowanych ze środków armii b. ZSRR. Rząd Jana Olszewskiego się na to nie godził, a ponieważ rzecznik prezydenta powiedział, że nie ma na piśmie stanowiska rzadu, to rząd wysłał w trakcie wizyty do Moskwy szyfrogram z protokołem posiedzenia Rady Ministrów. Jego nadawanie trwało prawie całą noc. Punkt 7 zmieniono. 4 czerwa 1992 rząd Jana Olszewskiego odwołano.
Ruskie wyszły...

avatar użytkownika guantanamera

13. @intix

...a po prostu, tak jak dotychczas rozsławiała, nadal by rozsławiała... -  jak dobrze, że tak na to spojrzałaś, dobrze że to napisałaś. Niby oczywiste, ale ... Wielu jest Polaków, którzy nie mówią Nam o tym... a po prostu rozsławiają... Dziekuję za tę konstatację ...
Niby to oczywiste... Ale zauważam, że dzisiaj, kiedy tak wiele osób Polskę zniesławia i szarga Jej imię, trzeba o tym i mówić i pisać. Jasne deklaracje: "Tak, chcę rozsławić Polskę" są dzisiaj potrzebe.
A Krystian Zimerman.... jakby to powiedzieć... W porównywalnych sytuacjach zawsze zachowywałam się tak samo... Bardzo go cenię.
Cieszę się, że rozmawiamy o Polsce i rozsławianiu Jej imienia. Pozdrawiam i dziękuję...

avatar użytkownika gość z drogi

14. @guantanamera ,a więc istnieje porozumienie bez słów :)

właśnie o TĄ rocznicę mi chodziło....
i o zdradę jakiej sie dopuszczono Owej Nocy...
ale ruskie i tak wyszły....co Polsce nadało nowego splendoru
a orzeł odzyskał koronę....
serd pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

15. @gość z drogi

Porozumienie bez słów?
Przecież po to piszę swoje wspomnienia ....

avatar użytkownika guantanamera

16. @gość z drogi

Ale to jeszcze nie to...
"Mądrej głowie dość dwie słowie", a ja miałam o w i e l e więcej Twoich słów...
Jedno, albo zupełnie bez słów. To nasz cel.
Serdecznie pozdrawiam:))

avatar użytkownika gość z drogi

17. A no właśnie :)

serdeczności Nocne :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

18. Guantanamero

Jeszcze jednym powodem, dla którego podałam Krystiana Zimermana, było Jego zachowanie , skandalem nazwane, w Los Angeles...

...Zimerman zbliżał się już do końca swego sobotniego recitalu w Walt Disney Concert Hall, gdy zamarł na chwilę w milczeniu przed fortepianem. Już miał zacząć wykonywać "Wariacje na polski temat ludowy" Karola Szymanowskiego, gdy zwrócił się do publiczności i cichym, ale pełnym gniewu głosem powiedział, że nie będzie więcej grać w kraju, którego armia chce kontrolować cały świat.

- Zostawcie mój kraj w spokoju - powiedział. Rzucił też uwagę na temat amerykańskiego obozu w Guantanamo. Około 30-40 osób wyszło z sali, niektórzy przeklinając. -
Tak - powiedział Zimerman. - Niektórzy ludzie zaczynają maszerować na samo słowo "wojsko"...

Jestem przekonana, że gdyby to On odbierał z Obamy rąk...
Gdyby to On, lub Polacy Jego pokroju, świadkami TEGO,(co z ust Obamy)... byli...
TA oszczercza Nas chwila... TA uroczystość miałaby zupełnie inny dalszy ciąg...

***
...Ale zauważam, że dzisiaj, kiedy tak wiele osób Polskę zniesławia i szarga Jej imię, trzeba o tym i mówić i pisać...

Koniecznie trzeba... trzeba takie zachowania wskazywać, dlatego jestem Ci niezmiernie wdzięczna, że podkreślasz to, aby rozsławiać Polskę...
Rozsławiać trzeba koniecznie... bez względu na to, jakie sami poniesiemy tego konsekwencje w czasach, gdy POLSKOŚĆ jest zwalczana... tu kolejnym przykładem jest Agnieszka Radwańska... w POlsce niemile widziana...
Dzisiaj Polska rozbrojona, nie ma Armii...
To My powinniśmy być w każdej chwili, w każdej sytuacji, "ŻOŁNIERZAMI"...
***
Dziękuję...
Serdecznie Pozdrawiam... także wszystkich Tu Obecnych...:)
3-majmy się!!!

avatar użytkownika guantanamera

19. @intix

Rzecz w tym, że to nie ja....
J a już raz wyznanie Wandy - w artykule - pominęłam
J a potem wyznanie opisałam, ale fragment z n ó w pominęłam...Przywróciłam - natychmiast po wyopwiedzi Obamy....
J a nie zaplanowałam rozpoczęcia wpisywania tej opowieści tak, żeby przywołanie wyznania Wandy o rozsławianiu imienia Polski zgrało się ze zniesławieniem Polski przez prezydenta USA ...
Nie j a to tak zsynchronizowałam, że wreszcie po tylu latach mogłam się się zrehabilitować ....
I t o jest najwspanialsze....
Pozdrawiam i dziekuję...

avatar użytkownika intix

20. Guantanamero...

...Nie j a to tak zsynchronizowałam, że wreszcie po tylu latach mogłam się się zrehabilitować ....
I t o jest najwspanialsze....
***
Tak... i TO jest najwspanialsze... doskonale wiem, co chcesz przekazać...:)
Wiele mamy takich przykładów... pomyślałam przez chwilę, czy nie warto ich zapisywać, chociażby tych, jakie miały miejsce Tu, na Naszym podwórku, na BM...

Ale też z drugiej strony... odczuwam, że powinnam maleńki dodatek dopisać...
Tak, jak mówisz ..." nie Ty"...
W tym momencie ktoś przeciwny naszej Wierze, może to przyjąć i skomentować, że jesteśmy niewolnikami... a jest zupełnie inaczej... jesteśmy WOLNYMI chrześcijanami...
Każdego człowieka, każdego przychodzącego na świat...  Pan Bóg wyposażył w Rozum i Wolną Wolę... i zgodnie z naszym odczuwaniem... wybieramy...
Jakiego wyboru w danej chwili dokonamy...?
Zawsze... zawsze  mamy "podpowiadaczy", którzy nam "mówią"... którzy nami kierują... ("podpowiadaczy" duchowych)... dopisałam abym nie została źle odebrana...
Ty wybrałaś tak,  a nie inaczej... I t o jest najwspanialsze....
:) Pozdrawiam...

avatar użytkownika guantanamera

21. W sercach ...

W sercach się zacznie światłości Bożej
Strumienny ruch.
Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy,
Bo moc - to duch.

Pozdrawiam. O Juliuszu Słowackim jeszcze napiszę.
Dzisiaj, później. Albo jutro...

avatar użytkownika intix

22. ...Dzisiaj, później. Albo jutro...

Wiem, że się doczekam...
Dziękuję:)

Serdecznie Pozdrawiam...:)

avatar użytkownika Maryla

23. Wanda Rutkiewicz dziś

Wanda Rutkiewicz dziś skończyłaby 76 lat. Tajemnica jej zaginięcia wciąż nie została wyjaśniona

Elżbieta
Sieradzińska, autorka książki "Wada Rutkiewicz. Jeszcze tylko jeden
szczyt", rozmawiając z matką najsłynniejszej polskiej himalaistki
zaczynała wierzyć w teorię, że Rutkiewicz nie zginęła pod szczytem
Kanczendzongi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl