Nasi dobrze kombinuja

avatar użytkownika Tymczasowy

Pierwszy byl marszalek J.Pilsudski ze swoja jagiellonska koncepcja Miedzymorza. Przed I wojna swiatowa wypracowal projekt federacji panstw Europy Srodkowej i Wschodniej ograniczonej morzami: Adriatykiem, Baltykiem i Morzem Czarnym. w jej sklad mialyby wejsc: Polska, Litwa, Ukraina, Estonia, Litwa, Lotwa, Czechoslowacja, Wegry, Rumunia, Jugoslawia i ewentualnie Finlandia. Polska miala przewodzic. Celem bylo oslabienie, a moze nawet dezintegracja imperium rosyjskiego.W okresie miedzywojennym wiekszosc polskich partii opowiadala sie za ta koncepcja.

Drugim byl gen. W. Sikorski, ktory w czasie II wojny swiatowej pracowal nad stworzeniem unii Europy Srodkowej. Jej podstawa miala byc federacja polsko-czechoslowacka. Nasi pracowali nad tym z przedstawicielami rzadu czechoslowackiego, a jednoczesnie odbywaly sie rozmowy Jugoslawian z Grekami. Ta ostatnia para miala tez wejsc do projektu.

Akurat ten rozdzial sprawy jest bardziej interesujacy niz mogloby sie na pierwszy rzut oka wydawac. Otoz Nasi ocenili sytuacje tak: Niemcy zostana po przegranej wojnie rozpizone bardziej niz po Wersalu. Francja wlasnie przegrala haniebnie wojne sie podzielila (Vichy). W sposob oczywisty, jedyna potega kontynentalna pozostanie po wojnie Polska. Jasne, ze kosztem  Francji, ktora miala rozlegle wplywy w tym rejonie Europy przed wybuchem wojny.

Nasi odbyli sporo sniadanek i obiadkow w Londynie i w rezultacie w dniu 4 II 1942 r. przekazali Anglikom informacje, ze wlasnie osiem rzadow na uchodzstwie pracuje nad porozumieniem, w wyniku ktorego po wygranej wojnie utrzymanie zostanie ich solidarnosc w imie wspolnego bezpieczenstwa.nie za bardzo to Anglikom pasowalo, bo slusznie obawaili sie, ze ten nowy blok bedzie mial postawe antysowiecka.

Zaraz potem Nasi poinformowali tha Foreign Office, ze powstal wlasnie "Komitet Ministrow Spraw Zagranicznych", stale cialo, ktore zajmuje sie warunkami przyszlego pokoju i rekonstrukcja Europy po zakonczeniu wojny. Ksiaze Raczynski zostal szefem tego komitetu.

Sprawa nie byla rodzaju Myszki Miki, bo jeszcze rok pozniej brytyjski minister Eden poskarzyl sie w czasie spotkania w Waszyngonie prezydentowi Rooseveltowi, ze Polacy maja "nadmierne ambicje". Chca przejac role Francji odgrywanej przez nia w okresie miedzywojennym.

Jasne, ze Komitet Wolnych Francuzow nie byl szczesliwy. A niby dlaczego mialby byc?

Trzecim byl najwiekszy prezydent w historii Polski, Prof. dr hab. Lech Kaczynski. On tez pracowal nad integracja panstw Europy Srodkowej i Wschodniej.

Takie bylo myslenie Naszych. Natomiast Onacy wytrwale, dzis takze, preferuja postawe podstawiania sie duzym wielkoscia sasiadom, zamkniecie oczu i doswiadczaniu nieuniknionego wydymania. Tak to jest. Rzadko maly dyma duzego. Natomiast odwrotnie, prawie zawsze.

Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

"Takie bylo myslenie Naszych." ś.p. Lechowi Kaczyńskiemu nie tylko myslenie, ale budowanie Wspólnoty panstw Europy Srodkowej i Wschodniej szło tak sprawnie i przynosiło takie owoce, że musiał zginąć.

Tak jak musiał zginąć gen. W. Sikorski, bo nie podobało się to Stalinowi .
Stalin z Hitlerem mieli inny plan, który dzisiaj realizuje Merkel z Putinem, a ONACY są na posyłki, zeby jak najszybciej tamten pakt zrealizować.

Ale nie będzie tak, jak myslą. Polacy pokazali przez wieki, że mają w sobie siłę.

Przypominka z mojego archiwum :


Putin : Kaczyński , starcie na szczyty, wynik 1:1



Andrzej Łukowski/21.05.2007 17:02
Wszyscy jesteśmy zwycięzcami
Chętnych do pociągnięcia gazociągu z Turkmenii jest kilku
Pojedynek
medialny dwóch majowych szczytów energetycznych, które odbyły się w
Krakowie i w Turkmenii, zakończył się wynikiem 1:1. A może raczej
chwilowo 0:0, ze wskazaniem na korzyść państw Azji Centralnej.

Obie
strony – i uczestniczące w krakowskim zlocie "towarzystwo z (planowaną)
rurą, ale bez ropy", i "towarzystwo bez rury, ale z ropą i gazem" z
Turkmenii – dołożyły wszelkich starań, aby wytworzyć zawiesistą zasłonę
marketingową.
Na wyścigi zapewniano o osiągnięciu założonych
celów i świetlanej przyszłości promowanych projektów. I naginano dla
potrzeb ładnego medialnego obrazka dużo bardziej skomplikowaną
rzeczywistość.

A rzeczywistość komplikuje się coraz bardziej. Wielka
Gra, tocząca się wokół znaczących zasobów ropy i gazu w Azji Centralnej
i na szelfie Morza Kaspijskiego, wchodzi w kolejną ostrą fazę.
Gdyby Nazarbajew wyjechał do Polski w terminie zgłoszonym przez stronę
rosyjską jako termin wizyty Putina w Kazachstanie, wywołałoby to potężne
zawirowanie. A tego Nazarbajew na pewno by nie chciał.
Natomiast jeśli trzeźwym okiem spojrzeć na rezultaty rozmów
Putin–Nazarbajew (dotyczyły m.in. różnych problemów z transportem
kazachskiej ropy przez Rosję), to nie osiągnięto nic. Nadmuchano jedynie
wielki propagandowy balon, rosyjska prasa odtrąbiła wielkie zwycięstwo
rosyjskiej polityki nad niewczesnymi podrygami Polski. I tyle. Żadnych
konkretnych postępów.
Ale wabikiem jest też kierunek
zachodni. I tu dochodzimy do uczestników drugiego energetycznego
majowego szczytu, który odbył się nad Wisłą. Coraz śmielej poczynający
sobie bez protektoratu Rosji przywódcy Gruzji i Azerbejdżanu przyjęli
zaproszenie polskiego prezydenta. Spotkanie miało nie tylko utrwalić
dobre stosunki z Polską, Ukrainą i Litwą, ale także wzmocnić regionalne
przymierze Baku i Tbilisi.


I wzmocniło. Przypomnijmy sobie bowiem, że faux pas,
jakie popełnił trzy lata temu prezydent Micheil Saakaszwili podczas
wizyty u państwa Alijewów w Baku, na długi czas zamroziło kontakty
prezydentów Gruzji i Azerbejdżanu. W Krakowie Saakaszwili i
Alijew nie tylko spotkali się podczas ogólnych obrad, ale porozmawiali
sobie na osobności, na Kaukaz wracali jednym samolotem, w Tbilisi wzięli
udział w uroczystym odsłonięciu pomnika Gejdara Alijewa, ojca obecnego
prezydenta Azerbejdżanu,
na ulicy noszącej jego imię. W
przemówieniu okolicznościowym Saakaszwili podkreślił, że "Gejdar Alijew
walnie przyczynił się do tego, aby projekty transportu
azerskiego gazu i ropy realizowano przez terytorium Gruzji" (działają
już dwa rurociągi: BTC i BTE). Prezydent Alijew zwrócił się do
Saakaszwilego publicznie per "mój drogi przyjaciel Micheil". A dobre
stosunki między naszymi kaukaskimi partnerami są jednym z warunków
powodzenia jakichkolwiek dalekosiężnych planów rozbudowy infrastruktury
przesyłowej w tym regionie.



http://wiadomosci.onet.pl/1412058,2678,kioskart.html

Szef azerskiego parlamentu przypomniał,
że niedawno w Krakowie obradował szczyt energetyczny, podczas którego
odbyły się owocne rozmowy. Dotyczyły one m.in. planów importu ropy z
kierunku południowo-wschodniego, przez Ukrainę do Polski i dalej w
kierunku Niemiec oraz planów przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do
Gdańska.


Asadow we wtorek ma spotkać się w
Warszawie m.in. z premierem Jarosławem Kaczyńskim i szefową MSZ Anną
Fotygą, a w środę z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

i tę informacje :

Dziennik
odnotowuje, że Polska i Litwa w dziedzinie energetycznej stają się
coraz bliższymi partnerami. Polska zadeklarowała swój udział w projekcie
budowy nowej elektrowni atomowej na Litwie, wspólnie zamierza się
budować most energetyczny między obu krajami, a polski PKN Orlen kupił
litewską rafinerię "Mażiekiu Nafta"

http://biznes.onet.pl/0,1539907,wiadomosci.html

a gryzących Zubra w dupę coraz więcej :)

http://intra-ak.pl/walne-blogmedia24.pl-26.05.2012.jpg





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Jak ja to lubie

Zawsze podzielalem haslo: "Niby nic ale cos". Taki maly, pluszowy, choc czerwony, zubr.

avatar użytkownika Maryla

3. Tymczasowy

jaki czerwony :) Ty kolorów nie odróżniasz, albo masz złą rodzielczość w monitorze :)
Zubr jest w kolorze właściwym, blogmediowym, jak logo , czyli bordo absolutne :)))

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Ja tam nic

Ale jezli juz cos mam powiedziec, to gdybym mial wybierac, to bym wybral kolor naszemu zwierzaczkowi bardziej tygrysi. szaro-zolty czy cos takiego. Klate bym mu przekazal swoja. Nie mierzylem ostatnio, ale wciaz rozrywa stare koszulki. I jednak powikszylbym w kierunku mkocarnosci, glowe ZUBRA. tym samym, rogi bylyby potezniejsze. Obok klaty, wlasnie rogi sa dla mnie wazne.
Inni, takie pelo, powinno pracowac nad mocarnoscia dupy. Ilez oni musza wytrzymac! MEL z Politechniki Warszawskiej, ktory do tej pory nie daje znaku zycia w sprawie zbrodni smolenskiej, najwyrazniej skierowal swoj wysilek badawczy w strone tej dupy wlasnie. Dupy do podstawionej do wziecia za garsc kopiejek.

avatar użytkownika Maryla

5. Tymczasowy

żeby chociaż garść kopiejek, oni dają dupy za darmo! Takie gawnojedy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Marilu

Masz racje. Troche dopilem i wyszlo na Twoje, choc nie pilem bordeaux, a nawet Zonka wrocila z pracy i mnie zjechala czesciowo-sprawiedliwie.Pozdrawiam.

avatar użytkownika benenota

7. Bracie

A moze,dmuchajac na zimne,odwolasz latorosl z Londynu?
Ostatnio coraz wiecej...

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

8. Obejrzyj calosc (8 odc.)

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Tymczasowy

9. Drogi Bracie

Bardzo sie ciesze, ze udalo mi sie wreszcie stwierdzic, ze sie czasami roznimy. Ja, jako ja, jestem plaskim empirysta, powiedzmy, by elegancko to wygladalo, wywodzacym swoje korzenie z empiryzmu angielskiego, choc Arystoteles jest mi blizszy. Prowadzilem pion metodologiczny na KUL- u w latach1984-1986. Adam Stanowski, wiezien stalinowskiego czasu i szef Sodalicji Marianskiej tez byl tam razem ze mna.
Ja trzymam sie ziemi.
Twoje, Brachu, myslenie jest niezwykle wysublimowane. Wielopietrowe. Ja nie nadazam. Na niekorzysc skomplikowania zapodam dzielo Dantego pt. "Pieklo" Ilez tam tam kregow. A ilez niesprawiedliwosci. Za byle co, cierpi sie katusze, a za zbrodnie, lepiej sie wychodzi.
Jeszcze inaczej, zaloze sie o pollitry czgokolwiek, chocby uzdatnionego plutonu, ze nic takiego sie w Londynie nie wydarzy.
Widzialem tych na dachach z lunetami. Ja tam wierze w brytyjska solidnosc. Nawet na froncie, "five o'clock tea". Falklandy za Pani Thatcher, tez budza zaufanie. Moze ich sluzby nie sa tak mordercze jak francuskie, ale to roznica kultury.
Osmioodcinkowy serial z przyjemnoiscia zaraz ogladne. Tym bardziej, ze z roboty zonka wrocila i zacznie na mnie patrzec.A ja jestem zwyklym pantoflarzem.
Bracie, a moze, jak za dwa tygodnie skoncze pewna calosc, to zaczniemy od tylca? Czyli co dowodzi, ze iluminaci i insze inszosci, sa natym etapie, mimo, ze wieki mieli na zagarniecia calej puli? No wlasnie, dlaczego sa na tym etapie? Moze jeszcze sie cofna?
Pozdrawiam.

.

avatar użytkownika Unicorn

10. Na Czechów w opcjach

Na Czechów w opcjach sojuszniczych nie ma co liczyć, chyba, że na cios w plecy. Litwini też coś kręcą. Łotwa, Estonia, ok. Węgry również. Rumunia hmmm. Bułgaria jak Czesi. Zostaje Turcja a tych, co nie chcą się spolonizuje i po strachu ;-)
Ci co nie chcą może by i chcieli ale boją się Rosji. Trochę źle zabrano się za tworzenie sojuszu- od kawałkowania Rosji. Rosji nie trzeba kawałkować. O Rosję trzeba zadbać i nakarmić :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Tymczasowy

11. "O Rosje trzeba zadbac

i nakarmic". Unicorn, prosze o ciag dalszy, ktory niechybnie nastapi.
Czesi, rodacy Benesza byli wedlug niego prorosyjscy. Byla tez sprawa Cieszyna. I Rusi. A wszyscy bali sie dominacji Polski.
Baltowie nie potrafili utworzyc rzadow na uchodzstwie w prawdziwym sensie tego slowa. Ich konsule i ambasadory w Waszyngtonie i Londynie mieli zagwarantowany wikt i opierunek wedlug przedwojennych zasad, wiec kopali tych, ktorzy chcieli takie rzady zakladac.
Ukraincy byli na emogracji podzieleni, a najwazniejsze, zaczelo sie mordowanie Polakow na terenach uznawanych przez Ukraine i Polske za swoje. Dlatego olalem te Swiatowe Rady Ukrainskie w swojej ksiazce i czekam az dostane w dupe za to od Sokolykow i innych.
A sama idea wiecznie powinna byc zywa - moim zdaniem.
Serdecznie pozdrawiam.

avatar użytkownika benenota

12. Bracie

Zapedziles mnie do naroznika,a na sedziego powolales Arystotelesa.
Liczac na Twoja wielkodusznosc,pozwol prosze wyjasnic mi powod dla ktorego popelnilem omawiany komentarz.

Przyznam Ci sie iz zrobilem to majac ciagle w pamieci pamietny wrzesien.
Byli wowczas ludzie-tacy jak chociazby dziennikarz radia chrzescijanskiego Bill Cooper-ktorzy mieli czelnosc ostrzegac uspionych sluchaczy o potencjalnym zagrozeniu.

Ilez wowczas smiechu to wywolywalo.
Nie byl jedynym-wkrotce jednak...
Nie bede ciagnal tematu.Posluze sie slowami Dantego:"At this moment,ability failed my capacity to describe".
Jezeli bedziesz mial ochote obejrzyj ponizsze filmy.

Pozdrawiam.
P.S."A true friend is one soul in two bodies"-Arystoteles.

http://www.youtube.com/watch?v=ytJTbYUA8n8&feature=related

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

13. Brytyjska solidnosc...roznica kultury...

Nawet brytyjczycy sa innego zdania.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

14. Liczy sie solidnosc.

A propos powyzszego filmu.
W 3:56min. rozmowca mowi:mister Olmert-chodzi o bylego izraelskiego premiera.
W zapisie CC,stoi:mister almost.

Dowod brytyjskiej solidnosci.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.