Prawdziwi bohaterowie nie byli w Gdańsku .Szwedzi kupujcie szwedzkie produkty.
Dziś, w 25 rocznicę Nobla dla "Solidarności" i jej przywódcy, dawni liderzy Związku, dziś pomijani i odrzucani przez media i na których widok Wałęsa odwraca się plecami, spotkali się na konferencji na temat "okrągłego stołu" i jego konsekwencji. To nie był Gdańsk, tu nie było Sarkozy'ego ani 100 innych współczesnych świeckich świętych. Nie było transmisji TV ani też kordonów BOR-owców i policjantów. Nie było zgiełku i bałwochwalstwa i kultu jednostki. Była skromna, jak zawsze Anna Walentynowicz i niesłusznie zapomniani Joanna i Andrzej Gwiazdowie. I było wielu innych cichych bohaterów roku 1980 i podziemia, o których dziś nie pamięta, nawet pies z kulawą nogą. Miałem zaszczyt być przez nich zaproszony i mówić o polityce międzynarodowej Polski.
Mam poczucie, że byłem we właściwym miejscu i we właściwym czasie - i, co najważniejsze - w dobrym towarzystwie.
Niestety, jeden skandal na koniec. Konferencja miała odbyć się w Miejskim Domu Kultury w Głuchołazach (Opolszczyzna). Ale się nie odbyła - bo miejscowy, pożal się Boże, burmistrz odwołał ją (MDK podlega mu jako instytucja miejska). Była bowiem "polityczna". Pan burmistrz Edward Szupryczyński jest członkiem PO (oczywiście), a swoją decyzję miał konsultować z władzami PO w Opolu.
Wstyd dla Platformy, hańba dla burmistrza.
6 grudnia 2008
Topolanek wzywa swą partię do poparcia Traktatu z Lizbony
Praga (PAP/Reuters) -
Premier Czech Mirek Topolanek, który na kongresie Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) walczy o ponowny wybór na jej przewodniczącego, wezwał w sobotę swoje ugrupowanie do poparcia Traktatu z Lizbony, choć, jak sam twierdzi,...W skrzynce narysowanej dla Małego Księcia miał być baranek. Trudno powiedzieć, co jest schowane w tej z etykietą „doktryna Sikorskiego”. Ktoś wyobrazi sobie w niej lwa, inny zobaczy myszkę.
Na razie propozycja „doktryny Sikorskiego” jest zbiorem znaków zapytania, a pod kostiumem „zaostrzenia kursu” wobec Rosji być może kryje się niecierpliwe poszukiwanie wyjścia z koziego rogu, w jakim znalazła się Unia Europejska w relacjach z Władimirem Putinem. A może nowa propozycja jest próbą ustalenia istniejącego status quo pomiędzy Rosją i wspólnotą euroatlantycką? Raczej nie chodzi chyba o radykalny zwrot w europejskiej polityce. To pokaże czas. Tymczasem o nowych ideach w polskiej polityce zagranicznej znów dowiadujemy się dzięki prasie. Pomysł ministra spraw zagranicznych pozostaje zatem oceniać na podstawie jej doniesień.
Odzyskać pozycję Związku Sowieckiego
Cele Rosji są jasne – jeszcze w trakcie francuskiej prezydencji w UE i zmiany administracji w Waszyngtonie odzyskać pozycję, jaką miał ZSRR w klubie decydujących graczy na Ziemi. Wskoczyć na najwyższą polityczną grzędę, zanim inni uświadomią sobie, że dzisiejsza Rosja boryka się z kłopotami, które do tego jej nie upoważniają. A potem, jak za dawnych lat, włączać się w kryzysowe sytuacje na świecie. W Europie poważnie traktować tylko kilku partnerów: Niemcy, Francję, Wielką Brytanię, i z nimi ustalać sprawy.
Droga do realizacji rosyjskich celów wiedzie poprzez wykorzystanie ropy i gazu jako narzędzia nacisku na sąsiadów. Taktyka Rosji to nieustanne dowodzenie, że nowi członkowie UE i NATO znajdują się w sferze buforowej pomiędzy Rosją i Zachodem, a zatem ich suwerenność może być ograniczona prawem Rosji do weta w najważniejszych sprawach. (....)
Nie ma lepszej dla Polski i Europy doktryny, niż żądać od Rosji tylko tego, czego wymagamy od siebie: respektu dla niepodległości wszystkich sąsiadów, honorowania wszystkich demokratycznych rządów, całości ich krajów i powstrzymania się od siły. Rację ma Łukasz Warzecha („Rzeczpospolita”,18.11.2008), że Polska powinna być krajem, który zachowuje realizm w ocenie sytuacji na Wschodzie i zaprasza do współpracy tych, którzy nie zamykają oczu na rzeczywistość.
Polska powinna być krajem, który stać na jedność z Litwą i innymi sąsiadami, nawet wbrew opinii premiera Włoch Silvia Berlusconiego czy prezydenta Francji nadających dzisiaj ton głównemu nurtowi UE. Skąd bowiem założenie, że płynąca z prądem głównego nurtu Polska będzie w świecie traktowana poważniej, niż Polska trzeźwo oceniająca to, co każdy widzi gołym okiem, a gazety nazywają „Unią w ukłonie”?
Dobrze, że polski rząd zgłasza pomysły. Dobrze, że mają je polscy ministrowie. Najlepiej jednak, żeby były one dobrze przygotowane. Również częste zmiany nastroju, z tygodnia na tydzień, nie zawsze dobrze świadczą o formie polskiej dyplomacji. Tymczasem najlepiej, byśmy wiedzieli zawczasu, jakie zwierzątko kryje skrzynka – „doktryna Sikorskiego” – zaprezentowana w Waszyngtonie.
Autor jest historykiem, posłem Prawa i Sprawiedliwości. W rządzie Jarosława Kaczyńskiego był wiceministrem spraw zagranicznych
http://www.rp.pl/artykul/9133,229287_Skrzynka_Malego_Ksiecia_.html
"WATYKANIE, NIE POZWÓL NA KARANIE GEJÓW"
Geje pikietują w Watykanie
Na znak protestu około pięciuset osób zebrało się w sobotni wieczór przed Placem świętego Piotra. Co było powodem pikiety? Watykan nie chce poprzeć projektu ONZ w sprawie zaprzestania karania homoseksualizmu.czytaj dalej »- Maryla - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz