Kalisz zapowiada komisję ws. inwigilacji pilotów tupolewa
- Jeśli by tak było, to byłby to skandal - powiedział w "Kawie na ławę"... czytaj więcej »
Z kolei rzecznik IPN Andrzej Arseniuk poinformował dziś, że wniosek został w lutym zrealizowany, bo taki jest obowiązek IPN, który "nie jest uprawniony do oceny zasadności wniosków prokuratury (...) i jako instytucja państwowa był zobowiązany je zrealizować". Jak dodał, zakres żądanych informacji wzbudził zaniepokojenie kierownictwa Instytutu. W związku z tym prezes IPN Łukasz Kamiński 22 lutego poinformował o treści wniosków WPO Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.
Co chcieli wiedzieć Rosjanie
Według IPN w odniesieniu do Arkadiusza Protasiuka żądanie prokuratury wojskowej obejmowało niezwłoczne przesłanie "kserokopii poświadczonych za zgodność z oryginałem wniosków o wydanie paszportu odnośnie rodzeństwa, rodziców, dziadków ww. (pominięto szczegółowe dane personalne - IPN), a ponadto innej posiadanej przez Państwa Urząd dokumentacji odnośnie rodzeństwa, rodziców i dziadków Arkadiusza Protasiuka (informacji w zakresie urodzenia, zgonu, małżonka, rozwodu, miejsca zameldowania i wydania dowodu osobistego, członków rodziny, obywatelstwa, wykształcenia i wykonywanego zawodu)".
Z kolei co do Roberta Grzywny żądanie prokuratury wojskowej obejmowało - jak czytamy w komunikacie wydanym przez IPN - niezwłoczne przesłanie "kserokopii poświadczonych za zgodność z oryginałem wniosków o wydanie paszportu, a nadto kserokopii innych dokumentów posiadanych przez Państwa Urząd w zakresie stanu cywilnego (informacje w zakresie urodzenia, zgonu, małżonka, rozwodu), miejsca zameldowania, miejsca wydania dowodu osobistego, członków rodziny, obywatelstwa, wykształcenia i wykonywanego zawodu odnośnie: ojca ww. (....), matki ww. (....), jego dziadka (...), jego babki (...), dziadka ww. (...) oraz babki ww. (....) i innej dokumentacji posiadanej przez Państwa Urząd odnośnie rodzeństwa, rodziców, dziadków i ewentualnie pradziadków Roberta Grzywny".
Edmund Klich w rozmowie z RMF FM przyznał, że od początku założono w Polsce obarczenie winą za spowodowanie katastrofy pilotów. Jak mówi dla Stefczyk.info pełnomocnik części rodzin ofiar tragedii 10/04, mec. Stefan Hambura, książka, którą ta rozmowa zapowiadała, powinna być lekturą obowiązkową dla prokuratury.
Jakie znaczenie ma dla Pana wywiad z Edmundem Klichem?
Potwierdza to, że rząd polski nie poradził sobie z całym problemem tragedii smoleńskiej. Klich mówi przecież: „tak właściwie nie było żadnego wsparcia ani prawniczego ani innego”. Brak tego profesjonalnego podejścia moim zdaniem miał miejsce już w samym Smoleńsku, gdy premier Tusk obejmował się z premierem Putinem.
Wielokrotnie zwracałem uwagę na notatkę ze strony kancelarii premiera Tuska z 10 kwietnia 2010 roku, dotyczącą zapewnienia przez prezydenta Miedwiediewa wspólnego śledztwa ws. katastrofy przez polskich i rosyjskich prokuratorów. Było dla mnie wielkim zdziwieniem, że zrezygnowano z tego wspólnego śledztwa.
Nadszedł czas, aby dziennikarze zadali premiowi Tuskowi konkretne pytanie: kto oddał to śledztwo, kiedy i na jakich warunkach?
Wywiad z Edmundem Klichem potwierdza ten nieprofesjonalizm.
Ale były akredytowany przy MAK mówi coś więcej – że była „tendencja, żeby pokazać, że piloci zawinili, że piloci są głównymi odpowiedzialnymi”.
- Myślę, że prokurator generalny i poszczególni prokuratorzy śledzą wszystkie informacje dotyczące katastrofy i powinni działać z urzędu, a nie tylko czekać na nasze wnioski jako pełnomocników.
Czy to znaczy, że po tym wywiadzie prokuratura powinna sprawdzić, kto i dlaczego od początku chciał obarczyć winą pilotów?
Na razie mamy tylko ten wywiad, być może będzie więcej informacji po ukazaniu się książki Edmunda Klicha. Myślę, że będzie to lektura obowiązkowa dla prokuratury. Tak czy inaczej brak jest zdecydowanego działania prokuratury w tej sprawie. W przedostatnim „Uważam Rze” były premier Jan Olszewski, a jednocześnie prawnik, nazwał to śledztwo smoleńskie parodią. Podpisuję się pod tą opinią.
po wystapieniach naukowców z zamiarem przeprowadzenia badań na podstawie pracy prof.Biniedy i Nowaczyka, pękła zmowa milczenia o tych badaniach.
Narracja "oszołom Macierewicz i teoria sztucznej mgły" pada.
Pierwszy milczenie przerwał prof. Kleiber, szef PAN, dzisiaj nastepny, o tyle wazny, że członek komisji Millera. Pękło zaklęcie , sypie się narracja Tuska i Anodiny
Prof. Kleiber: Niech katastrofę zbadają fachowcy z zagranicy
rozmawiał Mikołaj Chrzan
2012-04-14, ostatnia aktualizacja 2012-04-13 20:12
Wspomniał pan o nowych faktach o katastrofie. Co ma pan na myśli?
- Chodzi m.in. o naukowców, którzy przedstawiają wyniki swoich badań podważających dotychczasowe ustalenia, jeśli chodzi o ostatnią fazę lotu samolotu Tu-154. Także przedłużający się brak zgody na przekazanie do Polski wraku samolotu można uznać za dodatkowy element w sprawie.
Prof. Wiesław Binienda, ekspert zespołu Antoniego Macierewicza, uważa, że fragment skrzydła tupolewa nie mógł oderwać się w wyniku uderzenia w brzozę.
- Tak, chodzi m.in. o wyniki tych badań, choć nie mam dostępu do szczegółów tej analizy i nie mogę uznać jej za przesądzającą.
Dane ze skrzynek potwierdzają, że samolot leciał tak nisko. W brzozie znaleziono fragmenty metalu. Czy zajmowanie się takimi sprawami to nie absurd, strata czasu?
- Jako naukowiec zdecydowanie wolę, żeby z takimi opiniami dyskutować za pomocą argumentów naukowych, niż mówić, że są absurdalne. Prowadzenie dyskusji w taki sposób to prosta droga do powiększania liczby osób, które nie wierzą w oficjalne wyjaśnienia lub podejrzewają zamach. Za dużo w dyskusji pada przesadnie mocnych sformułowań i oskarżeń, za mało zaś rzetelnie ustalonych faktów.
Prof. Żylicz: Ustaleń zespołu posła Macierewicza nie można pozostawić bez reakcji
Rozmawiała Agnieszka Kublik
2012-04-16, ostatnia aktualizacja 2012-04-16 21:20
Prof. Marek Żylicz: Pogorszenie opinii o pracy komisji ministra Jerzego Millera wynika z konsekwentnej i bardzo gwałtownej akcji zwolenników teorii spiskowej i zdrady.
Rząd wstrzymywał się z reakcją na wypowiedzi ekspertów posła Antoniego Macierewicza, pewnie zakładając, że te wątpliwości zostaną rozstrzygnięte w śledztwie prokuratorskim. Moim zdaniem nie należy czekać na wyniki badań prokuratury, mogą być za pół roku, za rok. A poza tym badania prokuratury są zupełnie inne niż komisji lotniczej. Prokuratura ma ustalić, czy wśród żywych są osoby odpowiedzialne i winne, którym należałoby postawić zarzuty. Natomiast komisja ma ustalić wszystkie przyczyny katastrofy, bez wypowiadania się o odpowiedzialności i winie poszczególnych osób. Chodzi o to, żeby przed komisją uzyskać szczere wypowiedzi świadków, którzy mają pewność, że to, co powiedzą nie będzie mogło być wykorzystane przeciwko nim w prokuraturze. Dlatego są ograniczenia w przepływie informacji i ekspertów między komisją a prokuraturą. Więc przede wszystkim trzeba zakończyć badanie lotnicze przyczyn katastrofy. Należałoby zatem skorzystać z procedury przewidzianej naszym i międzynarodowym prawem i wznowić prace choćby części ekspertów komisji ministra Jerzego Millera, uzasadniając to tym, że są nowe dowody.
Nowe dowody?
- Myślę tu o ustaleniach zespołu parlamentarnego posła Macierewicza i jego polonijnych ekspertów. Nawet jeśli uważamy, że są one nieuzasadnione i nieracjonalne, to ze względu na opinię publiczną nie można tego pozostawić bez reakcji. Właściwą reakcją byłoby - co zresztą zapowiedział i premier Donald Tusk, i minister Miller - że komisja wznowi prace. Najprościej i najlepiej byłoby zaprosić tych polonijnych ekspertów na spotkanie z naszymi komisyjnymi ekspertami. Moglibyśmy, gdyby była taka konieczność, doprosić nowych ekspertów w zależności od tematu dyskusji. I spróbować w drodze konfrontacji poglądów naszych i ekspertów Macierewicza usunąć rozbieżności.
Najwyraźniej Edmund Klich to typowy dyspozycyjny bolszewicki aparatczyk.
Jak waadza każe to on wykaże kto jest winny w myśl zasady „pokażcie mi człowieka a ja już znajdę na niego paragraf”.
Co za szumowina.
Cytat
(...)
Klich nawiązuje do słów byłego szefa GROM gen. Sławomira Petelickiego. Twierdzi on, że jeden z polityków PO pokazał mu SMS-a, którego dostał tuż po katastrofie. Miał być on instrukcją przygotowaną na potrzeby kontaktów z mediami. "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił" - mieli w nim przeczytać politycy partii rządzącej.
(…)
Cytat z http://www.rp.pl/artykul/642925.html - Petlicki mówi:
(...)
Tego samego SMS-a pokazałem też bardzo znanemu dziennikarzowi i dwóm osobom ze świata nauki - żeby nie było, że sobie wszystko wymyśliłem - przekonuje generał. Chętniej zdradza kto mógł być autorem wiadomości. Uważa, że jest to ktoś z trójki: Donald Tusk, Tomasz Arabski, Paweł Graś.
(...)
Do dzis nie wiadomo kto puścił SMS-a. Mafia kryje sie nawzajem i trzyma haki jeden na drugiego.
róbmy TO i chowajmy,
bo ci którzy nie pamiętają,albo byli jeszcze małymi dziećmi w czasie ogłoszenia stanu wojennego nie wiedzą,
że w Poniedziałkowy czas, 14 Grudnia,
stanu wojennego z Narodem
Do Polskich Domów i ZAkładów Pracy,wkroczyły "bojówki" tak nazwę ich skrótowo i KONFISKOWAŁY Nasz" Majatek" . Majątek Zakładowych Komisji Solidarności.
.. a majątkiem były
maszyny do pisania,biblioteka pełna naszej Prasy i Ksiązek z drugiego obiegu,czy kont zakładowych i pieczątek ...
pamietam TO jak Dzisiaj
9 czarnych worków wynieśli z Naszego Pomieszczenia,aresztując je na zawsze....
a i tak część Prasy i Książek ocalała,bo Załoga rozebrała je ,głeboko ukrywając,
łącznie z naszą książka z protokołami z Zebrań Komisji Zakładowej ,
500 szt ulotek "Telewizja Kłamie ",też
Koledzy pomogli mi wynieść pod
.... czujnym okiem ochrony...
Przyjaciele, wracamy do dawnych ,sprawdzonych metod...
skrytki, sejfy i "podaj dalej"i trzy przynajmniej pewne kontakty w RAZie czego :)czyli gdy w komórce usłyszymy "rozmowa kontrolowana" :)
serd pozdr :)
19 komentarzy
1. Pan benenota
Szanowny Panie,
Będziemy pamiętać.
Ukłony
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Spięty był...
spocone dłonie, zaczerwienienie, suchość w gardle, pulsujące tętnice szyjne, szum w uszach, ciśnienie na oko >210/150...No, popisał się ;-)
3. Wilmann
Przy tym cisnieniu nie trafil go SZLAK ??? Jaka szkoda.
Pozdr. z za morza.
4. Adam
Widać napakowany chemią, skoro wytrzymuje. Na razie ;-)
5. "10 lat więzienia bez prawa do korespondencji"
Tak właśnie opisywany był często w oficjalnych radzieckich dokumentach wyrok śmierci. Ach...te rosyjskie zamiłowanie do poezji ;-)
6. 10.04.2012 Stefan Hambura - 2-a rocznica katastrofy smoleńskiej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Co powiedział Hambura?
Że technicznie w wymiarze międzynarodowym Tusk i jego otoczenie to bankruci. Doskonałe.
8. Jest odwrotnie niż twierdzi
Jest odwrotnie niż twierdzi Michnik
Karnowski - Zgadzam się z prof. Staniszkis, Tusk nie ma co liczyć na poważne stanowisko w UE
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Przemysław Żurawski vel
Przemysław Żurawski vel Grajewski
"Katastrofa. Bilans dwóch lat"
"Dla obserwatorów zagranicznych wniosek jest oczywisty – zawiodło
państwo polskie, które nie potrafiło ustrzec swego prezydenta i swej
elity politycznej od śmierci."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Klich: Była tendencja, by
Klich: Była tendencja, by pokazać winę pilotów
Edmund Klich mówi, że nie wierzy w wybuch na pokładzie Tu-154M w
Smoleńsku, ale przyznaje, że nie zna badań wraku, które by to wykluczały
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11.
Klich: Tusk nie chciał mieszać się w sprawy Smoleńska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Prokuratuzaprzecza, by lustrowała pilotów Tu-154M i ich rodziny
Obowiązek IPN
Kalisz zapowiada komisję ws. inwigilacji pilotów tupolewa
- Jeśli by tak było, to byłby to skandal - powiedział w "Kawie na ławę"... czytaj więcej »
Z kolei rzecznik IPN Andrzej Arseniuk poinformował dziś, że wniosek został w lutym zrealizowany, bo taki jest obowiązek IPN, który "nie jest uprawniony do oceny zasadności wniosków prokuratury (...) i jako instytucja państwowa był zobowiązany je zrealizować". Jak dodał, zakres żądanych informacji wzbudził zaniepokojenie kierownictwa Instytutu. W związku z tym prezes IPN Łukasz Kamiński 22 lutego poinformował o treści wniosków WPO Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.
Co chcieli wiedzieć Rosjanie
Według IPN w odniesieniu do Arkadiusza Protasiuka żądanie prokuratury wojskowej obejmowało niezwłoczne przesłanie "kserokopii poświadczonych za zgodność z oryginałem wniosków o wydanie paszportu odnośnie rodzeństwa, rodziców, dziadków ww. (pominięto szczegółowe dane personalne - IPN), a ponadto innej posiadanej przez Państwa Urząd dokumentacji odnośnie rodzeństwa, rodziców i dziadków Arkadiusza Protasiuka (informacji w zakresie urodzenia, zgonu, małżonka, rozwodu, miejsca zameldowania i wydania dowodu osobistego, członków rodziny, obywatelstwa, wykształcenia i wykonywanego zawodu)".
Z kolei co do Roberta Grzywny żądanie prokuratury wojskowej obejmowało - jak czytamy w komunikacie wydanym przez IPN - niezwłoczne przesłanie "kserokopii poświadczonych za zgodność z oryginałem wniosków o wydanie paszportu, a nadto kserokopii innych dokumentów posiadanych przez Państwa Urząd w zakresie stanu cywilnego (informacje w zakresie urodzenia, zgonu, małżonka, rozwodu), miejsca zameldowania, miejsca wydania dowodu osobistego, członków rodziny, obywatelstwa, wykształcenia i wykonywanego zawodu odnośnie: ojca ww. (....), matki ww. (....), jego dziadka (...), jego babki (...), dziadka ww. (...) oraz babki ww. (....) i innej dokumentacji posiadanej przez Państwa Urząd odnośnie rodzeństwa, rodziców, dziadków i ewentualnie pradziadków Roberta Grzywny".
http://www.tvn24.pl/-1,1741641,0,1,ipn-ujawnia-co-o-pilotach-chcieli-wie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Książka Klicha lekturą obowiązkową dla śledczych
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/ksiazka-klicha-lektura-obowia...
Edmund Klich w rozmowie z RMF FM przyznał, że od początku założono w Polsce obarczenie winą za spowodowanie katastrofy pilotów. Jak mówi dla Stefczyk.info pełnomocnik części rodzin ofiar tragedii 10/04, mec. Stefan Hambura, książka, którą ta rozmowa zapowiadała, powinna być lekturą obowiązkową dla prokuratury.
Jakie znaczenie ma dla Pana wywiad z Edmundem Klichem?
Potwierdza to, że rząd polski nie poradził sobie z całym problemem tragedii smoleńskiej. Klich mówi przecież: „tak właściwie nie było żadnego wsparcia ani prawniczego ani innego”. Brak tego profesjonalnego podejścia moim zdaniem miał miejsce już w samym Smoleńsku, gdy premier Tusk obejmował się z premierem Putinem.
Wielokrotnie zwracałem uwagę na notatkę ze strony kancelarii premiera Tuska z 10 kwietnia 2010 roku, dotyczącą zapewnienia przez prezydenta Miedwiediewa wspólnego śledztwa ws. katastrofy przez polskich i rosyjskich prokuratorów. Było dla mnie wielkim zdziwieniem, że zrezygnowano z tego wspólnego śledztwa.
Nadszedł czas, aby dziennikarze zadali premiowi Tuskowi konkretne pytanie: kto oddał to śledztwo, kiedy i na jakich warunkach?
Wywiad z Edmundem Klichem potwierdza ten nieprofesjonalizm.
Ale były akredytowany przy MAK mówi coś więcej – że była „tendencja, żeby pokazać, że piloci zawinili, że piloci są głównymi odpowiedzialnymi”.
- Myślę, że prokurator generalny i poszczególni prokuratorzy śledzą wszystkie informacje dotyczące katastrofy i powinni działać z urzędu, a nie tylko czekać na nasze wnioski jako pełnomocników.
Czy to znaczy, że po tym wywiadzie prokuratura powinna sprawdzić, kto i dlaczego od początku chciał obarczyć winą pilotów?
Na razie mamy tylko ten wywiad, być może będzie więcej informacji po ukazaniu się książki Edmunda Klicha. Myślę, że będzie to lektura obowiązkowa dla prokuratury. Tak czy inaczej brak jest zdecydowanego działania prokuratury w tej sprawie. W przedostatnim „Uważam Rze” były premier Jan Olszewski, a jednocześnie prawnik, nazwał to śledztwo smoleńskie parodią. Podpisuję się pod tą opinią.
not. ruk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. następuje wyraźny zwrot w narracji medialnej - pęka tabu
po wystapieniach naukowców z zamiarem przeprowadzenia badań na podstawie pracy prof.Biniedy i Nowaczyka, pękła zmowa milczenia o tych badaniach.
Narracja "oszołom Macierewicz i teoria sztucznej mgły" pada.
Pierwszy milczenie przerwał prof. Kleiber, szef PAN, dzisiaj nastepny, o tyle wazny, że członek komisji Millera. Pękło zaklęcie , sypie się narracja Tuska i Anodiny
Prof. Kleiber: Niech katastrofę zbadają fachowcy z zagranicy
rozmawiał Mikołaj Chrzan
2012-04-14, ostatnia aktualizacja 2012-04-13 20:12
Wspomniał pan o nowych faktach o katastrofie. Co ma pan na myśli?
- Chodzi m.in. o naukowców, którzy przedstawiają wyniki swoich badań podważających dotychczasowe ustalenia, jeśli chodzi o ostatnią fazę lotu samolotu Tu-154. Także przedłużający się brak zgody na przekazanie do Polski wraku samolotu można uznać za dodatkowy element w sprawie.
Prof. Wiesław Binienda, ekspert zespołu Antoniego Macierewicza, uważa, że fragment skrzydła tupolewa nie mógł oderwać się w wyniku uderzenia w brzozę.
- Tak, chodzi m.in. o wyniki tych badań, choć nie mam dostępu do szczegółów tej analizy i nie mogę uznać jej za przesądzającą.
Dane ze skrzynek potwierdzają, że samolot leciał tak nisko. W brzozie znaleziono fragmenty metalu. Czy zajmowanie się takimi sprawami to nie absurd, strata czasu?
- Jako naukowiec zdecydowanie wolę, żeby z takimi opiniami dyskutować za pomocą argumentów naukowych, niż mówić, że są absurdalne. Prowadzenie dyskusji w taki sposób to prosta droga do powiększania liczby osób, które nie wierzą w oficjalne wyjaśnienia lub podejrzewają zamach. Za dużo w dyskusji pada przesadnie mocnych sformułowań i oskarżeń, za mało zaś rzetelnie ustalonych faktów.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,11533929,Prof__Kleiber__Niech_katastrofe_zbad...
Prof. Żylicz: Ustaleń zespołu posła Macierewicza nie można pozostawić bez reakcji
Rozmawiała Agnieszka Kublik
2012-04-16, ostatnia aktualizacja 2012-04-16 21:20
Prof. Marek Żylicz: Pogorszenie opinii o pracy komisji ministra Jerzego Millera wynika z konsekwentnej i bardzo gwałtownej akcji zwolenników teorii spiskowej i zdrady.
Rząd wstrzymywał się z reakcją na wypowiedzi ekspertów posła Antoniego Macierewicza, pewnie zakładając, że te wątpliwości zostaną rozstrzygnięte w śledztwie prokuratorskim. Moim zdaniem nie należy czekać na wyniki badań prokuratury, mogą być za pół roku, za rok. A poza tym badania prokuratury są zupełnie inne niż komisji lotniczej. Prokuratura ma ustalić, czy wśród żywych są osoby odpowiedzialne i winne, którym należałoby postawić zarzuty. Natomiast komisja ma ustalić wszystkie przyczyny katastrofy, bez wypowiadania się o odpowiedzialności i winie poszczególnych osób. Chodzi o to, żeby przed komisją uzyskać szczere wypowiedzi świadków, którzy mają pewność, że to, co powiedzą nie będzie mogło być wykorzystane przeciwko nim w prokuraturze. Dlatego są ograniczenia w przepływie informacji i ekspertów między komisją a prokuraturą. Więc przede wszystkim trzeba zakończyć badanie lotnicze przyczyn katastrofy. Należałoby zatem skorzystać z procedury przewidzianej naszym i międzynarodowym prawem i wznowić prace choćby części ekspertów komisji ministra Jerzego Millera, uzasadniając to tym, że są nowe dowody.
Nowe dowody?
- Myślę tu o ustaleniach zespołu parlamentarnego posła Macierewicza i jego polonijnych ekspertów. Nawet jeśli uważamy, że są one nieuzasadnione i nieracjonalne, to ze względu na opinię publiczną nie można tego pozostawić bez reakcji. Właściwą reakcją byłoby - co zresztą zapowiedział i premier Donald Tusk, i minister Miller - że komisja wznowi prace. Najprościej i najlepiej byłoby zaprosić tych polonijnych ekspertów na spotkanie z naszymi komisyjnymi ekspertami. Moglibyśmy, gdyby była taka konieczność, doprosić nowych ekspertów w zależności od tematu dyskusji. I spróbować w drodze konfrontacji poglądów naszych i ekspertów Macierewicza usunąć rozbieżności.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,11549858,Prof__Zylicz__Ustalen_zespolu_posla_...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. narracja medialna
Bankruci przyparci do ściany szykują kolejne rozdanie, aby kupić trochę czasu.
16. Po co zapraszać
tych polonijnych ekspertów do Polski?
To zbyt duże ryzyko. Jeszcze ta bolszewia im zorganizuje „nieszczęśliwy wypadek”.
17. @Maryla #10
Najwyraźniej Edmund Klich to typowy dyspozycyjny bolszewicki aparatczyk.
Jak waadza każe to on wykaże kto jest winny w myśl zasady „pokażcie mi człowieka a ja już znajdę na niego paragraf”.
Co za szumowina.
Cytat
(...)
Klich nawiązuje do słów byłego szefa GROM gen. Sławomira Petelickiego. Twierdzi on, że jeden z polityków PO pokazał mu SMS-a, którego dostał tuż po katastrofie. Miał być on instrukcją przygotowaną na potrzeby kontaktów z mediami. "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił" - mieli w nim przeczytać politycy partii rządzącej.
(…)
Cytat z http://www.rp.pl/artykul/642925.html - Petlicki mówi:
(...)
Tego samego SMS-a pokazałem też bardzo znanemu dziennikarzowi i dwóm osobom ze świata nauki - żeby nie było, że sobie wszystko wymyśliłem - przekonuje generał. Chętniej zdradza kto mógł być autorem wiadomości. Uważa, że jest to ktoś z trójki: Donald Tusk, Tomasz Arabski, Paweł Graś.
(...)
Do dzis nie wiadomo kto puścił SMS-a. Mafia kryje sie nawzajem i trzyma haki jeden na drugiego.
18. re archiwizowania TEJ DOKUMENTACJI ZDRADY
róbmy TO i chowajmy,
bo ci którzy nie pamiętają,albo byli jeszcze małymi dziećmi w czasie ogłoszenia stanu wojennego nie wiedzą,
że w Poniedziałkowy czas, 14 Grudnia,
stanu wojennego z Narodem
Do Polskich Domów i ZAkładów Pracy,wkroczyły "bojówki" tak nazwę ich skrótowo i KONFISKOWAŁY Nasz" Majatek" . Majątek Zakładowych Komisji Solidarności.
.. a majątkiem były
maszyny do pisania,biblioteka pełna naszej Prasy i Ksiązek z drugiego obiegu,czy kont zakładowych i pieczątek ...
pamietam TO jak Dzisiaj
9 czarnych worków wynieśli z Naszego Pomieszczenia,aresztując je na zawsze....
a i tak część Prasy i Książek ocalała,bo Załoga rozebrała je ,głeboko ukrywając,
łącznie z naszą książka z protokołami z Zebrań Komisji Zakładowej ,
500 szt ulotek "Telewizja Kłamie ",też
Koledzy pomogli mi wynieść pod
.... czujnym okiem ochrony...
Przyjaciele, wracamy do dawnych ,sprawdzonych metod...
skrytki, sejfy i "podaj dalej"i trzy przynajmniej pewne kontakty w RAZie czego :)czyli gdy w komórce usłyszymy "rozmowa kontrolowana" :)
serd pozdr :)
gość z drogi
19. @gość z drogi
Ogólnie to trzeba zejść do podziemia. Skorzystać z doświadczeń AK I NSZ.
Jeszcze słychac śpiew i rżenie koni. K.K. Baczyński