Nie dożyjesz? Rząd zbierze profity

avatar użytkownika Morsik

 

 

Przesunięcie w górę poprzeczki wieku uprawniającego do pobierania emerytury zwiększy liczbę ubezpieczonych, którzy umrą, nie doczekawszy świadczenia. Ich konta emerytalne ulegną wygaszeniu. A to pozwoli rządowi szybciej zredukować deficyt finansów publicznych. [ND - Piątek, 30 marca 2012, Nr 76 (4311)]
 
Skąd my to znamy? Taka operacja odbyła się w mrocznych latach 30. i 40. ubiegłego wieku. Wtedy to niejaki Adolf Hitler wspierany przez „starszych i mądrzejszych” doszedł do wniosku, że skoro w towarzystwach ubezpieczeniowych europejska klasa średnia – czyli Żydzi – ma zgromadzone dość pokaźne pieniądze z tytułu ubezpieczeń „na życie”, to trzeba jakoś te pieniądze przejąć, żeby dofinansować budowanie III Rzeszy.
 
Wymyślono więc „kwestie żydowską” i dość szybko rozbudowano byłe koszary w Oświęcimiu na Fabrykę Śmierci w Auschwitz (to tylko jeden z bardziej drastycznych przykładów metody przejmowania zydowskich kont), gdzie przy pomocy patentu noblisty zabijano gazem całe transporty ubezpieczonych prowadząc skrzętnie i dokładnie ich ewidencje. Bo do czegóż innego takie ewidencje miałyby służyć po spaleniu zwłok i rozsypaniu popiołów „na cztery wiatry”, jak nie do wykreślenia tychże nazwisk z ewidencji ubezpieczonych „na życie”? Donald Tusk ma podobne skrzywienie w myśleniu jak Adolf Hitler – jest tylko bardziej humanitarny od swojego ex-ziomala - pozwala zejść Polakom z tego świata o własnych siłach.
 
W marcu przetoczyła się przez media lawina komentarzy do decyzji naszego rodzimego eksterminatora, według której mamy pracować do 67. Roku życia. NSZZ „Solidarność” zażądał w tej sprawie ogłoszenia referendum. Pomysł poparło ponad dwa miliony Polaków składając podpisy pod odpowiednim wnioskiem do Sejmu. Piszę ten felieton 30 marca o 9.00 i nie zmienię jego treści po zakończeniu głosowania przez Sejm. Jestem bowiem pewien, że parlament III RP odrzuci wniosek dwóch milionów Polaków. Jeśli nawet teraz nie odrzuci, to w następnych głosowaniach nie przegłosuje samego faktu rozpisania referendum, albo zablokuje to prezydent.
Co z tym faktem zrobi nasz Sztab Protestacyjny? Na razie nie wiadomo. Mam nadzieje, że ma w planie takie dla nas – członków NSZZ „Solidarność” propozycje, które doprowadzą do wysadzenia z siodła Donalda Tuska i jego popleczników, do rozpędzenia tego najgorszego w dziejach PRL i III RP parlamentu, do przepędzenia nijakiego prezydenta, którego w różnych mediach obarcza się ciężarem agenturalnej przeszłości.
 
Co nam da referendum, co nam dadzą protesty, skoro Polacy - z lękiem konstatuję, że w większości - patrzą tępo w coraz większe telewizory kupione na kredyt i powtarzają jak mantrę: jeszcze nie jest źle, bo gazu nie puścili...

 

Etykietowanie:

20 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. ..Donald Tusk ma podobne skrzywienie w myśleniu jak Adolf Hitler

...Donald Tusk ma podobne skrzywienie w myśleniu jak Adolf Hitler – jest tylko bardziej humanitarny od swojego ex-ziomala - pozwala zejść Polakom z tego świata o własnych siłach...
***
Jeszcze jest "wspaniałomyślny"... jeszcze PO.ozwala zejść Polakom z tego świata o własnych siłach...
Jak nie damy rady zejść o własnych siłach w odPOwiednim terminie, to POmoże... też "wspaniałomyślnie"... "bezboleśnie"...

***
Referendum...
Nie wierzę w wyniki żadnego referendum za TEJ... OBCEJ władzy... wynik zawsze będzie POzytywny...
Zmiany władzy Nam potrzeba... Pilna potrzeba...

3-majmy się!

avatar użytkownika Morsik

2. Nie!!!

Nie zmiana a totalna WYMIANA! Wszystkich - nawet sprzątaczek w sejmie!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika intix

3. TAK!!!

TAK!!!Morsiku Drogi... masz rację... źle się wyraziłam...

Przepraszam za "zmianę"...
To może zostać źle odebrane...

WYMIANY potrzeba...!!! Pilna potrzeba...!

***
Pozdrawiam serdecznie...

avatar użytkownika TezPolonus

4. Wymiana to za mało.

Każdemu z tych przestępców działających przeciw interesom Polski i Polaków kara: przepadek mienia w całości i dożywocie wraz z utratą praw publicznych bez możliwości odwołania się do wyroku skazującego.

avatar użytkownika Morsik

5. Polonusie...

...do tego potrzeba Wolnych Ludzi, Wolnych Polaków, a nie zgraję zalęknionych, opłacanych na przeżycie, zadłużonych, uzależnionych od propagandy. Do tego potrzeba Ludzi Wolnych, takich, jakimi my byliśmy. Bo, pomimo panoszącej się UB/SB, milicji, ZOMO, sąsiadów w ROMO, to my nie mieliśmy długów. To jest przerażające: ok. 10% pracujących na etatach Polaków ma zajęcia komornicze pensji z tytułu niespłacanych pożyczek/kredytów! Co więcej: przeważająca większość z tego to kobiety!

W piątek, pod sejmem, miało być 50 tys. ludzi. Tylko 50 tys. Stawiło się kilkanaście. Gdyby było te 50 tys., to Tusek by się wycofał. Skoro było tylko kilkanaście, to poszedł na całość. "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?!" Śmieje się do tych kadłubków wpatrzonych w telewizory...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika natenczas

6. > Morsiku,

Uważasz, ze gdyby było i 50. tysięcy to Tusk by ustąpił?
Serio tak myślisz? :)))
A co niby ta "S" by zrobiła?
Odpowiem Ci; NIC!

avatar użytkownika Morsik

7. Postaram się wytłumaczyć...

W każdej społeczności tylko 1% jest zdolny do walki i tylko 10% jest świadomy, w czym uczestniczy. Reszta to tłum. Ta garstka aktywnych, żeby "ruszyć" musi mieć świadomość wsparcia tłumu, przez samą nawet jego obecność. Tłum zaś udzieli wsparcia garstce swoją obecnością, jeśli taka się uaktywni. Kółko się zamyka.

Jeśli pod sejmem znalazło by się 50 - 100 tysięcy ludzi, to - być może - kilkoro z nich ruszyło by na sejm, widząc za sobą "masy". Tylko na tle olbrzymiego tłumu można zadziałać rewolucyjnie, a tylko takie zadziałanie może teraz w Polsce coś zmienić. Żadne referenda, protesty, marsze, głodówki, okrzyki - bo rozproszone - niczego nie zmienią i nikogo z władz nie poruszą. Przedstawiłem to, oczywiscie, w bardzo dużym skrócie.

W takim własnie stanie znalazła się garstka ok 10 tys. Polaków na przełomie sierpnia i września 1980 r. Tak to się właśnie odbyło. I tak to się właśnie skończyło: władza, która w sobie ma fachowców od socjologii i psychologii, zamknęła te 10 tys. i tym sposobem skutecznie spacyfikowała miliony.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika natenczas

8. Sam sobie odpowiedziałeś,

Żadne referenda, protesty, marsze, głodówki, okrzyki - bo rozproszone - niczego nie zmienią i nikogo z władz nie poruszą

To po co były zbierane podpisy?
Po jaką cholerę, skoro z góry było wiadomo co z tego będzie.

W takim własnie stanie znalazła się garstka ok 10 tys. Polaków na przełomie sierpnia i września 1980 r. Tak to się właśnie odbyło. I tak to się właśnie skończyło: władza, która w sobie ma fachowców od socjologii i psychologii, zamknęła te 10 tys. i tym sposobem skutecznie spacyfikowała miliony.

Dziś jest inaczej, inne społeczeństwo...nie ruszysz.
Bo ludzie nauczyli się biadolić, narzekać, ale dupska nie ruszą.

Dlaczego?
Może strach?
Ty na pewno masz inne zdanie, jesteś bliżej nich.
Wytłumacz mi, jak krowie na granicy, co jest przyczyną takiej jak widzimy postawy "S"?
Bo to co widzieliśmy, nawet w niezależnych przekazach, to było działanie pozorowane.
Nie widziałem w nich, w ludziach "S" prawdziwej desperacji.

Czy dziś możliwy byłby strajk ogólnopolski?
Czy "S" jest jeszcze jakąś siłą, choćby podobną do tej prawdziwej z `80?

Pzdr.

avatar użytkownika intix

9. Morsik

Przyznaję Ci bardzo dużo racji, ale też uważam, że nie należy zniechęcać Tych, którzy RUSZYLI...
Myślę, że tego ruchu nie należy dusić... moim zdaniem niech TO narasta...
TO jest jedna z dróg, aby Inni, jeszcze "niewidzący" - przejrzeli na oczy... tak myślę...

avatar użytkownika Morsik

10. Intix, Natenczas: i tu mam obawy...

...obserwując "działania" liderów Solidarności i tzw. prawicy. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że ilość manifestantów jest bardzo dokładnie kontrolowana i sterowana. Samo wynajmowanie autokarów do przewozu demonstrantów już z góry zakłada ich ograniczoną ilość. Tzw. prawica i związki zawodowe nie chcą rewolucyjnych zmian, bo one z zasady prowadzą do wyłonienia się nowych, młodych i dynamicznych liderów. To z kolei zagrozi ciepłym posadkom, co najwyraźniej daje się odczuć w regionach "S", już nijak się mających do mapy Polski tak geograficznej, administracyjnej, jak i fizycznej. Poza tym, ani w Solidarności, ani w tzw. partiach prawicowych nie obowiązuje kadencyjność wybieranych działaczy.

Wytłumacz mi, jak krowie na granicy, co jest przyczyną takiej jak widzimy postawy "S"? [...] Czy dziś możliwy byłby strajk ogólnopolski?
Patrz wyżej.
Po pierwsze brak wielkich państwowych fabryk, rozbicie na spółeczki transportu, likwidacja polskich portów i żeglugi. Konkretny przykład: czy ktoś kiedyś się zastanowił dlaczego brytyjska "żelazna dama" mogła spacyfikować górników? Odpowiedź jest arcyboleśnie prosta: bo zsynchronizowała te działania z polskim stanem wojennym - nie miał kto zablokować polskich portów i naszym węglem wykończyła swoich górników.
Po drugie brak pracy i gigantyczne - jak na wielkość zarobków - zadłużenie w parabankach.
Po trzecie pozrywanie kontaktów towarzyskich między ludźmi - prosty przykład: czy widziałeś dzisiaj robotników idących brygadą na wódkę po wypłacie?
Po czwarte - pazerność na towary, i to przede wszystkich pazerność kobiet. One muszą mieć wszystko to, co jest na półkach. Za każdą ceną...

Dziś powszechny strajk jest niemożliwy bez spektakularnego wydarzenia, którego w mediach ukryć się nie da. Takim wydarzeniem, które ruszyłoby z posad Polskę, byłoby piątkowe wtargnięcie demonstrantów do budynku sejmu i przepędzenie tej zgrai po ulicach Warszawy. I byłoby to możliwe, gdyby przy sejmie było 100 tys. ludzi. Nie ma takich sił porządkowych, które by miały odwagę taką masę pacyfikować. Rządzący mają bowiem policją ze ślimaków, mją w wojsku samych stetryczałych oficerów, mają trochę ochroniarzy Rutkowskiego. I z tego trzeba sobie zdać sprawę. A te zabawki pokazywane nam na policyjnych samochodach można unieruchomić jednym brukowcem...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika natenczas

11. Morsiku,

uczono mnie, aby tak nie mówić, ale ja powiem: NO WŁAŚNIE :)
W tym wszystkim co napisałeś jest prawda, arcybolesna prawda.
Dlatego jest jak jest, i pewnie jeszcze długo pozostanie.
Chyba, ze coś w czerwcu :)

avatar użytkownika intix

12. Morsik

...Mam wrażenie graniczące z pewnością, że ilość manifestantów jest bardzo dokładnie kontrolowana i sterowana. Samo wynajmowanie autokarów do przewozu demonstrantów już z góry zakłada ich ograniczoną ilość...

Weź proszę pod uwagę fakt, że tych autokarów mogłoby nie być, nikt by ich  nie zorganizował... Czy uważasz, że nie byłoby protestów...?
***

...Po czwarte - pazerność na towary, i to przede wszystkich pazerność kobiet. One muszą mieć wszystko to, co jest na półkach. Za każdą ceną...

:) Bez przesady, proszę... może bez uogólnień...:)
***

...Takim wydarzeniem, które ruszyłoby z posad Polskę, byłoby piątkowe wtargnięcie demonstrantów do budynku sejmu i przepędzenie tej zgrai po ulicach Warszawy. I byłoby to możliwe, gdyby przy sejmie było 100 tys. ludzi...

Myślę, że do TEGO musimy "dojrzeć"...
A ten proces już się właśnie zaczął, dlatego napisałam aby nie zniechęcać, nie dusić w zarodku...

avatar użytkownika natenczas

13. > Intix,

Takiej "S" jaka była już nigdy nie będzie i z tym musimy się pogodzić.
Nie ma co porównywać tą prawdziwą do obecnej, to są dwa różne związki.
Żyjesz marzeniami i wspomnieniami.

Pzdr.

avatar użytkownika Morsik

14. Intix...

...najpierw: nie uogólniam, pracuję w firmie, gdzie 80% to kobiety. Widzę, słucham, wysłuchuję, pocieszam, staram się radzić... Bez sukcesów... Pokazali w TV... Było w serialu...

Ktoś zorganizował autokary... Czy wiesz, ile to kosztuje? Już nie ma autokarów "zakładowych". Za każdy wyjazd trzeba zapłacić, i to dużo... Najpierw trzeba wziąć urlop... To nie jest takie proste. Regiony "S" w pierwszej kolejności wysyłają na takie zadymy wcześniejszych emerytów (to manifestanci z Wybrzeża i ze Śląska) Im też trzeba "coś" zapewnić. Trzeba kupić kilka skrzynek wódki, zorganizować w drodze powrotnej suty posiłek. Na XXX rocznicę "S", do pewnej firmy po sąsiedzku przyjechała orkiestra górnicza. Pomaszerowali, pograli, ale przewodniczący "S" musiał kupić 28 półlitrówek - po jednej na ryj...

Na manifestacje przyjeżdżają w większości ci sami.

Teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego nie ma w tym żadnej spontaniczności, dlaczego jest taki stan wyczekiwania "na coś"? "Solidarność" ciężko choruje na brak jakiejkolwiek polityki informacyjnej. "S" zaniechała oświaty i propagandy. Jeden "TS", którego nakład nie przekracza w porywach 10 000 egz. To pryszcz i to pryszcz informujący "post factum". "TS" nie jest w stanie zwołać "pospolitego ruszenia".
Działacze "S" za swój punk honoru stawiają sobie "manie" strony internetowej. Akurat dla prostego robola po 50., bo takich jest najwięcej...
Nie ma zrozumienia dla powrotu czasów ulotkowych, a tylko w ten sposób, teraz, przy dominacji TVN, można do ludzi dotrzeć i zmobilizować.

Myślę, że do TEGO musimy "dojrzeć"...

Ile czasu można "dojrzewać". Myśląc tak i czekając na "dojrzenie" można siebie i całe społeczeństwo, i cały kraj zmumifikować. Co zresztą się już dzieje w postępie geometrycznym...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika intix

15. Natenczas, Morsik

:)Dlaczego tak na mnie naskoczyliście...?...:)

O tym, że nie będzie "S" takiej jaka była to ja doskonale wiem...
Bardzo się o to postarano...
Natenczas... piszesz, że żyję marzeniami... nie wiem,  czy mnie odpowiednio zrozumiałeś, a jeżeli już,  to myślę, że właśnie od marzeń, od idei, która w umyśle rodzi CELE...   także zmiany się zaczynają, do których realizacji docieramy...

Morsik, na temat kobiet masz dużo racji, niestety... ale dzisiaj to zjawisko, o którym wspominasz obejmuje również mężczyzn... może w mniejszym stopniu...

...dlaczego nie ma w tym żadnej spontaniczności, dlaczego jest taki stan wyczekiwania "na coś"? ...

Morsiku, nie wiem czy mnie czytasz... nie pamiętam od kiedy i ile razy już zadawałam pytanie na CO jeszcze czekamy...?
Powtarzam je dzisiaj po raz kolejny... tak jak i Ty...
Dlatego też uważam, co napisałam powyżej, że tego zrywu, który (niestety) powoli się rodzi, nie należy zdusić... nie zniechęcać... nie wiem czy mnie też zgodnie z moim przekazem odebrałeś...
Jest o wiele trudniej niż kiedyś, nie ma wielkich skupisk Ludzi w zakładach pracy, brak kontaktów... to, o czym pisałeś...
To było zaplanowane... niszczono nie tylko gospodarkę, przy okazji rozbijano te masy Ludzi, które potrafiły się ze sobą porozumieć...
Ale jest wyjście, trzeba tylko chcieć, dlatego też jestem za tym co piszesz, zawsze podzielałam tę Twoją myśl:
...Nie ma zrozumienia dla powrotu czasów ulotkowych, a tylko w ten sposób, teraz, przy dominacji TVN, można do ludzi dotrzeć i zmobilizować...
***
Myślę, że staliśmy się za bardzo statyczni... wygodni... czekający na cud...
A tego cudu musimy dokonać sami, nikt za Nas nic nie zrobi... owszem, możemy i powinniśmy prosić o wsparcie do czego sama też nieustannie  namawiam... Ale myślę, że Niebo... może Nas wesprzeć w działaniu...
W tym celu zostaliśmy jako Ludzie we wszystko co posiamy wyposażeni, abyśmy potrafili działać sami... zgodnie z drogą dla Nas przeznaczoną...
A My czekamy... Pytam, na co...?

3-majmy się!



avatar użytkownika Morsik

16. Tak, tak...

Teraz wyraźnie widać, że - pomimo zaklęć działaczy - była pierwsza, a jest druga "Solidarność". Ja przywarłem do tej pierwszej wcale nie ze względów "związkowych" - ja złapałem czas na odkłamanie moich/naszych przodków. "Solidarność" druga dała się zapędzić do związkowej kruchty i przekonać - od góry do dołu - do tego, że wtrącanie się do polityki to przestępstwo jest i zaprzaństwo! Nie ma tu dla mnie miejsca, bo nie umiem rozdzielać cebuli - drażni mnie po oczach.
Staram się jeszcze wykrzyczeć swoje - ale jest to wołanie na puszczy pod dziurawym parasolem w czasie gradobicia...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika natenczas

17. > Intix,

Piszesz;

...także zmiany się zaczynają, do których realizacji docieramy...

Owszem, ale nie w związku zawodowym, tylko obok niego.
A marzenia, o takim zrywie jak przed laty to właśnie możemy tylko pomarzyć.

O ile jednak będzie to bez ZZ "S".

Pzdr.

avatar użytkownika Morsik

18. ...o ile...

..."Solidarność" pozbędzie się związkowego pasa cnoty :)

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika TezPolonus

19. Polityka to proces decyzyjny ze skutkami.

Ludzie nie rozumieją prostej sprawy, że wszystko co mówimy i robimy jest polityką. Każda decyzja, która podejmujemy jest polityką. Nawet gospodyni uprawia politykę podejmując decyzje za ile i co kupić na obiad!

Tak więc nie dajmy sobie wmówić, że wtrącanie się do polityki jest czymś złym, gdyż do procesu podejmowania decyzji - zwłaszcza jeśli to dotyczy naszych żywotnych interesów - nasza ingerencja i walka o nasze interesy jest naszym obowiązkiem. Nie dajmy sie traktować jak niewolnicy.

Antypolscy zarządcy Polski chcą z nas zrobić masę bezmyślnego bydła prowadzonego na rzeź według ich upodobań!

Dlatego nie chcą aby ktokolwiek im przeszkadzał w realizacji ich pomysłów na nasze zniewolenie.

Niestety obecna NSZZ „S” jest zmanipulowana i wmawia się im, że ma tylko prawo o stawianie postulatów socjalnych.
W ten sposób każdego człowieka sprowadza sie do roli psa, kota czy kanarka zamkniętego w klatce a jego wlściciel decyduje jak, kiedy i czym go karmić, a jeśli sie mu znudzi poddać eutanazji.
Gdzie jest wasza ludzka godnośc - jesli wogóle taka posiadaliście drodzy związkowcy. Wasi przywódcy wdrapują sie po waszych plecach na stołki a później tańczą jak i oprawcy z tuskolandu zagrają.

Prosze sobie zapamietać słowa mądrych ludzi:

Walter White - Jeśli jakiś naród doprowadzony jest przez władzę rządową do zniszczenia, to bunt jest nie tylko prawem, ale obowiązkiem każdego obywatela

Napoleon Bonaparte - Sprawiedliwość jest pierwszym obowiązkiem monarchów. Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków.

Edward Abbey - Patriota musi zawsze być gotowy bronić swój kraj przeciw swojemu rządowi

avatar użytkownika Morsik

20. Polonusie!

Twoje słowa, to balsam na moją dusze skołataną!

Życzę Tobie i wszystkim na BM24 zmartwychwstania Polski i Polaków na wzór Chrystusa,
bo ON zmartwychwstał prawdziwie! Alleluja!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...