Andrzej Kunert - bardzo zagadkowa wypowiedź - o co chodzi ?
Chciałbym wrócić do ostatniego programu Jana Pospieszalskiego "Bliżej", w którym podjął on temat - „Czy III RP jest w istocie PRL Bis? Dlaczego na to pozwalamy? Czy nadal myślimy schematami PRL-u?”
Jednym z gości był Andrzej Kunert.
O czym był program większość pewnie wie, a ci co nie wiedzą mogą obejrzeć go w sieci. Nie będę zatem się wdawać w streszczanie ciekawej dyskusji ale chciałbym zwrócić uwagę na jeden detal, który, o ile się nie mylę, umknął uwadze wielu blogerów, którzy przede mną zdążyli podzielić się refleksjami na temat tego programu.
Większość relacji zawiera głosy krytyczne pod adresem Andrzeja Kunerta - całkowicie zasłużone, biorąc pod uwagę haniebne dzieło, które stanowi "obelisk" ku pamięci Armii Czerwonej w Ossowie. Mało kto zwrócił uwagę na następującą wypowiedź Kunerta, która nastąpiła po felietonie o Zygmuncie Baumanie i krótkiej wypowiedzi Piotra Gontarczyka:
Kunert: Proszę Pana, tak się składa, że... nie wiem jakiego słowa użyć, miałem bardzo głęboką wewnętrzną satysfakcję - przez pewien przypadek, szczęśliwy zbieg okoliczności - tak się złożyło, że dziesięć lat temu byłem wydawcą... wydrukowanych po raz pierwszy i puszczonych do jawnego obiegu, supertajnych przez kilka dziesiątków lat dzienników personalnych Ministerstwa Bezpieczeństwa, gdzie są podawane listy oficerów, funkcjonariuszy odznaczonych, awansowanych.
Są tam różne nazwiska...
Tu następuje długa pauzaPospieszalski (zaskoczony i zdezorientowany): Są różne nazwiska ?
Kunert: Są tam różne nazwiska...
Rzecz, oczywiście dotyczy wydanej w 2001 monografii "Bijące serce partii. Dzienniki personalne Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego". Co jednak oznacza ta dziwna wypowiedź z pauzą i niedopowiedzeniem, którym Kunert, tak jakby chciał coś zasugerować ?
Pytanie - o co chodzi w kontekście wątku Baumana ?
- AdamDee - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
24 komentarzy
1. @AdamDee
odpowiedź jest prosta, bo materiały są juz od dawna jawne, o czym mówi Kunert, bojąc się jednoczesnie wskazać miejsce i rodzaj działalności komunistycznego guru Baumana.
Linki
I jak tu budować naukę na takim fundamencie ?
Kapusiem być......
Aby nowa fala bolszewickiej rewolty nie spustoszyła kraju
Niejaki Bauman..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Inne nazwiska
tu też są
Żydzi w służbach wojskowych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @
Rzeczywiście ciekawe jest to zawieszenie głosu w wykonaniu Kunerta. On to zrobił dla osiagnięcia efektu, ale jakiego? Że sa tam różne nazwiska..., i co z tego? Że jest Stefan Michnik - przyrodni brat Adama, że jest Wiktor i Bronisław Borowscy, ojciec i stryj Marka? Słusznie pisze Maryla, że możemy sobie sprawdzić jakie.
Powiem tylko o czymś, czego się nie pisze, nie mówi oficjalnie.
Kunert w latach osiemdziesiątych miał stypendium w Instytucie Sikorskiego w USA. Nie tylko on, amerykański, polonijny Instytut zapraszał i gościł poskich historyków, opozycjonistów...
"Od 1982 r. Instytut otworzył specjalny program
stypendialny finansowany dzięki pomocy Fundacji Alfreda Jurzykowskiego w
Nowym Jorku oraz Fundacji Barbary Piaseckiej-Johnson w Jasnej Polanie.
Stypendia otrzymywali głównie naukowcy młodszej generacji jak Andrzej
Krzysztof Kunert, Władysław Walendziak, Antoni Lenkiewicz, Andrzej Ostoja-
Owsiany, Sławomir Radoń, Włodzimierz Suleja i wielu innych"
(cyt. za: dr Iwona Drąg Korga,
Fragment wystąpienia na konferencji Instytutu Pamięci Narodowej –
„Emigracja a środowiska kultury niezależnej w kraju"- Gdańsk 25-26
marca 2010 r.”).
Kunert był w Ameryce na garnuszku dobrych ludzi z Polonii, jakich - nie napiszę.
W kazdym razie odciął się od swoich dobroczyńców, którym tyle zawdzięczał. Oni byli strasznie zażenowani niektórymi jego wystąpieniami, pomnikiem w Ossowei w szczególności.
4. Służę państwu :) O co chodzi
Służę państwu :) O co chodzi Kunertowi?->
Bijące serce partii. Dzienniki personalne Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, t. 1 1945- 1947, red. A .K. Kunert, R. E. Stolarski, wyb. i oprac. A. K. Kunert, Warszawa 2001.
Strona 68 tejże pozycji:
"Rozkaz nominacyjny nr 36 26 lutego 1946 r. Warszawa.
Prezydent Krajowej Rady Narodowej nadał stopnie wojskowe niżej wymienionym oficerom Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego z dniem 26 lutego 1946 r.:
(...) Porucznika
poz. 1 Ppor. Bauman Zygmunt s. Maurycego."
Dość niedawno zdobyłem ową pozycję. Z pobieżnego przeglądu awansów jedno jest pewne, osoby pochodzenia żydowskiego bardzo szybko awansowały i bardzo wysoko. Niżej porucznika trafiali się rzadko, wyżej- bardzo często.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
5. @Unicorn
Ale tyle to my tez wiemy.
Kliknij w ten fragment programu Pospieszalskiego. Mówi o Baumanie i jego karierze dr Gontarczyk, a potem wypowiada się Kunert dziwnie zawieszając głos...
6. Obejrzałem, zawiesił głos,
Obejrzałem, zawiesił głos, jakby dawał do zrozumienia, że są tam nazwiska, których nie powinno się wymieniać...Np. strona 15, rozkaz personalny nr 2 27 grudnia 1944 r. Lublin nadano stopień oficerski porucznika pozycja 9- Ppor. Szlajfer Henryk. Pozycja 3 tegoż Kania Stanisław.
Strona 22 rozkaz personalny nr 6 2 maja 1945 r. Warszawa nadano stopień oficerski chorążego pozycja 16 Szer. Reich Marceli.
Strona 32 rozkaz personalny nr 16 3 czerwca 1945 r. Warszawa nadano stopień oficerski absolwentom Centralnej Szkoły Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego chorążego pozycja nr 1 Andrzejewski Jerzy, pozycja 51 Krzemiński Czesław, pozycja 61 Lis Ferdynand.
Wnikliwie analizując owe dzienniki pod względem nazwisk (chociaż wiadomo, że były zmiany) można wyrobić sobie pewny ogląd na rzeczywistość...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. @Unicorn
Pan Pospieszalski mógłby zrobić z tego kolejny program, znów zaprosic Kunerta, Gontarczyka, dodałbym Trznadla, zeby poopowiadał jak Reich załatwiał nobla Miłoszowi i Szymborskiej...
Byłoby materiału na kilka programów.
8. Interesujące byłoby zadanie
Interesujące byłoby zadanie pytania, dlaczego cykl dzienników nie był kontynuowany :)
Na szybko strona 34 rozkaz personalny nr 17 9 czerwca 1945 r. Warszawa absolwentom Centralnej Szkoły Oficerów Milicji Obywatelskiej nadano stopień oficerski podporucznika, pozycja 3 Olejnik Andrzej, pozycja 14 Olechowski Mikołaj.
Rozkaz personalny nr 21 16 listopada 1945 r. Warszawa nadano stopnie oficerskie funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa Resortu Bezpieczeństwa Publicznego- porucznika, pozycja nr 42 Ppor. Szechter Ajzyk.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
9. 20 grudnia 1946 r. uchwałą nr
20 grudnia 1946 r. uchwałą nr 192/68 prezydenta KRN porucznik Zygmunt Bauman syn Maurycego oficer KBW staje się kapitanem- nadano stopień z dniem 1 stycznia 1947 r.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
10. Unicorn
Wielkie dzieki. Widac, ze ciagle sa sami swoi.
11. Zbiorczo
Coś mi mówi, ze wątek żydowski to ślepy trop. Sensacja związana z powojenną "rasą panów" w aparacie bezp. nie robi wrażenia już nawet na dziennikarzach GW ; )
Miałem wrażenie, że sama osoba tej moskiewskiej "pały" to nie jest to o co chodziło. Coś jakby - "a co wy się tak tym Baumanem ekscytujecie ? Są lepsze numery."
Maryla - nie miałem ani przez sekundę wrażenia aby Kunert się czegoś bał. Mowa ciała moim zdaniem temu przeczy. Zwróć uwagę, że on to, precyzyjnie i ostrożnie dobierając słowa, wycedził na zimno. Tak jakby chciał coś zasugerować i liczył na pociągnięcie tematu ale Pospieszalski nie wyrobił się na łuku i wypadł z drogi ; ) Poczciwy facet ale czasami strasznie daje ciała - choć z drugiej strony może to wina reżysera, który nie trzyma ręki na pulsie i nie zwraca mu uwagi na ciekawostki.
Unicorn - no, no, teraz jakby bliżej. Kłopot w tym, że nie znam nikogo kto by tą książkę widział na oczy. Nazwiska niezłe - jeśli to ci sami ludzie bądź ich rodziny, a nasza rzeczywistość wskazuje, że nie może być inaczej i to nie jest kwestia "czy" ale "kiedy" worek się rozsypie - to może faktycznie Kunert chciał powiedzieć - "ludzie, co za nędzna sensacja".
To pasuje.
Unicorn, a to wydanie ma swój drugi tom, tak przy okazji ? Bo ja jakoś szuka, szukam i wszędzie nie można kupić tylko pierwszego tomu. Drugiego nie można kupić nigdzie ; )
--------------------------------------------------------
Żeby doprecyzować z jakich igieł robię widły.
Kiedy to usłyszałem i zobaczyłem przelaciały mi po grzbiecie ciarki - na mój instynkt, Kunert chciał coś podrzucić, jakiś trop, jakiś wątek.
Chwilę po programie przypomniała mi się wypowiedź - zabijcie - kogo, nie wiem, tyle się materiałów ogląda, że nie mogę odgrzebać w pamięci czy to z wypowiedzi Brauna, Sumlińskiego, Żaryna, kogoś u Sakiewicza...
Wypowiedź ta miała mniej więcej taki sens:
- niebawem dowiemy się ile krwi wpuszczono do narodu polskiego po wojnie. Sowieckiej krwi. Ile osób z kluczowych kiedyś i teraz układów to w zasadzie pół Polacy, pół Rosjanie. Wyjdą nazwiska, będzie ciekawie.
Czy to co chciał podrzucić Kunert nie jest przypadkiem zagrywką żeby wyciągnąć na światło dzienne coś znacznie bardziej interesującego ?
Może my, k***a, po prostu mamy organizację działającą na kształt loży masońskiej ale pod auspicjami Kremla ? To znaczy pewna część establiszmentów jest nieoficjalnie acz całkowicie świadomie na dwóch paszportach, na polskim jako dodatkowym.
Niby nie sensacja, domyślać się można było, ale może stopień zorganizowania jest dalece bardziej konkretny niż mógł sobie wymyślić pisarz SF ?
12. @AdamDee
kto jest czy był kim na waznych stanowiskach w Polsce, nie dowiemy się nigdy. Dokumenty są na Kremlu, część u Niemców po zajęciu archiwów STASI. Niemcy z Rosjanami wymieniali się do tego od zawsze kartotekami kryminalnymi.
To oni grają tymi informacjami i poruszają marionetki za sznurki.
Kunert jeżeli coś celowo powiedział, to jako ostrzeżenie, aby nie grzebać koło Baumana - uważajcie - (do któregoś z obecnych w studio?) mam informacje i mogę się nią podzielić, a wtedy juz nikt nigdy ....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Kazef
Obawiam się, że Kunert nic więcej nie powie.
Przy pierwszej frazie "Są tam różne nazwiska..." ma minę jakby czekał na inteligentne pytanie.
Inteligentne pytanie nie pada.
Gdy powtarza swoją kwestię, na twarzy maluje się wyraźny ślad irytacji.
14. Maryla
"kto jest czy był kim na waznych stanowiskach w Polsce, nie dowiemy się nigdy." - a może jednak nie jest tak źle ?
Z tego co teraz wiemy, wyczyszczenie wszystkich kwitów jest niewykonalne bez udziału czarnej magii - pstryk i wszystko zniknęło.
Odtworzenie kompletnej struktury może odbyć się dzięki analizie pozornie nieistotnych papierów. Takich jak np. te wspomniane listy nominowanych do odznaczeń.
Mogą się zesrać, a parszywej historii swojej, swoich ojców, stryjów, dziadków, nie wyczyszczą. To tylko kwestia czasu.
"Kunert jeżeli coś celowo powiedział, to jako ostrzeżenie..." - też rozważałem taki cel i powód tej dziwnej wypowiedzi. Wychodzi z tego, że miałby ostrzegać Pospieszalskiego ?
Nie bardzo mi to pasuje nawet nie ze względu na samego Pospieszalskiego ale z powodu tego, że to co powiedział, moim zdaniem, było subtelną prowokacją do drążenia dalej.
15. Nalezy pamietac
ze Kunert jest klamca i manipulatorem: http://kl-warschau.blogspot.com/search?updated-max=2009-08-08T13%3A39%3A... a wiec jego slow nie mozna traktowac powaznie. Mysle, ze chcial poprostu sprawe rozmydlic i stepic ostrze krytyki Baumana.
Wojciech Kozlowski
16. "Coś mi mówi, ze wątek
"Coś mi mówi, ze wątek żydowski to ślepy trop. Sensacja związana z powojenną "rasą panów" w aparacie bezp. nie robi wrażenia już nawet na dziennikarzach GW."
Nie jestem do końca przekonany o hipotezie ślepego tropu :)
To co podałem to wyłapanie z dzienników z jakiegoś 3-minutowego przeglądania...Jest na końcu oryginalny spis, ile razy byli awansowani w danym przedziale czasu i jakie odznaczenia i ile dostali. Możemy szukać konkretnymi nazwiskami, biorąc poprawkę, że to tylko maleńki wycinek. A jednak i tak jest sporo.
"Unicorn - no, no, teraz jakby bliżej. Kłopot w tym, że nie znam nikogo kto by tą książkę widział na oczy."
Jest sporo nazwisk "oczywistych" kojarzących się z komuną i zbrodniarzami, są także kojarzące się bardzo współcześnie jak i z prawicą. Może o to chodziło Kunertowi? Chociaż trop, że jest ktoś o wiele ciekawszy niż Bauman jest prawdopodobny. Coś w tym jest. Ja książkę mam w domu. Od niedawna zresztą. Trudno to dostać.
"Unicorn, a to wydanie ma swój drugi tom, tak przy okazji ? Bo ja jakoś szuka, szukam i wszędzie nie można kupić tylko pierwszego tomu. Drugiego nie można kupić nigdzie"
Z tego co wiem na teraz, miał być drugi tom ale chyba nie wyszedł już :)
"Odtworzenie kompletnej struktury może odbyć się dzięki analizie pozornie nieistotnych papierów. Takich jak np. te wspomniane listy nominowanych do odznaczeń.
Mogą się zesrać, a parszywej historii swojej, swoich ojców, stryjów, dziadków, nie wyczyszczą. To tylko kwestia czasu."
Bingo!
Ja np. mam hobby i zbieram instrukcje wojskowe albo milicyjne plus inne publikacje utrwalaczy komuny. Między wierszami można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.
Wracając do dzienników- kapitanowie, strona spisu 10, w publikacji 244, pozycje 342 i 343- Komorowski Aleksander i Komorowski Eugeniusz.
Pozycja 417- Kuźniar Wojciech. 421- Kwaśniewski Mieczysław. 450- Lis Jan. 524- Miłosz Edward. 536- Morel Salomon. 573- Osiecki Zygmunt. 819- Urban Jan. 875- Wołoszański Michał. 909- Zasada Władysław. Chorążowie- pozycja 4201- Wałesa Władysław- tak w oryginale.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
17. Unicorn
Brzmi więcej niż ciekawie, zachęciłes mnei do przeczytania, już zamówiłem, jutro jade do biblioteki.
18. Unicorn
Dzięki, rozjaśniłeś mi tą zagadkę.
19. w temacie
"W IPN jest wiele bulwersujących teczek dziennikarzy, którzy zwłaszcza ostatnio podnoszą głowy"
Z Anną
T. Pietraszek, członkiem Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów etosie
dziennikarza, programach Jana Pospieszalskiego i Radzie Etyki Mediów
rozmawia Błażej Torański.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Odświeżam
Odświeżam temat:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/0e0a52fcfb7ba516.html
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
21. Unicorn
bardzo ciekawa. ale zupełnie nie zaskakująca lista agentury sowieckiej, w czynnej służbie NKWD .
Dzisiaj byłego por. Zygmunta Baumana obecny minister KIDN zaprasza jako guru na "panele kultury polskiej".
Od dawna pisze, że propaganda w przekaziorach wróciła do lat 50-tych, jak widać wyraźnie, jest to cofnięcie Polski do stalinizmu na różnych frontach walki z Narodem.
Obecna nagonka na biskupów przypomina nam działalność śmiecia ludzkiego w "procesie krakowskim".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. dla przypomnienia
Grzech pierworodny, Tadeusz Mazowiecki
Tadeusz Mazowiecki, na
zlecenie komunistycznych władz PRL, napisał haniebny artykuł
oczerniający biskupa kieleckiego, Czesława Kaczmarka i kościół
katolicki w Polsce.
sfingowanego, pokazowego, procesu komunistycznego wymiaru
sprawiedliwości przeciwko biskupowi kieleckiemu Czesławowi
Kaczmarkowi, Zarzut to współpraca ze Stolicą Apostolska, której jako
biskup podlegał i przez tę Stolicę Apostolska otrzymał sakrę biskupią.
1989 roku zostanie prezesem Rady Ministrów ponoć
pierwszego niekomunistycznego rządu III Rzeczypospolitej.
Lech Kaczyński postanowieniem z 7 listopada 2007 r. nadał, za wybitne
zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność
duszpasterską i charytatywną, Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski
pośmiertnie ks. biskupowi Czesławowi Kaczmarkowi.
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Tadeusz Mazowiecki był w
komitecie wyborczym Bronisława Komorowskiego.
ministrem pilnującym żyrandoli u Komorowskiego i dba aby Polska
Rzeczypospolita nie była Polska katolicką.
KSIĘŻA - AGENCI IMPERIALIZMU
We wtorek, dnia 22
września br. [1953 roku m.z.] Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił
wyrok w sprawie ks. bp. Kaczmarka oraz ks. J. Danilewicza,
ks.Wł.Widłaka, ks. J. Dąbrowskiego i siostry W. Niklewskiej -
oskarżonych o zorganizowanie ośrodka prowadzącego działalność
dywersyjną, wymierzoną przeciwko państwu ludowemu, działalność godzącą w
najżywotniejsze interesy naszego narodu.
Proces ten, którego szczegółowy przebieg znany jest z prasy
codziennej i radia, wstrząsnął nami wszystkimi. (...) Każdy, kto jest
wiernym Kościoła, a zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny
rozumie, że religijna misja Kościoła trwająca przez wszystkie czasy
może i powinna być pełniona w ustroju socjalistycznym.
Równocześnie milionowe rzesze wierzących w naszym kraju dają
codziennie ofiary, i twórczy wkład w nowe budownictwo
gospodarczo-społeczne. I właśnie ludowa ojczyzna przywróciła godność
ludzką milionom prostych ludzi, w olbrzymiej większości wierzących,
przekraczając raz na zawsze stosunki społeczne, w których urodzenie czy
majątek decydowały o wartości człowieka, otwarła dzieciom robotników i
chłopów dostęp do nauki i kultury i buduje w niezwykle trudnych
warunkach powojennego życia podstawy lepszego bytu (...).
Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza
działalność oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane
podejrzliwością i
wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera
środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca
bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy
polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna
postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z
prawem - oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej
oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko
interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp. Kaczmarka do
działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w
okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.
w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości
naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość
władzy
ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się
we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby
posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem
realizacji swych wrogich Polsce planów.
Należy z całą siłą zaznaczyć, że proces skierowany był wyłącznie
przeciwko działalności społeczno-politycznej ks. biskupa i współ
oskarżonych, nie zaś przeciwko urzędowi biskupiemu i ich godności kapłańskiej (...).
(...) postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej
samej ocenie, jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie
tylko
bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp.
Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski
Ludowej i kierowały w tej działalności jego postawą.
Zadając sobie pytanie, jak się stało, że do tego dojść mogło,
widzimy następujące wyjaśnienie. Ku działalności tej kierowało
nastawienie wrogie
wobec postępu społecznego, wrogie wobec przemian
społecznych i broniące dotychczasowego kapitalistycznego ustroju.
Postawa ta wyrażała się też w widzeniu przyszłości dla Kościoła i
katolicyzmu jedynie w dawnych warunkach, co w skutkach oznaczało
wyzbywanie się apostolskiego nastawienia wobec nowych czasów i nowej
epoki społecznej.
Wrogość wobec reformy rolnej, wrogość wobec unarodowienia
przemysłu i wobec innych podstawowych osiągnięć społecznych Polski
Ludowej doprowadziła w wyniku tego nastawienia nie tylko do szkód dla
ściśle pojętego interesu państwa, ale i do przeciwdziałania czy
osłabienia możliwości układania się poprawnych stosunków między
Kościołem a Państwem, do traktowania Porozumienia z kwietnia 1950 r
jako martwej litery, co godziło zarówno w interes Państwa, jak i w
dobro Kościoła i jego misję religijną w Polsce Ludowej.
Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i
współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną
postawą
społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju
kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z
imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych (...).
Proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po
raz pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy
nowej wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swe go
ustroju wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę
dziejową, usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz
ludzi wierzących i kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną,
stanowiącą wspólne dobro wszystkich obywateli.
Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej,
imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w
krajach demokracji ludowej, w szczególności Polsce, że nowa wojna,
wojna dokonywana przy pomocy neohitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać
w zgodzie z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od
nas, którzy wiemy że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm
pełni swą misję przez apostolstwo, a nie przez siłę polityczną i
militarną. Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm
amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików W
szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych
usiłowań przez władzę kościelną w Polsce - Episkopat, na
przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze
rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański (...).
Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka
dobiegł końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu -jak już
podkreślaliśmy -jest konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy
więcej miejsca (...).
Katolicy polscy co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy
Tadeusz Mazowieckicałego narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej
pracować nad tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej
epoce, usuwać istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych
konfliktów w sumieniach wierzących, jak to miało miejsce w związku z
procesem ks. bp. Kaczmarka.
Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet
najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki nie mogą zmienić faktu, że
przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy, i że w tej
przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji religijnej miejsce, a
ludzie wierzący na równi z ludźmi innych światopoglądów będą tej
przyszłości współtwórcami.
źródło: "Wrocławski Tygodnik Katolicki", nr 5, 27 IX 1953 r. s. 3-4.
procesem pokazowym. Odbywał się przed woskowym sądem Rejonowym w
Warszawie. / Sądzenie duchownych przez sady wojskowe były ewenementem .
- bp. Czesław Kaczmarek 12 lat więzienia,
- ks. Jan Danielewicz (skarbnik kurii kieleckiej) 10 lat,
- ks. Józef Dąbrowski (kapelan biskupa) 9 lat,
- ks. Władysław Widłak (prokurator Seminarium Duchownego w Kielcach) 6 lat,
- siostra Waleria Niklewska (Zgromadzenie Sióstr Służebniczek) 5 lat.
maltretowany w śledztwie, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, ubecy
podawali mu środki odurzające. Nawet bez nich mało kto wytrzymałby
przesłuchania konwejerem.
Maślanko / zdrajca /, siostrę Walerię Niklewską Jan Hryckowian -
wcześniej szef Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie, który
przewodnicząc rozprawom, skazał na śmierć wielu niewinnych patriotów:
Niklewską "bronił" w ten oto sposób: "Na studium tym [wyższe katolickie
studium w Poznaniu - red.], gdzie w zręczny sposób łączono naukę
religii i zasad wiary ze wstecznymi i wrogimi zasadami
społeczno-politycznymi, kształcono młody umysł siostry zakonnej (...) w
duchu negowania wszystkiego, co postępowe".
"Obrońcą" pozostałych oskarżonych był inny ludowy "adwokat" Marian Bartoń - wcześniej sędzia w Najwyższym Sądzie Wojskowym.
do obrońców w sprawie tej słusznie biskup Kaczmarek powiedział, że
oskarżeni bali się bardziej swoich obrońców aniżeli prokuratora i że
obrońcy współpracowali z organami bezpieczeństwa"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. bojówka komunizująca Polskiej Partii Robotniczej – GL
http://www.rp.pl/artykul/843344,849884.html
Edward Gronczewski, Bolesław Kowalski i Grzegorz Korczyński należeli do elity GL, a po 1944 r. UB. Aktywnie zwalczali podziemie niepodległościowe. Organizowali tzw. grupy pozorowane złożone z dawnych członków ich własnych oddziałów, których celem było mordowanie żołnierzy podziemia. Głównym terenem ich działania była Lubelszczyzna. Z dostępnych materiałów przechowywanych w archiwum IPN wiemy, że działalność tych grup doprowadziła do zniszczenia przynajmniej kilku oddziałów podziemia oraz aresztowania kilkuset osób.
Oprócz tego „pozoranci” mieli za zadanie psuć opinię oddziałom podziemia, dlatego rabunki, podpalenia czy nawet gwałty znaczyły drogi ich przemarszów. Po zaprzestaniu niejawnych działań dowodzili Grupami Operacyjnymi, likwidując (także w skrytobójczych morderstwach) opozycję na terenie całego kraju. Dopiero w chwili, gdy militarna działalność podziemia praktycznie wygasła, stali się niepotrzebni, co więcej, stali się niewygodni, bo za dużo wiedzieli. Wówczas „wykorzystano” ich okupacyjną przeszłość: ich zaangażowanie w walki frakcyjne w GL, liczne morderstwa (zwłaszcza Żydów) i rabunki oraz obecne poparcie dla Gomułki. Postanowiono ich wyeliminować – na początku lat 50. zostali osądzeni i skazani.
Dopiero powrót Gomułki sprawił, że wypuszczono ich z więzienia, a także przywrócono do służby. Ponownie wszyscy trzej sprawowali funkcje kierownicze w MON. Ich poświęcenie dla „władzy ludowej” zostało odpowiednio docenione. Dostawali wysokie wynagrodzenie, luksusowe mieszkania. A po śmierci wszyscy spoczęli w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, gdzie spoczywają po dziś dzień.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. @Maryla
Mocny ten tekst Mazowieckiego.
Pełne zaangażowanie po stronie władz, brutalny atak na biskupa.
I on do dziś uchodzi za katolickiego działacza...