Tusk znów podpisał bez czytania?

avatar użytkownika Maryla

czyli w Polsce bez zmian. Dopiero Tusk podpisał umowę ACTA, której nie czytał, ale czytali jego ministrowie, w piatek znów to zrobił. W Brukseli podpisał traktat fiskalny, na co uzyskał zgodę Rady Ministrów w drodze rozmów telefonicznych z ministrami, taki sposób podejmowania decyzji przez polską Radę Ministrów, Tusk zaproponował dlatego, że nie był pewny jaki ostatecznie tekst dokumentu zostanie mu przedstawiony w Brukseli do podpisania, bo tekst w języku angielskim różnił sie od tłumaczenia na polski.

Jakby co, znów się powie, że Zbychu miał dobre chęci, a Radek konsultował , ale generalnie jest sukces.

30 stycznia ustalono, że będą trzy rodzaje szczytów Unii Europejskiej: 27 państw całej UE, państw paktu fiskalnego czyli euro plus, oraz państw strefy euro, czyli 17, jeśli tematyka dotyczyć będzie wspólnej waluty. Choć Polska chciała, by kraje spoza strefy euro mogły uczestniczyć we wszystkich szczytach, to zaproponowane rozwiązanie premier uznał za wystarczająco satysfakcjonujące i zdecydował o podpisaniu paktu.

Niebezpieczeństwo unijnego paktu fiskalnego  polega  na fakcie, że głęboko ingeruje on w suwerenność finansową państw członkowskich. Celem tzw. paktu fiskalnego, czyli „Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej”, którego zasady mają zostać realizowane na mocy umowy międzyrządowej przez 17 państw strefy euro oraz osiem krajów spoza strefy euro (bez Wielkiej Brytanii i Czech), jest wprowadzenie dyscypliny budżetowej i porozumienie o powołaniu stałego funduszu ratunkowego dla strefy euro.

Najważniejsze założenia paktu fiskalnego:
■ deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB;
■ dług publiczny poniżej 60 proc. PKB;
■ nowa reguła wydatkowa – roczny deficyt strukturalny poniżej 0,5 proc. nominalnego PKB;
■ zwiększona kontrola UE nad pilnowaniem dyscypliny finansowej;
■ automatyczne sankcje za nadmierny deficyt budżetowy;
■ o wysokości kary finansowej do 0,1 proc. PKB kraju ma orzekać Trybunał Sprawiedliwości UE;
■ dochody z kar mają zasilać nowy fundusz ratunkowy dla strefy euro;
■ z unijnych funduszy pomocowych będą mogły korzystać tylko te państwa, które podpiszą pakt.

Pakt fiskalny będzie wykorzystywany politycznie, do wywierania presji na rządy państw , o czym przekonały się już Węgry, które "dyscyplinuje się". Komisja Europejska zaproponowała w środę zawieszenie przekazania Węgrom od 2013 roku 495 mln euro z unijnych funduszy spójności.

Ministrowie finansów państw unijnych (w tym Vincent Rostowski)24 stycznia zgodzili się formalnie z analizą KE i też uznali za niewystarczające działania Węgier w sprawie trwałego ograniczenia deficytu budżetowego.

Zdaniem węgierskiego rządu, przyjęta przez KE propozycja jest  "kontrowersyjna z prawnego punktu widzenia", a to dlatego, że jest to akt nakładający sankcje w odpowiedzi na przypuszczenia co do przyszłości". "Nasz rząd ocenia tę propozycję jako nieuzasadnioną i nieuczciwą. Jest niewyobrażalne, dlaczego Komisja Europejska zignorowała fakty: deficyt budżetowy Węgier był, po raz pierwszy od kiedy Węgry wstąpiły do Unii Europejskiej w 2004 roku, poniżej 3 proc. w 2011 roku i pozostanie taki również w tym roku, co sprawia, że kraj ma ósmy z najniższych deficytów w UE"

 

Poseł PiS prof. Krzysztof Szczerski nazwał pakt „policyjnym”:

To nie tylko instytucje europejskie zaczynają kontrolować państwa członkowskie. Państwa silniejsze kontrolują państwa słabsze. Ten pakt powstał dlatego, że wraz z wejściem w życie od połowy tego roku europejskiego mechanizmu stabilności, państwa gospodarczo najsilniejsze, w tym przede wszystkim Niemcy chcą mieć instrument dyscyplinowania państw słabszych gospodarczo, które będą otrzymywać pomoc w ramach europejskiego mechanizmu stabilności.

Ten pakt zatem jest paktem policyjnym. Jest paktem dyscyplinującym, który łamie podstawową zasadę polityki europejskiej, więc jest de facto – jak mogę to powiedzieć z punktu widzenia polityki europejskiej – aktem kapitulacji polityki europejskiej przed siłą państw najsilniejszych gospodarczo, przed siłą, która tutaj pokazuje swoją nagą moc.

Mamy więc do czynienia ze zgodą na głęboką ingerencję instytucji europejskich Rady i KE zarówno w politykę budżetową jak i politykę gospodarczą krajów, które paktem zostaną objęte.
Ratyfikacja traktatu fiskalnego w Polsce może odbyć się tylko na podstawie art. 90 Konstytucji RP bo to ten artykuł mówi o konieczności ratyfikacji umów, które przekazują „organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu, kompetencje organów władzy państwowej, w niektórych sprawach”. A więc ratyfikacja traktatu fiskalnego wymaga większości 2/3 w Sejmie i Senacie, a takiej większości koalicja PO-PSL nie ma nawet przy poparciu SLD i Ruchu Palikota.

Zaostrza się konflikt na linii samorządy – rząd. W Warszawie przeciwko planowanej likwidacji części sądów rejonowych protestowało kilkuset działaczy lokalnych z całej Polski. Samorządowcy obawiają się, że to jedynie wstęp do likwidowania przez rządzących kolejnych instytucji w średnich i mniejszych miastach. Dzisiaj rząd chce zabrać nam sądy. Jutro przyjdzie kolej na lokalne prokuratury, komendy policji czy straży pożarnej. Argument o koniecznych oszczędnościach zawsze będzie pod ręką. A nasze miasta zostaną po prostu zdegradowane.

W proteście pod Sejmem zgromadziło się kilka tysięcy osób, w tym ponad tysiąc górników z kopalń węgla kamiennego oraz miedzi. Demonstrowali przedstawiciele różnych branż, największe centrale związkowe, w tym m.in. Solidarność i OPZZ. "Nie zgadzamy się na zakusy rządu na górniczą ustawę emerytalną, nie zgadzamy się też na wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. Protestujemy również przeciwko wprowadzeniu podatku od kopalin. Ludzie mają już dość, fala protestów może rozlać się po Polsce."

Kreatywna księgowość Vincenta i wyprzedaż resztek majątku Polaków, to jedyne co temu rządowi się udaje. Jesteśmy przygotowani na to, żeby do końca 2013 roku sprzedać pakiet akcji PKO BP i PZU-powiedział następca Grada, minister Budzanowski.

Reanimacja euro trwa.

Europejski Bank Centralny udzielił 800 instytucjom finansowym z Europy trzyletnich, niskooprocentowanych pożyczek, za kwotę 529,5 miliarda euro.
To już druga taka operacja, w grudniu bank centralny udzielił  pożyczki za niemal 500 mld euro.

Kryzys cofnął w czasie rozwinięte gospodarki. Grecja straciła aż 12 lat, dla Stanów Zjednoczonych czas zatrzymał się na 2002 roku, a Irlandia, Włochy, Portugalia i Hiszpania są do tyłu o ponad 7 lat.Dla Islandii zegar zatrzymał się na 2001 roku. Wielka Brytania i Węgry straciły po około 8 lat. Francja stanęła na poziomie z 2006 roku, a Niemcy - z 2009 roku – wynika z szacunków The Economist.

Analizując zmiany realnego PKB na osobę, a więc oczyszczonego z wpływu inflacji i przeliczonego na jednego mieszkańca, jedna trzecia ze 184 krajów dla których Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prowadzi statystyki, jest dzisiaj biedniejsza niż w 2007 roku. Każdy z tych 61 krajów stracił co najmniej 5 lat. Ten sam wskaźnik cofnął w czasie aż 22 z 27 państw członkowskich UE – podaje The Economist.

Tylko w Polsce Vincent Rostowski ogłasza kolejne sukcesy. W końcu, tylko bogatego stać na zasilenie kasy bankrutów z UE o 6,4 mld Euro.

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. pożyczyła i dostała z Unii bilion złotych, który, jak za Gierka,

(...) Wczoraj przeczytałem niusa o raporcie OECD
badającym wydajność pracy w poszczególnych krajach. Z tego raportu
wynika, że Polacy są jednym z najciężej w Europie pracujących narodów
(1939 godzin rocznie) i zarazem tym, z którego pracy najmniej wynika.
Statystyczny Norweg w ciągu godziny pracy wytwarza dobra i usługi
wartości 75 dolarów, a statystyczny Polak - tylko 25 dolarów. Jest to
najniższa efektywność gospodarki nie tylko w UE, ale w ogóle w Europie.

Wsadźcie se w buty wskaźnik PKB, który mierzy tylko obrót pieniądza i nakręcany jest w naszym wypadku zadłużeniem. Oto jest prawdziwy miernik stanu Polski po pięciu latach rządów Tuska i jego cwaniackiego dworu.

Nomenklatura, klasa panująca, "elity III RP" - można to nazwać jak kto chce(...) ma swoją reprezentację polityczną - Partię i
jej stronnictwa sojusznicze, wymieniające się u władzy od dwudziestu
lat; tylko krótki epizod rządu Olszewskiego oraz lata 2005 - 2007 były z
innej bajki (i pamiętają wszyscy, w jakiej histerii żyły wtedy
"elity"). Ma namiastkę swej ideologii, w postaci mętnie
rozumianej "europejskiej normalności" i silny instynkt zbiorowego czy
wręcz "klasowego" interesu. Trzyma, z natury rzeczy, korporacje
zawodowe, media, większość kluczowych punktów państwa. W ostatnich latach pożyczyła i dostała z Unii bilion złotych, który, jak za Gierka, poszedł na przejedzenie i posłużył kupieniu sobie poparcia masy frajerów, łudzonych perspektywą awansu społecznego i europeizacji.

Rafał Ziemkiewicz w felietonie na portalu Interia.pl pt. "Klasa zadowolonych"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl