Gdzie jest Generał ?
Być może rzeczy pójdą lepszym i równiejszym biegiem za lat kilkadziesiąt. Na razie jesteśmy skazani na taką elitę polityczną, która wywołuje u przyzwoitego człowieka rumieniec wstydu. - Stanisław Lem.
Milicja Obywatelska, znaczy się niby Policja, warta osobnej analizy, jak i Wojsko Polskie. Policja wzmacnia się elementem przypadkowym, marnym mentalnie, bez kręgosłupa, byle jeszcze się na mundurówkę załapać i kolejne trzy stówki podwyżki, a może i kredyt dla młodych małżeństw. Takich z władzą. Gdy do wojska śpieszą z nadzieją młodzi ludzie, to tym szybciej odchodzą. Rozczarowani zderzeniem z betonem. To, co najważniejsze, czyli obrona kraju i w nim porządek oraz zdrowie i edukacja nie tyle leży, a jest już 3 stopy pod ziemią. Taki to plan. Bardzo prosty. Tylko jakoś mało kto zwraca uwagę na to, co się naprawdę dzieje. Tak zajęci jesteśmy budową kolejnych stadionów, tych mniejszych i tych, co dumą są dla Prezydenta. Bo co tam Żołnierze Wyklęci, na co, to komu. Trzeba ich po raz kolejny dobić. Tym razem, że tak powiem, brakiem zainteresowania.
„…Cóż może się równać z doskonałością nieistnienia ?...”.
Stanisław Lem
Do lat 60-ych walczyli jeszcze, może była to walka beznadziejna. Jednak nie pozbawiona Wiary i Hartu Ducha. Nie można mieć pretensji do wielu z nas, którzy uznali, iż warto tylko żyć. A może jednak nie była to zła filozofia. I nie mówię o tych, co oddali się bez reszty, lecz za srebrniki, kolejnym najeźdźcom. Na sercu leżą mi miliony, które w kryjówce duszy i serca schowali nieraz całą Polskę. Swoich przodków i własną. By tak po okruszku, czasem pod stołem, karmić jej kęsami nowe pokolenia. Potencjał jaki w nich tkwi. Największe zagrożenie dla miraży roztaczanych zarówno w PRL-u, jak i teraz. Różnic nie ma wiele, narzędzia z wyższej półki i element bardziej podatny na manipulację.
Młodych tylko szkoda, my sobie radę damy. Trudno bowiem hartowaną stal złamać byle kozikiem. Wydaje im się, a i nie mało rubli wydali, że tak łatwo teraz poszło. Że kręgosłup przetrącony. Wszyscy na zakupach w Nibylandii. A jednak, ku zaniepokojeniu bolszewii, pod skorupą wre. Dziesiątki, setki tysiące Polaków, czy to stary, czy też młody, staną jutro w jednym szeregu. Zasłonią piersią honor Żołnierzy Wyklętych. Utworzą przyczółek. My się już nie możemy dłużej bronić. Czas ruszyć do kontrofensywy. Husaria nie zginęła do końca. Tętent koni i szum Naszych skrzydeł obali Sowieckie Imperium. Gdyż podobne Naszym odrastają innym, podobnie jak My Wolnym Narodom. Tak uponiewieranym, przeznaczonym na zatracenie. Z powodu swoistej właściwości, jaką jest nasze Źródło niewyczerpane. Tak kojące nasze najprostsze pragnienia. Nieodmienne od wieków. Bóg, Honor i Ojczyzna. Każde z tych słów bez drugiego nie istnieje. Razem stanowią Trójcę.
„…Kiedy można być każdym i żywić dowolne przekonania,
nie jest się już nikim i nie ma się żadnych przekonań….”.
Stanisław Lem
Całość rozkładaną na czynniki pierwsze w żmudnej robocie, nie od dzisiaj i jeszcze przez wiele lat. Zadrą bowiem jest to co wspólne, to co łączy. Strawa Nasza obca dla nich. Zbyt trudna. Ze Wschodu i zza Zachodu nadchodzi „kultura”, która od zawsze czaiła się na Boży Ład. Byle tylko podmienić, to co jeszcze ostoją jest. A na co ? Ano na Nowe. To idzie z piersią wypiętą do przodu. Żądną orderów i premii za kolejny „strzał w tył głowy”. Już nie tylko elit Narodu,. Marzy się zagospodarowanie tego co jeszcze zdrowe. Jak i eliminacja. Tak od ziemi, od korzeni odcięcie. Hodowla Nowego Gatunku. Na namiastce, na sztucznym nawozie.
„…Zamiast bić rolników, trzeba im ręce całować, bo oni Żywią i Bronią.
To są ręce Twojego Ojca, spracowane i popękane od ciężkiej pracy…”.
Z homilii J.E. księdza biskupa Edwarda Frankowskiego sufragana sandomierskiego, wygłoszone na Jasnej Górze 9 marca 2003 roku.
Źródło - Oddech Ziemi - Lucyna Kukomska.
Gdzie Sól Ziemi Naszej. Pierwej omamiona Reformą Rolną, potem dojechana kontygentami. A gdy to się nie powiodło zamieniona w chłopo-robotników. By ziemia odłogiem leżała. A gdy niby wolność nadeszła, to trzeba było zlikwidować PGR-y. Miast je w nowoczesne spółdzielnie zamienić. To, bowiem był zbyt groźny potencjał. Bo nie pod Giewontem Zaklęci Rycerze śpią. Śpią w każdym z Nas. W każdym, co z Polskiej Ziemi zrodzony, czasem w trudnym połogu. Taki nas czeka w tym czasie. Nie tak trudnym jak zabory, wojna nie jedna i okupacja. I ta germańska i ta sowiecka. Ten czas najtrudniejszy. Spokój pozorny i beztroska. Czas na… Właśnie na co ? Na kolejne gry misterne, a tak po prawdzie prostackie wobec przecież, jak w dzieje zajrzeć mądrego Narodu. Nie tylko elity złożyły swe życie w ofierze dla Ojczyzny. Nie możemy zapomnieć o Polskiej Wsi, tych co bronią i żywią. Bez nich, bez lasu, który podobnie jako bronił i żywił partyzantów, będąc ich schronieniem. W miastach, wsiach, w kanałach i lasach polska młodzież, zdawała egzamin dojrzałości. Często śmiertelny, zawsze jednak na najwyższą ocenę. Wiedzieli bowiem, że mają dwie matki, własną, rodzoną i ojczyznę. Ze wsi polskiej poszło na służbę ojczyźnie wielu, całe rodziny. Z nich nie tylko żołnierze się rekrutowali, wielu z nich zasilało kadry i fabryk i szkół, szpitali, urzędów i uczelni. Miasta rosły na wiejskich drożdżach. Sowietom niestety udało się nie tylko zlikwidować przyszłych budowniczych wolnej Polski, ale i podmienić na swoich. I mamy teraz na urzędach więcej hołoty niż kiedykolwiek.
„…Odległy musi być czas, w którym kandydatów na najwyższe stanowiska jakichkolwiek państw będzie się kierowało na egzaminacyjne filtry, ażeby umysłowości wielostronnie marne bez wszelkiego miłosierdzia kierować do robót publicznych…”.
Stanisław Lem
Dziwi to uśpienie. Ale nie zadziwia. Gdy miast buławy w tornistrze, a i kanapek matczyną ręką czynionych, króluje gadżetomania. Konsola do gier, nie o Polskę bynajmniej. O rozwodnienie esencji. Rosół z torebki i woda z mózgu, gdy - „Wstajesz i Wiesz”. Idole miast Idei. Wiara i Dekalog podmienione na możliwość wyboru płci i obywatelstwa. Tak się nie buduje, tak dopełnia dzieło wynarodowienia. Lewactwu obojętne jest gdzie im przyjdzie spędzić życie, byleby się najarać i w akcie odwagi podpalić samochód bogacza. A potem w bachanaliach się pogrążyć. Spychają wszelkim dostępnymi metodami mając za sobą silniejszy niż kiedykolwiek aparat propagandy. Odmawiają nam prawa do tożsamości i wspólnoty chcąc zawłaszczyć to wszystko, a potem wstawić do muzealnych magazynów w zalutowanych skrzyniach. Dzień pod dniu wre robota nad zakłamywaniem historii, zmianą obyczajów. Nie kryją się już z niczym, na naszych oczach likwidują niewygodnych świadków, nawet we własnych szeregach. To co prawda jest akurat dobrym znakiem, paniki. Myślą, że zdążą ślady pozacierać, że odwleką spotkanie z prawdą, tak jak czynili to ze Zbrodnią Katyńską i wieloma innymi. Zapominają jednak, że my naprawdę niespotykanie spokojni ludzie, do czasu. A grubej kreski już sobie nie damy podrzucić. Choć spychani w otchłań przetrwaliśmy jako Naród najgorsze zawieruchy i ta Nas nie złamie.
„…Mój ty poczciwcze – odezwał się znienacka Wuch – i cóż mi zaszkodzi pobyt na dnie morskim? Rozumujesz kategoriami istoty nietrwałej, stąd twoje omyłki. Przecież, zrozum to, albo morze wyschnie kiedyś, albo pierwej całe dno jego wydźwignie się jako góra i stanie się lądem. Czy to nastąpi za sto tysięcy lat, czy za miliony – nie ma dla mnie znaczenia. Nie tylko jestem niezniszczalny, ale i nieskończenie cierpliwy, jak winieneś był zauważyć, choćby po spokoju, z jakim znosiłem objawy twojego zaślepienia…”.
Stanisław Lem
Jest jednak inna Rasa, do Nas niepodobna. Dla której wywrócić Świat, to jak splunąć. Przychodzą jak w gościnę, a potem znienacka podpalają gościnny dom i wycinają gospodarzy w pień. Wszystkiego co od setek lat rośnie i wrosło tak głęboko nie wykarczują. Jakby się nie stroili w nasze piórka, jakby tez nie grzmiał z Niebios Fałszywych ich głos zatroskany o Polskę Europejską. O Ciemnogrodzie snuł narrację i tak półgębkiem wspominał, że My Żydożerczy i Homofoby. U nas się bije Murzynów i Lesbijce nie daje spać spokojnie. Opętani chrześcijaństwem nie zgadzamy się na szczęśliwe dzieciństwo w rodzinie homosiów. Wolimy biedne dzieciątka skazać na patologiczne zjawisko. Jaki jest Matka i Ojciec, Córka i Syn. Babka i Dziadek. Wadzi im okrutnie ostatnia ostoja i przedmurze. Armią Naszą jest każda cegła i ostatnia połeć dachu. Pędź Ziemi i oddech niespokojny Matki nad kołyską. Niepewność i Wiara silniejsza niż chęć przeżycia. Nikt Wyklętym nie dał krzty nadziei.. Za wyjątkiem ich bliskich. Wyklinano język ojczysty Nasz, myślozbrodnią była i jest myśl narodowa. Wyjątkowy to Naród, który szczególnej opiece podlega. Zasadzili się na Nas. Uwzięli i uparli. Trwają tak na rubieżach. Czujni na każde zwątpienie. Nigdy nie będzie im dane zawłaszczyć ostatniego skrawka. Ni podzielić się suknem. Nie na ich miarę skrojone. Mają swoje, a od Naszego im wara. Ślinią się kacapskie pyski i kły szczerzą. Wścieklizna sięga zenitu. To znak czasu. Kres obłudników i bajarzy.
„…kiedy rano gospodarz wychodził przed dom najpierw rozglądał się,
czy wszystko jest na swoim miejscu.
Jeżeli czegoś brakowało chodził, szukał i przynosił...”.
Źródło - Oddech Ziemi - Lucyna Kukomska.
Przed naszym wspólnym domem nieład, wiele w nim brakuje. Gospodarza nie ma, trudno bowiem tak nazwać urzędującego Prezydenta, bądź Premiera. Oni raczej są intruzami dewastującymi to co jeszcze zostało z dawnej Polski. „Ojcowie Narodu” zarzucili staranne młodzieży chowanie na rzecz produkcji neo-niewolników. Marnie wykształconych, także samo wynagradzanych. Na nic dyplomy, gdy w sercu i głowie pustka. Pasterzy i owczarków nam trzeba, trzódka bowiem rozproszona i przetrzebiona. Miast spełniać się dziele tworzenia własnej przyszłości, młodzieżą w dużej części zawładnęły ambicje nam obce. Im bardziej się oddalają od ziemi ojczystej, tym bardziej roi im się, że tędy droga. Na salony. A tam sami jak palec, wykorzystani w politycznej grze przejrzą być może na oczy. Tylko czy nie za późno. Czy odnajdą jeszcze azymut. Pozbawieni opoki wiary i polskości mogą nie sprostać wyzwaniom jakie niesie przyszłość. Nie takimi być może przed jakimi stanęli ich rówieśnicy przed laty. Czy potrafią walczyć ?, czy chcą w ogóle i wierzą, że jest o co, że warto. Czy też bez reszty pogrążyli się w świecie równoległym. A może jednak powoli wraca „moda” na patriotyzm, wiem, że to nieodpowiednie słowo, ta moda, jednak od czegoś trzeba zacząć. Współczesny świat wymaga odnalezienia wspólnego języka, takiego, który nie gubiąc treści trafi do młodego pokolenia. Nie służy temu edukacja, nie służą media, wręcz przeciwnie. Gdy w szkole ulega powolnej likwidacji nauka historii, języka ojczystego, to media wyszydzają, atakują, podważają wszystko co polskie, prawdziwie polskie. Nie z plastiku lub czerwonej gliny ulepione. Bliższe serc „elit” rozterki feministek i cierpienie homosia, gdy go nazwać po imieniu. Nie tego, co się nie obnosi ze swoją orientacją seksualną, ten jak każdy człowiek równy w prawach i godzien szacunku. Największy wrzask podnoszą panienki pokroju Biedronia i damy jak Grodzka, Środy przeróżne i inne Kazie. Miernoty umysłowe, przeszkolone, opłacone i skierowane na front walki z ideą, która ich przerasta. Wiara to nie jest łatwy wybór i recepta na proste i wygodne życie, podobnie jak patriotyzm. Być Polakiem zawsze było trudno, nie wszyscy jednak szli na łatwiznę. Myśleli w kategoriach ponadczasowych, „myśleli i czuli Polską”. Przydałby się Generał, może jeszcze nie czas na Marszałka, ktoś jednak musi nas do boju o Niepodległą poprowadzić. Przesiąknięty wiarą i patriotyzmem, żołnierz i oficer na miarę Żołnierzy Wyklętych i Małych Powstańców zarazem. Uzbrojony jednak w nowoczesne wyszkolenie. Czy jest taki ktoś ?, wierzę, że tak, a nawet wiem. Nie mam jednak pojęcia, czy i kiedy Wojsko Polskie, które ślubowało Polsce i Narodowi, nie władzy wierność
"Ja, żołnierz Wojska Polskiego,
przysięgam służyć wiernie
Rzeczypospolitej Polskiej,
bronić jej niepodległości i granic.
Stać na straży Konstytucji,
strzec honoru żołnierza polskiego,
sztandaru wojskowego bronić.
Za sprawę mojej Ojczyzny
w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić.
Tak mi dopomóż Bóg."
przywróci nam Polskę zawłaszczoną przez zdrajców, krętaczy, rzezimieszków pospolitych i najemnych pachołków. Polski żołnierz musi stanąć za nami murem, a my za nim. Dlatego tak ważne jest by ostatni żyjący Wyklęci mieli komu oddać w ręce Polskę. Pod dobre przywództwo i w opiekę walecznych.
Zanim zapytamy - Gdzie jest Generał ?
Zapytajmy się, czy jest kim dowodzić ?
„…Wydelikaciła nas cywilizacja jak jagódki cieplarniane:
pulchniśmy, rumiani,
nie zahartowani dostatecznie, nie uwędzeni w dymie diabelskim !...”.
Stanisław Lem
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. "Przed naszym wspólnym domem nieład"
Najwyższy CZAS na sprzątanie...byśmy ,gdy przyjdzie CZAS,nie wstydzili się spojrzeć w oczy Żołnierzom Wyklętym,a Ince mogli bez wstydu
podać czerwoną róże...czerwoną,jak krew,którą ONI przelali za nas...
serd pozdrawiam :)
gość z drogi
2. Gość z Drogi
Witaj,
miotła się znajdzie.
A róże dla Inki są w naszym sercu. Może nie wszyscy to wiedzą i czują.
Bo boją się kolca, który musi nas ukłuć, byśmy się zbudzili ze snu wariata.
Jakie życie, taka śmierć - nie dziwi nic
Jaka zdrada, taki gniew - nie dziwi nic
Jaki kamień, taki cios - nie dziwi nic
Nawet to co jest...
Pozdrawiam Niezmiennie Serdecznie
JWP
3. "Jaka zdrada,taki gniew"
JWP,gniew prawdopodobnie przyjdzie" PO igrzyskach" gdy rząd pokaże
"uszy od słonia" czyli pustą KASĘ ,obciążona na dodatek długami
Powrót wz wczasów,do POrażającej rzeczywistości
przerazi nawet popierających platformę oszustów "jaka zdrada,taki gniew"
nie wróżę im wesołych Świąt grudniowych...
My przeżyjemy,bo my zawsze pod prąd,więc jesteśmy przyzwyczajeni,"une"
nie,więc szybko otrząsną się z "AMOKU"
serd pozdr
gość z drogi
4. "Jaka róża taki cierń"
oj bolesny to będzie dla nich CIERŃ,stare prawo z fizyki,mówi akcja równa się reakcji...
a więc CZAS ,by Cierniem ich potraktować...serd pozdr
gość z drogi
5. Gość z Drogi
Witaj,
tym razem reakcja powinna być ze zdwojoną mocą, tak na wszelki wypadek. Jakby komuś się jeszcze chciało po raz kolejny Polskę grabić.
Pozdrawiam Serdecznie
JWP
6. JWP,damy radę ze zdwojoną Siłą
i jak ten kwiat,przebijający się przez śniegi,pokonamy "ich"i i zatrzymamy TO GRABIENIE
i GRADOBICIE serd pozdr :)
gość z drogi