Tusk i Graś w jednym stali domku ( niemieckim)
Gdy już wydawało się, że pies z kulawą nogą nie upomni się o biednego Premiera, w sukurs przyszła gazeta Algemeine Zeitung, która przejęła z rąk wolnych mediów polskich rolę Rzecznika Rządu i oświadczyła, że obecne słabości Tuska są naturalną konsekwencją jego sukcesów. Otóż demos w Polsce, co go niedawno wybrał, nie chce się cieszyć z wielkiego wzrostu gospodarczego, o którym niedawno skrupulatnie wspominał m.in. redaktor Skalski, no to przypomniała go gazeta niemiecka. Fakt, iż ten wzrost niewiele się przekłada na życie codziennie ok. wielu milionów Polaków, która z trudnością wiąże koniec z końcem, musząc wielokroć wybierać miedzy chleb a lekami. Batiuszka Stalin sentencjonalnie stwierdzał, iż śmierć jednostki to tragedia , a milionów to statystyka. A więc jakie to znaczenie, iż kilka milionów ledwo dyszy w tej zaściankowej Polsce, gdy ważna jest przyszłość wielu więcej milionów sióstr i braci w Europie! Tej Europy ocalonej przez kilka lat temu rząd Tuska przed nawałem „strasznych bliźniaków, jak niegdyś Sobieski w 1683 r. przed „Turcykami”,”. „Narodowi konserwatyści nie stanowią już zagrożenia" – nie pokłada się z radości niemiecki publicysta. Jakie to zagrożenie? FAZ uważa, ze PIS dusił polską mieszczańską klasę średnią, choć nie do końca wiadomo, kto w klasie się ma zawierać. To chyba w większości co, co ustawiali pod Na Krakowskim Przedmieściu krzyż z puszek i wołali „jeszcze jeden”! Być może także ci to właśnie do tej klasy średniej zaliczał się ten zacny człowiek, którego niegdyś policja zatrzymała na Dworcu Centralnym za obrazę św. p. Prezydenta Kaczyńskiego. Już wówczas był nieco zubożały po rządach Pisu. A może to jednak jest w tym trochę racji, bo jakiś czas temu „apolityczny” i subtelny satyryk Fedrowicz pokazywał, jak schudł pod rządami Kaczyńskich. Aż się ciśnie na usta pytania: a Pan, Panie Fedorowycz - to jakiej pan jest gazety - polskiej czy Czerskiej?
Kaczyńscy niby nie rządzą, a mieszczańska klasa średnia wciąż jest prześladowana. No bo jak inaczej tłumaczyć bezczelny atak jednej z gazet na Pana Grasia, który z trudem ciułał gorsz do grosza wraz z żoną, aż tu niedobitki kaczystowskie podłożyły świnię. Pan Graś nie zwykł się ani gazetom ani grafologom kłaniać i zażądał tradycyjnych słów "izwienitie” za utracony honor. Honor na razie zwróciła mu prokuratura, sprawę oświadczeń majątkowych i podpisów firmowych umarzając, gdyż podpisy owe składał on był, gdyż już stracił biedak nadzieję na ponownie zatrudnieniu boku Premiera. A tu – niespodzianka – Premier znów go ściągnął do siebie na rzecznika. No więc czego się czepiać? Zona, pomna przysięgi małżeńskiej, ciałem i piórem swym zasłoniła męża ,ratując go o 3 lat ewentualnej paki. Premier Tusk, dziękując swemu podwładnemu, który Dom Niemiecki w czystości utrzymuje, ostrzegł, aby pochopnych oskarżeń wobec Grasia nie wystosowywać, bo się „może skończyć źle”. Wiadomo, że Pan Graś jest lojalny wobec państwa, jak rzekł Tusk. Nie wyjaśnił tylko wobec którego państwa.
Bo wobec jakiego lojalny jest Premier, to chyba nie trzeba tłumaczyć.
- Henry Clay - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. ciekawostka
polskojęzyczne media w Polsce i niemieckie wciąż podkreślaja, że to Jarosław Kaczyński jest germanofobem. A tu pasztet:
"Niemcy dążą do dominacji w Europie". Wyniki sondażu we Francji
Większość Francuzów ocenia, że Niemcy chcą stać się
dominującą potęgą w Europie - wynika z sondażu opublikowanego w środę
przez niemiecką telewizję publiczną ARD.
»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. No coś podobnego.
Ze też ci Francuzi mogą tak w ogóle pomyśleć..
pozdr,
HC