Bunt robotników w Nowoczerkasku
Historia Rosji jest historią krwawą. Historią służb specjalnych i tajemnicą owiniętą w zagadkę zrobioną z enigmy. Patrząc na bunt robotników w Nowoczerkasku odnajdujemy te same motywy i podobne reakcje co w "polskich miesiącach." Co było przyczyną buntu? Podwyższenie cen na mięso i nabiał. Społeczeństwo, nawet tak zatomizowane jak sowieckie, zaczęło się burzyć. Pojawiły się nieprzychylne dla reżimu komentarze i nieśmiałe plany strajkowe. Jeden z pracowników lotniska Wnukowo zaproponował zebranie się na Placu Czerwonym i zażądanie unieważnienia uchwały o podwyżkach artykułów spożywczych. Złośliwe komentarze dotyczące braku szans na "doścignięcie i przegonienie Ameryki" oraz rozmowy o błędnych decyzjach w sprawie zakazu posiadania bydła w szybkim tempie prowadziły do konstatacji, że od "obecnej władzy nic dobrego się nie uzyska."
Jak podaje R. Pichoja (od strony 199):
"Wczesnym rankiem 1 czerwca (1962- Unicorn), przed rozpoczęciem dnia pracy niewielka, składająca się z 8-10 osób grupa robotników- formierzy z odlewni stali należącej do Nowoczerkaskiej Fabryki Lokomotyw Elektrycznych zaczęła dyskusję na temat podwyżek cen. Nieszczęśliwym trafem znalazł się tam również kierownik Wydziału Przemysłu Rostowskiego Komitetu Obwodowego KPZR Buzajew, który "zaczął wyjaśniać robotnikom Odezwę KC KPZR i Rady Ministrów ZSRR." Rozpoczął się spontaniczny wiec. Zaczęli podchodzić robotnicy z innych odcinków, a część z nich przerwała pracę i zebrała się na zakładowym placu.
[do grupy robotników przemówił dyrektor Kuroczkin; robotnicy zaczęli wypominać dyrektorowi złe warunki pracy; dyrektor uciekł, pracownicy ruszyli za nim- Unicorn].
(...)Wtedy też, około godz. 11, robotnicy podnieśli pierwsze samodzielnie przygotowane transparenty, z żądaniami mięsa, mleka i podwyższenia pensji. Po upływie pół godziny, przed godz. 12, na placu przed pomieszczeniami dyrekcji zebrała się duża grupa robotników protestujących przeciwko podwyżkom cen i zmniejszeniu stawek. O godz. 12 zatrzymano pociąg osobowy kursujący na trasie Saratów- Rostów. Z kabiny maszynisty protestujący zaczęli wysyłać sygnały wzywające mieszkańców miasta do przyjścia na plac.
Do fabryki przyjechali przedstawiciele władz obwodowych- sekretarz komitetu obwodowego Majakow, a następnie pierwszy sekretarz komitetu obwodowego Aleksandr Basow, przedstawiciel Rostowskiego Komitetu Wykonawczego Zamietin, przewodniczący sownarchozu Iwanow, a także zastępca naczelnika obwodowego zarządu KGB Łazariew wraz z pracownikami UKGB.
[tłum gęstniał, przedstawiciele władz nie wychodzili do robotników, protestujący wdarli się do budynku dyrekcji i żądali wystąpienia władz: przemówił pierwszy sekretarz Rostowskiego Komitetu Obwodowego- Unicorn].
(...) Wieczorem 1 czerwca 200- osobowy oddział milicji podjął próbę zdławienia zamieszek, ale robotnicy rozgonili milicjantów. Następnie wprowadzono wojsko, ale żołnierze nie użyli siły. Następnego dnia, 2 czerwca, robotnicy z czerwonymi flagami i portretami Lenina przemieścili się do centrum miasta pod budynek komitetu miejskiego KPZR. Do tłumu dołączali mieszkańcy Nowoczerkaska. Protestujący pokonali zapory z czołgów i samochodów, doszli do budynku partii i wdarli się do jego wnętrza.
[z balkonu chciano wywiesić czerwony sztandar i portret Lenina; przed siedzibą komitetu rozpoczął się wiec-Unicorn].
(...) Wtedy przeciwko robotnikom skierowano oddziały wojskowe, które otworzyły ogień do ludności. Na miejscu zginęło 20 osób, a trzy zmarły później na skutek odniesionych ran. Około 40 osób zostało rannych."
Za: R. G. Pichoja, Historia władzy w Związku Radzieckim 1945- 1991, Warszawa 2011, s. 201- 202.
3 czerwca mieszkańcy gromadzili się przed placówkami milicji i KGB. Wprowadzono godzinę policyjną. O 15 przez radio przemawiał członek Prezydium KC KPZR Kozłow. Obiecywał, obiecywał, obiecywał i wzywał do zaprowadzenia porządku w mieście. Jak stwierdza Pichoja, rzeczywiście zaprowadzono porządek: zabito 23 osoby, aresztowano 49, a 116 zostało pociągniętych do odpowiedzialności za udział w protestach. Procesy trwały do listopada, 7 spośród 14 uznanych za organizatorów wiecu zostało skazanych na karę śmierci.
tags: Pichoja,, Sowiety,, bunt,, robotnicy,, 1962,, historia,, polityka,, nieznane
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. @Unicorn
1962 rok, Stalin już potępiony, lud roboczy wierzy, że ma władzę w kraju rad.
"7 spośród 14 uznanych za organizatorów wiecu zostało skazanych na karę śmierci."
Swoją drogą, w Polsce w 1970 roku władze proletariackie nie wahały się, wysłały wojsko nie czekając co ten lud wołający "chleba" wykombinuje. Dzisiaj mamy współczuć mordrercom, bo stare som i chore.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl