Bolo
tu.rybak, wt., 21/02/2012 - 00:19
A to się porobiło. Coś mi zabrzmiało fałszywie, gdy wyczytałem w Internecie, że Wałęsa wyprowadza się z domu. Powodem miała być podobno książka sprzed roku sygnowana przez jego żonę. W tym wiekopomnym dziele żona byłego prezydenta zarzuciła mu brak miłości. Czy coś na kształt. Państwo wybaczą - nie czytałem i nie zamierzam. No, chyba, że za pieniądze...
No i media ogłosiły dramatyczną wyprowadzkę Wałęsy z domu. Nigdy jej nie kochał. Wzruszyłem się. Ale podskórnie czułem, że coś za tym stoi. No i po chwili okazało się, że kopie donosów byłego prezydenta mogą być w jakiejś szafie pancernej w Sejmie. Tajne i poufne.
Nie ma do nich dostępu, bo dostępu broni jakiś kierownik kancelarii. I mogą mu inni naskoczyć. Dziennikarze, posłowie i IPN. Podobno Kopacz (dziś marszałek Sejmu, wcześniej anatomopatolożka spod Smoleńska) ma obowiązek oddać kopie tych kopii do IPN. Ale jak to z naszą (PO i PSL: Tusk i Pawlak) władzą bywa, musi to na Rusi...
Co ciekawe kiedy marszałkiem Sejmu był Dorn (SP, Polska Plus, PIS, PC, ZCHN) to kopie donosów również były tajne. Specjalnie w tej sprawie Dorn zostały odpytany przez dziennikarkę radiowej "Trójki". Odpowiedział szczerze i wyczerpująco: nie pamiętam.
Sam Wałęsa na wieść o kopiach od razu udzielił wywiadu stokrotce rządowej publicystyki. Zakompleksieni łajdacy - skomentował. Bo nie mogą mu darować wielkości...
A musiał być wielki skoro tak wielki płot przeskoczył. Bez tyczki.
A najgorsze w tym jest to, że Wyszkowski za Bola musi ponieść karę. Wbrew faktom sąd uznał, że nie można Bola oczerniać. Właściwie wszyscy co przeczytali książkę Cenckiewicza i Gontarczyka powinni siedzieć. Bo powzięli wiedzę nielegalną.
A na marginesie: taki Kiszczak dostał tylko symboliczny wyrok w zawiasach, bez kary finansowej. Wyszkowski ma gorzej bo musi 10 tys. zapłacić. Ot, taka sprawiedliwość...
A na drugim marginesie: co teraz będzie z tymi, którzy Wałęsy przed Bolem bronili? Zapewne dialektycznie się będą wyplątywać, jak dziś zwolennicy ACTA. Tylko czy Wajda zdąży przerobić scenariusz?
Na trzecim marginesie: nic nie będzie, bo sejmowa teczka kopii okaże się mieć powyrywane kartki...
No i media ogłosiły dramatyczną wyprowadzkę Wałęsy z domu. Nigdy jej nie kochał. Wzruszyłem się. Ale podskórnie czułem, że coś za tym stoi. No i po chwili okazało się, że kopie donosów byłego prezydenta mogą być w jakiejś szafie pancernej w Sejmie. Tajne i poufne.
Nie ma do nich dostępu, bo dostępu broni jakiś kierownik kancelarii. I mogą mu inni naskoczyć. Dziennikarze, posłowie i IPN. Podobno Kopacz (dziś marszałek Sejmu, wcześniej anatomopatolożka spod Smoleńska) ma obowiązek oddać kopie tych kopii do IPN. Ale jak to z naszą (PO i PSL: Tusk i Pawlak) władzą bywa, musi to na Rusi...
Co ciekawe kiedy marszałkiem Sejmu był Dorn (SP, Polska Plus, PIS, PC, ZCHN) to kopie donosów również były tajne. Specjalnie w tej sprawie Dorn zostały odpytany przez dziennikarkę radiowej "Trójki". Odpowiedział szczerze i wyczerpująco: nie pamiętam.
Sam Wałęsa na wieść o kopiach od razu udzielił wywiadu stokrotce rządowej publicystyki. Zakompleksieni łajdacy - skomentował. Bo nie mogą mu darować wielkości...
A musiał być wielki skoro tak wielki płot przeskoczył. Bez tyczki.
A najgorsze w tym jest to, że Wyszkowski za Bola musi ponieść karę. Wbrew faktom sąd uznał, że nie można Bola oczerniać. Właściwie wszyscy co przeczytali książkę Cenckiewicza i Gontarczyka powinni siedzieć. Bo powzięli wiedzę nielegalną.
A na marginesie: taki Kiszczak dostał tylko symboliczny wyrok w zawiasach, bez kary finansowej. Wyszkowski ma gorzej bo musi 10 tys. zapłacić. Ot, taka sprawiedliwość...
A na drugim marginesie: co teraz będzie z tymi, którzy Wałęsy przed Bolem bronili? Zapewne dialektycznie się będą wyplątywać, jak dziś zwolennicy ACTA. Tylko czy Wajda zdąży przerobić scenariusz?
Na trzecim marginesie: nic nie będzie, bo sejmowa teczka kopii okaże się mieć powyrywane kartki...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
14 komentarzy
1. Rybaku
tez tak skłaniam się ku trzeciemu marginesowi. Chyba, że przemeblowanie na scenie politycznej będzie wymagać ofiary z Bolka , a to inna inszość, cós, nie za duzo, ale może być.
Ale wróci na Polankę do żony.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. U Lisa,
dzielnie bronili dobrego imienia Bolesława jego współpracownicy kancelaryjni były Celiński i obecny, ten drugi od bicia dziennikarza w sądzie.
Jeszcze nie teraz, myndrzec potrzebny, przynajmniej jako temat zastępczy na kilka tygodni.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
3. i w tym sensie
Bolo oddaje Tuskowi przysługę. Więc się przyda...
4. Dorn przypomniał sobie
co oznacza, że nie wszystko jest taj jak się wydaje...
wyimek z dzisiejszego Dorna:
Poniżej podaję In extenso moje pismo ( znak: LD-182-12692)07) z dnia 12 lipca 2007 do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej śp. Janusza Kurtyki.
W odpowiedzi na pismo Pana Prezesa, z dnia 12 czerwca 2007 roku ( Znak: BU 070-4(2) 2007), w sprawie odtajnienia i przekazania Instytutowi Pamięci Narodowej kopii dokumentacji tzw. komisji Ciemniewskiego ( badającej realizację uchwały sejmu z dnia 28 maja 1992roku), uprzejmie informuję, że na podstawie art. 28 ust. 2 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, wyrażam zgodę na udostępnienie ww. dokumentacji w celu sporządzenia z niej kopii.
W tym celu proponuję skontaktować się z Biblioteką Sejmową, gdzie w zasobach Archiwum Sejmu znajduje się dokumentacja wskazana przez Pana Prezesa.
Jednocześnie pragnę poinformować Pana Prezesa, że dokumentacja tzw. komisji Ciemniewskiego oznaczona została klauzulą „ściśle tajne” bądź „tajne”, a na gruncie ustawy z dnia 22 stycznia 1999 roku o ochronie informacji niejawnych, Marszałek Sejmu nie ma możliwości „odtajnienia” do0kumentów stanowiących tajemnice państwową.
5. Wałęsy mam już powyżej uszu,jego nie kcem alem muszem,też
facet żałosny jak wsi/owy cyrkowiec/pomyśleć ,że i ja dołożyłam swoją cząstkę do jego kariery,zbierając listy/
Mnie boli Pan Krzysztof Wyszkowski,wielka Ofiara
zadufanego w sobie "mendrca"
z jaką nienawiścią wczoraj pluł,w szkle,że nie odpuści,ze pan Krzysztof,zapłaci mu co do złotówki
Oj,wałesa,wstyd mi
Wstyd,bo kiedyś zbierałam podpisy na ciebie,a ty odwdzieczyłeś się nam
puszczając nas boso,nawet bez skarpetek
boś z miecieeem POdpierał lewą NOGIĘ
gość z drogi
6. Co ciekawe dzisiejszy prezydent
zdaje się wchodzić w te same buty. Nawet awansowany kierowca (szef BOR)...
7. nic dziwnego,toż to samo "POdwórko"
tylko ten drugi,to taki jakiś BULOWATY
a kierowca ,to ważna persona coś musi dostać,wszak to osobista ochrona....jak mieciooo
ad wałesajacego się ,czyli tego pierwszego
dał GŁOS,to i zaraz synkowi odjęli km z licznika rozbitego motoru...biedny Kierowca ,który pójdzie siedzieć,bo synek wałesającego się lubi szaleć na Polskich Drogach....sam się do tego przyznał przed
milionami oglądających telewizornię,
ale co wolnoć wałesiakom,to nie nam...nawet POmrocznośc jasna ,nie dla nas
gość z drogi
8. A Cenckiewicz i Gontarczyk na to tak (m.in):
Prośba ś.p. Janusza Kurtyki nie tyle dotyczyła możliwości wglądu do akt tzw. Komisji Ciemniewskiego w Bibliotece Sejmowej, co przekazania kopii tej dokumentacji w całości do IPN w oparciu o przepisy ustawy o Instytucie. Prezes uznał, że skoro Komisja Ciemniewskiego oceniała sposób wykonania uchwały lustracyjnej Sejmu z maja 1992 r. i gromadziła związane z tym dokumenty, których wytwórcą były komunistyczne tajne służby, to w związku z tym, że problematyka ta mieści się w zadaniach ustawowych IPN, istnieją podstawy, by w formie kserokopii spuścizna archiwalna po Komisji Ciemniewskiego trafiła do IPN. O takim obowiązku prawnym wyraźnie mówi ustawa o IPN. Art. 28 ust. 2 ustawy o IPN stanowi, że właściciel lub osoba mająca inny tytuł prawny (w tym wypadku chodzi o Marszałka Sejmu) do posiadania dokumentów związanych z działalnością IPN jest obowiązana do ich udostępniania prezesowi na jego żądanie w celu sporządzenia kopii. Ponadto w ustawie o IPN czytamy:„Art. 27. 1. Prezes Instytutu Pamięci może, po zawiadomieniu właściwego organu administracji rządowej lub samorządu terytorialnego albo zawodowego, uzyskać wgląd w dokumenty, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że zawierają one informacje z zakresu działania Instytutu Pamięci. [...] 4. Prezes Instytutu Pamięci może zażądać wydania także innej dokumentacji niż wskazana w art. 25, niezależnie od czasu jej wytworzenia lub zgromadzenia, jeżeli jest ona niezbędna do wypełnienia zadań Instytutu Pamięci określonych w ustawie. 5. Jeżeli dokumenty są niezbędne organowi, o którym mowa w ust. 3, do wykonywania jego zadań ustawowych, można poprzestać na przekazaniu Prezesowi Instytutu Pamięci ich kopii” (art. 27 ustawy z dnia 18 XII 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Dz.U. z 2007 r., nr 63, poz. 424, nr 64, poz. 432, nr 83, poz. 561, nr 85, poz. 571 i nr 140, poz. 983);
W obowiązującym w 2007 r. (również obecnie) porządku prawnym dysponentem dokumentów klauzulowanych przez Sejm w 1992 r. (np. protokołów z posiedzeń Komisji Ciemniewskiego) był Marszałek Sejmu, w którego gestii leżała również decyzja o ich odtajnieniu. Natomiast decyzje w zakresie odtajnienia dokumentów wytworzonych przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa stanowiące przykładowo załączniki do protokołów z posiedzeń Komisji Ciemniewskiego (np. uwiarygodnione przez ówczesne MSW kopie doniesień TW ps. „Bolek”) znajdowały się w tamtym czasie – w świetle interpretacji prawnej ustawy o IPN – w gestii szefa ABW. Niestety nikt wówczas nie miał świadomości, że takie materiały mogą znajdować się w aktach Komisji Ciemniewskiego.
i dalej:
W świetle powyższego sformułowanie zawarte przez autorów książki „SB a Lech Wałęsa”, że marszałek Dorn odmówił„odtajnienia i skopiowania dokumentacji wytworzonej w 1992 r. przez tzw. komisję Jerzego Ciemniewskiego” polegało na prawdzie. Prezes IPN nie podzielał zaprezentowanej przez marszałka Dorna wykładni prawnej. Uznał więc prawdopodobnie, że w świetle kategorycznej odmowy „możliwości „odtajnienia” dokumentów stanowiących tajemnicę państwową”prowadzenie dalszej korespondencji w tej sprawie mija się z celem.
9. Rybaku
a Bolo na dopalaczu, wzywa do mordów , bo jak rozumieć "uciszcie ich"?
Zastanawiam się, czy nie zgłosić wpisu blogera Wałęsy do prokuratury. Dopiero co Ryszard Cyba zamordował jednego, a drugiemu poderżnął gardło.
"Widząc w rozpowszechnianiu informacji o "zamrożonych" materiałach nt. TW Bolka działania szatańskie, Wałęsa zwraca się z apelem o ich zatrzymanie. Przy okazji b. prezydent nazywa środowisko Radia Maryja "wściekłymi psami z Torunia", które "szczekały". "
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. A co temu Bolu pozostało?
... widząc już teraz dużo podobieństw, można z dużą pewnością założyć, że tak samo będzie wyglądała końcówka Bula.
Bolo, Bul, co za różnica...
11. Bolo ubliża i mnie
słucha Radia Maryja,oglądam Telewizję TRWAM,walczyłam wreszcie o PLURALIZM w mediach,on jak dobrze pamiętam,TEZ
a TERAZ ???
wściekłe psy ?
jeden nazywał nas MOHEROWYMI,drugi wsciekłymi psami
a ja mu dedykuję, " Milczące Psy" pana Waldemara Łysiaka ,powieść polityczną i psychologiczną wymierzoną w miłość kremlowską i mam do tego prawo,zbierajac podpisy na niego
panie wałęsa...
nie ubliżaj nam,bo nikt ci do tego nie dał prawa,zgłaszam wotum nieufności dla ciebie
i przypominam ci,ze na naszych plecach sięgnąłęś TRONU,było nas wtedy 10milionów,nie zapominaj o tym bo tyś jeden a nas nadal dziesięć milionów...
gość z drogi
12. Polecam dwa
znakomite wywiady w Radio Wnet: z prof.Szaniawskim o "edukacji narodowej" minister Hall, i z posłem Naimskim - o nieszczęsnym Wałęsie. PS M.in. dowiadujemy się o budowie Cerkwi na Polu Mokotowskim im. J.Piłsudskiego - to pewnie taki prezent POwskich władz stolicy dla mieszkańców Warszawy? Putin będzie happy -
premier i HGW - maładcy - zuchy.
http://www.radiownet.pl/sluchaj/
basket
13. @basket
nie "kupuj" w ciemno tego, co mówi prof.Szaniawski.
"M.in. dowiadujemy się o budowie Cerkwi na Polu Mokotowskim im. J.Piłsudskiego "
po pierwsze - nie było takiej lokalizacji, po drugie - minister MON wyciął w budżecie na 2012 r. fundusze na budowę cerkwi. Zwracałam uwagę na problem wiarygodności przy okazji pomnika Katyńskiego. Tylko prawda jest ciekawa i tylko prawdą mozna zwyciężać.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. ordynariat zabiega już od 1994 r
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", minister obrony Tomasz Siemoniak wycofuje ''wojskowe'' pieniądze na budowę cerkwi prawosławnej w Warszawie. Według wstępnych planów ma ona powstać w na skraju Pola Mokotowskiego, w pobliżu stadionu Syrenki. W 90 proc. miała być budowana za pieniądze MON. W tym roku w budżecie resortu obrony zarezerwowano na to nawet 41 mln zł. Nic z tego. - Poleciłem przegląd inwestycji budowlanych. Będą kontynuowane jedynie te ściśle związane z zadaniami wojskowymi - mówi "Gazecie" szef MON. - Z budżetu obronnego nie powinna być finansowana budowa świątyń, to się nie broni, zwłaszcza w czasie znaczących ograniczeń w całym budżecie państwa z powodu kryzysu - dodaje.
To oznacza że budowa cerkwi odsuwa się w bliżej nieokreśloną przyszłość. Jeszcze w styczniu ordynariat prawosławny był pełnej optymizmu dla tej inwestycji. - Plac budowy już uprzątnięty. Rozstrzyga się przetarg na wykonawcę. W ciągu czterech lat katedra powinna być gotowa. Widoczna z daleka, upiększy to miejsce. Będzie miała kształt krzyża Virtuti Militari i bizantyjską kopułę, czyli raczej płaską. Żadnych rosyjskich ''cebul'' nie planujemy - mówił nam ks. płk Aleksy Andrejuk, rzecznik Prawosławnego Ordynariatu WP. Pozwolenie na budowę cerkwi jest już prawomocne. Wydał je wojewoda.
O budowę katedry polowej ordynariat zabiega już od 1994 r. Na razie ma tylko kaplicę w podziemiach swojej siedziby przy ul. Banacha 2. Ale w niej nie można organizować uroczystości wojskowych czy państwowych.
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,11121057,Cerkiew_polowa_na...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl