Cud Domu Polskiego, czyli "nie miałem racji"

avatar użytkownika Henry Clay

Nie wiem, jaki obecnie jest stan ducha Premiera Tuska, ale jego ostatnie poczynania dają asumpt do podejrzeń, że jego psychika jest mocno nadwerężona. Do rozbuchanej do niebotycznych granic ambicji, wspieranej całkiem dobrze do niedawna funkcjonującej polityki słupkowej, wdarł się z siłą wodospadu realizm polityczny, uruchomiony przez sławetnych „kiboli”. Ma chyba rację pani prof. Staniszkis, iż jest nieodpowiedzialny, rozdrażniony i może robić niebezpieczne rzeczy.

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odpadają kolejne kawałki społecznej cukierkowej elewacji, wspieranej przez „lisie” media i uwielbienie młodego segmentu w przedziale wiekowym 17- 24 lata. Co gorsza, okazuje się, że pada forsowany mit monolitu partyjnego, czego symbolem stała się nieobecność ok. 40 procent Klubu PO w Jachrance w styczniu 2012.

Najgorsze dla Premiera jest to, iż wychodzi na - delikatnie rzecz ujmując – na niezbyt rozgarniętego. Jeżeli w jakimś kraju europejskim czy na świecie, studenci nauk politycznych czy stosunków międzynarodowych analizują casus polityki zagranicznej Polski, to mogą się czuć zakłopotani. No bo jakże rozumieć postępowanie Premiera rządu, który zmienia w ciągu miesiąca swoje nastawienie wobec jednego, w sumie niezbyt istotnego z punktu widzenia interesów krajowych, dokumentu ACTA? Jak poważnie traktować takiego „męża stanu” w kontekście polityki międzynarodowej?

W sumie dla pana Tuska interes narodowy nigdy nie był najważniejszy, a jego wizerunek osobisty. Ale i ten cierpi mocno, bo z Żelaznego Premiera, stał się Premierem Plastelinowym, modelowanym przez naciskające go z zewnątrz siły odśrodkowe , w tym najważniejsze „bezpieczniackie”. Jak tak popatrzeć na wszystkie działania Premiera przez pryzmat ACTA, to wygląda to tak: 1. „nie ugniemy się”; 2. „precyzyjny przegląd”; 3. „zawieszenie ratyfikacji”; 4 . „postulowanie odrzucenia” . 

  Nie wiem, jak Państwo, ale ja chętnie przejrzałbym wszystkie ustawy asygnowane imieniem Tuska, szczególnie te, o  których niewiele dotarło do publicznych uszu. Mam dziwne przekonanie, że spora część mogłaby się zakończyć „postulowaniem odrzucenia”. Może następny rząd znajdzie czas na audyt ustaw Platformy Obywatelskiej z tego blisko 5 letniego okresu rządów.

Dzisiejsza decyzja w sprawie ACTA To swoisty „cud domu polskiego”. Najpierw toczymy wojnę ze „idiotami i żulią”, a potem nagle wycofujemy się z pola bitwy i stajemy po jego stronie, uznajać, że ich przegrana nie lezy w interesie rządu. W przypadku domu brandenburskiego, Rosja, co prawda, zmieniła cesarzową Elżbietę, nieprzejednanego wroga Prus na Piotra III Romanowa. U nas „cysorz” jeszcze ten sam, ale coraz mniej ma klawe życie. Być może rolę Piotra III odegra Schetyna?

napisz pierwszy komentarz