Dyskusja lubelskich historyków IPN, KUL i UMCS o Armii Krajowej

avatar użytkownika Andrzej Tym

 

 

   Obchody 70 lecia AK w Lublinie

 

14 lutego br w Wojewódzkiej Bibliotece Łopacińskiego trzej profesorowie (IPN, KUL i UMCS) przeprowadzili panelowa dyskusje na temat przekształcenia ZWZ w AK i roli AK w II wojnie św.  Prof.. Rafał Wnuk w swych wypowiedziach m. inn. zadał pytanie o wpływie AK na przebieg i wyniki II Wojny św. I stwierdził, że działania AK nie wpłynęły na polityczne skutki ani nie skróciły czasu trwania wojny a jeśli przyjąć, że front na Wiśle w Warszawie zatrzymany został skutkiem powstania to można uważać, że AK przedłużyło wojnę. Wyraził przy tym wątpliwość, czy to z powodu powstania zatrzymany został front sowiecki.

Wszyscy paneliści zgadzali się w ocenie, że „patryzantka” sowiecka (zrzucono ponad 80 tysięcy żołnierzy, ponad 1000 radiostacji i ogromne wyposażenie dla kilkudziesięciu brygad i kilku dywizji partyzanckich zaopatrywanych droga lotnicza) oraz partyzantka jugosłowiańska (względnie obficie wyposażana przez aliantów zachodnich) stanowiły większe siły zbrojne niż AK  która jednak była największą organizację i miała największe zasługi i wpływ na przebieg wojny dzięki skutecznemu wywiadowi oraz, że miala wpływ na powstanie i efekty ruchu Solidarność.

Dosyć długo prof. Wnuk uzasadniał, że AK była jedynym wojskiem państwa polskiego szczególnie według nomenklatury historyków z Korpusu gen Andersa,  którzy odmawiali przynależności do polskich sil zbrojnych także „policjantom” z Państwowego korpusu Bezpieczeństwa Delegatury Rządu RP nie mówiąc o NSZ, BCH i innych „niescalonych”.

Krótka dyskusja z udziałem publiczności dotyczyła w większym stopniu spraw osobistych niż polityki historycznej. spraw osobistych.

Wypowiedzi prof. Wnuka dotyczą istotnych „historyczno politycznych” sadów tj ogólnych ocen efektów działań AK i kombatanckiej nomenknklatury WP. 

Napomkniecie o wątpliwości uznawania powstania warszawskiego za przyczynę zatrzymania frontu sowieckiego przytłaczająco silniejszego od wojsk niemieckich na kierunku berlińskim decydującym o czasie trwania II wojny światowej jest o tyle ważne, że na byym forum internetowym Muzeum Powstania warszawskiego na jedną wypowiedz o dobrym wpływie powstania  przypadały może setki wypowiedzi o zbrodniczości, głupocie lub nikczemności przywódców powstania i jego wyłącznie katastrofalnych skutkach.

Gdy starałem się uzasadnić, że w zaistniałych warunkach zatrzymania frontu sowieckiego na dwa miesiące przed linia Bugu i na prawie pół roku w Warszawie z przyczyn oczywiście dla ZSRR ważniejszych niż oczekiwanie na masakrę powstańców powstanie i to jedynie pod dowództwem AK oraz jego nagłośnienie w oinii publicznej światowej oraz przywrócenie powstańcom i ludności praw międzynarodowych w warunkach kapitulacji i ich ogólne respektowanie przez Hitlera były jedynymi szansami na ocalenie ludności Warszawy przed zupełna zagłada (ewentualnie po zdominowaniu przez funkcyjnych folksdojczów)-spotykałem się z uwłaczaniem i nawet ubliżaniem .  Przypuszczam, że poza popularnością antypolskiej historiozofii potępiania wszystkiego  co może być duma Polaków- potępianie powstania było zadaniowane dla wielu uczestników dyskusji.

Może rozważania o przynależności do sil zbrojnych jedynie kombatantów AK spowodowane były charakterem lubelskich „działaczy kombatanckich” uformowanych regułami ustalonymi przez Cyrankiewicza i jego przyjaciela Kazimierza Rusinka (fałszywego „komendanta” fałszywie „czerwonych” gdyńskich kosynierów z 1939r). Wielu otrzymało stopnie „honoralne” nie tylko pułkowników lub inne AK ale także WiN, NSZ lub BCh . Wszyscy przybyli do Lublina z okolic po internowaniu, sądowym wymordowaniu lub innym potraktowaniu bardziej miejscowych kombatantów a niektórzy wykreowani zostali przez raczej negatywne selekcje i kreacje. W 2010r umarł jedyny znany i aktywny kombatant „akcji Burza” w śródmieściu Lublina pchor. AK Mirosław Piasecki. Zapisał swe przeżycia z tych jednodobowych walk pod dowództwem kapitana Bolesława Kapicy . Sadził, że walczy w szeregach AK ale np. Anna Kister napisała, że Bolesław Kapisa dowodził formowanym przy Delegaturze Korpusem Bezpieczeństwa Państwa czyli według prof. Wnuka policji a nie wojska. Mirosław Piasecki był przez środowisko lubelskich „działaczy kombatanckich „ ignorowany tak jak historia zajmowania, Lublina przez wojska sowieckie i walczące w dniu 23 lipca 1944r drużyny ochotników (niekiedy folksdojczów) pod dowództwem podchorążych AK i kapitana Kapicy oraz dotychczas nieznanego z nazwiska porucznika AK w dzielnicach za rzeka Bystrzycą (gdzie skupili swe siły Niemcy z zadaniem właściwie obrony obozu Na Majdanku). Gdy kapitan Kapica stwierdził podstępne mordowanie podchorążych AK przez czerwonoarmistów (pchor Piasecki przeżył taka egzekucje) zrobił zbiórkę większości swych podwładnych i zwolnił ich ze  służby informując o braku możliwości dalszej walki i możliwości odpowiedzialności za uczestnictwo i posiadanie broni.. Nie miało to większego militarnego znaczenia gdyż do Lublina wróciło dowództwo AK i pełniło swe obowiązki  gospodarzy terenu wobec dowództwa sowieckiego przez kilka dni (gen Berłing był zwolennikiem formalnego przejęcia władzy) ale być może miało wpływ na lubelskie środowiska kombatanckie i na historyków.

Jeśli wiec kapitan Kapica dzialał jako organizator policji, to podchorażowie AK nieświadomie organizowali walkę poza swoją wojskową formacją chociaż  jak im się wydawało w ramach „akcji Burza”.

 

 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. @Andrzej Tym

przemilczanie przez cały PRL Zołnierzy Wyklętych, niszczenie dokumentów w obawie przed represjami i mamy efekty w postaci kreowania historii współczesnej przez historyków w zalezności od ich barw politycznych.

Musimy walczyć dalej o prawdę.

Apel:

70 lat po akcji scaleniowej, w wyniku której powstała Armia Krajowa - zbrojne ramię Polskiego Państwa Podziemnego - władze Rzeczypospolitej Polskiej nie potrafiły uczcić Bohaterów AK. 14 II 2012 ważniejsze były walentynki i inne głupoty.

Nam, zwykłym obywatelom, nie pozostało nic innego, jak złożenie hołdu na własną rękę - przez Internet. Dokładnie po miesiącu, tj. 14 III 2012 zebrane wpisy wydrukujemy i zaniesiemy do siedziby Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. To dzięki ich bohaterskiemu przykładowi Polacy zrzucili po latach jarzmo komuny, to dzięki nim możemy być dumni z naszej najnowszej historii.

http://chwalabohaterom.pl/

PROSIMY O SKŁADANIE PODPISÓW

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl