A było to tak:

Na moim blogu zamiesciłem informacje o planowanym protescie "Stop ACTA" w Londynie. Majac w posiadaniu Polska flage wpadłem na pomysł by Polacy chcacy dołaczyc do protestu spotkali sie "pod ta flaga". Podałem na blogu szczegoły i poprosiłem chetnych o kontakt w komentarzach lub na e-poczcie (grupalondyn@wp.pl).

Odzew na moj apel był szokujacy. W komentarzach zglosił swoja obecnosc bloger Siegfried (pozdrawiam :))) a na e-poczcie napisali do mnie : Dojczebank, Volksdojcz bank, ing bank slaski, osobisty doradca z proama, idea bank, beata rehan z biletow do zwyciestwa i kilka innych...

Odpisałem wszystkim :) zapraszajac ich serdecznie na protest potepiajacy zachłannosc "bankierow". Nastepnie zapomniałem o wszystkim ( wyłaczajac Siegfrieda bo on jest spoko gosc :). Zapomniałem do czasu az zadzwonił do mnie kolega z informacja ze szykuje sie w Londynie duza Polska zadyma podczas demonstracji "Stop ACTA". Ze  wśród demonstrujących będzie silna grupa polska itd, itp.

Informacje o tym zamiesciły portal Londynek a w slad za nim Onety i inne wyborcze. Zapomnieli jednak podac zrodła informacji (link) , delikatnie przemilczeli moj nick "ironiczny anglosas" ale nazwali mnie "blogerem" (chwała im za to!!! ). Ale nic to (jak mawiał ktos kiedys - juz zapomniałem kto). Media te zapomniały zapytac "organizatora Polskiej grupy (czyli mnie)" o to czy silna ta grupa bedzie czy raczej "niewypał". Nie przeszkodziło im to jednak w napisaniu ze :

Polacy sie mobilizuja. Wśród demonstrujących będzie silna grupa polska !

No i nie omylili sie !

Juz po naglosnieniu w mediach zglosiły sie jeszcze dwie osoby !!! Jedna z nich Iwona Kadluczka z Gazety Wyborczej  a druga to  Maciek Musialek - fotograf , tzw wolny strzelec pracujacy dla agencji.

Pani Iwona pytała w imieniu Gazety Wyborczej czy moze zadac kilka pytan. Zgodziłem sie oczywiscie i poprosiłem o pytania. W nastepnym emajlu poprosiła o moj numer telefonu i propozycje spotkania na dzien nastepny (sic)...

"Cie choroba" - pomyslałem. Zonatego faceta w ten sposob podrywac...  A ze wierny jestem jak pies albo i mocniej to zaprosiłem pania z GW na miejsce spotkania "silnej grupy polskiej". By mej wiernosci na probe niepotrzebnie nie wystawiac sciagnałem na spotkanie Rzecznika Prasowego Grupy Londyn (POZDRAWIAM SERDECZNIE !!! :) )

Niestety, pani z GW nie pojawiła sie. Rzecznik Prasowy Grupy Londyn nie miał zajecia wiec z nudow dopadł paparazziego co "z za winkla" fotki nam robil. Okazało sie ze to przedstawiciel "mediow polonijnych" (spuscmy zasłone milczenia...)

Przemilczec jednak nie moge pana Macka fotografa ktory napisał na e-majla.  Profesjonalista w przeciwienstwie do reszty.

Teraz relacja z protestu.

Londyn. 11.02.2012

W protescie "Stop ACTA" uczestniczyło około 400 osob. Przez godzine stalismy przed British Music House a nastepnie przez dwie godziny marsz po Londynie chodnikami, ulicami i skwerami, robiac zamieszanie odwiedzalismy :ambasade USA, Parlament, Jej Wysokosc EIIR , Premiera itd...Naszych rodakow osobiscie naliczyłem sie około 30. Było wiecej lecz  nie stworzylismy "silnej Polskiej grupy" lecz wiele małych Polskich grupek. Poznałem wielu fajnych ludzi. Protest zakonczylismy w Pubie Paternoster przy St. Pauls Cathedral przy piwie i przy jeszcze jednym!

Bylo OK !!!