Rosjanie uznali, że dla symbolu-dominanty Warszawy odpowiednia będzie wysokość 120 m, ale ulegli namowom pełnomocnika ds. budowy pałacu i zarazem naczelnego architekta Warszawy Józefa Sigalina – ostatecznie przyjęto, że pałac będzie miał 187 m (z iglicą 230 m).Budowa gmachu trwała od 2 maja 1952 do 22 lipca 1955, a pracowało przy niej ok. 3500 robotników radzieckich
Wypowiedź blogera Wojciecha Stefana Jaroń „Kejow” na temat Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie
Link do YouTube http://www.youtube.com/watch?v=pwHWqoDyfes
Realizacja własna Wojciech Stefan Jaroń
PKiN wciąż budzi żywe emocje wśród mieszkańców Warszawy, chociaż ma swoich licznych zwolenników, szczególnie wśród młodszego pokolenia warszawiaków. Przeciwnicy dalszej obecności tej budowli w stolicy uważają budynek za symbol radzieckiej dominacji nad Polską, wskazując iż rozpoczęto jego budowę w latach najgłębszego stalinizmu, gdy Polska była całkowicie podporządkowana ZSRR. Pojawiały się koncepcje zasłonięcia go biurowcami, utworzenia w nim Muzeum Komunizmu "Socland" (koncepcja Czesława Bieleckiego, Andrzeja Wajdy i Jacka Fedorowicza), a nawet zburzenia "kosmicznej osi przebijającej serce stolicy".
* Czesław Bielecki jest architektem i blogerem
Postanowienie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z 2 lutego 2007 skrytykowało także zrzeszające historyków i pracowników naukowych UJ stowarzyszenie Inicjatywa Małopolska im. Króla Władysława Łokietka. Jej członkowie nazwali dzień wpisania PKiN do rejestru zabytków "czarnym dniem polskiej kultury", stwierdzając jednocześnie, iż: "Decyzja ta oznacza, że PKiN zostanie na stałe objęty prawną klauzulą nienaruszalności. Pomnik architektury kolonialnej ZSRR w centrum stolicy Polski będzie już na zawsze świadczył o tym, że diaboliczny plan Stalina i Mołotowa, aby poprzez symbolikę architektoniczną Pałacu zsowietyzować mentalność Polaków urodzonych pod radziecką okupacją powiódł się"
Inicjatywa Małopolska im. Króla Władysława Łokietka jeszcze 19 stycznia 2007 wystosowała do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego memoriał: "Sprzeciw wobec planowanego wpisania Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie na listę zabytków" w którym przedstawiła swój krytyczny stosunek do pomysłu uznania PKiN za obiekt zabytkowy.
Wpisanie Pałacu na listę zabytków odebrane zostało pozytywnie przez część środowisk historyków sztuki, m.in. przez Juliusza Wendlandta z Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków i prof. Irenę Huml z Instytutu Sztuki PAN. Decyzję o wpisaniu Pałacu na listę zabytków poparł również szef Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego przy prezydencie Warszawy, profesor Andrzej Tomaszewski: "To wybitny przykład architektury socrealizmu. Nawet w dawnym Związku Radzieckim trudno znaleźć obiekty równie wysokiej klasy. We wnętrzach znajdziemy dzieła polskich artystów: malarstwo ścienne, meble projektowane m.in. przez Jana Bogusławskiego, ceramiczne żyrandole i szklane kinkiety z polskich hut".
Zwolennikiem PKiN jako zabytku jest także architekt Stefan Kuryłowicz: Pałac Kultury i Nauki spełnia warunki, żeby znaleźć się w rejestrze zabytków. Czy tego chcemy, czy nie jest przestrzenną ikoną Warszawy, obecną na pocztówkach, zdjęciach, filmach i w programach telewizyjnych. Przykre jest dla mnie tylko to, że nie udało nam się stworzyć nic konkurencyjnego. Główną zaletą Pałacu jest jego skala, bo takich obiektów nie ma na świecie wiele. Nie do powtórzenia są także detale jego wykończenia. To symbol starej epoki i powinien być pod ochroną, nawet jeśli kojarzy się z Sowietami.
Pałac Kultury i Nauki jest dziełem sowieckiego architekta Lwa Rudniewa, to jednak widać w jego konstrukcji wpływy architektury amerykańskiej, których źródłem była wizyta Rudniewa w Chicago.
Radosław Sikorski powiedział:
Polskim Murem Berlińskim powinno być zburzenie PKiN. To jest bardzo nieekologiczny budynek - mówi dzień po berlińskich obchodach 20. rocznicy obalenia Muru Radosław Sikorski. Jaki Sikorski ma pomysł? W Radiu ZET powiedział, że PKiN powinno się zrównać z ziemią po to by warszawiacy mieli park w centrum miasta.
Zburzyć PKiN tak jak Sobór Aleksandra Newskiego
Sobór św. Aleksandra Newskiego to prawosławna katedra, która znajdowała się na
warszawskim placu Saskim (obecnie plac Piłsudskiego), wybudowana przez
rosyjskie władze w okresie zaborów. Budynek został zaprojektowany przez
rosyjskiego architekta Leona Benoisa, powstawał w okresie między 1894, a 1912
rokiem. Po ukończeniu, dzwonnica mierząca 70 m wysokości była najwyższym
budynkiem stolicy W niepodległej Polsce sobór w 1918 roku został zwrócony Cerkwi Prawosławnej. Ale już po trzech miesiącach warszawski magistrat podjął uchwałę o likwidacji większości prawosławnych kościołów w mieście. Objęła ona także świątynię na Placu Saskim, którą polscy historycy sztuki nawet uznali za mało wartościową artystycznie i do tego zajmującą za dużo miejsca w warunkach jego "niedostatku w Warszawie".
warszawskim placu Saskim (obecnie plac Piłsudskiego), wybudowana przez
rosyjskie władze w okresie zaborów. Budynek został zaprojektowany przez
rosyjskiego architekta Leona Benoisa, powstawał w okresie między 1894, a 1912
rokiem. Po ukończeniu, dzwonnica mierząca 70 m wysokości była najwyższym
budynkiem stolicy W niepodległej Polsce sobór w 1918 roku został zwrócony Cerkwi Prawosławnej. Ale już po trzech miesiącach warszawski magistrat podjął uchwałę o likwidacji większości prawosławnych kościołów w mieście. Objęła ona także świątynię na Placu Saskim, którą polscy historycy sztuki nawet uznali za mało wartościową artystycznie i do tego zajmującą za dużo miejsca w warunkach jego "niedostatku w Warszawie".
Źródła pomijają rolę twórcy radzieckiego Kazimierza Malewicza który od 1920 zajmował się w teorii i w praktyce architekturą idealną; stworzył w latach 20, liczne modele architektoniczne, tzw. architektony w stylu supremacji jego dzieckiem jest PKIN Socrealistyczna architektura Pałacu z dnia na dzień stała się anachroniczna dla ideologii której już nie ma.
Proszę o dyskusję i ocenę nawet krytyczna pomysłu autora
Kejow
2 komentarze
1. Z PKiN nie będziemy sobą
Nawet gdyby się zgodzić ze zdaniem profesora Andrzej Tomaszewskiego, że PKiN "to wybitny przykład architektury socrealizmu”, nawet gdyby się zgodzić, że coś z tego okresu historycznego można byłoby zachować (jakiś przykład tamtej architektury) – za czym się nie opowiadam, jest mi to niemiłe i niepotrzebne – to nie może to być obiekt dominujący nad Warszawą gabarytami i usytuowaniem. Nasza kultura nie celowała we wschodniej gigantomanii. „Ekspozycja” tego „zabytku”, tego eksponatu w jego pierwotnych rozmiarach (a nie jako dużej makiety w muzeum), zaciemnia nasz stosunek do naszego wielowiekowego dziedzictwa, jego korzeni, do ciągłości zaburzonej przez chwilę socrealizmu. Czyni to naocznie i realnie, zgodnie z zamierzeniem agresora. Dlatego to nie jest zabytek. To jest nadal niszczące nas narzędzie zewnętrznej siły. Taka obecność PKiN będzie czyniła próbę powrotu do korzeni kulturowych, do niepodległości, nieszczerą, nieprzekonywującą i udawaną.
Kilka tygodni temu, z ogromną przykrością usłyszałem wypowiedź pana Zbigniewa Romaszewskiego, że jemu PKiN nie przeszkadza. Dodał, że dla niego wiążą się z tym pałacem przyjemne wspomnienia z jego młodości. Wypowiedź ta miała miejsce podczas telewizyjnego spotkania z młodzieżówkami różnych partii. Bardzo liczę na to, że pan Z. Romaszewski już więcej nie ulegnie pokusie takiego zyskiwania sobie popularności po (niestety) przegranych wyborach i będzie już tylko sobą, jakim go cenimy. Z PKiN nie będziemy sobą.
Nonne
2. Nonne
Jest spora liczba osób z zycia publicznego i internautów popierający ideię zburzenia PKiN.
Co jakiś czas dyskusja się ożywia.
Kejow