Połowy tygodnia (4.)

avatar użytkownika tu.rybak
Po raz kolejny mieliśmy do czynienia z manifestacjami na ulicach. W żadnym konkretnym miejscu nienajwiększe, ale w tylu miejscach jednocześnie, że chyba najliczniejsze w Tuskowej pięciolatce. Co więcej, przynajmniej u swoich początków, chyba nie aranżowane przez polityków.

Wyzwalaczem niepokojów była po cichutku przeprowadzona i podpisana ustawa pn. ACTA. Młodzież bojąc się o fejsa, demoty czy ściąganie muzyki i filmów postanowiła niezadowoleniu dać wyraz. Do zupełnie niezorientowanych w czym rzecz, broniących kwejka i bestów, dołączyli inni z ogólniejszymi, antyrządowymi hasłami.

Do manifestujących próbowali dołączyć politycy. Chyba ze wszystkich ugrupowań z wyłączeniem PO i PSL. Ci idą w zaparte, że być może były jakieś błędy, ale przecież zawsze można usiąść do dyskusji. Ten sam motyw pojawił się na przełomie roku, kiedy to Arłukowicz wszystko tłumaczył nieporozumieniem i emocjami. I chociaż klamka zapadła, to zapraszał do debat. Tusk teraz to samo: podpisał i zaprosił do konsultacji. Oni po prostu obrażają moją inteligencję...

Jeszcze dziś z tych protestów nic nie będzie, Tusk czy inny Boni zorganizują debatę z Internautami, obiecają wprowadzić do konstytucji nieusuwalność fejsa z komórek i będzie spoko. Ale za jakiś czas, kiedy da o sobie znać frustracja z dużo poważniejszych powodów, dzisiejsi bezrobotni wyślą Tuska i towarzyszy na zieloną trawkę. Nie wyspę.

Zielona trawka dla Tuska! To moja, konserwatywna, wersja sloganu lewaków...

W tle niezauważone przeszły ważne sprawy. Jedną z nich jest budżet. Otóż Vincent-Rostowski poinformował nas, że na tle Europy nie mamy się czego wstydzić. Co więcej obiecał, że w roku 2015 z deficytem zejdziemy do 1 proc. PKB, a dług publiczny spadnie do 47 proc. PKB. Szkoda, że nie powiedział co będzie z nami na przednówku...

Facet, który musi nowelizować budżet co pół roku - czego nie jest w stanie przewidzieć - obiecuje nam co będzie w 2015? Znowu mnie obraził...

Tymczasem Tusk jedzie do Brukseli walczyć o miejsce przy stole w zamian za podpisanie paktu fiskalnego, którego oprócz Niemiec i Francji nikt nie chce. Co więcej, nie ma zamiaru zdradzić posłom stanowiska negocjacyjnego Polski w tej sprawie.

Posłowie są oburzeni, a ja nie: przecież on sam nie ma pojęcia...

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Rybaku

posłowie sa oburzeni jakoś tak mało słyszalnie. I nie jest wcale to wyłącznie wina tuskomediów. W końcu na konferencje w sejmie stawiają się w komplecie i coś tam na żywo puszczają. A że Tuskowi jeszcze nie powiedzieli w Berlinie, co ma myśleć, to opowiada głodne kawałki dla tłuszczy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Merkozy chce być wieczne?

Merkel pomoże Sarkozy'emu wygrać wybory

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel "aktywnie" poprze Unię na rzecz Ruchu Ludowego
(UMP) prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w kampanii przed
kwietniowymi wyborami prezydenckimi we Francji - oświadczył Hermann
Groehe, sekretarz generalny chadeckiej CDU, partii Merkel. więcej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

3. Oni też

na zieloną trawkę...

Rybak
avatar użytkownika Maryla

4. ?


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

5. o, to, to...

muszą dorosnąć, wyzwolić się z lewactwa i dojrzeć gdzie ich władza robi w konia.

Wtedy kto wie...

Rybak