Czy mamy chronić dłużników? - notka UPARTEGO

avatar użytkownika elig

  Przedwczoraj /19.01/ bloger UPARTY napisał w Blogmediach24 notkę pt "Ponowne ostrzeżenie przed małosprytnymi" /TUTAJ/. Poruszył w niej wiele różnych tematów, m.in. rolę dworów szlacheckich w obronie polskości oraz pospolitego ruszenia w wygraniu Bitwy Warszawskiej 1920. Jego przemyślenia były jednak dość podobne do tego, co pisali Coryllus i Eska w swoich ostatnich tekstach o ziemiaństwie. Zupełnie oryginalna była natomiast myśl wyrażona w dalszej części wpisu UPARTEGO, a mianowicie postulat, by PiS /a szerzej prawica/ zajęło się ochroną dłużników.

  UPARTY pisze: "W tej chwili najważniejszym problemem społeczno - ekonomicznym jest kwestia egzekucji zobowiązań ludzi biednych . Wbrew pozorom elektorat PO to ludzie, u których bieda aż piszczy. Wyjaśnię to na przykładzie.

  Moi znajomi postanowili zamieszkać na Warszawskim Wilanowie, rzekomo bardzo zamożnej dzielnicy Warszawy o zdecydowanie proplatformerskich poglądach. 80% mieszkańców to wyborcy PO. (...) Okazało się, że ich sąsiedzi są za biedni na utrzymanie budynku, w którym mieszkają, że budżety domowe wielu z nich są tak napięte, iż dodatkowy wydatek rzędu 12 zł miesięcznie na zapobieżenie znacznemu pogorszeniu komfortu życia w budynku jest nie do zaakceptowania! Gdy na zebraniu wspólnoty mieszkańców zdziwili się moi znajomi … publicznie, że osoby z takimi luksusowymi samochodami mają tak mało pieniędzy na sali rozległ się nerwowy chichot. Mieszkania są bowiem nie spłacone, samochody należą do banków, bo są nie spłacone, a do tego dochodzą jeszcze raty za meble i telewizory. W rezultacie, po ostatnich podwyżkach w wielu rodzinach budżety swobodnej decyzji obkurczyły się kwot rzędu kilkudziesięciu złotych miesięcznie i to pod warunkiem zaoszczędzenia na jedzeniu! Stąd 12 złotych oszczędności miesięcznie to jest dużo! To jest matecznik PO w Warszawie! Rząd też jest zadłużony ponad miarę i ma te same problemy.

  Dla tych ludzi każda zapowiedź zmiany funkcjonowania naszego systemu społecznego, do czego dąży PiS, oznacza konieczność użerania się z komornikiem i windykatorami. To jest realna przyczyna strachu przed J,Kaczyńskim! Nie lubią go bo myślą, że tak wygląda komornik. Czy ci ludzie myślą, że jak będzie rządzić PO to będzie im lepiej- absolutnie nie. Są tylko przekonani, że wolniej będzie się im pogarszać, że może do tego czasu zmieni się koniunktura.

  Jak więc możemy spowodować, by ci ludzie przestali się nas bać, by zgodzili się na jak najszybsze wdrożenie naprawy naszego państwa, a nie biernie czekać na poprawę koniunktury. Sposób jest prosty – wystarczy, że staniemy między nimi a komornikiem, że dopuścimy skargę na podstępny kredyt... ".

  UPARTY przypomina następnie o źródłach kryzysu w USA: "Sprzedawcy kredytów zatajali przed kredytobiorcami rzeczywiste jego koszty i wprowadzali ich w ten sposób w błąd, co do ich zdolności kredytowej. Ponieważ wszędzie na świecie odstąpiono od ochrony dłużnika, więc te podstępem uzyskane zobowiązania były z całą mocą egzekwowane. Czy wierzyciele odzyskali swoje pieniądze - nie, nie odzyskali. Po co więc robili kłopot dłużnikom doprowadzając kraj do recesji i spowalniając jego rozwój na lata?".

  Bloger znalazł też pouczającą analogię historyczną: "Jest to sytuacje nieco podobna do tej z czasów Oświecenia w Polsce, gdzie większość szlachty cierpiała z powodu braku gotówki i często natrętni wierzyciele powodowali konieczność brania łapówek od obcych mocarstw, łapówek, które można było spłacić w naturze reprezentując ich interesy . Jeśli w tej chwili proponujemy dokonanie jakichkolwiek zmian społecznych bez ochrony dłużnika, to skutek będzie zapewne podobny to tego sprzed lat a tego nie chcę.".

  Brzmi to wszystko dość przekonująco. Ludzie prawicy zwykli nabijać się z opisanych w tekście UPARTEGO nieszczęśników, nazywając ich "głupimi lemingami". Znacznie lepiej byłoby jednak sformułować projekt ustaw chroniących uczciwych dłużników przed samowolą banków. Powinni oni wiedzieć, iż dojście prawicy do władzy poprawi ich los. Trzeba sobie uświadomić, ze mamy teraz kryzys, bo banki /i szerzej sektor finansowy/ wymknęły się spod jakiejkolwiek kontroli. Kryzys nie minie, dopóki nie weźmie się finansistów za łeb. Aktualna propozycja to podatek od transakcji finansowych, który jednak, jak wszystkie nowe podatki wzbudza silny opór. W przeciwieństwie do tego idea ochrony uczciwych dłużników może liczyć na szerokie społeczne poparcie.

napisz pierwszy komentarz