Panem et circenses (Chleba i igrzysk)

avatar użytkownika Robert Helski

Zasada funkcjonowania władzy w Cesarstwie Rzymskim. Kto potrafił utrzymać równowagę, ten tę władzę zachowywał. Kto tracił wyczucie, zmiatał go bieg wydarzeń.

Przypatrując się temu, co się dzieje od momentu zwycięstw PO, trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy bezustanne igrzyska i równowagi dawno już nie ma. Chleb pochodzi w większości z zewnątrz i jest kosztem ponoszonym przez ościennych, zainteresowanych trwaniem igrzysk jak najdłużej. Własne zasoby przestają istnieć. Znika państwo i staje się cyrk. W trakcie przedstawienia łatwiej zdechnąć bez lekarstw i znieść biedę i głód niekiedy (i nie paść ze śmiechu, gdy zawodowy oficer nie potrafi w 5 sekund strzelić sobie w łeb).

Polska niby jest, ale tak naprawdę to już jej nie ma.

To jak ze spadkiem po starym Helskim. Jest gospodarstwo, które jest zabytkiem, ale żaden to zabytek, a gospodarstwa już nie ma. Przychodzą lemingi od Konserwatora Zabytków, robią inspekcję, powołują się na ustawy, nakazują wykonanie określonych prac. To nowa kasta urzędników, którzy mają zadanie do wykonania i przeszłość ich nie interesuje. Gospodarstwo na siebie pracowało i utrzymywało całość. Zabytek ni jak nie funkcjonuje ekonomicznie i cóż z tego, że ma prawo do dofinansowania, zagwarantowane tą samą ustawą. Według konserwatora jestem właścicielem, mam obowiązek utrzymywać zabytek, jak nie daję rady, to mogę go sprzedać. Można jeszcze wystąpić do Min. Kultury i Sztuki o skreślenie z listy zabytków. Niesie to jednak za sobą pełne opodatkowanie ruin i tego co po gospodarstwie pozostało.

Wszyscy jesteśmy w takiej sytuacji ( i lemingi też). Każdy ma swego leminga urzędnika takiego i siakiego i dziobie nosem w ścianę. Każdy żyje w tej Polsce mając coś, co stanowi dla niego jakąś wartość i niesie uwikłanie. Coraz trudniej tylko patrzeć i chcąc niechcąc  brać udział w tych igrzyskach.

Dla mnie wyjściem byłoby gdyby wszystko sie spaliło, a dla Polski?

 

Robert Helski

 

 

 

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Panie Robercie

im mniej chleba, tym więcej igrzysk. To widać wyraźnie, hucpa za hucpą.

Polskie państwo jest systematycznie niszczone. To, co udało się połatać po PRL-u, teraz systematycznie sie niszczy, az do fundamentów.

Ale nie jest tak, że Polski juz nie ma - dopóki jestesmy my wszyscy, dla których nie jest wszystko jedno gdzie zyją, Polska jest i będzie.

Czeka nas niestety kolejny etap - do upadku, by się podnieść....
A że wiele strat nieodwracalnych poniesiemy? Cóż, ktoś poszedł i oddał głos za tą degrengoladą i zarazą.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. wyprzedaż wszystkiego, co polskie, likwidacja państwa

ANR sprzedała w 2011 r. rekordową ilość ziemi - 125 tys. ha


W ubiegłym roku Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała rekordową
ilość państwowej ziemi - 125 tys. ha, czyli o 30 proc. więcej niż rok
wcześniej, jest to najlepszy wynik od 9 lat - poinformowało w czwartek
biuro prasowej Agencji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Robert Helski

3. Desparados

Szanowna Pani Marylo!
Ciekawe ile tej ziemi kupili chłopi. Mogli to zrobić tylko na kredyt lub raty i tylko określony procent użytkowanej na mocy dzierżawy ziemi. Wielkość areału jest ograniczeniem. Przy aktualnych przewałkach walutowych i grach bankowych, które nie ominęły banków stricto rolnych, tylko wzrost cen ziemi w przyszłości i cen żywności daje szansę na spłacenie długów. Co dla zwykłych zjadaczy chleba nie jest pocieszające.
Te igrzyska mają też parę zabawnych elementów, np wezwanie do płacenia abonamentu.
Myślę, że oglądacze w Niemczech, Francji czy gdzie indziej, gdyby mieli taką telewizję publiczną i społeczną kontrolę nad jej programem, to z dnia na dzień przestaliby płacić.
Że tez nikomu nie przyjdzie do głowy, że z tym abonamentem to jak z frekwencją w wyborach.
Tak więc trwanie przychodzi z coraz większym trudem.
Ale cieszę się, że chociaż o ojcu coś piszą i blogmedia zostały trampoliną, z której sprawa poszła w świat i dziękuje Pani za to.
Newsweek extra wydanie kolekcjonerskie z okazji 30-tej rocznicy stanu wojennego - p.Łukasz Sołtysik napisal ładną notkę.
Gość Niedzielny z 11.12.2012 wkładka Świdnicka "Nierozliczone lata" p.Mirosław Jarosz zaszczycił mnie swoja wizytą i zostałem "gwiazdą" gazetową.
Wszystko byłoby dobrze, jeno dziecię młodsze postanowiło ruszyć w świat i moim śladem wylądowało w Wielkiej Brytanii.
Ale trzeba trwać.
Pozdrawiam
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Maryla

4. Panie Robercie

Trzeba trwać. Taki nasz obowiązek i testament od Rodziców.
Oni trwali, choć mieli jeszcze gorzej.
Zyczmy sobie, zeby nasze dzieci miały gdzie wracać.
Zeby też trwały, ale nie w takiej poniewierce i upokorzeniu, jak my.

Cieszę się, że Pana Ojciec nie zginie w czeluściach zakłamania, "dopóki pamięc nasza trwa".. a słowo pisane tym bardziej utrwala.
Trzeba dawać świadectwo.

Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości zyczę.

TRWAMY !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl