Kurzyści u Farage’a

avatar użytkownika Anonim

Jak czytam, czwórka europosłów „kurzystów-ziobrystów” przeszła ze sztandarami do frakcji Nigela Farage’a. No i dobrze, zobaczymy, co z tego wyniknie.  czytaj dalej »

5 komentarzy

avatar użytkownika kazef

1. @autor

a ja myślałem, ze "kurzyści" to od "kurzenia" (kureń, kurzeń) - kurnej chaty kozackiej z jedną izbą, pełno było takich na Siczy Zaporoskiej. Z czasem "kurzeniem" określano też zbrojny oddział kozacki. Z tymi neologizmami jezykowymi trzeba uważac.

Ostatnio zmieniony przez kazef o pon., 26/12/2011 - 22:36.
avatar użytkownika michael

2. Kazef - Uważać zawsze trzeba, to prawda.

Ale jednak w tym ukraińskim sensie, to nie kurzeń ale kureń czyli po ukraińsku курінь. Kto kiedyś czytał i pamięta Trylogię Henryka Sienkiewicza, ma to wbite w pamięć na zawsze. Kureń. 
Więc przeciągnięcie nazwy od kurskiego nazwiska do ugrupowania kurzystów może być. I wtedy można mówić o małym kureniu kurzystów w Sejmie.  

avatar użytkownika kazef

3. @michael

Graficznie ok, ale fonetycznie ówcześni kresowi Polacy "r" wymawiali bardziej miękko, w sposób zbliżony również do "ż".

avatar użytkownika michael

4. Kazef. Mam trochę galicyjskiej rodziny...

Pamiętam, gdy na pytanie jak pisać słowo rzeka, przez ż czy erzet, ktoś radził:
No to powiedz:
- Rzeka.
- Rzeka. No tak, oczywiście! Przez erzet.
Wtedy, w tamtej polszczyźnie ó kreskowane było zupełnie inne od u zwykłego, ż wyraźnie różniło się od od rz. Wtedy wiedzieliśmy, że rosyjskie r jest wymienne z polskim wibrującym rz, tak jak w słowach река - rzeka. Ale ukraińskie r już nie. Ch różniło się od samo ha, jedno było miękie i bezdźwięczne, drugie jak dźwięk dzwonu.
Tak było.
Ale nie jest.
Jest jeszcze gorzej. Publiczne antypolskie nastawienie, a nawet pogarda do polskości jest przyczyną publicznego braku szacunku do kultury języka polskiego. Prezenterzy, spikerzy w radiach telewizjach, politycy, dziennikarze i wszelcy celebryci mówią językiem niechlujnym, dukanym, ykanym, mało gramatycznym i pozbawionym nie tylko dykcji ale i sensownej artykulacji.
Przypuszczam, że wśród kryteriów przyjęcia do dziennikarskiej profesji nie ma żadnego wymogu oswojenia z tradycją i kulturą języka polskiego.
Mówią jak dzicy.

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 27/12/2011 - 10:54.
avatar użytkownika kazef

5. @michael

Zgadza sie, mówia jak dzicy. W większości jakims dziwnym, obcym akcentem (wpływ angielsczyzny?), dykcja fatalna.
Swoje robia reklamy, które w swoich hasełkach wręcz gwałcą logikę i schematy polskiego języka. Slogany reklamowe celowo łamia kulturę języka, wprowadzając inne akcentowania, pauzowanie, interpunkcję itd. Im się wydaje, że takie brutalnie gwałcące polski język hasło szybciej będzie zapamiętane. "Nie dla idiotów", "Dla ciebie dla rodziny" itd.
Do tego dochodzi świadoma robota walterowni, gdzie tańczą zagraniczne, panie, gwiazdy, kaleczące polski język, ale kto im zwróci uwagę? Gwizdorkiem uczynili wietnamczyka dla którego łamana polszczyzna i głupkowaty uśmiech, tudzież prymitywny dowcip stały się znakiem rozpoznawczym.
Pozdrawiam.