Koniec smierdzacej legitymacji?

avatar użytkownika Tymczasowy

Rezim Tuska nie rozni sie zbytnio od systemu autorytarnego zbudowanego w Rosji przez Putina. I jeden i drugi operuja na cienkiej linii, jaka dzieli ograniczona demokracje od zamordyzmu pelna geba.

Obaj osobnicy dzialaja podobnie. Z jednej strony, staraja sie wytwarzac i poglebiac w spoleczenstwie strach. Nie jest wazne czy przed Czeczencami,  wojna z Rosja, nieprzychylnoscia kanclerz Merkel, pogorszeniem warunkow zycia, kibicami i co tam jeszcze. Wazne, by spoleczenstwo sie balo, a nie by przyczyny strachu byly racjonalne.  Jako przykladem posluze sie cytowana przez dzisiejsza prase wypowiedzia Marii Kislicyny, pelniacej funkcje komisarza w pro-putinowskiej organizacji "Naszi". W czasie wczorajszej demonstracji pro-putinowskiej mlodziezowki kolo Placu Czerwonego tak tlumaczyla motywy wrogosci wobec ludzi demonstrujacych przeciwko falszowaniu wynikow ostatnich wyborow: "My chcemy, by nasz kraj byl wolny. Nie chcemy wojny i bezsensownego przelewu krwi". Czyli po prostu, co tam falszowanie wyborow parlamentarnych! Wazniejsze jest to, ze nikt was nie zabija.

Jezeli odpowiednio postraszy sie spoleczenstwo, to latwo doprowadzic do znanego z literatury zjawiska ucieczki od wolnosci (Erich Fromm). Przestraszeni chetnie pozbeda sie wolnosci na rzecz tych, ktorzy zrecznie zaprezentuja sie jako obroncy.  I taki pakt obaj osobnicy zawarli ze spoleczenstwem. My damy wam bezpieczenstwo w zamian za ograniczenie wolnosci.

A do tego dochodzi bardzo skuteczny w krajach rzadzonych autorytarnie (Rosja, Chiny, Polska) sposob legitymizacji wladzy, ktory S.Huntington nazwal "performance legitimacy". Otoz ludzie niezbyt przejmuja sie ograniczeniami wolnosci wprowadzanymi przez rezimy jesli te potrafia zapewnic wzrost gospodarczy i bedaca tego nastepstwem poprawe poziomu konsumpcji spoleczenstwa. Stabilnosc za niewole.

To bylo skuteczne do tej pory. Jednak w spoleczenstwie rosyjskim wzrasta swiadomosc, ze druga strona nie dotrzymuje warunkow milczacej umowy i coraz mniej bedzie w stanie to robic, co obrazuje wynik ostatnich wyborow parlamentarnych oraz wygwizdanie Putina na stadionie. Przed Rosja spietrzyly sie problemy gospodarcze, ktore nie bedzie latwo rozwiazac. Gwaltownie zadluzajaca sie Polske tez niebawem czeka bardzo przykra niespodzianka. Smierdzaca, bo podtrzymujaca autorytarne rzady legitymacja wladzy slabnie w szybkim tempie. Czas na przewietrzenie.

15 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

"Otoz ludzie niezbyt przejmuja sie ograniczeniami wolnosci wprowadzanymi przez rezimy jesli te potrafia zapewnic wzrost gospodarczy i bedaca tego nastepstwem poprawe poziomu konsumpcji spoleczenstwa. Stabilnosc za niewole."

i nagle król okazał sie nagi, bo już nie oferuje stabilności, a tylko niewolę. A przy tej "globalizacji" która miała być narzędziem do stworzenia Jednego Rządu Światowego, porobiło sie tak, że ludzie mogą czytać nie w tylko w swoich mediach, ale i u innych i porównać.

Chiny zrobiły rozsądniej - wciąz siedzą za 'Chińskim Murem" - jest kontrola na treści napływające z zewnątrz - jest rozwój ekonomiczny i cywilizacyjny wewnątrz, ale trzymany za twarz przez Pierwszego Sekretarza Komunistycznej Partii Chin.

W Polsce też ta "globalizacja" doprowadziła do tego, że Tymczasowy i Maryla sobie czytają u innych i myslą.

"Smierdzaca, bo podtrzymujaca autorytarne rzady legitymacja wladzy slabnie w szybkim tempie. Czas na przewietrzenie."

Czas, oj czas...

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. kto nie ma miedzi, ten na d... siedzi

pospieszył się Sikorski z Tuskiem, oj pospieszył handlować polska suwerennością, a tu "ni cybulki, ni co wkroić"...


Mgliste perspektywy środków na ratowanie strefy euro przed szczytem UE

Wbrew zapowiedziom, ani gospodarki wschodzące ani udziałowcy MFW nie
kwapią się z deklaracjami inwestowania w fundusz ratunkowy strefy euro,
którego siła miała uspokoić rynki. W przeddzień szczytu UE wciąż nie
jest jasne, skąd mają pochodzić środki na ten cel.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

3. RE: Mgliste perspektywy środków na ratowanie strefy euro

Mają jeszcze deskę ratunku w postaci obiżki stóp %, ale to kupi zaledwie nieco więcej czasu, bo scenariusza upadku już nie można zmienić. Można go opóźnić.

avatar użytkownika Maryla

4. @Sierota

w momencie, kiedy Chińczycy powiedzieli - nie bedziemy topić naszej gospodarki dla ratowania strefy EURO i to jeszcze po nałożenia ceł zaporowych na chińskie produkty, rozwiały się nadzieje , że ktos "sypnie". USA sama ledwie zipie, a Clinton jeździ teraz do Europy walczyc o prawa gejów i lesbijek....

Z czym do gości, jak nawet na ratowanie Włoch za mało, a gdzie reszta?


Fundusz ratunkowy jest za mały, aby uratować choćby same Włochy

Kapitał Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej (EFSF) wyniesie

najwyżej 750 miliardów euro, dużo mniej, niż spodziewany do tej pory

bilion euro.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

5. @Maryla

Ja tam 3 pary mocnych butów już mam, regularnie kupuje zapałki i świeczki (białe stołowe, w sklepach po 80 gr za sztukę, a na Allegro po 3,50 zł za 6 sztuk a więc opłaca się na Allegro hurtem, bo trzeba doliczyć przesyłkę ;-) i ogólnie zaskoczony szczególnie nie będę, a w ramach wsparcia materialnego konserwatystów i faszystów zachęcałem niedawno na BM24 do zarobienia kilku gorszy na sprzedaży kontraktów EUR, bo zwali się no i nie myliłem się ;-) Kilka groszy zawsze przyda się.

avatar użytkownika Maryla

6. @Sierota

chyba wczoraj w TVN24 zaprosili TW MUSTA - Olechowskiego, no i oczywiście po zajęciu jednie słusznego stanowiska, przeszli na obecna sytuację finansową i ten elegant z usmiechem stwierdził, że w czasie kryzysu najlepiej przezyją ci, co nigdy nie mieli luksusu, czyli na kryzys jest najlepszy stary dom z "dobra kozą".
Czyli ja jestem na straconej pozycji, bo nie mam kozy, mam nowoczesne ogrzewanie na gaz, który mogą nam zamknąć na amen, jakby co.

Bezczelność , ale i spryt - tak, taka Rosja czy Białoruś, co nie zdązyła zaznać dobrobytu i nowoczesności, spokojnie przetrwa. Polska ma gorzej, bo poszliśmy w zmiany cywilIzAyjne i goniliśmy....

DOBRZE, ZE LASÓW MAMY SPORO w Polsce i są państwowe, z gajowym :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

7. @Maryla

Instalacja c.o. na gaz to dobra inwestycja, gdy przyjdzie Chińczyk ;-) i uspokoi się, a póki co prewencyjnie polecam zainteresować się ofertą Jotul Niezwykle sprawne piece - wiem, bo użytkuję, a przy tym piękna stylistyka.

p.s. TW MUST to tak gada, jak wszyscy oni, a ludzie faktycznie solidnie oberwą

avatar użytkownika Sierota

8. Popyt na dolara

w eurozonie przyrasta w kosmicznym tempie. Wnioskiem tego banki już zabezpieczają się.

Kilka m-cy wstecz, jakiś dobry człowiek, chyba Sierota ;-) pisał na BM24 "tylko gotówka i tylko w USD" ;-)

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Anegdota

A nawet dwie. Kiedys poznalem w Toronto pare dosc zamoznych ludzi. Przeszli przez niewole sowiecka, choc nie Sybir. W czasie ktorejs z wizyt zdarzylo mi sie trafic do ich piwnicy. A tam staly polki, a na nich wszystko. Wielkie zapasy cukru, maki, sucharow , kaszy itd.
Kiedys wplatal mi sie jakis Wietnamczyk, potrzebowal plyty marmurowe, ktore wyrzucilem na zabranie. Slaby byl, wiec pomoglem mu zawiezc. A w jego domu caly pokoj byl zastawiony workami z ryzem itd. A zonka nie wyszla nawet z ogrodka, gdzie jakims cudem porobila pietra i wykorzystala kazdy cal kwadratowy na zasianie roznych warzyw.
A teraz "appendix", bo nie wiem czy to ta sama bajka. Otoz, ta sliczna dziewczyna z "Noza w wodzie" Polanskiego caly czas podczas krecenia filmu zarla i tyla. Jakos chcieli ja ratowac, ale ona nawet pod materacami chowala zarcie. Moze ona z takiej wlasnie rodziny?

avatar użytkownika Sierota

10. Dzisiaj

Zakupiłem kolejne 6 paczek zapałek. Paczka x 10 pudełek dla wszelkiej jasność czytelników bowiem, gdy w sklepie/kiosku proszę o paczkę zapałek dostaję pudełko :) i do razu widać małą maturę jak na dłoni.

A gdy przyjdzie ten czas, który zbliża się nieuchronnie niestety, będę królem zapałek i bedę je wymieniał, o ile nie ześlą mnie za spekulację ;-)

avatar użytkownika Maryla

11. Tymczasowy

ja nigdy w zyciu nie zaznałam głodu, moi Rodzice dbali, zebyśmy mieli to, co inne dzieci, więc nie wiem co to prawdziwa bieda. Ale...
Moja Babcia przeżyła dwie wojny światowe, po PW wyszła jak stała piszo z Warszawy do transportu przez Pruszków. Moja Babcia ZAWSZE miała zapasy. Cukier, maka, spirytus.
Irytowało mnie to, jak byłam młoda, po co to ? Przecież nie jest tak, ze nic nie ma, bo akurat w czasie stanu wojennego zjadłam więcej mięsa, niż przez reszte zycia.
Pół świniaka, pół cielaka :)) Albo jechało sie na wieś, albo wies wiozła po biurach.

U mnie w domu też ZAWSZE sa zapasy. Nie wiem po co, ale są.
Babcia widać przekazała mi w genach. Bądź zawsze przygotowana, że jutro może tego nie być. Na przezycie ZAWSZE musi być zapas w domu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Tymczasowy

:) nie ma czego zazdrościć, nie przelewało się, ale wokół było podobnie, czyli było to normalne. Co do popijania - wtedy wszyscy pili, w końcu oni wszyscy przezyli wojnę, a potem strach i poniewierkę . Trzeba było pić, by zagłuszyć , wszyscy pili. W Warszawie żyło się lepiej, niz na prowincji, jeździłam na wakacje na wieś w Puszczę Kampinowską i tam chleb polany śmietaną z cukrem był od świeta, na codzień smalec z piwnicy lub polany wodą i cukier.
Ale wspomnienia kulinarne, smak, zapach.... oj, oj zaraz będa świeta, to sobie pojem, jak sobie napiekę i nagotuję :) Ale surowce juz nie te.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Tymczasowy

jaki tam kawior na swięta ! upiekę własnemi ręcami, nie kupię ! Zaczynam prace nad światecznym stołem od buraczków - robię zakwas do czerwonego barszczu, od zalania buraczków zaczyna się u mnie "praca organiczna" nad menu światecznym.
Co roku obiecuję sobie - o nie, koniec, nie będę jadła przez tydzień tego całego zapasu, ale przychodza świeta, zapach choinki i.... do garów :)

Kiedyś tez ulegałam pewnej formie poprawności w doborze kartek swiatecznych dla firm, "takie bardziej cywilne, nie kościelne", ale od 3 lat kupuję "najbardziej kościelne" i slę moim klientom :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

14. Marilu

Jak dobrze wiesz, sprawa jest bardziej skomplikowana, bo i ludzi jest wiecej w sytuacji wigilijnej. Rzuce na rybke przyklad mlodszego coraka, ktory od zawsze mial ten poganski zwyczaj, ze jadal pierozki z grzybami i kapusta na surowo. A i tak robilo sie na zapas, znajac starodawn obyczaje. A taka Sadie-wnuczka kochana, dryblaska prawie 1,80 cm wzrostu pomimo 16 lat. Wiadomo, ze zjada salatke z krewetkami jak garnek kartofli. Tu tez trza sie dostosowac. Ja to ryba po grecku. A Grande Finale jest takie, ze nikt nie ma szans zjesc wszystkiego co mu przynalezalo. Pamietam karpia biednego konczonego na Sylwestra. To przeciez jest jakis rodzaj grzechu.
Ja tam oprawiam ryby, robie salatke warzywna oraz frutti di mare.Lituje sie za biesiadnikow i pije za nich, by cos zlego sie im nie stalo. Taki jest los czlowieka swiatecznego.
PS Zalewanie buraczkow stanowi dla mnie gleboka tajemnice. Wszak wystarczy wrzucic onakie do wody i podgotowac, a potem obrac i na salaterke i pociac na drobne. Moze chrzan dodac. filozofia to jakas, ze zapytam z pelna bezczelnoscia napitej twarzy. winkiem - oczywizda.

avatar użytkownika Maryla

15. Tymczasowy

1. KARP - mój mąż wyniósł ze swojego domu tradycje, że smażony na masełku karp, trzymany w chłodnym miejscu, ma wystarczyc do Trzech Króli. Nie to, ze dosmazyć - ma byc tyle usmażone, że idzie codziennie i bierze , aż zje ostaniego na Trzech Króli.

2. Buraczki - zakwas do barszczu czerwonego, wigilijnego. Barszcz wigilijny składa się z równych częściach:
1) zakwasu buraczanego, 2) wywaru z grzybów, 3) wywaru ze słodkich buraków z włoszczyzną.

Buraki surowe obiera sie, kroi na plasterki, zalewa letnia gotowaną wodą, kładzie na górze kromkę chleba razowego i odstawia na 7 dni.
Po czem zdejmuje sie kromkę chleba, odcedza buraki, a zakwaszony barszcz o konsystencji gęstego soku włącza jako ostatni z wywarów. Nie gotować !
Dużo czosnku, duzo pieprzu, cukier lub cytryna do smaku wg gustu :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl