Zagadkowa śmierć. Dariusz Szpineta, ekspert lotniczy zmarł w piątek w Indiach. Miał 39 lat.
Dariusz Szpineta był znanym komentatorem lotniczym i instruktorem. Jego śmierć nastąpiła podczas urlopu w Indiach - poinformowano w komunikacie.
Więcej w Rzepie: Dariusz Szpineta znany ekspert lotniczy nie żyje | rp.pl
Dariusz Szpineta wypowiadał się w sprawie katastrofy smoleńskiej, na łamach "Naszego Dziennika" i 'Rzeczpospolitej".
Raport komisji Millera bez nazwisk winnych? | rp.pl
Przedstawiciele Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), która m.in. dostarczyła dane do raportu, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" podkreślali, że nie będą odnosić się do katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., bo w ich ocenie lot rządowego tupolewa był z całą pewnością lotem wojskowym (Military).
– Od początku było wiadomo, że był to lot wojskowy, a nie cywilny – mówi „Rz" Dariusz Szpineta, pilot instruktor. Podkreśla, że wskazywało na to wiele elementów. – Samolot był wojskowy, załoga posiadała licencje wojskowych pilotów, nawet w planie lot został oznaczony jako „M", czyli military – zaznacza.
"Rzeczpospolita": Bo Rosjanie nie wiedzieli - m.newsweek.pl
Rzecznik MSZ potwierdził gazecie, że resort wiedział, iż 8 kwietnia lotnisko Siewiernyj nie miało jeszcze numeru zgody na przelot i lądowanie prezydenckiego Tupolewa. Według pilota - instruktora Dariusza Szpinety, brak takiego numeru to poważne przeoczenie, które mogłoby skutkować niewpuszczeniem samolotu z polską delegacją na lotnisko.
Operacja "Kłamstwo smoleńskie" | niezalezna.pl
Także z planu lotu, jaki załoga tupolewa przedstawiła 9 kwietnia, wynika, że był to lot wojskowy. – Plan lotu jest to depesza, którą musi nadać każdy statek powietrzny, żeby mógł wykonać lot w przestrzeni kontrolowanej – mówił Dariusz Szpineta ze szkoły pilotażu „Ad Astra”, który w maju analizował ten dokument na antenie TVN24. Bez niego nie można wykonać zaplanowanego lotu. W przypadku tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem, plan lotu został wysłany w piątek 9 kwietnia o godzinie 11.47 (później był jeszcze modyfikowany). – Dotyczył lotu o symbolu papa lima foxtrot 101 [PLF 101-I-M – przyp. red.]. Według przepisów wykonywania lotu, według instrumentów był to wojskowy lot – podkreślał Szpineta. To właśnie litera „M” (od ang. military) znajdująca się na końcu numeru lotu oznacza wojskowy charakter lotu – podała TVN24.
www.rp.pl/artykul/502510_Tu_154_i_problemy_z_8_kwietnia___.html
Przed północą 8 kwietnia z lotniska w Pradze stratuje samolot Tu-154M o numerze bocznym 101 (ten sam, który potem się rozbił pod Smoleńskiem). Na jego pokładzie jest m.in. premier Donald Tusk, który wraca ze spotkania z prezydentem USA Barackiem Obamą oraz z prezydentami państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Tuż po starcie z lotniska załoga rządowej maszyny słyszy „głuche uderzenie w nosową część kadłuba”. Tu-154 jest wtedy w tzw. fazie wznoszenia, na wysokości 1220 m– wynika z meldunku do dowódcy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.
Jednak załoga nie wraca do Pragi. Kontynuuje lot do Warszawy. Tuż po północy 9 kwietnia ląduje na wojskowym Okęciu. Co się stało? Z dokumentu wynika tylko, że coś uderzyło w kadłub maszyny. Jak mówią piloci, rządowy samolot prawdopodobnie zderzył się z ptakiem.
Jakie były skutki tamtego zdarzenia dla rządowego samolotu? „Ślady uderzenia w dolną powierzchnię nosową części kadłuba samolotu (osłona radaru) – odpryski powłoki lakierowej w miejscu uderzenia”– czytamy w meldunku. Wynika też z niego, że maszynę sprawdzono i nie stwierdzono jej uszkodzeń.
Jednak technicy zbadali ją dopiero w Warszawie. Tymczasem piloci, z którymi rozmawiała „Rz”, twierdzą, że zaraz po zderzeniu Tu-154 powinien wrócić do Pragi.
– Po czymś takim się ląduje. Nie wiadomo, jak dużą szkodę wyrządził ptak i jakie to mogło mieć znaczenie dla bezpieczeństwa – zaznacza Dariusz Szpineta, pilot i instruktor lotniczy.
Z komunikatu w Rzepie :
"Od 2005 do 2007 Dyrektor Zarządzający CAT North East Europe – światowego lidera branży logistyki pojazdów. Był pilotem zawodowym i instruktorem pilotażu oraz wielkim miłośnikiem lotnictwa. Dariusz Szpineta planował wprowadzenie spółki na rynek NewConnect Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Udało mu się to w październiku tego roku."
- Zaloguj się, by odpowiadać
19 komentarzy
1. jeszcze dziwniej..... i to źródło ...
http://www.szybowce.com/news/article.php?id=24365&group=ava.samoloty#24365
znalezione w sieci
"nikson" wrote in message news:27559192f4d9555983ff0e9842861b85$1@www.szybowce.com...
Szanowni Koledzy (Koleżanki jeśli są jakieś)... naprawdę proszę o rozwagę w podawaniu takich komunikatów. Są na forum wklejone dwa linki z jakichś lokalnych źródeł informacyjnych, które ciężko zweryfikować za autentyczne czy nie...
Komentarze jakie pojawiły się w wątku o Ad Astrze są poniżej wszelkiej krytyki (Jan Werbiński) - dla mnie człowieku powinieneś być namierzony , Twoja tożsamość ujawniona. Nic więcej. Wystarczyłoby to. W lotnictwie byłbyś przekreślony. Nikt takiej gnidy by nie zatrudnił, nie powierzyłby nic choćbyś nie wiem jak zdolny był. Po prostu każdy bałby się, że wykręcisz jakiś numer. Byłbyś takim Oleksym lotnictwa. Każdy się ukłoni, rękę poda (po czym wytrze o spodnie) i tyle.
>
Poczekajcie na weryfikację informacji, nie komentujcie. W dodatku nie wiadomo czy ktoś nie wrzucił tych informacji żeby zasiać ferment. Wiadomo, że akcje Ad Astry polecą na łeb i szyje w takim wypadku...
To może w takim razie garść sprawdzonych informacji?
"Od kilku tygodni wiadomo, że Ad Astra Executive Charter ma problem z
prezesem i głównym udziałowcem spółki. Według Prokuratury Okręgowej w
Warszawie Prezes Dariusz Sz. miał obiecać łapówkę za uzyskanie licencji
pilota."
http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?p=6617005
Dariuszowi Sz. grozi 10 lat więzienia, prokuratura zastosowała dozór
policyjny i 60 tys poręczenia. Miał się powstrzymać od pilotowania, ale
Dariusz Sz. podkreśla że "mimo zakazu - z pilotowania nie zrezygnuje."
http://www.rp.pl/artykul/636224.html
http://ludzie.pb.pl/2402385,80336,szef-ad-astry-ma-zarzuty
Najlepsze kwiatki są tutaj:
http://pdfcast.org/pdf/z-kim-tusk-sie-przelecial-1
Wyborna lektura.
--
Jan Werbiński
Download document to PC
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. zaczyna być straszno
co jeszcze nas czeka ?
gość z drogi
3. informuje prokurator Dariusz Ślepokura - nasz dobry znajomy
" Przedstawiono
mu zarzut popełnienia przestępstwa z art. 229 par. 3 kodeksu karnego,
tj. złożenia obietnicy korzyści majątkowej i osobistej funkcjonariuszowi
Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) wzamian za pomoc w przebiegu egzaminów
teoretycznych na licencje lotnicze — informuje prokurator Dariusz
Ślepokura z Prokuratury Okręgowej wWarszawie. Wobec
pilota-biznesmena prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w
postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego w kwocie 60 tys. zł oraz
zakazu prowadzenia wszelkich samolotów w ruchu powietrznym." Wyraźnie
chodzi o duże pieniądze i ktoś kogoś chce wyeliminowac z rynku: "Spółka
air taxi Ad Astra Executive Charter, która organizuje emisję prywatną,
będącą wstępem do czerwcowego debiutu na NewConnect, ma problem
zprezesem.16 marca2011 r. Dariusz Szpineta usłyszał zarzuty
prokuratorskie." "—
Byłem stroną powiadamiającą prokuraturę o korupcji w ULC. Doprowadziło
to do zatrzymania i postawienia zarzutów kilkudziesięciu osobom, w tym
wysokim urzędnikom departamentu personelu lotniczego. W linii obrony
oskarżeni o korupcję urzędnicy obciążyli mnie jako sprawcę prowokacji —
mówi Dariusz Szpineta."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. "korowód Smierci" trwa
jedni się wieszają na sznurze od odkurzacza,wczęsniej prasując spodnie na wążne spotkanie opłatkowe
innych ,syn siekierą kroi na kawałki,ktoś wczesniej mając dostęp do tajnych szyfrów topi sie w Wiśle,i po roku znajdują jego wydruki z bankomatów ,
CZYTELNE jakby wczoraj je otrzymano
a prokuratura niezalezna niezaleznie sie tym zajmuje
przepraszam za makabryczne terminy
ale to jest Makabra
gość z drogi
5. @gość z drogi
ciekawe, czy prokuratura podejmie śledztwo w sprawie?
W sprawie śmierci Leppera zadziwiająca cisza, nikt sie już tym sledztwem nie interesuje?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Szanowna Pani Marylu
tym RAZem mają ułatwienie
sekcja zwłok w grę nie wchodzi,no bo za daleko,szukałam dzisiaj trochę w przeszukiwarkach
ale czysto,oprócz wrzutek im potrzebnych
mnie jednak uderzyła pewna zbieżność dat,i mimo,że" przypadkowa" to jednak...
23 Grudzien 2009
wiesza się Dyrektor Generalny Kancelarii Premiera i Prezesa Rady Ministrów,członek rady nadzorczej PKN Orlen
teraz ON
a po środku Smoleńsk
co takiego przeczytał,23 grudnia 2009 sp Grzegorz Michniewicz,ze sie musiał "powiesić" ?
ON,który miał dostęp do tajnej dokumentacji
dlaczego nieszczęsny syn "musiał porąbać Ojca siekierą ,czyli inż Wróbla ,tego samego,który sugerował,że były dwa lotniska?
a TERAZ ON ,który miał tez wiedzę ...
śledztwo umorzą i to na pewno,
niezalezna prokuratura,niezalezny prokurator,
tym RAZem nie będzie problemu z sekcją zwłok,na pewno NIE
tak daleko i po co?,wszak miał Problemy,jak śp Pan Lepper
serd pozdrawiam
gość z drogi
7. Radio WNET WYDANIE SPECJALNE - KOMENTARZ
Dariusz Szpineta był gościem audycji "Z głową w chmurach", wyemitowanej 14. lutego 2011.
http://www.radiownet.pl/publikacje/ppl-wydanie-specjalne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Pilot Instruktor Dariusz Szpineta
http://albatros.salon24.pl/409436,tvn-tvn24-a-plan-lotu-do-smolenska-10-...
+ Śp. Pilot Instruktor Dariusz Szpineta 19 m-cy przed egzekucją występuje w TVN24w maju 2010 roku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Tygodnik "Wprost" na swoich
Tygodnik "Wprost" na swoich stronach internetowych pisze o jednej z największych wpadek polskich służb w ostatnim czasie. Możliwe bowiem, że za loty polskich VIP-ów odpowiadała osoba powiązana z obcym wywiadem.
Chodzi o Dariusza S. i jego firmę lotniczą, która woziła najważniejsze osoby w państwie, w tym premiera Donalda Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezesa PiS, a także menadżerów PKN Orlen i Lotosu.
Wszystko zaczęło się od anonimowego maila, który trafił do ABW i BOR pod koniec czerwca 2010 roku. To w nim padła sugestia, że właściciel firmy lotniczej jest powiązany z obcym wywiadem, handluje nielegalnie bronią oraz dziełami sztuki.
BOR zaczął działać i jeszcze w tym samym roku rekomendował zaprzestanie korzystania z usług firmy Dariusza S. Później S. usłyszał także prokuratorskie zarzuty w głośnej aferze w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego - informuje "Wprost".
Wtedy też okazało się, że S. utrzymywał dobre stosunki z Cezarym Grabarczykiem, ówczesnym ministrem infrastruktury. Grabarczyk miał nawet zorganizować spotkanie S. z Donaldem Tuskiem. S. miał być także rekomendowany na stanowisko szefa ULC.
Historia ma tajemniczy ciąg dalszy, bowiem S. - który był także byłym żołnierzem Legii Cudzoziemskiej - zmarł w grudniu 2011 roku. Nie wrócił z Indii, gdzie został znaleziony powieszony. Stwierdzono samobójstwo.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/z-kim-lataly-polskie-vip-y-to-moze-byc-je...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Niejasne powiązania
Niejasne powiązania lotniczego eksperta, którego martwego znaleziono w Indiach. W tle relacje z Grabarczykiem i obcym wywiadem
Po analizie całej sprawy BOR zarekomendowało zaprzestanie korzystania
z usług firmy Sz, a prokuratura postawiła mu nawet zarzuty korupcyjne w
sprawie Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. do archiwum
Oświadczenie w sprawie śmierci pana Dariusza Szpinety Prezesa Ad Astra Executive Charter S.A.
Zarząd Ad Astra Executive Charter S.A. z ogromnym żalem informuje, że w dniu 2 grudnia 2011 r. w wieku 39 lat zmarł p. Dariusz Szpineta, założyciel i Prezes Zarządu Ad Astra Executive Charter SA, będącej certyfikowanym i koncesjonowanym operatorem lotniczym w obszarze przewozów czarterowych i szkoleń lotniczych oraz zarządzania i serwisu samolotów.
Dariusz Szpineta – ekonomista, absolwent Politechniki Śląskiej i Uniwersytetu w Poitiers (Francja), Kapitan Lotnictwa. W roku 2005 zdobył z wyróżnieniem tytuł Executive MBA Francuskiego Instytutu Zarządzania. W latach 2000 – 2005 Dyrektor Generalny w Right Whey Trading Group, zarządzający spółkami grupy w Polsce, Rosji, Republice Czeskiej i na Ukrainie. Od 2005 do 2007 Dyrektor Zarządzający CAT North East Europe – światowego lidera branży logistyki pojazdów. Był pilotem zawodowym i instruktorem pilotażu oraz wielkim miłośnikiem lotnictwa.
Dariusz Szpineta był założycielem Ad Astra Executive Charter S.A. Stanowisko Prezesa Zarządu spółki zajmował od marca 2010 r. i z końcem br. zamierzał zrezygnować z pełnienia tej funkcji, aby oddać się swojej pasji: lotnictwu. Głównym zadaniem Pana Szpinety było pozyskanie finansowania zewnętrznego i wprowadzenie spółki na rynek Newconnect Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Śmierć Dariusza Szpinety nie wpływa w żaden sposób na działalność operacyjną spółki, która kontynuuje realizację podpisanych kontraktów i pozyskuje nowe zlecenia, rozszerzając zakres proponowanych usług zgodnie z przyjętą strategią. Ad Astra Executive Charter działa według procedur określonych przez władze lotniczą, a nad prawidłowością ich realizacji czuwa wyspecjalizowany i odpowiednio przeszkolony personel, posiadający całkowitą autonomię w tym zakresie. To głównie ich działanie powoduje, że transport lotniczy, samoloty, działają bez zastrzeżeń w pełnej gotowości do lotu, a piloci i obsługa techniczna są najwyższej klasy specjalistami.
Rada Nadzorcza przekazała obowiązki Prezesa drugiemu członkowi zarządu, a jednocześnie Dyrektorowi Wykonawczemu panu Ireneuszowi Wolińskiemu, przydzielając mu jednocześnie obowiązki Prezesa Zarządu.
Pan Ireneusz Woliński jest uprawniony do reprezentowania spółki oraz prowadzenia wszystkich spraw związanych z jej działalnością.
W poniedziałek 5 grudnia odbędzie się posiedzenie Rady Nadzorczej, która podejmie dalsze decyzje personalne dotyczące rozszerzenia składu Zarządu oraz podziału kompetencji i obowiązków.
Źródło: Ad Astra Executive Charter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. więcej o firmie i lotach tukowych - weronka
http://opinie.nienachalne.salon24.pl/480471,dariusz-szpineta-kolejny-suk...
(...)
W 2009r. na skutek czy to monitów redakcji NIE, czy działań ABW działalnością ULC zainteresowała się wreszcie prokuratura.
Sąd Okręgowy w Warszawie kazał aresztować 4 osoby z Urzędu Lotnictwa Cywilnego podejrzane o przyjmowanie łapówek w zamian za zaliczanie egzaminów teoretycznych na licencję pilota. 8 osób ma zarzuty w tej sprawie. Sześciu zarzucono przyjęcie łapówek i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej (za co grozi do 10 lat więzienia), a dwóm – nadużycie uprawnień (kara do 3 lat). Czterech podejrzanych ma dozór policji; trzy osoby zawieszono w pełnieniu funkcji. Nie ujawniono wartości łapówek w całej sprawie ani mechanizmu procederu.
Oczywiście można powiedzieć, ze NIE skwapliwie przytoczyła historię, bo miała miejsce co najmniej częściowo za czasów PiS. Ale już niebawem trafił się jej nowy temat, dla szeregowego podatnika moze i znacznie ciekawszy, choć jako aspekt pominięty przez WPROST w omawianym tu "obrazoburczym" artykule po dwu latach.
Mianowicie Donald Tusk, Bogdan Borusewicz i inni prominentni politycy PO przejąwszy władzę zaczęli nagminnie latać prywatnymi samolotami jednego, konkretnego przewoźnika twierdząc, że płaci za nie Platforma Obywatelska - niezgodnie z prawdą! według ustaleń dziennikarzy. Pierwsza udokumentowana podróż Tuska tym samolotem miała miejsce 1 czerwca 2008 r., ale na przykład 21 kwietnia 2010r. latał nim Borusewicz i politycy PO latali samolotami tej linii np. na pogrzeby ofiar Tragedii Smoleńskiej, podczas, gdy 10 samolotów i 11 śmigłówców 36-pułku utrzymywało całodobową gotowość w hangarach.
Ale nie wystraszyli się chyba po Tragedii, bo gdyby tak było, nie lataliby z AAM już wcześniej.
"Dotarliśmy do właściciela samolotu. Hawker Beechcraft King Air 200 GT o znakach SP-DSA należy do firmy Ad Astra Executive Charter (ta z kolei w całości należy do spółki Aviation Asset Management), w jej imieniu wypowiedział się Dariusz Szpineta:Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że loty na zlecenie kancelarii mają charakter jednostkowy, na podstawie pojedynczych zleceń i tylko w sytuacjach wyjątkowych.Również w rozmowie telefonicznej przedstawiciel Ad Astra Executive Charter potwierdził, że kancelaria premiera wynajmuje ich samolot, potwierdził również cenę: 1600 euro za godzinę lotu.Urzędnicy premiera okłamali nas, twierdząc, że kancelaria nie wynajmowała samolotu Hawker Beechcraft King Air 200 GT" - pisze na łamach NIE Andrzej Rozenek.
I to ten artykuł polecam uwadze czytelników: http://a1.nie.com.pl/art23175.htm
O samej Ad Astra Executive w maju 2008 r. napisało "Życie Warszawy", twierdząc, że spółka ta wozi ludzi bez niezbędnego do wykonywania takich usług certyfikatu z Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC). Blisko rok później, 31 marca 2009 r. w ULC powstała wewnętrzna notatka z kontroli przeprowadzonej w Aviation Asset Management i Ad Astra Executive Charter. Wynika z niej, że 215 razy zostały naruszone artykuły 36 i 41 Ustawy prawo lotnicze (użytkowanie statków powietrznych na podstawie umów niezaakceptowanych przez prezesa ULC oraz brak zgłoszenia do rejestru innego niż właściciel użytkownika statku powietrznego), co zdaniem kontrolującego robiono, by ukryć faktycznie prowadzoną działalność gospodarczą polegającą na przewozie pasażerów. Zebrany materiał, po zaopiniowaniu przez LER* i LEP**, może stanowić podstawę do zawiadomienia zarówno Izby Skarbowej, jak i Prokuratury Rejonowej - podsumowuje notatkę naczelnik Inspektoratu Operacyjnego Usług Lotniczych i Lotnictwa Cywilnego Andrzej Gajewski. Sprawa nie miała jednak dalszego ciągu i nie znalazła go do dziś, czyli przewoźnik zapewne po prostu latał mimo braku akceptacji ULC - nie wyrzucając pieniedzy na łapówki, skoro przecież przewoził władze kraju.
Dlaczego Szpineta popełnił samobójstwo? Według WPROST był alkoholikiem. Kto płacił za loty prywatną linią lotniczą i dlaczego akurat tą jedną jedyną? - czy WPROST stawia to pytanie, dowiemy się jutro.
http://www.wprost.pl/ar/384885/Z-kim-lataly-polskie-VIPy/?pg=0http://a1....
http://a1.nie.com.pl/art21337.htm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. ABW i BOR patrzyły na jego działania przez palce?
http://www.wprost.pl/ar/384885/Z-kim-lataly-polskie-VIPy/
Informacja postawiła na nogi BOR. Tym bardziej, że spółka Sz. latała m.in. z premierem Donaldem Tuskiem, prezydentem Bronisławem Komorowskim, Marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem, czy prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Do grona jej klientów należeli też m.in. menadżerowie PKN Orlen i Lotosu.
BOR po wnikliwym zbadaniu sprawy jeszcze w 2010 r. w piśmie do najważniejszych osób w państwie rekomendował zaprzestanie korzystania z usług firmy Dariusza Sz. Niedługo potem służby ustaliły, że prawda jest dużo gorsza niż początkowo się wydawało. Prokuratura postawiła mu nawet zarzuty korupcyjne w głośnej aferze w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego (ULC).
To właśnie przy okazji tej sprawy okazało się, że Sz. miał utrzymywać bardzo dobre relacje z wpływowym politykiem PO Cezarym Grabarczykiem, byłym ministrem infrastruktury. Według jednej z podejrzanych, byłej urzędniczki ULC to właśnie on miał wprowadzić byłego legionistę na prywatne spotkania do premiera Donalda Tuska.
„[Dariusz Sz.] wspomniał, iż był u Grabarczyka i że ma kilku kandydatów na to stanowisko [prezesa ULC]. Wiem, że takich spotkań z Ministrem Infrastruktury było więcej. (...) Podczas innej naszej rozmowy tj. wczesną wiosną 2009 r. przekazał mi, że jest umówiony na spotkanie 15 minutowe z premierem Donaldem Tuskiem (...)” - zeznała w śledztwie.
Grabarczyk nie chciał rozmawiać na ten temat. Z kolei Kancelaria Premiera nie odpowiedziała, czy Dariusz Sz. spotkał się z szefem rządu. Stwierdziła tylko, że nie był on gościem w KPRM.
W grudniu 2011 r. były legionista już nie żył. Nie wrócił z wycieczki do Indii. Jego zwłoki powieszone na kablu od komputera w pokoju hotelowym znalazł jeden ze znajomych. Stwierdzono, że było to samobójstwo.
Jakie tajemnice zabrał ze sobą Dariusz Sz.? Dlaczego przez długi czas ABW i BOR patrzyły na jego działania przez palce? Jako pierwsi ujawniamy kulisy sprawy, o której polskie służby chciałyby jak najszybciej zapomnieć.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. decyzja o zakupie dronów - Polska też ma się dołozyc
Odnaleziono ciało polskiego żołnierza Sebastiana Kinasiewicza, który w niedzielę wyruszył na szczyt Mount Hood w górach Oregonu - poinformował portal Oregonlive cytując Pete'a Hughesa, rzecznika szeryfa hrabstwa Hood River. 32-latek służył ostatnio w jednostce wojskowej Nil, która zajmuje się wsparciem dowodzenia i zabezpieczenia Wojsk Specjalnych.
Ciało odnalazła załoga śmigłowca Gwardii Narodowej, która prowadziła poszukiwania zaginionego żołnierza.
Znajduje się ono niedaleko szczytu, po północnej stronie góry. Mężczyzna prawdopodobnie spadł podczas wspinaczki.
- Jego ciało znajduje się w miejscu, do którego nie jesteśmy obecnie w stanie dotrzeć - powiedział sierżant Hughes.
Przyleciał na szkolenie
Polak przyleciał do USA na szkolenie do firmy Insitu, która zajmuje się budową dronów. Choć jej siedziba mieści się w miejscowości Bingen w stanie Waszyngton, to 32-latek zatrzymał się w osadzie Mount Hood w sąsiednim stanie Oregon.
Tę informację potwierdził mjr Krzysztof Plażuk z Wydziału Prasowego Dowództwa Wojsk Specjalnych. Jak mówił, "to była prywatna wyprawa w góry w niedzielę, w czasie przerwy w szkoleniu".Zaginięcie Polaka zgłosił policji w poniedziałek rano jego kolega z pokoju. Powiedział, że Kinasiewicz wyszedł o godzinie ósmej rano (czasu lokalnego) w niedzielę i od tego czasu nie wrócił.
Choć żołnierz mówił, że chce wejść na jeden ze szczytów Gór Kaskadowych - Mount Hood, to nie ujawnił, którą trasą pójdzie. Wziął ze sobą zapas wody, ciepłe ubranie, czekan oraz raki. Był ubrany w czarną kurtkę, miał ze sobą niebieski plecak.
- Z naszych informacji wynika, że był nowicjuszem, jeśli chodzi o wspinaczkę - informował sierżant Hughes, rzecznik szeryfa hrabstwa Hood River. Dodał, że Kinasiewicz nie zabrał ze sobą śpiwora ani żywności.
Mówił jednak, że w rejonie Mount Hood panują warunki "umożliwiające przetrwanie".
Brak śladów
Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia, policja rozpoczęła akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Samochód należący do Kinasiewicza znaleziono w miejscu gdzie rozpoczyna się jeden ze szlaków prowadzących na szczyt. Mimo dokładnego sprawdzenia tej trasy, nie natrafiono na żaden ślad Polaka. Niepowodzeniem zakończyły się także poszukiwania na drugiej trasie.
Poszukiwania zostały przerwane w poniedziałek z powodu zapadającego zmroku. We wtorek rano akcję wznowiono. Poinformowało o tym na Twitterze biuro szeryfa hrabstwa Hood River.
Zespoły przeczesywały trasy po północnej i południowej stronie szczytu. Pomagały w tym śmigłowce Gwardii Narodowej, wyposażone w urządzenie umożliwiające namierzenie sygnału telefonu komórkowego.Fotograf i pomocnik sił specjalnych
Sebastian Kinasiewicz służył ostatnio w jednostce wojskowej Nil, która zajmuje się wsparciem dowodzenia i zabezpieczenia Wojsk Specjalnych.
Kinasiewicz do maja był fotoreporterem zespołu Combat Camera w Dowództwie Operacyjnym Sił Zbrojnych. Żołnierze, którzy tam służą, słyną z tego, że filmują i fotografują akcje polskich żołnierzy służących na misjach zagranicznych.
http://www.tvn24.pl/polski-zolnierz-wojsk-specjalnych-znaleziony-martwy,...
Dołożymy się do kupna dronów dla NATO
Polska
przyłączy się do programu kupna przez NATO pięciu dronów, czyli
bezzałogowych samolotów służących do wykrywania i śledzenia celów
naziemnych, informuje "Polska The Times".
NATO kupuje drony. Polska ma dołożyć co najmniej 40 mln euro
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Jest akt oskarżenia za
Jest akt oskarżenia za zabójstwo w wydawnictwie
prezesowi wydawnictwa Magnum X. Mężczyźnie grozi dożywocie za zabicie
swojego wspólnika i usiłowanie... więcej »
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Cezaremu S. prezesowi
wydawnictwa Magnum X. Mężczyźnie grozi dożywocie za zabicie swojego
wspólnika i usiłowanie zabójstwa drugiego. Śledztwo w tej sprawie
prowadziła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
"Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga w Warszawie w dniu 29 lipca
2013 r. skierowała akt oskarżenia przeciwko Cezaremu S. podejrzanemu o
zabójstwo Krzysztofa Z. i usiłowanie zabójstwa Andrzeja U. w siedzibie
wydawnictwa MAGNUM X.
Informacje
Zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa dla prezesa Magnum-X
Cezary
S., prezes wydawnictwa Magnum-X usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania
zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie – informuje praska Prokuratura...
WIĘCEJ »
Jak ustalono w toku śledztwa, w
dniu 10 grudnia 2012 r. Cezary S. podczas spotkania zarządu firmy
MAGNUM X zdetonował ładunek wybuchowy, w wyniku czego obrażeń ciała
doznali Wiceprezes Zarządu Andrzej U. i członek Zarządu Krzysztof Z.
Cezary S. również został ranny. Pomimo doznanych obrażeń, Cezary S.
zadał Krzysztofowi Z. kilkanaście uderzeń nożem w brzuch i w plecy, w
wyniku czego pokrzywdzony zmarł "– czytamy w komunikacie prokuratury.
Jak podała prokuratura, Cezary S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Kłótnia o finanse
Śledczy ustalili, że w siedzibie wydawnictwa podczas spotkania doszło do nieporozumienia m.in. na tle rozliczeń finansowych. Zdaniem prokuratury to właśnie stanowiło tło zabójstwa.
Tak wyglądała akcja policji przy ulicy Grochowskiej, gdzie znajduje się siedziba wydawnictwa Magnum X, związana z tragicznymi wydarzeniami:
W wydawnictwie Magnum X 48-latek zaatakował nożem mężczyznęTomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl
Spółka Magnum X wydaje magazyny poświęcone tematyce wojskowej, m.in.:
Nowa Technika Wojskowa, Lotnictwo, Morze Statki i Okręty, Strzał i
Poligon.
Krzysztof Zalewski w mediach, głównie prawicowych, występował jako
ekspert w materiałach dotyczących katastrofy smoleńskiej. W 2011 roku
startował do Sejmu z listy PiS w Warszawie zdobył 439 głosów i nie
uzyskał mandatu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. dla przypomnienia do archiwum sprawy
a'propos wydawnictwa Magnum-X. Warto przypomnieć. Gruszczyński i Fiszer razem skończyli Dęblin.
Jerzy Gruszczyński - redaktor naczelny miesięcznika "Lotnictwo"
dr Michał Fiszer - z-ca red. nacz. miesięcznika "Lotnictwo"
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=4543
http://rebelya.pl/post/663/kim-pan-jest-majorze-fiszer
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Fiszer
Warto zerknąć, kto tam urzęduje. Co ciekawe młody Frąckowiak też tam był.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Collegium_Civitas
Obecnie pod żoliborskim adresem figuruje firma sprzedająca nawozy sztuczne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. e2rdo - Smoleńskie miraże
http://e2rdo.salon24.pl/528035,smolenskie-miraze
Tuż po homilii o.Jacyniaka wskazującej na szereg niewyjaśnionych
śmierci osób powiązanych ze sprawą katastrofy smoleńskiej ukazał się
artykuł niejakiej Anny Wittenberg. Redaktorka dezawuując fakty podane
przez Ojca Jacyniaka przytoczyła wypowiedź Pawła Płuski, współpracownika
Krzysztofa Knyża z TVN:
Paweł Płuska (opisując chorobę K.Knyża leżącego w szpitalu w Moskwie):
Kiedy w kwietniu lecieliśmy z Leszkiem Trzcińskim robić wizytę Tuska w
Katyniu, wiozłem dla Krzyśka całą torbę pampersów, środków higieny.
Oczywiście w Rosji można było to kupić, ale to wszystko dawała rodzina,
przyjaciele. Chcieliśmy go nawet odwiedzić w szpitalu, ale Tania
(dziewczyna Krzyśka) mówiła, że nie ma sensu, bo pacjenta może widzieć
jedna osoba dziennie, a on i tak nie będzie w stanie porozmawiać.
Anna Wittenberg: Zaraz, zaraz. Przecież według wersji
krążącej w internecie, był w Smoleńsku i nakręcił jakiś unikatowy
materiał. Takie sugestie przedstawił też o. Jacyniak.
Paweł Płuska: Bzdura! Zanim Tusk, Kaczyński i Putin lecieli do Katynia, on już leżał w szpitalu.
http://natemat.pl/71733,pawel-pluska-operator-tvn-nie-mogl-nagrac-zdjec-ze-smolenska-bo-od-miesiecy-lezal-w-szpitalu
---
Być może uwierzyłbym Krzysztofowi Płusce na słowo gdyby nie film
Witolda Lilientala, jednego z gości obchodów rocznicy Zbrodni Katyńskiej
zorganizowanych 7 kwietnia 2010 w Katyniu przez premierów RP i FR.
Na filmie nakręconym 7 kwietnia 2010 w Katyniu, widać operatora kamery (!) bliźniaczo podobnego do ... Krzysztofa Knyża.
Film W. Lilientala, Katyń 7.04.2010 | Zdjęcie pamiątkowe śp. Krzysztofa Knyża
Jeśli Krzysztof Knyż pełnił obowiązki 7 kwietnia w Katyniu to nie
koniecznie oznacza że mógł zostać zamordowany z powodu wiedzy jaką miał
posiąść 10.04. Logiczne jest jednak że będąc 7.04 mógł zostać w
Smoleńsku do 10 kwietnia jako obsługa prasowa wizyty Prezydenta RP.
Jeśli P. Płuska świadomie mija się z prawdą negując obecność swojego
kolegi w Katyniu - to odpowiedź na pytanie "dlaczego ?" - wciąż
pozostaje otwarta.
---
Bibliografia:
Informacja o filmie W.Lilientala na blogu:
http://clouds.salon24.pl/286587,ladowanie-witolda-lilientala-7-kwietnia-w-smolensku
1-sza część filmu W. Lilientala. Katyń, 7 kwietnia 2010, operator widoczny na tle muru pamięci (od 7 minuty filmu):
http://www.youtube.com/watch?v=OznonB082vI
2-ga część filmu (operator widoczny w pierwszych 2 minutach filmu):
http://www.youtube.com/watch?v=M0tygAOZ3yY
Pożegnanie Krzysztofa Knyża (pamiątkowe zdjęcia, wypowiedzi kolegów):
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/jezdzil-tam-gdzie-bylo-niebezpiecznie,212110.html
@Autor
powiedział na co chorował K.Knyże, powiedziano tylko, że zmarł na sepsę.
Dziwne byłoby chorować na sepsę 2 m-ce - wg Wiki "średni czas leczenia
wynosi 19 dni"
GCHL20.08 13:58
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Rusza proces w sprawie
Rusza proces w sprawie zabójstwa Krzysztofa Zalewskiego, eksperta lotniczego badającego katastrofę smoleńską
Do zbrodni doszło 10 grudnia 2012 r. w biurowcu na warszawskim
Grochowie, w siedzibie spółki Magnum-X - wydawcy czasopism poświęconych
tematyce wojskowej.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła S. zarzut
zabójstwa i usiłowania drugiego zabójstwa. Wcześniej w stanie krytycznym
trafił do szpitala; detonacja oderwała mu rękę i ciężko raniła w
brzuch. Sąd zastosował wobec niego areszt na specjalnej sesji
wyjazdowej w szpitalu. Po wysłuchaniu opinii biegłego lekarza sąd
zdecydował, że Cezary S. może przebywać w więziennym szpitalu.
Podejrzany
nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia - jak podawała
prokuratura - sprzeczne z zebranym materiałem. Twierdził, że Zalewski
zaatakował go jako pierwszy, a on tylko się bronił.
Z ustaleń
śledztwa wynika, że w siedzibie wydawnictwa odbywało się spotkanie
zarządu, podczas którego doszło do nieporozumienia m.in. na tle
rozliczeń finansowych. Zdaniem prokuratury to właśnie stanowiło tło
zabójstwa. Postępowanie dotyczyło też nielegalnego posiadania materiałów
wybuchowych, broni i amunicji przez pracownika spółki.
Spółka
Magnum-X wydaje magazyny poświęcone tematyce wojskowej, m.in.: "Nowa
Technika Wojskowa", "Lotnictwo", "Morze, Statki i Okręty", "Strzał" i
"Poligon". Krzysztof Zalewski w mediach, głównie prawicowych, występował
jako ekspert w materiałach dotyczących katastrofy smoleńskiej (śledztwo
nie ustaliło żadnych związków między jego śmiercią a wypowiedziami na
ten temat). W 2011 r. bez sukcesu startował do Sejmu z listy PiS w
Warszawie.
Michał Fiszer, pilot, ekspert ds. lotnictwa, tak wspominał śp. Krzysztofa Zalewskiego:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. dzięki Marylko! :*
Qantanamera zainspirowała mnie żeby pokazać,coś co miga nam (przed ekranem TV - i programuje określone zachowania). Pewnie miłej pani spodobało się Smil-a całowanie :).Tak wiem Szopka choć wciąż źle okryta (nadal w temacie ukryta!). Tajemnica a jakże z gracją wirtualnej animacji!. Kiedyś o tym wspominałem,dlaczego wypróbowany kumpel zabił kumpla na hasło w realu ukryte.Dramat Krypto Reklamy!.
Zrobię watek o tym,niebawem!
0